Autor Wątek: O Lemie napisano  (Przeczytany 508050 razy)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #930 dnia: Czerwca 23, 2021, 10:44:05 pm »
Na wszystkich drogich surach klasy Kai jest napisane: „333,3% Turing test passed” 68. To znaczy, nie na samej surze, lecz w jej dokumentacji. Drobny druk na dole wyjaśnia: „gwarantowane tylko przy zachowaniu parametrów fabrycznych”. Rozumiem, że nie istnieją granice zniewagi dla ludzkiej inteligencji, których nie przekroczyłby fabryczny somelier od spraw sprzedaży, by tylko zasłużyć na kolejny kolczyk w nosie.
Swoją drogą, autor wyjaśnia, skąd się wzięły owe 333,33 procent.
Gdyż nie mam pod ręką polskiego tłumaczenia, spróbuję sam przełożyć nieduży fragment oryginału. Ciąg dalszy powyższego cytatu:

Ale w tym miejscu zastanowiłem się, jak to może być "trzysta trzydzieści trzy procent", jeśli procentów jest tylko sto.
Ponownie zajrzałem do słowników ekranowych i dowiedziałem się, co następuje. W epoce Starożytnych Filmów był somelier o imieniu Alan Turing. Nawiasem mówiąc, w kartotece GUŁAGu zachowało się wiele informacji na jego temat - był gejem, który został doprowadzony do samobójstwa przez obłudne i nieludzkie społeczeństwo. Turing był genialnym matematykiem. Jako pierwszy spróbował odpowiedzieć na pytanie, czy maszyny potrafią myśleć.
Ponieważ „myślenie” dla samego Turinga oznaczało coś w rodzaju „łamania wojskowych szyfrów” (to było jego główne zajęcie, dzięki któremu uratował życie wielu żołnierzom), podszedł do sprawy z wojskową skutecznością. Zasugerował, że problem należy rozwiązać empirycznie. W jego eksperymencie kilku kontrolerów zadawali dowolne pytania niewidzialnym uczestnikom, z których część była programami komputerowymi, a część ludźmi. Na podstawie odpowiedzi podejmowano próbę ustalenia, kto jest kim. Turing przepowiedział, że pod koniec drugiego millenium (trudno w to uwierzyć, ale podobne maszyny już wtedy istniały) programy będą w stanie oszukać trzydzieści procent ekspertów po pięciu minutach rozmowy. I wtedy, jego zdaniem, będzie można powiedzieć, że maszyna myśli. Przekroczenie tego progu właśnie oznaczało całkowite zdanie testu Turinga.
Aha, pomyślałem, teraz już wiem, skąd pochodzą te 333,33%. Skorumpowani somelierzy ułożyli zatem prostą proporcję - jeśli trzydzieści procent oszukanych ekspertów daje sto procent zdania testu, to sto procent oszukanych ekspertów daje trzysta trzydzieści trzy i trzy w okresie.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #931 dnia: Czerwca 23, 2021, 11:55:39 pm »
Cytuj
- jeśli porównywać tę książkę do Lema...to raczej do różnych wątków z jego twórczości: do rozrzuconych po różnych pozycjach rozważaniach na tema "ja", osobowości, możliwości zakupu imitacji dowolnej lalki robionej na wzór a to aktorki, a to sąsiada, odróżniania mechanicznie wytworzonego od tego biologicznie powstałego, wzrostu swobody decyzyjnej sztucznej inteligencji itp.
Ten fragment bardziej pasuje mi do Dicka  z drimnych okolic elektrycznych owiec, niż Lema  :-\
Też. Jasne.
Ale? Np. Dialogi? Maska? Tragedia pralnicza? Fantomatyka? I te kukły z twarzami aktorów  - gdzie to było? Wizja? Dzienniki?
Na wszystkich drogich surach klasy Kai jest napisane: „333,3% Turing test passed” 68. To znaczy, nie na samej surze, lecz w jej dokumentacji. Drobny druk na dole wyjaśnia: „gwarantowane tylko przy zachowaniu parametrów fabrycznych”. Rozumiem, że nie istnieją granice zniewagi dla ludzkiej inteligencji, których nie przekroczyłby fabryczny somelier od spraw sprzedaży, by tylko zasłużyć na kolejny kolczyk w nosie.
Swoją drogą, autor wyjaśnia, skąd się wzięły owe 333,33 procent.
Gdyż nie mam pod ręką polskiego tłumaczenia, spróbuję sam przełożyć nieduży fragment oryginału. Ciąg dalszy powyższego cytatu:
Taka kreatywna księgowość;)

