Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Lieber Augustin

Strony: 1 ... 163 164 [165] 166 167 ... 184
2461
DyLEMaty / Odp: Nieskończoność i jej różne wymiary
« dnia: Czerwca 28, 2018, 08:56:40 pm »
W przykładzie z chłopakami i dziewczętami mamy dwa zbiory o równej mocy, ale żaden z nich nie zawiera się w drugim. Całym zbiorem jest 20 osobowa klasa ważąca 1050 kg.
No, zgadza się, olka. To tak jak parzyste, nieparzyste i naturalne.
Użyłem podany przez Ciebie przykład z klasą, aby unaocznić różnicę pomiędzy mocą zbioru a sumą wartości poszczególnych elementów.
Nie. Nie tak jak parzyste, nieparzyste i N i to nie był mój przykład:)
Ja użyłam 20 dziewczynek i 10 chłopców, żeby pokazać liczebność/moc zbioru, ale nie sumę wartości jego elementów.
Chodziło mi o to:
Ale tak nie działają zbiory nieskończone 2n i n. Nieskończoność pomnożona przez dwa to nie jest dwukrotnie większa nieskończoność tylko dalej nieskończoność.

Ty dopisałeś wartości do elementów czyli wagę dzieci. Z tym, że zbudowałeś ciągi stałe o r=0.  Gdzie żaden nie jest podzbiorem drugiego. Nawet nie mają części wspólnej.
Liczby N, parzyste N, nieparzyste N są ciągami rosnącymi o r różnym od zera.
Chyba nieprecyzyjnie się wyraziłem. Jasne, to nie Twój przykład. Wziąłem tylko za osnowę wymyślony przez Ciebie entourage z klasą i uczniami :)
Cytuj
zbudowałeś ciągi stałe o r=0.  Gdzie żaden nie jest podzbiorem drugiego. Nawet nie mają części wspólnej.
Dlaczego nie jest? Zbiór np. chłopaków to podzbiór uczniów. Ale mniejsza z tym.

Po co właśnie dopisałem wartości?
Zbiory o różnych liczbach kardynalnych, naprzykład N i R - są różne z zasady. Chciało mi się jednak udowodnić, że zbiory o jednakowej mocy też mogą być odmienne. Skoro mają tę samą moc, czyli liczbę elementów, mogą różnić się tylko sumą wartości elementów.

Chyba zgadzamy się, że zbiory N i Nparz różnią się dwukrotnie. Ot tylko który jest większy?

Ośmielam się myśleć, iż rozumiem Twoją i maźka myśl: zbiory są o równej mocy, istnieje bijekcja zbiorów, suma wartości elenentów Nparz jest dwukrotnie większa niż N, ergo zbiór parzystych dwukrotnie większy od N, mimo że jest jego podzbiorem. Tak czy nie?
Muszę przyznać, że z punktu widzenia matematyki wszystko doskonale zgadza się. n/2n=1/2.

Ale czy Ty nie widzisz krzyczącej sprzeczności? No, nie może część być większa od całości. Jeśli tak, diabła warta cała nasza wiedza razem ze zdrowym rozsądkiem. Wtedy wszystko jest możliwe. Może chłopak z Jerałaszu miał rację, i 28/7=13? A właśnie dlaczego nie, skoro elementarna logika i zdrowy rozsądek nie dzałają?

Właśnie dlatego usiłuję znaleźć wyjście ze sprzeczności. Znaleźć inny, alternatywny, hm, algorytm rozumowań. No, naprzykład ten który już podawałem. Trochę sprecyzuję go.

