Autor Wątek: O muzyce  (Przeczytany 1391920 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1530 dnia: Listopada 17, 2013, 11:57:51 pm »
Cytuj
Zajrzałam do B. Russella i ten w oparciu o Państwo -  na str. 142/143 pisze, iżże u P. najważniejsza jest edukacja. Składa się ona z dwóch części , z muzyki i gimnastyki.(...) "Muzyka" obejmuje niemal całość tego, co my nazwalibyśmy "kulturą", "gimnastyka" zaś - nieco więcej niż to, co my nazywamy "atletyką".
(...)
Następnie przechodzimy do cenzury muzyki (w dzisiejszym sensie). Harmonia lidyjska i jońska maja być zakazane, dlatego, że pierwsza wyraża smutek, druga - rozprzężenie. Zezwoli się jedynie na harmonię dorycką (sprzyjającą odwadze) i frygijską (wspierającą umiarkowanie). Dozwolone rytmy muszą być proste i wyrażać odważne, harmonijne życie
.
Wygląda, że Russel coś pokręcił...ta jońska z lidyjską -  jest miękka i pijacka (już wiem dlaczego lubię) ;)
Płaczliwa to: mikosolidyjska i syntonolidyjska...czyli w sumie jakieś warianty lidyjskiej???
Czyli Stiki jednak doryckie - twardo naparzające. :)

Ogólne zaś, rozdział ten dotyczy wychowania strażników, czyli żołnierzy. Stąd gimnastyka drugą działą.
Znaczy wszystko gra - w wojsku ino doryckie zapodają...marsze takie.
O rytmie jest oddzielnie, ale już późno...
A skoro późno, poranna zaprawa w Grudziądzu się przypomniała - tylko wtedy nie wiedziałem, że za Platonem ganiają mnie w kółko placu. Muza ze szczekaczek też była. I nie był to marsz...jakieś disco szybkie.
Gdybym wiedział, potraktowałbym...dostojniej. 8)
Tutaj
http://www.filozofia.umk.pl/pliki/platon_panstwo.pdf
Strona 96.
« Ostatnia zmiana: Listopada 18, 2013, 12:23:31 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1531 dnia: Listopada 18, 2013, 01:43:24 am »
Trza się znać na chirurgii mózgu...  ;) i łobejrzeć  film np. Metropolis
Ta chirurgia w Metropolis...powtarzałam jakiś czas temu i muszę powiedzieć, że średnio u mnie zdał ripleja. Tzn. doceniam kiedygdziecoidlaczego, ale jednak drętwość niemieckich aktorów (a właściwie całkowity brak jakiejkolwiek ekspresji), patos, Matka Boska od Robotników itd. - cóż. Troszkę się nawet pośmiałam - z naiwności. I trochę wynudziłam :-[ Przepraszam, jeśli komuś arcydzieło tknęłam;)
Może to ta przebrzmiałą estetyka - od Hoka?:)
To Be-live, powinienem polubić  :)...i jest...ładne. Ale da się odczuć brak Amiriana. Jednak. Owoż.
Nie marudź;) Dyć się nie rozdwoi - jak w satelicie siedzi...faktem, że słuchane w ciągu troszkę nuży - może jak wszystko - who tam knows - ale mają względnie dobry poziom, a młody wokal obrazkowo do fletowego Gabriela - też gra (ale flety zakazane we w tym Państwie);)
Cytuj
To może i znajdę coś...o Dostojewskim np.? Choć ta droga prowadzi w te odmęty -
Cytuj
Czyli taki starożytny Bata...Baton...Blaton?
[te odmęty to nie moja poetyka (delikatnie mówiąc) - chociaż z czema punktami się bym zgodziła;)]
Raczej nowożytny Blaton;) Właściwie to starożytny też powiedział o D. - przed muzyką jest o "naśladownictwie". Tak od 93 -  u Ciebie. Wygnać poetów - ostawić tych, co stosują się do prawa. Znaczy użytkowo i ku chwale. Żadne tam pisanie o ludzkich typach, bo to przecież wstrętne - wcielać się w takie lichoty.
Cytuj
Wygląda, że Russel coś pokręcił...ta jońska z lidyjską -  jest miękka i pijacka (już wiem dlaczego lubię) ;)
Płaczliwa to: mikosolidyjska i syntonolidyjska...czyli w sumie jakieś warianty lidyjskiej???
Czyli Stiki jednak doryckie - twardo naparzające. :)
No...ale z drugiej - skoro lidyjska i jońska są pijackie - to może Russellowi chodziło o te odmiany, że na smutno i na wesoło?;)
Dorycka przynajmniej pasuje - do Dorów. Mnie zaś zastanowiła ta frygijska - prosząca, perswadująca - umiarkowana - od Frygijczyków:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_frygijska
Zważywszy co oni wyprawiali:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Frygijczycy
To gdzie te miarkowanie? :o Się nie dziwię, że Arystoteles miał pretensje - na Twojej 96 - o pozostawienie fryg;)
Cytuj
A skoro późno, poranna zaprawa w Grudziądzu się przypomniała - tylko wtedy nie wiedziałem, że za Platonem ganiają mnie w kółko placu. Muza ze szczekaczek też była. I nie był to marsz...jakieś disco szybkie.
Gdybym wiedział, potraktowałbym...dostojniej. 8)
Że w kwadracik?;)
Cytuj
Miao być smutno? Psze bardzo...
Nie, nie miało. Przyokienna fajnie trafiła. To taki króciutki aprop popowo - trąbkowy...chociaż do tej polisy z metra się mi oczywistość Queenowa wyświetliła...już bardziej do monday morning:)
Phil Collins - Saturday Night And Sunday Morning - live in Berlin
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1532 dnia: Listopada 19, 2013, 11:18:15 am »
Cytuj
Zważywszy co oni wyprawiali:
No co - proszą i perswadują, umiarkowanie jak widać. :)

