Zmierzam do tego że wynalazek i układ "kuchni frankfurckiej" zmienił świat i stosunki społeczne.
Tu bym polemizował, co było skutkiem, a co przyczyną. To stosunki społeczne diametralnie się zmieniły i była realna potrzeba nadążenia z adekwatnym budownictwem. Znikąd pojawił się proletariat, miasta z organizmów znanych do tej pory (przeznaczonych ściśle dla mieszczan, otoczonych murem i z kontrolą wejścia) zamieniły się w podobniejsze do dzisiejszych, gdzie człek jest anonimowy a ludzi kupa. Mało osób zdaje sobie sprawę, że współczesne miasta są w stosunku do pierwowzorów antymiastami w istocie. Pojawiła się cała masa ludzi, którzy nie mieli za bardzo jak mieszkać, warunki sanitarne pogorszyły się niemożebnie. Pojawiły się nieśmiało regulacje prawne jakie warunki ma spełniać mieszkanie pod wynajem a z drugiej strony co rozsądniejsi fabrykanci zaczęli budować mieszkania dla robotników, bo robotnik wyspany i nie zawszawiony był efektywniejszy. Kuchnia w starym wydaniu nie nadawała się do tego życia zupełnie, podobnie zresztą jak w ogóle stare wzory rozkładu pomieszczeń. W to wszystko wdała się jeszcze I wojna światowa i "na rynku" pojawiły się nagle rzesze niezależnych ludzi, których nie było stać albo nie chcieli mieć służby.