Zamiast rozpatrywać bijekcję
0 - 0
1 - 2
2 - 4
3 - 6 itd.,
spróbujemy wziąc ograniczony odcinek na osi liczb naturalnych [0; n] i obliczyć sumę wszystkich liczb N w tym odcinku:
1+2+3+...+n
a następnie sumę Nparz (założmy, że n - liczba parzysta):
2+4+6+...+n
Stosunek, iloraz tych sum dąży do 2 ze zwiększeniem n.
Teraz "skierujemy" n do nieskończoności:
lim{n->oo} (1+2+3+...+n)/(2+4+6+...+n)

Wydaje się, ten limit wynosi 2, i myślę, to da się dowieść.
Czyli sprzeczności nie ma, całość większa od części, tak jak ma być.
Idea polega na tym, żeby rozpatrzeć iloraz sum w pewnym ograniczonym zbiorze N, a następnie rozszerzyć jego granicę na nieskończoność. Mówjąc obrazowo, zrównać "prędkości uciekania" ciągów do nieskończoności.

Nie wiem, czy udało mi się przedstawić sedno pomysłu w sposób zwięzły i zrozumiały.
Nie upieram się że taki pomysł jest poprawny i w ogóle zasługuje na uwagę. Ale mimo to chciałoby się usłyszeć Twoją, olka, i Twoją, maźku, opinię na ten temat.
Dziękuję z góry :)

Cytuj
Trudno nie zgodzić się z Russellem - co mi jednak przypomina, że temat Spinozy nie został wyczerpany, bo skręcił w nieskończoność:))
A co może stać na zawadzie, olka, żebyśmy powrócili do tego tematu? :)

2462
DyLEMaty / Odp: Nieskończoność i jej różne wymiary
« dnia: Czerwca 28, 2018, 11:33:13 am »
W przykładzie z chłopakami i dziewczętami mamy dwa zbiory o równej mocy, ale żaden z nich nie zawiera się w drugim. Całym zbiorem jest 20 osobowa klasa ważąca 1050 kg.
No, zgadza się, olka. To tak jak parzyste, nieparzyste i naturalne.
Użyłem podany przez Ciebie przykład z klasą, aby unaocznić różnicę pomiędzy mocą zbioru a sumą wartości poszczególnych elementów.

Dla zbioru skończonego, takiego jak klasa, wszystko zgadza się i nie przeczy zdrowemu rozsądkowi. Możemy oznaczyć np. chłopaków liczbami parzystymi, a dziewczyn - nieparzystymi, iloraz waga klasy/waga chłopaków jest większy od 1 i wynosi 1,5. Wlaśnie tak jak podpowiada zdrowy rozsądek.

Dalej, to dotyczy również "klasy" o dowolnej liczbie uczniów n. Wszystko jedno, suma wartości całego zbioru większa niż dowolnego podzbioru.
Co zmienii się, jeżeli n dąży do nieskończoności? Moim zdaniem, nic się nie musi zmienić.

Więc dlaczego dla zbiorów N i Nparz musi być inaczej?
Można rozpatrzeć skończony zbiór [1; n] dla dowolnie dużego (czy wielkiego? :) ) n, obliczyć iloraz N/Nparz i spróbować wyobrazić sobie, co się zmieni przy n dążącym do nieskończoności.
O ile w ogóle potrafimy wyobrazić sobie nieskończoność.

Skoro dla dowolnego n iloraz pozostaje ten sam, czyli 2, można przypuścić, iż nawet przy n dążącym do nieskończoności on (iloraz) nie zamieni się na 1/2.

Można przypuścić też, że ja się mylę ;)  Nigdy nie umierałbym za swoje przekonania, bo mogę się mylić, jak mawiał Twój ulubiony Bertrand Russell :);)

2463
DyLEMaty / Odp: Nieskończoność i jej różne wymiary
« dnia: Czerwca 28, 2018, 12:59:35 am »
Część nie jest większa od całości.
Są to zbiory równoliczne czyli z taką samą mocą - i to jest paradoks - jeśli już;))
Miałem na myśli - większa, w tym sensie co pisał maziek:
Natomiast oczywiście jak może być suma elementów podzbioru 2x większa od sumy elementów tego zbioru - to trzeba zaakceptować, że może być dowolnie razy większa.
Ale co w tym dziwnego? To nie suma liczby tych elementów - tylko ich wartości.
Nie dodajemy: 1+1+1+1...+1...tylko odpowiednio: 1+2+3+4... +n i 2+4+6+8...+2n
Właśnie miałem na myśli sumę wartości - tak jak w przykładzie z chłopakami i dziewczętami.
Co dziwnego? No jakże, suma wartości elementów podzbioru jest większa od sumy całego zbioru. Czy to nie dziwne, olka?

