Nie chodzi mi o ten konkretny przykład, może zresztą wybrany nie dość celnie. Chociaż gdyby to dalej pociągnąć można by stwierdzić, że nawet zjawiska dobrze poznane i przewidywalne ulegają zmianom, pozostaje więc wiara, że będą one tak samo niezmienne i przewidywalne jak do tej pory. Ale nie o tym. Mam tu na myśli ideę wiary samej w sobie. Zresztą Bóg też zawiera się w zbiorze składającym się na, jak to ująłeś, cokolwiek. Przy czym nie jest to wiara w pierwszą lepszą rzecz, ale wiara zindywidualizowana, przemyślana, skierowana na konkretny obiekt, wiara która nie zmienia się z dnia na dzień, ale taka, która stanowi podporę w życiu człowieka [ch8211] tylko od nas zależy co z tego zbioru wybierzemy. I zdecydowanie nie mogę zgodzić się na deprecjonowanie innych jej aspektów na rzecz Boga.