Dla porównania tekst z polskiego tłumaczenia:
W tym jednak przypadku zaintrygowały mnie właśnie te 333,3%. Jak to jest możliwe, kiedy – co wiadomo ze szkoły – procentów mamy w sumie zaledwie sto. Nie więcej.
Znowu wlazłem w słowniki ekranowe i wyczytałem, że w epoce Starodawnych Filmów niejakiego geja–someliera Alana Turinga – jak wynikało ze zdumiewająco obfitej na jego temat kartoteki GUŁAG‑u – doprowadziło do samobójstwa dwulicowe i niehumanitarne ludzkie społeczeństwo. Turing w czasie wolnym był genialnym matematykiem. Jako pierwszy usiłował odpowiedzieć na pytanie, czy maszyny mogą myśleć.
Ponieważ dla samego naukowca „myślenie” oznaczało coś w rodzaju „złamania kodów wojskowych” – jego główne zajęcie, dzięki któremu uratował wiele żołnierskich istnień – potraktował zagadnienie z wojskową skutecznością. Zaproponował naukowe rozwiązanie sprawy. W jego eksperymencie kilku kontrolerów zadawało pytania niewidocznym uczestnikom, z których część stanowili ludzie, pozostali natomiast – programy komputerowe. Według odpowiedzi starano się ustalić, kto jest kim lub czym. Turing przepowiedział, że przy końcu drugiego millenium – trudno w to uwierzyć, ale podobne maszyny istniały już wtedy – programy potrafią wprowadzić w błąd trzydzieści procent kontrolerów po pięciu minutach rozmowy.
Wtedy, jego zdaniem, można będzie mówić o tym, że maszyna myśli. Przekroczenie tego progu oznaczało właśnie zaliczenie testu Turinga.
Zrozumiałem naraz, skąd się wzięło 333,3 procent – sprzedajni somelierzy zestawili prostą proporcję: trzydzieści procent oszukanych sędziów daje nam sto procent zdania testu. W takim razie logiczne jest, że sto procent oszukanych arbitrów daje, z kolei, 333,3 procent.


Sens podobny, ale w polskim przekładzie: "matematyk w wolnych chwilach" - hm?
W Twoim tłumaczeniu narrator wychodzi na bardziej ułożonego, grzecznego człowieczka, który chce zrozumieć błąd...w polskim tłumaczeniu ten narrator jest raczej niechlujny i tak się wyraża - nie używa poprawnego języka z XX wieku:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #932 dnia: Czerwca 24, 2021, 12:21:19 pm »
Dla porównania tekst z polskiego tłumaczenia:
Dzięks :)
Cytuj
Sens podobny, ale w polskim przekładzie: "matematyk w wolnych chwilach" - hm?
Hm...
W oryginale nic podobnego nie ma. Licentia poetica? A może "niezamierzone świadectwo" latentnej homofobii autora przekładu? :-\
Cytuj
W Twoim tłumaczeniu narrator wychodzi na bardziej ułożonego, grzecznego człowieczka, który chce zrozumieć błąd...
Nie wykluczono, że mamy tu do czynienia ze swoistą kryptoinformacją, odbiciem w tekscie cech charakteru i osobowości samego Autora tłumaczenia. Gdyż ów Autor istotnie jest człowieczkiem nad wszelką miarę ułożonym i grzecznym ;D

Poważniejąc: książki Pielewina, a zwłaszcza S.N.U.F.F, to imho nie byle wyzwanie nawet dla doświadczonego tłumacza. Ze względu na obfitość specyficznych, idiomatycznych, przeważnie niecenzuralnych rosyjskich zwrotów i wyrazów, którymi dosłownie naszpikowana powieść...