Cytuj
To dopiero iluzja - tyle razy przepraszałeś, że teraz już nie musisz żeby mi głowa dopisała Twoje "przepraszam"
Skoro to iluzja, może zechcesz przenieść ją do wątku Iluzje-deluzje? :);)

2464
DyLEMaty / Odp: Nieskończoność i jej różne wymiary
« dnia: Czerwca 28, 2018, 12:31:02 am »
Część nie jest większa od całości.
Są to zbiory równoliczne czyli z taką samą mocą - i to jest paradoks - jeśli już;))
Miałem na myśli - większa, w tym sensie co pisał maziek:
Natomiast oczywiście jak może być suma elementów podzbioru 2x większa od sumy elementów tego zbioru - to trzeba zaakceptować, że może być dowolnie razy większa.

Cytuj
Po polsku też mówi się, że coś do kogoś nie dotarło w sensie, że ktoś czegoś nie zrozumiał.
Ale żartu się raczej: nie wychwytuje? nie łapie? nie zauważa? W sumie może być: nie dotarło do mnie, że to był żart;) Jakoś tak:)
Dziękuję bardzo za podpowiedź, olka :)
Tym razem do mnie dotarło ;)

Cytuj
Nic się nie martw i nie przepraszaj, bo i tak podejrzewam, że studiowałeś pokątnie polonistykę;)
Jeszcze bardziej dziękuję za komplement ;)
Ani mi się śni się martwić z takiego powodu. Errare humanum est, ignoscere divinum :)
A gdzie ja przepraszałem?

2465
DyLEMaty / Odp: Nieskończoność i jej różne wymiary
« dnia: Czerwca 27, 2018, 11:04:23 pm »
LA - tak, to wygeneruje zbiór liczb naturalnych, ale dla każdego n dostaniesz dwie liczby. Czyli porównując dwa zbiory dla danego n naturalne będą miały 2n elementów, a parzyste n.
Gdzieś tu tkwi nieporozumienie... Powiedziałbym, dla danego n naturalne będą miały n elementów, a parzyste z grubsza n/2.
Dla dowolnego skończonego odcinka [1; n] iloraz sumy N i sumy parzystych dąży do 2. Zgadza się?
W nieskończoności zaś odwrotnie - suma parzystych jest niby większa, iloraz wynosi 1/2.  W jaki moment, zaczynając z jakich wielkości n zachodzi ta "inwersja"?

Już o tym pisałam wcześniej: co innego zapis w poetyce zbiorów, a co innego wzorów określających poszczególne elementy zbioru.
Wg mnie to powyżej opisuje zbiór liczb naturalnych, ale nie jest wzorem na element tego zbioru.
W sensie: wzór na liczby parzyste to 2n (na kolejne elementy tego zbioru), na nieparzyste to 2n+1, ale suma tych wzorów czyli 4n + 1 to nie wzór na elementy zbioru N, bo zbiór liczb naturalnych to po prostu n.
Zapewne masz rację, olka. Może niepoprawnie podałem wzór (czy podałem niepoprawny wzór? :) )
Na razie nie wiem, ale będę zastanawiał się nad tym, jak napisać correctly.
Ale, moim zdaniem, istota rzeczy przez to nie zmienia się. Nie mogę zgodzić się z tym, że część jest większa od całości. To prawdziwy paradoks. Dręczy mnie to.