Cytuj
chociaż do tej polisy z metra się mi oczywistość Queenowa wyświetliła...już bardziej do monday morning:)
???
Cytuj
Że w kwadracik?;)
Wrombik.
Jak nie wiem co włączyć, puszczam Omegę. Lidyjsko-smutną. Za to po angielsku (  ::) ).
Coby uszu rankiem nie raniła - huńskim. I tak rani? Oj!
Może wieczorem, mniej...
Omega - Remembering 1973

Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1533 dnia: Listopada 19, 2013, 04:12:18 pm »
Cytuj
No co - proszą i perswadują, umiarkowanie jak widać. :)
Tja...niektórzy od tej perswazji aże polegli;)
Przed powstaniem Państwa - Frygia znajdowała się krótko pod panowaniem Lidów..so;)
Się popętliło frygijsko - polsko:
Podobnież Frygijczycy oprócz skali wynaleźli też instrument dwupiszczałkowy - aulos. Midas i uszy co ranią:
Midas według innego mitu był także sędzią w zawodach muzycznych między Apollinem a Marsjaszem (lub Panem). Ponieważ uznał, iż to Marsjasz grał piękniej, bóg ukarał go oślimi uszami. Od tej pory nieszczęsny król zawsze nosił turban, aby uchronić się od ośmieszenia. O jego sekrecie wiedział jedynie nadworny fryzjer, ale Midas zabronił mu wyjawiać go pod karą śmierci. Sługa nie mógł jednak wytrzymać, chciał się komuś zwierzyć. Udał się więc nad morze, wykopał w piasku niewielki dół i krzyknął: "Król Midas ma ośle uszy!" Zasypał dół i odszedł uspokojony. Po pewnym czasie na miejscu dołu wyrosła kępa trzcin. Gdy powiał wiatr trzciny szemrały: "Król Midas ma ośle uszy!". Doprowadziło to do tego, że cały kraj dowiedział się wkrótce o wstydliwej tajemnicy władcy.
Apollo wygrał:

Aż się to w Polsce echem odbiło;)
Przemysław Gintrowski - Apollo i Marsjasz (Herbert)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1534 dnia: Listopada 19, 2013, 11:26:13 pm »
Cytuj
Apollo wygrał:
No tak - bogom nie podskakiwać. To by się zgadzało - "frygijską (wspierającą umiarkowanie)".
Zupełnie co innego - czapka.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czapka_frygijska
Ta poszła droga rewolucji (choć mało wyględna).
To w niej Mitra zabijał byka:

Ostemplowała rewolucję francuską

amerykańską

I doszła do nas
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czapka_Frygijska
A na mapie Azji Mniejszej Lidia i Frygia, jak Polska i Litwa - obok siebie. Sardes obok Gordion (te od węzła).
Aż przyszedł ktoś większy...
Hmm...Młynarski na Herberta?
Niech tam, ten raz... :)
Wojciech Młynarski - Przyjdzie walec i wyrówna

« Ostatnia zmiana: Listopada 19, 2013, 11:36:16 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1535 dnia: Listopada 20, 2013, 02:33:08 pm »
Jakby nie patrzeć - nie pasuje do nich umiarkowanie. Chyba, że w skali muzycznej się miarkowali, bo poza tym wygląda, że to dosyć buntowniczy zakątek.
Poniekąd a propos tej czapki i szlafmycy;) Czyli jeszcze o herezji frygijskiej:
Ruch charyzmatyków montańskich narodził się ok. 150 r. we Frygii (dziś zachodnia Turcja), stąd zwany jest także alternatywnie „herezją frygijską". Frygijscy montaniści, wzywający do wolności prorokowania i bezpośredniego kontaktu z bóstwem wpisują się w symbolizm frygijek, czyli czapek wolności, które już w starożytnym Rzymie były symbolami wolności wręczanymi wyzwolonym niewolnikom, ale które dopiero w okresie Rewolucji Francuskiej zyskały swój rewolucyjny wolnościowy wymiar. Podczas kiedy montaniści rozdawali starożytnym chrześcijanom czapki frygijskie, to biskupi nakazywali nosić jedynie szlafmyce.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6692
http://pl.wikipedia.org/wiki/Montani%C5%9Bci
Itakto...
Tego Młynarskiego akurat jeszczejeszcze - odsłuchowo...tja...deklaracyjne uro, a na dworze buro:)
Cytuj
chociaż do tej polisy z metra się mi oczywistość Queenowa wyświetliła...już bardziej do monday morning:)
???
 
Całośćbyła taka:
To taki króciutki aprop popowo - trąbkowy...chociaż do tej polisy z metra się mi oczywistość Queenowa wyświetliła...już bardziej do monday morning:)
Początek i koniec o Kolinsie i sunday morning, a środek o Metropolis i Queen z radiem:
Swą popularność utwór zawdzięcza w pewnym stopniu nowatorskiemu jak na owe czasy teledyskowi. Część teledysku jest czarno-biała, druga część natomiast kolorowa. Oprócz całej gamy efektów specjalnych, członkowie Queen wykorzystali podczas jego realizacji elementy niemieckiego filmu Fritza Langa Metropolis z 1927 roku. Aby móc wykorzystać w klipie fragmenty filmu, zespół musiał wykupić do niego prawa od rządu NRD.
Czyli [to na Młynarskiego?!;))] wizualnie:
Queen - 'Radio Ga Ga'
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1536 dnia: Listopada 20, 2013, 08:20:33 pm »
Jak nie wiem co włączyć, puszczam Omegę. Lidyjsko-smutną. Za to po angielsku (  ::) ).
Na wspomnienia włączam zawsze "Starą..." z wielu wersji mistrza, tą z friends, z względu chociażby na "klawiszową" końcówkę  :) Eric Clapton - Old love (LIVE)
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1537 dnia: Listopada 20, 2013, 08:55:25 pm »
Witam po przerwie.
A propos tej czapki, to sie z niej zrobil symbol masonski, Wielkiego Wschodu Francji, zdaje sie m.innymi. Patrzac zas na fasces, na tych malunkach francuskich i US and A, zgadzalo by sie tez z rozwojem faszyzmu. Zaciekawil mnie tez skorpion na rzezbie z Mitra i bykiem, zauwazyliscie go? ;)
No to w temacie okolo-masonskim, cos czego sie nie moge ostatnio nasluchac:
Chant of the Templars - Salve Regina FULL 14:35 MIN
A tu wyraznie slychac ta militarnosc formuly:
Crucem sanctam subiit - Le Chant des Templiers - Sheet Music
 I cos z innej beczki, na rozplyniecie sie w przestrzeni, w te paskudne, mroczne, jesienne czasy:
Aphex Twin - Cliffs