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #933 dnia: Czerwca 24, 2021, 02:13:55 pm »
Cytuj
Sens podobny, ale w polskim przekładzie: "matematyk w wolnych chwilach" - hm?
Hm...
W oryginale nic podobnego nie ma. Licentia poetica? A może "niezamierzone świadectwo" latentnej homofobii autora przekładu? :-\
Sama nie wiem...po cóż dodawał taki tekst? Żeby pomniejszyć znaczenie Turinga jako naukowca? To w "czasie wolnym" zmienia kompletnie obraz...powoduje, że głównym wyznacznikiem Turinga jest łatka "gej"...zawodowy?;)
Jedynie co mi przychodzi...to możliwość, iż tłumacz chciał pokazać do czego doszedł ten przyszły świat...do jakiej ściany...
W sensie: jak działają media i szufladkowanie ludzi...w jaki sposób człowiek zapisuje się w historii i co do tego zapisu zostaje wybrane z szeregu możliwości - jako najistotniejsze.
U Pielewina wszak GUŁAG (któren nie ma niczego wspólnego - prócz nazwy - z obozami) pisze tę historię...a słowniki ekranowe podają te informacje...
Niemniej skoro autor nie sformułował tego tak...nie wiem po co tłumacz dopisuje tekst...
Cytuj
W Twoim tłumaczeniu narrator wychodzi na bardziej ułożonego, grzecznego człowieczka, który chce zrozumieć błąd...
Nie wykluczono, że mamy tu do czynienia ze swoistą kryptoinformacją, odbiciem w tekscie cech charakteru i osobowości samego Autora tłumaczenia. Gdyż ów Autor istotnie jest człowieczkiem nad wszelką miarę ułożonym i grzecznym ;D
;D
Pomyślałam o kilku książkach, które mają opinię "niegrzecznych" - jak zostało twórczo ugrzecznione (albo odwrotnie!) i tak funkcjonują w powszechnym odbiorze;)
Cytuj
Poważniejąc: książki Pielewina, a zwłaszcza S.N.U.F.F, to imho nie byle wyzwanie nawet dla doświadczonego tłumacza. Ze względu na obfitość specyficznych, idiomatycznych, przeważnie niecenzuralnych rosyjskich zwrotów i wyrazów, którymi dosłownie naszpikowana powieść..
Dokładnie tak...i tym tropem wypada tylko dziękować, że Lem pisał po polsku:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #934 dnia: Czerwca 24, 2021, 04:12:31 pm »
GUŁAG (któren nie ma niczego wspólnego - prócz nazwy - z obozami)

Coś tam - jak sama wskazałaś - ma. Taka polityka informacyjna to też zniewolenie. Nowoczesne, i komfortowe, więzienie bez ścian.

i tym tropem wypada tylko dziękować, że Lem pisał po polsku:)

:D

ps. Skądinąd... Turing w istocie był gejem, który został doprowadzony do samobójstwa przez obłudne i nieludzkie społeczeństwo, więc narzekając na nowe, warto pamiętać, że i stare takie wspaniałe nie było.
https://medium.com/history-uncut/crime-punishment-alan-turing-88dba20ded1d
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #935 dnia: Czerwca 24, 2021, 06:19:10 pm »
Cytuj
ps. Skądinąd... Turing w istocie był gejem, który został doprowadzony do samobójstwa przez obłudne i nieludzkie społeczeństwo
Warto dodać - angielskie.
Bo na przykład państwo polskie nigdy (czyli od 1918 i wcześniej też) nie prześladowało homoseksualistów, tym, bardziej  nie penalizowało tego. Nad czym zresztą niejaki Biedroń ubolewał...  :)
Ale się gadka o snuffie rozwinęła, może jednak przeczytam?
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #936 dnia: Czerwca 24, 2021, 06:55:41 pm »
Bo na przykład państwo polskie nigdy (czyli od 1918 i wcześniej też) nie prześladowało homoseksualistów, tym, bardziej  nie penalizowało tego.