Cytuj
Pewnie utknął w kolejce - na granicy.
Tłuść - świetne słowo - chociaż w tym wypadku lepsze: tłuszcz:))
Zapewne tłuścią można załatwić siłowo - niedożywione dziewczątko;))
Och, wstyd mi :-[
Na tyle zatopiłem się w arytmetyce, iż zapomniałem o regułach języka polskiego ;)
Użyłem niewłaściwego słowa "dotrzeć" - chciałem powiedzieć, że nie zrozumiałem żartu. Po rosyjsku "не дошла до меня шутка".
A jakie polskie słowo byłoby tu stosowne?

2466
DyLEMaty / Odp: Nieskończoność i jej różne wymiary
« dnia: Czerwca 27, 2018, 08:47:05 pm »
Ale wzór 2n+(2n-1) jest tożsamy z 4n-1 i da Ci dla n=1, 2, 3...  wyrazy 3, 7, 11... - nie jest więc wzorem generującym zbiór N.
Może lepiej napisać 2n U (2n-1) w sensie sumy zbiorów:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Suma_zbiorów

Czy taki wzór generuje N ?

2467
DyLEMaty / Odp: Nieskończoność i jej różne wymiary
« dnia: Czerwca 27, 2018, 06:07:41 pm »
Żartowałam - chodziło mi o moc/siłę 70 kilogramowego chłopaka w stosunku do 35 kilogramowej dziewczynki;)
Jasne, że 10 to moc zbioru.
Nie dotarł do mnie żart :(
A skąd moc/siła u takiego grubasa? Zamiast mięśni - tłuść :)

2468
DyLEMaty / Odp: Nieskończoność i jej różne wymiary
« dnia: Czerwca 27, 2018, 05:21:02 pm »
Dlaczego unikamy? W żaden sposób nie unikamy, ponieważ wszystkie elementy drugiego zbioru występują w pierwszym, ale nie odwrotnie. Nie będzie tak tylko dla skończonego n - tylko wówczas oba zbiory będą miały tyle samo elementów. Powiedzmy dla n=3 będą zbiory (1, 2, 3) i (2, 4, 6) i będą oba miały po 3 elementy i w obu wystąpią elementy nieobecne w drugim (przykładowo w pierwszym jest 1 i 3 a w drugim nie, za to jest w nim 4 i 6). W nieskończoności sytuacja się zmienia, nie jesteś w stanie podać liczby parzystej, która nie występuje w zbiorze liczb naturalnych. Ergo...
A co jeśli rozpatrzeć nieco inaczej? Dla n=3 suma elementów zbioru parzystych  2n=2+4+6=12, natomiast suma zbioru naturalnych
N=2n+(2n-1)=1+2+3+4+5+6=21. Iloraz 21/12=1,75
Dla n=5 odpowiednio 2n=2+4+6+8+10=30 , N=1+2+3+4+...+9+10=55. Iloraz 55/30=1,83
Jak widzimy, i myślę, można to dowieść, przy n dążącym do nieskończoności iloraz dąży do 2.

Cytuj
W nieskończoności sytuacja się zmienia, nie jesteś w stanie podać liczby parzystej, która nie występuje w zbiorze liczb naturalnych.
Może w nieskończoności sytuacja się zmienia, ale dla dowolnego n, niezależnie od wielkości liczby, pozosataje ta sama.

Raczej ma dwukrotnie większą moc;)
Hmm... Wydaje mi się, olka, że tak z grubsza, liczba uczniów (10) jest odpowiednikiem pojęcia mocy zbioru dla nieskończoności.
Natomiast waga (70 lub 35) odpowiada wartości elementu zbioru.
Zatem "moc" zbiorów chłopców i dziewczęt jest równa, suma zaś wartości róźni się. Popraw mnie jeśli się mylę:)

Cytuj
Z tym, że odwrotnie  ;) .
Jasne, maźku, że odwrotnie :). Po prostu muszę coś poplątać ;)

@Hokopoko
Cytuj
W przypadku zbioru skończonego.