Zmieniajac temat, na kwestie techniczne-muzyczne... Kiedys chyba zahaczylismy o jakosc dzwieku, czy ma istotne znaczenie dla przyjemnosci sluchania. Powrocilem do bardziej czynnego sluchania muzy, skompletowalem sprzet i po latach sluchania w samochodzie i z mp3 playera, stwierdzam ze bez dobrej jakosci przyjemnosc jest (dla mnie) duuuzo mniejsza. I pytanie: Jakiego sprzetu uzywacie, czy sie dlugo przymiezaliscie, co byscie polecali i czy ma to dla Was znaczenie?

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1538 dnia: Listopada 20, 2013, 09:43:07 pm »
I pytanie: Jakiego sprzetu uzywacie, czy sie dlugo przymiezaliscie, co byscie polecali i czy ma to dla Was znaczenie?
Będąc przypadkiem na wizji odpowiem swoją teorią. Kupowanie droższego(lepszego) sprzętu jest wprostproporcjonalne do głuchnięcia (starzenia i bogacenia się) kupującego. Na topie obecnie jest kupowanie wzmacniaczy lampowych. Okrutnie drogich i mało osiągalnych dla przeciętnie zarabiających. Dla mnie najlepszy dźwięk jaki słyszałem, jest muza którą słyszałem pierwszy raz w stereo, gdzieś w na początku lat siedemdziesiątych a był to  sprzęt o nazwie duet stereo w powiązaniu z magnetofonem i pierwsze nagrania audycji muzycznych, zdaje się z programu II. Najlepszą odpowiedzią w wyborze sprzętu, jest typowa odpowiedź rzetelnego sprzedawcy. A mianowicie, trza się udać do salonu audio i odsłuchać ulubioną muzę na różniastym sprzęcie a potem wybrać w miarę gustu i kieszeni. Słuchając ostatnich twoich linków muzycznych, można podejrzewać cię o jakowąś religijność lub nawrócenie (ala Muniek Staszczyk), choć kompletnie nie rozumiem tekstu ,  co nie jest wcale przytyką, lecz podziwem nad wyborem z względu, chociażby na zdaje się młody wiek. Czyżby wspomniany wcześniej przeze mnie symbolizm był wieczny ?  ;)
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1539 dnia: Listopada 20, 2013, 10:31:54 pm »
Cytuj
Aż się to w Polsce echem odbiło;)
Np. taki zwrot "jak fryga", frygać...chyba, co z rosyjskiego prygać? Ale raczej nie jak twierdzi jedna animatorka.
Cytuj
Zaciekawil mnie tez skorpion na rzezbie z Mitra i bykiem, zauwazyliscie go? ;)
Tu ktoś bawi się w interpretacje:
http://misteriamithry.wordpress.com/2013/10/09/tauroktonia-gwiezdna-identyfikacja-przedstawienia-wstepna/
Cytuj
Początek i koniec o Kolinsie i sunday morning, a środek o Metropolis i Queen z radiem:
:)
Teraz łapię - nie znałem tego teledysku.
Ech, dużo by gadać...witaj Nex, fajnie ze kambekłeś. Masz karniaka. ;)
Wojennie?
A dawaj...w te harmonie doryckie:
NEW MODEL ARMY - Here Comes The War (Video with lyrics)
« Ostatnia zmiana: Listopada 20, 2013, 10:35:00 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1540 dnia: Listopada 20, 2013, 10:53:03 pm »
Nawrocilem sie na muzyke ;)   Muza, musze niestety zdementowac, nie ma nic wspolnego z moim stanem ducha w wymiarze mistyczno-religijnym. Zawsze lubilem muzyke choralna i organowa, choc nie kazda. Te akurat chanty sa wg. mnie wybitne, tzn. wpadaja dokladnie w moja estetyke , no i te glosy swietnie brzmia, troszke przypominaja spiewy mongolskie, tybetanskie. Niektorej choralnej nie trawie.

 Co do sprzetu, to w gre wchodzi jedynie uzywany z ebaya/gumtree. Nowe sa za drogie, tzn. zeby miec porownywalna jakosc, trzeba wybulic z 10 razy tyle, wiec odsluchy w sklepie odpadaja. Ponadto, z tego co sie zorientowalem, drzewiej sprzet grajacy byl robiony znacznie lepiej niz teraz, w podobnym przedziale cenowym. Lampowe wzmaki, podobno dobre, ale znowu: Cena! Sa tez dosc tanie, ale na gownianych lampach. Chyba ze jakies stare, ktos nieswiadomy bedzie sprzedawal. Jakis super-duper hifi, recznie robiony wzmak, jest zrobiony na lampach odzyskanych z radaru, dzialajacego podczas WW2. Np. cd player Denona okolo 20 lat(nie jakis super, raczej sredni) kupilem za 5£, bo nie dzialal. Polutowalem gdzie trzeba i voila! No i teraz chce sobie na spokojnie kompletowac sprzet lepszy, po trochu.

Liv, karniaka mowisz? Aaa... polej!
Co do Byka, te interpretacje trzymaja sie kupy. Mnie natomiast zastanawia, dlaczego Scorpio jest tak chamsko wgryziony w cohones? Czy tu jeszcze wkreca sie symblika falliczno-plodnosciowa?
New Model Army jakos mi sie od zraza skojarzyla z tem :) :
 Akademia Pana Kleksa - Marsz wilków

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1541 dnia: Listopada 21, 2013, 12:02:09 am »
Np. cd player Denona okolo 20 lat(nie jakis super, raczej sredni) kupilem za 5£, bo nie dzialal. Polutowalem gdzie trzeba i voila!
Może i działa, ale czytnik.....   8) Nie mówiąc o przetwornikach.... (chyba,że  "zimne luty") ja tam nie uważam się za fachowca, ale to lekka chyba ściema. No chyba, że to przysłowiowy mercedes z Niemiec od dziadka ,ze stodoły, co to, stał tam. Po namyśle , jak pić whisky, to tylko ciepłą, popieram !
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1542 dnia: Listopada 21, 2013, 01:18:15 am »
Np. cd player Denona okolo 20 lat(nie jakis super, raczej sredni) kupilem za 5£, bo nie dzialal. Polutowalem gdzie trzeba i voila!
Może i działa, ale czytnik.....   8) Nie mówiąc o przetwornikach.... (chyba,że  "zimne luty") ja tam nie uważam się za fachowca, ale to lekka chyba ściema. No chyba, że to przysłowiowy mercedes z Niemiec od dziadka ,ze stodoły, co to, stał tam. Po namyśle , jak pić whisky, to tylko ciepłą, popieram !
Cieplo, cieplo... Wyjscie RCA mialo uszkodzone luty na plytce, napewno z powodu za ciasnych kabli i zbyt brutalnego ich wsadzania/wyjmowania, a wiec dzwieku nie bylo. Puscil tez lut na polaczeniu wyswietlacza, wiec nic nie wyswietlal, pewnie zimny lut wlasnie. Malo kto sprzety elektroniczne naprawia, dla przecietnego uzytkownika jak po nastu latach przestaje dzialac tzn. ze nie dziala i juz, do wyrzucenia, wiec dla sprzedawcy prawie nie mial wartosci. W sumie te bebechy sprzetow sa dosc proste, jak sie zajrzy do srodka (pierwszy raz to zrobilem). Transport, laser i reszta w porzadku, wszystko dziala. Aha, pilota nie mial, ale ze wzmak tez Denona, wiec i tak 1 do obslugi obu.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1543 dnia: Listopada 21, 2013, 02:06:31 am »
Bry Nex...
ja już pisałam jak i kiedy mam czas na słuchanie - więc nie pomogę. Ale na marginesie: parę lat temu stanął mi na drodze taki skompletowany - nomen omen - Denon. Używany. Bardzo drogi. Ale okazyjny. Trochę wahań i coś na kształt myśli wiesioła przemknęło;)
Być może przez to słyszę muzykę gorzej albo nawet wcale, ale póki co zamierzam z tym żyć;)
Ale zdaj relację co i za ile (bo ceny masz zachęcające - z tego "mojego" Denona to po 20 latach chyba obudowa byłaby droższa;)) - może warto - chociaż...w kinie np. nie wiem dlaczego, ale coraz ostrzejszy obraz mnie drażni. Może powinnam wrócić do kasprzakosanyogrundiga:)
Po namyśle , jak pić whisky, to tylko ciepłą, popieram !
Co Ty wiesioł - tylko z colą!;)
Brrr...te wilki...a mnie Nowy Model wyświetlił popowo-tytułowo Here Comes The Rain;)
Te chorały...nodopszsz...ja a propos Aphexa...liv zatyka uszy;)...z samopopętleń...kiedyś linkowałam to:
Almunia - New moon
I mi dźwięczało jak coś, co lubię, bo znam... zidentyfikowałam końcowo jako TAPP i ich krótkie szikagoskie...to takie umiarkowane;)
The Alan Parsons Project- Sirius

Sprostowanko: po konsultacjach - to nie był Denon, tylko Harman Kardon - od drogiej obudowy;)
« Ostatnia zmiana: Listopada 21, 2013, 10:43:51 am wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1544 dnia: Listopada 21, 2013, 09:35:47 pm »
Harman Kardon, robi bardziej hi-endowe, zdecydowanie srednio duzo drozsze sprzety. Denon ma rozpietosc wieksza w jakosci i cenie, tak ze sie nie dziwie, ze tamto cos, co widzialas bylo drogie. No i magia marki... Ja mam na razie dosc napredce zlozony sprzet cd player Denon 580, amplituner Denon dra 375rd 25£ (+/-300£ nowy) (10-15 lat), glosniki Rotel 850 ok. 25-30lat, 35£. Czyli wszystko razem, tanie jak barszcz. Zakupilem tez ostatnio sluchawki, zeby sluchac po nocach, Sennheiser hd555 za 55£, stan jak nowy (1/3 ceny nowych). I tu ciekawostka: model wyzej hd595, kosztuje prawie 2x tyle, a drivery i ta czesc co wchodzi na ucho sa identyczne. Producent pogorszyl w 555 dzwiek, poprzez wsadzenie do srodka pianki tlumiacej, ktora po rozkreceniu latwo wyjac. Tak ludzi robia w konia. Ogolnie, poza mechanicznymi urazami i mechanika ruchoma w cd playerach, w sprzecie nie bardzo jest sie co zepsuc, wiec kupowanie uzywanych jest dosc bezpieczne. Czasem kondesator moze wyschnac, albo  wyciec, cos sie moze przepalic, ale nie tyle z racji wieku, co innych czynnikow i dosc latwo mozna wymienic.
Ze Ci sie, Ola z Aphexem tamte dwa kojarza, tom zdziwion. Ogolnie Aphex ma 2 twarze: Takie wlasnie plum-plum ambientowe, albo cos w stylu Liva ;) :

Aphex Twin - Come To Daddy (official video) 1080p HD

A to mnie rozwalilo ;D :
KlejNuty - Zaklęta Antylopa [Drugie Dno]
« Ostatnia zmiana: Listopada 21, 2013, 09:39:41 pm wysłana przez NEXUS6 »