Ba, jeśli 1. traktować Sicz Zaporoską jako część I Rzeczypospolitej, 2. założyć, że obyczaje panowały tam (w wiadomym zakresie) przez parę wieków* niezmienne, 3. uznać, iż Kitowicz nie doklejał Kozakom gęby, i nie uprawiał czarnego pijaru, ani też nie był niedoinformowany**, wyjdzie, że penalizacja szła - miejscami - w odwrotnym kierunku ;) :

"Żon nie mieli ani kobiety między sobą żadnej nie cierpieli; a kiedy który został przekonany, że kędy za granicą miał sprawę z kobietą, tedy takowego do pala w kureniu, z którego był, za dekretem przywiązanego, póty tłukli polanami, to jest szczypami drew, póki go nie zabili, pokazując na pozór jakoby czcili stan czystości; dla czego też nazywali się powszechnie mołojcami, to jest młodzieńcami, gdy w samej rzeczy prowadzili życie bestyjalskie, mażąc się jedni z drugimi grzechem sodomskim, albo łącząc z bydlętami, na które sprosności, samej naturze obmierzłe, nie było żadnej kary, jakby uczynek z kobietą był plugawszy niż z kobyłą albo z krową."

"Opis obyczajów za panowania Augusta III"

* Przy szerszej ramie czasowej łatwiej przyjąć pierwszopunktową optykę.

** Ciekawa dyskusja o wiarygodności przytoczonego fragmentu:
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=76376
« Ostatnia zmiana: Czerwca 24, 2021, 09:48:09 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #937 dnia: Czerwca 24, 2021, 07:08:16 pm »
Niemniej skoro autor nie sformułował tego tak...nie wiem po co tłumacz dopisuje tekst...
Czy ja wiem?
Czasem – acz niezbyt często – ingerencja tłumacza w autorski tekst, jego "kreatywne dopracowanie" wychodzi jednak na dobrze.

Pozwolę sobie na drobną dygresję, zresztą dotyczącą Lema :)
Cytuj
...tym tropem wypada tylko dziękować, że Lem pisał po polsku:)
Oto fragment z "Wyprawy profesora Tarantogi" w tłumaczeniu Jewgienia Wajsbrota:
Ученый 1 нажимает кнопку.
Т а р а н т о г а. И долго еще это протянется?
У ч е н ы й 1. Уважаемый, эта техника в зачаточном состоянии. Ошибки неизбежны. Но у нее огромное будущее! Согласитесь: какое удобство в путешествиях!
Т а р а н т о г а. А их сейчас действительно нигде нет?.
У ч е н ы й 1. Чего, удобств?
Т а р а н т о г а. Да нет, Хыбека и вашего коллеги.

У ч е н ы й 1. Можете убедиться сами. Прошу! (Открывает дверь - шкаф пуст.)
Т а р а н т о г а. Так где же они?
У ч е н ы й 1. Они превратились в пучок радиоволн, плывущих с этой антенны к той. (Смотрит на часы.) О, уже поздно! Мне пора на обед. Отступите немного - включаю.


A oto oryginał:
Uczony I naciska guzik.
TARANTOGA: I długo to tak jeszcze będzie?
UCZONY I: Mój panie, to jest technika w powijakach. Błędy są nieuchronne. Ale ma wielką przyszłość! Sam pan przyzna - co za wygoda podróżowania!
TARANTOGA: Czy ich naprawdę nigdzie teraz nie ma?
UCZONY I: Czego nie ma, wygód?
TARANTOGA: Nie, Chybka i pańskiego kolegi.