Będzie jeszcze bardziej obviously, jeśli miast zbioru parzystych weźmiemy zbiór dziesiątek (10, 20, 30...), taki miałby sumę nie dwa, tylko dziesięć razy większą, a zbiór setek (100, 200, 300...) - sto razy większą, zbiór milinów - obviously milion razy większą. Nawet można wyprowadzić ogólną zalezność: suma elementów ciągu X jest tyle razy większa od sumy N, ile razy ten ciąg ma mniej elementów niż N   I takie są skutki stosowania wzorów nie do tego, co trzeba.
Tak jest! A czy nie wydaje się szanownemu państwu, że to trochę pachnie absurdem?

2469
DyLEMaty / Odp: Nieskończoność i jej różne wymiary
« dnia: Czerwca 27, 2018, 12:18:30 pm »
Suma wartości elementów i moc zbioru - w tym nie ma sprzeczności.
Wydaje się, przez długi czas usiłowałem dowieść tego.

Cytuj
It is a rather nice paradox that the sum of the even numebrs
is ‘obviously’ twice that of all numbers, despite being
a subset.
Może czegoś nie rozumiem, ale dla mnie nie jest to aż tak obviously. Wszystko zależy od sposobu określenia zbioru N.
Definicja naturalnych jako sumy parzystych 2n i nieparzystych 2n-1 wydaje mi się nie mniej "obviously", i na pozór nie kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. Za to, przyjmując takie założenie, unikamy dość poważnego paradoksu - "część większa całości".

Cytuj
Rozwiązaniem (paradoksu) jest, że 2*alef-zero równa się alef-zero wg założenia Cantora. Tak więc masz rację - i nie ma w tym sprzeczności.
Ciężka to sprawa - dyskutować z profesorem :)
Ale, moim zdaniem, sprzeczność pozostaje nadal. "2*alef-zero równa się alef-zero" dotyczy mocy zbioru, podczas gdy chodzi nam o sumie wartości elementów. Czy ja się mylę?

Np. w klasie jest 20 dziewczyn i 10 chłopaków. Ile razy więcej jest dziewczyn niż chłopaków? 20/10=2. Zbiór jest dwukrotnie większy.
Np. w klasie jest 10 dziewczyn i 10 chłopaków. Dziewczęta ważą przeciętnie 35 kg, chłopaki natomiast 70 kg. Ile razy większy jest zbiór dziewczyn niż chłopaków? 10*70/10*35=2. Zbiór jest dwukrotnie większy.
Czy moje rozumowanie jest poprawne?

2470
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Czerwca 25, 2018, 08:04:43 pm »
Dziękuę za odpowiedź, maźku :)
Konstrukcja półskorupowa - to przestrzenna kratownica z pracującym poszyciem, jeśli poprawnie zrozumiałem?

Cytuj
U Was też się tak mówi, "między wódkę a zakąskę"?
Nie, u nas tak się nie mówi. Chyba dokładnego odpowiednika polskiego zwrotu nie ma - ani w rosyjskim, ani w ukraińskim. Przynajmniej nic mi się nie nasuwa.
Zrestą w ukraińskim istnieje wyrażenie лізти поперед батька в пекло - bezczelnie włazić gdzieś, wtrącać się nieproszonym. Hmm... nieco obok, ale ujdzie :)

2471
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Czerwca 24, 2018, 08:09:25 pm »
Tak czy siak 1 at to 1 kG/cm2 to nie jest dużo technicznie. Może to spowodować kraksę (dlatego spadały Comety) ale po ich doświadczeniu i w czasach kompozytów mało prawdopodobne.
Wcinam się między wódkę a zakąskę - przepraszam :)
O ile rozumiem, chodzi o katastrofach odrzutowców Comet-1 linii lotniczych BOAC w latach 1952-54?
Z tego co czytałem niby wynika, że powodem katastrof były zmęczenie metali, koncentracja naprężeń i pęknięcia wokół krawędzi czworokątnych iluminatorów. Niezbyt duże ciśnienie wewnętrzne 1 at chyba nie może doprowadzić do rozerwania poszycia kadłuba?

2472
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Czerwca 19, 2018, 06:08:17 pm »
Myślę, że jako drogę fotonu trzeba przyjąć coś raczej pół pierwiastka a może i mniej (coś pomiędzy a/2 a (a^-3)/2), bo przecież w tej objętości są też takie fotony, które zaledwie zahaczyły o rożek sześcianu (ich droga wyjścia będzie niemal równa zero).
Zgadzam się z tobą. Masz rację. Ale nie chce mi się obliczać na nowo.
Dziękuję za pochwałę.
Bardzo mi miło otrzymać od Ciebie pozytywną recenzję na moje opus, maźku :)

2473
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Czerwca 18, 2018, 08:42:42 pm »
W nagrodę - piosenka (w muzycznym)
Dziękuję, livie :)
Myślałem, LA - to Lunar Agency, a okazało się - Los Angeles :o
Oto piosenka dla Ciebie, pewny zespół z Liverpoolu:
https://www.youtube.com/watch?v=S-rB0pHI9fU

2474
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Czerwca 18, 2018, 05:12:02 pm »
Rozpatrzmy sześcian w przestrzeni o krawędzi a = 1 m, czyli o objętości 1 m3. W każdym dowolnym momencie t0 wewnątrz sześcianu znajdują się, przy gęstości 500 fotonów/cm3,
N = 500*106 = 5*108 fotonów [m–3]
Poruszając się z prędkością światła, c = 3*108 m/s, fotony opuszczają  sześcian. Teoretycznie, największa odległość, którą musi przebyć cząstka, aby opuszczyć sześcian, to jego przekątna, a√3 = 1,73 m
Foton przebywa tę odległość w ciągu
t = 1,73/3*108 = 5,6*10–9 s
Więc za ten ułamek sekundy wszyscy cząstki , czyli N, opuszczą objętość sześcianu.
Ponieważ na ich miejsce dopływają nowe, w ciągu jednej sekundy przez ściany w kierunku „na zewnątrz” uciekają
5*108/5,6*10–9 = 8,9*1016 cząstek [s–1]
Przez jedną ścianę, czyli przez pole powierzchni S = 1 m2 odpowiednio
X = 8,9*1016/6 = 1,48*1016 cząstek [s–1]
Gęstość energii promieniowania tła W = 4*10–14 J/m3. Zatem pojedynczy foton niesie (przeciętnie) energię
E = W/N = 4*10–14/5*108 = 8*10–23 J
Strumień energii przez powierzchnię 1 m2 w ciągu jednej sekundy wynosi
R = E*X/S = 8*10–23*1,48*1016 = 1,2*10–6 [J/m2*s]
Iloraz „energia przez czas” to moc. [J/s] = [W].
A więc, ostateczny wynik: strumień energii promieniowania reliktowego na powierzchnię wynosi
R ≈ 1,2*10–6 W/m2 = 1,2*10–10 W/cm2

Samo przez się, podany model matematyczny (raczej arytmetyczny :) ) jest bardzo uproszczony. Ale, zdaje się, na razie nie potrzebujemy większej dokładności. Chodzi o rząd wielkości.

2475
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Czerwca 17, 2018, 08:58:36 pm »
Przeprowadziłem wstępne obliczenia strumienia promieniowania reliktowego na powierzchnię.

Założyłem gęstość fotonów 500 cm-3, gęstość objętościową energii 4*10-14 J/m3 (dane z https://ru.wikipedia.org/wiki/Реликтовое_излучение )

Metodę obliczeń wymyśliłem sam, spróbuję tu podać, ale nie dzisiaj. Jutro. Brak mi sił. Zarobiony jestem ;)

Główne - wynik: z grubsza 3*10-10 W/cm2
Czyli tegoż rzędu, co strumień promieniowania ciała d. czarnego.

Omówimy jutro, zarówno metodę, jak i wynik.
Ciekawe co Maître na to powie :)

Strony: 1 ... 163 164 [165] 166 167 ... 184