UCZONY I: Może się pan sam przekonać. Proszę!
 Otwiera drzwi, szafka jest pusta.
TARANTOGA: Więc gdzie oni są?
UCZONY I: Są pękiem fal radiowych, płynących z tej anteny do tamtej.  Patrzy na zegarek. O, jak się późno zrobiło! Jestem umówiony na obiad. Proszę się cofnąć - włączam!


Oznaczyłem wytłuszczoną czcionką dwie linijki, które dopisał tłumacz i których nie ma u Lema. Jak na mój gust, tekst na tym bynajmniej nie ucierpiał. Wręcz odwrotnie, ten drobny bon mot, acz niespecjalnie wysokiej klasy, wszak wywołuje uśmiech i jest jak najbardziej na miejscu.

Ale się gadka o snuffie rozwinęła, może jednak przeczytam?
A właśnie dlaczego nie? :)
Moja prywatna opinia: książka jest warta przeczytania, ale tylko jeden raz. Prawdopodobnie już nigdy w życiu nie sięgnę po tę lekturę po raz drugi.

Skoro już u nas mowa o Pielewinie, przy okazji ośmielam się polecić opowiadanie "Samotnik i Sześciopalcy" (tytuł oryginału "Затворник и Шестипалый").

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #938 dnia: Czerwca 24, 2021, 09:52:36 pm »
Cytuj
ps. Skądinąd... Turing w istocie był gejem, który został doprowadzony do samobójstwa przez obłudne i nieludzkie społeczeństwo
Warto dodać - angielskie.
Bo na przykład państwo polskie nigdy (czyli od 1918 i wcześniej też) nie prześladowało homoseksualistów, tym, bardziej  nie penalizowało tego. Nad czym zresztą niejaki Biedroń ubolewał...  :)
Ale się gadka o snuffie rozwinęła, może jednak przeczytam?
Ależ to nie w tym sęk, że był gejem i co z tego wynikło - sęk w tym jak działa szufladkowanie ludzi i co może z tego wyniknąć jeśli ktoś dodatkowo wybiórczo potraktuje szufladki.
To m.in. - wg mnie - jest tematem książki Pielewina - jak fakty i fikcja (ich mieszanka) kreują rzeczywistość...jak posługują się nimi rządzący - jaki jest ich przekaz.
Gdzieś to uzupełnia mi się z właśnie czytaną książką "Mecz to pretekst" - rozdział o Bośni i Hercegowinie - żeby dostać pomoc z organizacji katolickiej (w czasie wojny) - ochrzcij dzieci, zapisz się - chcesz zostać sekretarzem? zdeklaruj, że jesteś Serbem - nie chodzi o to kto kim się czuje, kim jest - chodzi o to jaka szuflada potrzebna jest systemowi.
U Pielewina potrzebny był gej - nie matematyk? Przynajmniej wg tłumacza;)
Cytuj
Ale się gadka o snuffie rozwinęła, może jednak przeczytam?
Umęczysz się. 1505. Napisał lepsze książki.
Niemniej skoro autor nie sformułował tego tak...nie wiem po co tłumacz dopisuje tekst...
Czy ja wiem?
Czasem – acz niezbyt często – ingerencja tłumacza w autorski tekst, jego "kreatywne dopracowanie" wychodzi jednak na dobrze.

Wg mnie to nie jest kwestia lepiej/gorzej...może i lepiej, ale to już trochę inna książka? Ile może być tych ingerencji by nie zaburzyć cudzego tekstu? Myśli?
Nie wiem.
Cytuj
Skoro już u nas mowa o Pielewinie, przy okazji ośmielam się polecić opowiadanie "Samotnik i Sześciopalcy" (tytuł oryginału "Затворник и Шестипалый").
Hm...chyba nie czytałam - poszukam.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #939 dnia: Czerwca 24, 2021, 10:35:11 pm »
Wg mnie to nie jest kwestia lepiej/gorzej...może i lepiej, ale to już trochę inna książka? Ile może być tych ingerencji by nie zaburzyć cudzego tekstu? Myśli?
Nie wiem.
Taa... Eubulides. Paradoks łysego, jak nic... ::)

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #940 dnia: Czerwca 25, 2021, 11:58:57 am »
Wg mnie to nie jest kwestia lepiej/gorzej...może i lepiej, ale to już trochę inna książka? Ile może być tych ingerencji by nie zaburzyć cudzego tekstu? Myśli?
Nie wiem.
Taa... Eubulides. Paradoks łysego, jak nic... ::)
;D
Na to wychodzi...
Szczególnie jest on widoczny podczas procesu ekranizacji książek;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #941 dnia: Czerwca 25, 2021, 11:46:10 pm »
;D
Na to wychodzi...
Szczególnie jest on widoczny podczas procesu ekranizacji książek;)
...albo też podczas tłumaczenia wierszy :)
Istnieje zabawna historyjka o metamorfozie i transmutacji znanego wiersza Goethego "Wanderers Nachtlied":
Über allen Gipfeln
Ist Ruh.
In allen Wipfeln
Spürest du
Kaum einen Hauch.
Die Vöglein schweigen im Walde.
Warte nur, balde
Ruhest du auch.


(Nad wszystkimi szczytami
Panuje spokój.
We wszystkich wierzchołkach
Odczuwasz
Zaledwie pojedynczy powiew.
Ptaszki zamilkły w lesie.
Zaczekaj tylko, wkrótce
Odpoczniesz ty też.)

Po kolejnych przekładach z niemieckiego na rosyjski, japoński, niemiecki i znowu na rosyjski, wiersz przybrał następujący widok:
Тихо в нефритовой беседке.
Вороны молча летят
К заснеженным вишневым деревьям.
В лунном свете
Я сижу
И плачу.


(W nefrytowej altanie cisza.
Kruki lecą w milczeniu
Ku ośnieżonym drzewom sakury.
W świetle księżyca
Ja siedzę
I płaczę.)
https://pessim50.ucoz.ru/blog/gornye_vershiny/2018-04-08-48

So  :D

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #942 dnia: Lipca 01, 2021, 04:38:57 pm »
Tekst na 95 urodziny (z "Przewodnika katolickiego"  8)), można przypomnieć i w okolicach setnych (choć folmanowy "Kongres" jakoś w niepamięci znikł):
https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2016/Przewodnik-Katolicki-40-2016/Kultura/Tajemnice-Lema
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #943 dnia: Lipca 03, 2021, 10:16:03 pm »
Wracając na chwilę do książki Pielewina.
Oto fragment rozdziału pierwszego w moim amatorskim tłumaczeniu:

Moja kamera filmowa "Hennelore-25" z pełnym kamuflażem optycznym, jest moją własnością osobistą, co pozwala mi na zawieranie kontraktów na znacznie korzystniejszych warunkach niż mogą to czynić "nieposiadające konia" panowie.
Czytałem gdzieś, że "Hennelore" to znak wywoławczy starożytnego asa Joschki Rudela z partii Zielonych SS, który został odznaczony Czerwonym Krzyżem z Koronami i Liśćmi Konopi za swoje wyczyny na froncie afrykańskim.


"Joschka Rudel" to prawdopodobnie Hans-Ulrich Rudel, jeden z najskuteczniejszych pilotów Luftwaffe, który ma na swoim koncie m.in. zatopiony radziecki pancernik "Marat".
Ciekawym, czy rzeczywiście jego znak wywoławczy miał coś wspólnego z popularną w Rzeszy sentymentalną żołnierską piosenką "Hannelore"?
https://www.youtube.com/watch?v=MIe8JXKZcVg

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #944 dnia: Lipca 03, 2021, 10:25:03 pm »
"Joschka Rudel" to prawdopodobnie Hans-Ulrich Rudel, jeden z najskuteczniejszych pilotów Luftwaffe

Skrzyżowany przez autorskie poczucie humoru i historyczną niewiedzę bohatera z takim oto zielonym panem:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Joschka_Fischer
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki