Pamiętam jak kiedyś z zapartym tchem śledziłem wszystkie odcinki "The Next Generation", potem niestety przyszedł rozczarowujący "Deep Space 9", a z pierwszym obejrzanym przeze mnie odcinkiem "Voyagera" moje uczucie ostatecznie umarło. :'(
czytając na forun sprzeczkę fanów na temat tego, jaki ze statków "Federacji" jest najsłabszy
Jeśli chodzi o dyskusje na temat który statek jest lepszy czy jak działa fazer to zawsze pole do wykorzystania wyobrażni.
Choć nie wiem czy da się ocenić który jest lepszy, akoro may różne klasy i przeznaczenie.
Zdaje się że Enterpirse i Voyager to dwa różne statki i nie ma co ich bezwzględnie porównywać.
Ale cóż mam zrobić Q skoro ta tematyka mnie interesuje?
Natomiast jest już przesadą dla mnie jak się mieszkanie dekoruje na wnętrze statku, czy nosi uniformy załogantów.
Natomiast jest już przesadą dla mnie jak się mieszkanie dekoruje na wnętrze statku, czy nosi uniformy załogantów.
Uooo tam, kazdy ma swojego bzika. Moj przyjaciel na przyklad ma w pokoju lampe sygnalowa z u-boota, zyroskop i wysokosciomierz z MIGa, na allegro szuka do kupienia smigla, a na scianie wisi zegar z sowieckiej lodzi podwodnej (nakrecany na sprezyne, chodzi na niej 8 dni). O calym fetyszyzmie elektronicznymi bibelotami, radiostacjami i nosnikami danych nie wspomne.
Madra kobitka. Doradzala tez przy filmie Contact. Jesli ze Star Trekiem pojdzie jej tak samo dobrze, to moze zaczne ogladac.
Mam jednak wrazenie, ze w Star Treku kosmos jest mniej istotny, niz napotykane wciaz cywilizacje, wszystkie mniej lub bardziej humanoidalne i mowiace po angielsku (czasem z akcentem bliskowchodnim)
He, nie wiedzialem, ze z Ciebie taki startrekolog. Zatem ja zacichne, bom jednak ignorant w tej dziedzinie.
Sentymentow do serialu mam jednak mnostwo. Najmilej wspominam czas, gdy mialem z 10 lat i koniecznie, obowiazkowo ogladalem codziennie The Next Generation
i latalem po domu z pilotem od magnetowidu sluzacym za fazer.
A tak w ogóle zauważam że literaci mają tendencję do tego typu naciągactwa.
(Ostatecznie np. w "Niezwyciężonym" mamy tzw. pola siłowe, jest to siłą rzeczy zapożyczenie, bowiem te pola nie mają odzwierciedlenia hipotezach naukowych - nie są nawet teoretycznie możliweNo nie wiem. Lem to nazywał polem Diraca, czyli pewnie miał jakiś plan, choć nie jestem w stanie tego rozszyfrować. A czy to jest możliwe?
No nie wiem. Lem to nazywał polem Diraca, czyli pewnie miał jakiś plan, choć nie jestem w stanie tego rozszyfrować.
Natomiast chętnie podyskutuję z Tobą o "Star Treku" jeśli odczuwasz taką ochotę... ;)Podobała mi się taki jeden odcinek (dla mnie ST = The next generation) jak spotkali istotę wszechmocną. Okazało się że takich jest kilka we wszechświecie o sobie żyją, mogą wszystko (dosłownie) ale mają taką zasadę że nie zabijają. No i ta spotkana (wyglądająca jak człowiek) opowiadała im swoją historię. Że kiedyś tam poznała kobietę w której się zakochała i zamieniła się w człowieka płci męskiej, zrobiła sobie planetę z ogrodem i domkiem i tam sobie mieszkali. I pewnego razu przyleciała jakaś zła rasa i tą babeczkę zabiła. I ten spotkany mówi "wtedy ogarnął mnie gniew nad którym nie zapanowałem i zabiłem ich". Ci ze star treka mówią że no w sumie zrozumiałe i żeby się nie dołował ( :D ) a on "Nie rozumiecie, ja zabiłem cały gatunek, 35 miliardów osobników" :D
Jest to ewidentny dowód, że Lem oglądał drugi ze statrekowych filmówNic z tego, to przysłowie jest ze dwieście lat starsze (http://en.wiktionary.org/wiki/revenge_is_a_dish_best_served_cold), aczkolwiek przyznaję - sam byłem mocno zaskoczony kiedy ostatnio znowu czytałem "Wizję".
Nic z tego, to przysłowie jest ze dwieście lat starsze (http://en.wiktionary.org/wiki/revenge_is_a_dish_best_served_cold), aczkolwiek przyznaję - sam byłem mocno zaskoczony kiedy ostatnio znowu czytałem "Wizję".
A to:
Do łysego mam sentyment. Oglądnąłem parę odcinków i Nemezis. Nemezis straszna kiszka.
Jednak tam to bardziej by pasowały takie triki jak stawianie żagli, wiosła, kotły parowe i sypanie węgla...
poświęcony - w ramach pokojowego przesłania ;) - wojnie (http://en.memory-alpha.org/wiki/Earth-Romulan_War) z tymi Paskudnikami, co o nich Mistrz pisał
To jest najlepsze
Jak wiadomo nie ma pokazanego stanu nieważkości, bo byłoby to za drogie.
Podobnie wszędzie jest ziemskie ciążenie.
Ale przez te zabiegi nie mamy kontaktu ludzi z ufokami, ale ludzi z ludźmi. Zostajemy na naszym grajdole cały czas, tylko przeniesionym w kosmos.
W każdym razie widzimy, jak się zmienia w czasie trwania filmu, rozwija. I ten wątek, chociaż poprowadzony nieudolnie, jakoś trzyma ten film.
Tylko momentami ta ich szarpanina wciąga.
Wszystko to kompletnie nierealne, ludzie zamknięci na tak niewielkiej przestrzeni, nie mający nic sensownego do roboty przez większość czasu zajmuję się piciem, ruchaniem, wytwarzaniem narkotyków, żrą się ze sobą itp. Słowem - szajba im odbija a wzajemne animozje rosną. Mówią nam o tym relacje z wypraw w Himalaje, długich rejsów żaglowych itp.
W nowym ST mamy bandę nieogarów kompletnych
Nowe seriale są na szczęście dostępne tylko na Netflixie i nie muszę tego oglądać. Dlaczego mam cierpieć?
Idę sobie pooglądać kilka odcinków Łysego.
Trochę bełkotali trzy po-trzy.
Teraz trafiłem na odcinek z murzynami w turbanach.
Ciekawe, że nie mają żadnych rogów czy tam czegoś. Widać turban wystarczy.
Szczęśliwi, którzy nie dożyli obecnych czasów... Plan mam taki: jutro wrzucę jeden z felietonów LEMa nie podając kto pisał i będę patrzył, jak kwiczą.
* Nie wiem, mówiąc nawiasem, czy Lem - gdyby dożył - dalej by "ST" oglądał, skoro ja - teoretycznie ;) fan - mało od tych koszmarków nie odpadłem.
Nie koniec jednak na tym... CBS wylał dotychczasowych showrunnerów "DSC" a zatrudnił p. Alexa Kurtzmana (mniej zdolnego z abramsowych pomagierów) by nie tylko ich zastąpił, ale i dalej "ST" a świat jego rozwijał:Odnoszę wrażenie, że nie potrzebują tam zdolnych tylko normalnych. Oni mi tam wyglądają na psychopatów, którzy nie odczuwają emocji więc ich nie moga pokazac wiarygodnie.
http://www.startrek.com/article/kurtzman-inks-5-year-trek-extension
Wybór mało obiecujący (w końcu to partacz od niedawnej "Mumii") ale - wspomniane (w)słuchanie się kłania - osłodzony tym, że gentleman ów ściągnął zaraz z emerytury Patricka Stewarta i zapowiedział nowy serial z kapitanem Picardem:
Sala - jak widać - wiwatowała, ale i to więcej obaw, niż entuzjazmu, budzi, bo wszyscy pamiętają: 1. jak się powrót klasycznych bohaterów w "Gwiezdnych wojnach" skończył, 2. że A.K. to brakorób.
Tak, fani "ST" to jednak straszni malkontenci, już nawet nazwisko Stewart ich nie cieszy. Wymagają cudów - np. dobrego scenariusza. ;)...Scenariusza to może nie ale sam pomysł na fabułę tak.
...na co o dziwo pewne szanse są, bo ktoś sobie przypomniał, że fabuły "Treka" tworzyli kiedyś nieźli autorzy SF i do pisania jednego odcinka (z planowanych mających towarzyszyć "Discovery" króciaków) posadził Michaela Chabona:
http://www.startrek.com/article/chabon-writes-short-trek-calypso
Może na tym się nie skończy?
* Nie wiem, mówiąc nawiasem, czy Lem - gdyby dożył - dalej by "ST" oglądał, skoro ja - teoretycznie ;) fan - mało od tych koszmarków nie odpadłem.Szczęśliwi, którzy nie dożyli obecnych czasów...
Plan mam taki: jutro wrzucę jeden z felietonów LEMa nie podając kto pisał i będę patrzył, jak kwiczą.
Oni mi tam wyglądają na psychopatów, którzy nie odczuwają emocji więc ich nie moga pokazac wiarygodnie.
Teraz Star Trek u Disneja?
Myszka Miki będzie występować.
Trafiłem wczoraj na odcinek z wszechmocną istotą i zniszczeniem kolonii 11000 ludzi. To już druga taka istota po Q. Nie mogli go poprosić, żeby Q załatwił?
kojarzy Star Treka po zaostrzonych uszach i ostrych brwiach. Jak elfy wyglądają.
Ja z kolei olądnąłem dziś film o lądowaniu na Księżycu i bardziej kosmiczny jest niż murzyn w ST z turbanem.
Było?
Stare dziady a młode laski się całują. Tak to wygląda.
Puki
jest ktoś kto trzyma towarzystwo za mordę jakoś to działa.
Zwracam uwagę na praktyczne znaczenie postulatu trzymania się kosmicznych odległości
I przyznać trzeba, że swoje niezwykłe hipotezy* - częściowo wynikłe z badań nad rozmiarami i strukturą grzybni, oraz nad wielopostaciowym zjawiskiem grzybowej symbiozy (mikoryza, porosty, etc.), częściowo zaś wywodzące się z wierzeń indiańskich czy z przekonań popularnych w kręgach entuzjastów grzybków-halucynków z lat '60-'70 (nie ukrywa zresztą, że z tego środowiska się wywodzi, i że do dzis się tymiż raczy, wierząc, iż stanowi to klucz do wyższej mądrości...
* W skrócie: grzybnia stanowi nie tylko swoisty układ krwionośny świata ziemskiej przyrody (co - jak się wydaje - zostało już udowodnione; patrz niżej), ale i coś na kształt potężnie wpływającego na biosferę supermózgu (który - jak P.S. zdaje się wierzyć - przemawiając** przez grzybowe halucynacje do małpoludów pomógł im rozwinąć inteligencję), czy nawet naukowego, tj. materialnego, bóstwa-i-zaświatów w jednym. A grzybnia ziemska to jeszcze nic na tle grzybni kosmicznej, stanowiącej ciemną materię.Ekhm...
Przeczytał na nim sentencję następującej treści: „Banan jest wielki, a skórka jeszcze większa ...”
::)
Przy czym przyznać muszę, iż zaskoczony jestem, że tak bezpardonowo rozprawiasz się ze Stametsem (nie żebym się pod Twoją krytyką nie mógł podpisać ;)*, choć z tą siecią wydaje się, że na coś ciekawego, rewolucjonizującego postrzeganie pewnych spraw, natrafił), sądziłem, że prędzej uznasz w nim pokrewną duszę, w końcu też doszukuje się nad (czy też pod) nami wyższych umysłów, podważa paradygmat darwinowski, i lubi osobliwe interpretacje kwantówki ;).Pokrewna dusza? Hm-hm... Takie „pokrewieństwo” byłoby za wielkim zaszczytem dla mnie :)
pomysł na grupkę logicznie myślących ludzi przemierzających kosmos podchwycono ...w "Star Trek" ::)Otóż jeśli kto tego pomysłu wciąż w "ST" - o ile to nadal jest "ST"* - szuka, to go nie znajdzie... Wyrywanie oczu na żywca, kosmiczny elf (podróba Elronda, do imienia włącznie) dekapitujący mieczem, zabijanie z litości i ze złości - spragniony (oglądania) takich uciech będzie za to zadowolony... A przeplatane to nudno-mydlanymi dialogami o niczym (ogólnie zresztą jest ten serial b. mydlany), very bad science, nieprzekonującymi scenami walki, regularnie używanymi wulgaryzmami, itp. Ostatnio również przaśnym humorem. Zaś najzabawniejsze, że zwija się toto, zanim zaczęło się rozwijać. Już widać wypalenie (także budżetowo-wizualne, biednie się robi), a wciąż nie wiadomo o czym ta historia miałaby być, ku czemu zmierzać. Ot, bohaterowie łażą, gadają, i po Kosmosie latają. I czasem ktoś malowniczo zabija lub ginie. Ale o co chodzi - nikt nie ma pojęcia...
tych Romulan, co wyglądają teraz zupełnie jak nasi. Uszy se zrobią i bez różnicy.
Komando atakujące androida jest bezbronne niczym niemowlę i nie może mu nic zrobić co jest dziwne. Ileż ona wytłukła?
W każdym razie Romulanie mogą se uprawiać seks z nami ale jak coś to mają ślinę najgroźniejszą czy coś czym plują.
Pikard ma w sobie coś z Luka Skywalkera. Nie zdołał zapobiec tragedii i na 20 lat się stlenił i jest na aucie. Myślą, że wzruszą tym publikę? Niedoczekanie.
Przecież one były siostrami oficjalnie więc nie musieli szukać tego gościa po galaktyce tylko wywiad środowiskowy przeprowadzić. Znajomi, ten tamten musieli wiedzieć, że druga jest w artefakcie.
Poziom Holdo.
Jak trzeba uciekać to znajdują od razu super technologię ewakuacyjną w komorze królowej. Każdy Borg ma swoją czy jest ogólnie jedna borgowa?
Idę oglądać Red Letter Medium.
Nie powiedziałbym, że to jest gorsze od Mandalorianina
A ta robocica tachająca ze sobą zdjęcia po galaktyce? Pamiątki? Misie? Hm.
Serial najlepszy jest
tam, gdzie obserwujemy interak-
cje Picarda z dawnymi znajomy-
mi oraz nowymi sojusznikami.
Nie kumam. Bez sensu było to coś oglądać. Absurd i nonsens.
Sens tej całej Soczi i jej siostry umknął mi.
Do Q dodali jeszcze syntetyki, które są głupie.
Czemu wysoka cywilizację syntetyczną trzeba przywoływać
Tak skończyłem to oglądać i ostatni odcinek przekreśla wszystko.
Robale infiltrujace flotę są fajne.
o te właśnieRobale infiltrujace flotę są fajne.
Masz na myśli te z "Conspiracy" (https://memory-alpha.fandom.com/wiki/Conspiracy_%28episode%29)?
Tej całej doradczyni zabrali miniówę i dali jej spodnie, ale i tak wycinają sceny na których wychodzi z mostka.
TOS zaś jest strasznie krwawe: w każdym odcinku praktycznie są tam rzezie.
Miniówy są tam jednak fajniejsze niż w TNG.
Tej blondi z ochrony tez dali spodnie i jeszcze wyeliminowali ją w 1 sezonie. Nie wiem czemu ale bardzo silnie się mi ona kojarzyła z TNG.
A'propos TNG- Tej całej doradczyni zabrali miniówę i dali jej spodnie, ale i tak wycinają sceny na których wychodzi z mostka. Jakoś tak kręci tyłkiem że nie pokazują jej z tyłu.Nie bądź gołosłowny, wklej jakiś kawałek, jak robi to co piszesz, najlepiej jeszcze w miniówce.
Czyli to kręcenie sobie imaginujecie. Dobry film w takim razie, skoro tak uruchamia wyobraźnię.raz pokręci i ucinają. Tak to wygląda.
RLM jedzie z TNG:
obecnie, po Powrocie do przyszłości, użycie motywu podróży w czasie dowodzi totalnego braku pomysłów.
Wysmażyłem krótką recenzję Orville.
Nie ma też Borga i Q.
Jest poczucie, że religie zanikną w ramach postępu co jest cofniecięm do poziomu intelektu Zenona Kliszko.Powyższe - cokolwiek o nim sądzić - przejęte jest również na żywca od Roddenberry'ego (Picard podobne mowy wygłaszał), a zarazem jednak sfalandyzowane - po pillerowsku - w sposób, który mógłbyś docenić, bo szeroko pokazywani są przecież Krille stanowiący b. wyraźny wyjątek od tak sformułowanej reguły (a szybko ewoluujący od wrogów do cennych sojuszników). Poza tym od biedy możesz sobie interpretować bohaterów - choć areligijni - jako deistów czy panteistów einsteinowskich, bo regularnie mygodują ;).
Mandalorianin nie jest głupi
Owszem, pomijając fakt, że ekranowy obraz smoka krayta gryzie się cokolwiek.z jego ustalonym, nie tylko staro- (https://static.wikia.nocookie.net/starwars/images/8/8d/Canyon_krayt.jpg), ale i nowokanonicznym (https://static.wikia.nocookie.net/starwars/images/2/27/Krayt_dragon_sw_commander.png), wizerunkiem, a wyłażenie spod piasku robi z niego smoka-kreta raczej ;). Ale mówiliśmy o całym serialu.Wiesz co trzeba zrobić z owym kanonem?
smokofobia to jest.
Analiza poszczególnych działań Q może różne dziwne wnioski sprowokować.
Pilot TNG jest super.
w ostatnim odcinku Discovery
Jeszcze raz se teraz przeczytam i nie będę oglądał tego Discovery.Miałem przyklasnąć. I nawet Lemowiec nie musiałby walczyć we mnie z Trekerem bym to uczynił, bo ten drugi też przywykł do wyższych standardów. Ale jednak się katujesz widzę... ;)
To forum malkontenckie jeszcze będzie?
Ruda 1 oficerem. To jakieś żarty.
Już lepiej oglądać to Expanse.
Ale gdzie dokładnie się przejawiającej (bo przejawia się dość często)?Czekaj bo ich hejtuję. http://disq.us/p/2do8rvz
Przypomnieli sobie, że muszą ją choć trochę nawrócić na federacyjność, by móc z czystym sumieniem - tj. bez gwałtownych protestów fanów - postawić na czele Sekcji 31, i zrobili to na odwal się, jak mają w zwyczaju.Napisz na priv co się tam dzieje. Ja nie jestem w stanie tego oglądać. Teraz do mnie doszło, że kadrowanie, montaż dokładająa tu swoje trzy grosze.
Napisz na priv co się tam dzieje.
Teraz do mnie doszło, że kadrowanie, montaż dokładająa tu swoje trzy grosze.
[/quote]Napisz na priv co się tam dzieje.
Tradycyjnie rzuć okiem pod linki. Bernd (tak familiarnie, bo czasem ze sobą korespondujemy ;) ) streszcza lepiej niż ja:
https://www.ex-astris-scientia.org/episodes/dis3.htm#terrafirmai
https://www.ex-astris-scientia.org/episodes/dis3.htm#terrafirmaii
Zająłem się lżeniem Disco
Gienieralnie to czymś takim jak 1 oficer powinno zajmować się dowództwo floty, które winno mianować.
Zielona
Zaraz się za fanfika biorę.
Oglądam fanfika Pacific 201, siedzą i gadają.
Jak rozumiem poszło o to, że w TNG koryto jest smaczne a w DISCO niesmaczne?
A nie z gówna robią?
bohaterowie " Kosmicznej załogi" to obsada serialu w stylu "Star Trek", która niespodziewanie została uprowadzona przez kosmitów.https://www.filmweb.pl/news/Tim+Allen+fantazjuje+o+powrocie+"Kosmicznej+załogi"-140920 (https://www.filmweb.pl/news/Tim+Allen+fantazjuje+o+powrocie+"Kosmicznej+załogi"-140920)
"Wyborcza" trzeci sezon "Discovery" zauważyła i przy okazji całego "Star Treka" chwali:
https://wyborcza.pl/7,75410,26722360,kosmiczne-podroze-do-lepszego-swiata-dlaczego-star-trek-wciaz.html
/.../
Były fan byłego Star Treka.ulie McNamara, wiceprezes CBS All Acces oraz producent Alex Kurtzman w rozmowie z Variety zdradzili, że wciąż trwają "rozmowy" na temat serialu. Fani nie powinni jednak spodziewać się konkretów w najbliższym czasie. Decyzja ta wiąże się ze stałym tempem rozwoju franczyzy. Z pięcioma produkcjami znajdującymi się już w produkcji i kolejnymi zapowiedziami w fazie rozwoju, studio nie chce przesadzać. Chcą być bardzo ostrożni, jeśli chodzi o ustalanie powstawania kolejnych produkcji. Chcą upewnić się, że każde pojawienie się nowego projektu wywoła równie duże emocje. McNamara mówi, że plan przewiduje jeden program Star Trek na platformie Paramount + na kwartał. Nie ma zatem nawet przybliżonej daty premiery oraz innych szczegółów dotyczących spin-offa. Nikt jednak na razie nie zamyka drzwi na powstanie produkcji. https://naekranie.pl/aktualnosci/star-trek-serial-sekcja-31-1614618506
Nie ma zatem nawet przybliżonej daty premiery oraz innych szczegółów dotyczących spin-offa.
Na Discordzie jest kanał USS Phoenix
Będziesz na czymś?
"W jaki sposób Star Trek opowiadał historie w roku 2020Gdzie dowiedzieć się można było, ze DSC to serial silny, czy jakiś tam. Że niby fajny. Jako liberał uważam, że niech mają.
Tomasz Kozłowski"
Nie dziwi mnie to bo co można wymyślić w tej kwestii.
klingoński, fajny język, może esperanto zastąpi?
poszły bany. Nie za pisanie "Murzyn" tylko za postawienie tezy, ze nie jest to obraźliwe i że mamy tu do czynienia z neokolonializmem.
Nie chcieli za bardzo naprawiać.
kiedyś się miotali tam na widok lżenia ST przez Lema, także niedobrze z nimi.
Ale to by był już inny serial.Nie dziwi mnie to bo co można wymyślić w tej kwestii.
Dałoby się. Pousuwać dziury logiczne, do każdej fabuły odcinka dołożyć - jeśli ich nie ma - jakieś dylematy, w najgorszym wypadku oczywisto-moralizatorskie, ale w tradycji "ST", istniejące pogłębić, rozwinąć postacie, nielicznym rozwiniętym dać częściej błyszczeć, Burnham nieco mniej pchać na czoło (skoro już pchać ją tam muszą), no i zasugerować, że te wszystkie "anielskie" wygłupy (oraz akcja z Kontrolą) wynikały z Temporalnej Zimnej Wojny, a działania bohaterów odwróciły chronoklazmy, więc skoczyli w przyszłość znaną z "Voyagera" zostawiając za sobą TOS-ową przeszłość. To dwa pierwsze sezony. Trzeci - trzeba podmienić przyczynę Burnu w pierwszym rzędzie./.../
Otóż czytając co głębsze analizy poświęcone "Discovery"* można zauważyć, że - co najmniej zdaniem części ich autorów - "DSC" ma być bardziej wyrafinowaną niż się zdaje, wywiedzioną z gender theory odpowiedzią na klasycznego "Treka" (czy też jego dopełnieniem). Stąd zamiast męskiego kapitana-herosa (Kirk, Picard) męski kapitan-villain (Lorca), zamiast skupienia na naukowej męskiej (wedle w/w teorii) logice - skupienie na emocjach (tak, łzawość, overacting, skłonność do szokowania, a nawet... brak logiki w fabułach ma być celowy i programowy; tak jak i pokazanie wolkańskich zasad w złym świetle - hipokryzja Sareka, logiczni ekstremiści, wolkańskie inspiracje pierwotnej, potępionej jako zła, decyzji Burnham), zamiast twardej fizyki - miękka biologia (grzybki).
z chwilowo byłego forum
Ale to by był już inny serial.
Grzybni nie wycofasz.
Że ja zapomniałem o tym
/.../Tylko my tu jesteśmy na wcześniejszym etapie i mądrość etapu jest inna. Trzeba konkretnymi recenzjami rzucać.
W sumie to jest pozytywny wariant - kiks celowy, czyli awangarda. Że trudniej się ją ogląda, niż czytało się Putramenta (Polewoja czytało się całkiem nieźle)? Drobiazg w obliczu świadomości, iż ma się do czynienia z czymś więcej, niż tylko z płodem czystej nieudolności ;)
Tylko my tu jesteśmy na wcześniejszym etapie
Na tym trek.pl nie można pisać Murzyn chyba też.
Chwilowość w skali relatywistycznej.z chwilowo byłego forum
Obawiam się, że bardziej, niż chwilowo:
http://startrek.pl/article.php?sid=2064
(Będę się starał żeby powróciło w wersji archiwalnej, ale to chyba tylko tyle.)
Oczywiście, zawsze się znajdzie jakieś zastępstwo:
http://trek.pl/forum/topic/uss-phoenix-startrek-pl/
W sumie to jest pozytywny wariant - kiks celowy, czyli awangarda. Że trudniej się ją ogląda, niż czytało się Putramenta (Polewoja czytało się całkiem nieźle)? Drobiazg w obliczu świadomości, iż ma się do czynienia z czymś więcej, niż tylko z płodem czystej nieudolności ;)
Chwilowość w skali relatywistycznej.
sprzeczkę fanów na temat tego, jaki ze statków "Federacji" jest najsłabszyhttp://trek.pl/forum/topic/galaxy-czy-defiant/
Trzeba najpierw udokumentować głosy chwalące Discovery z powodów awangardowych bo nikt w to nie uwierzy.
Murzynów i turbany...zawierający odcinek faktycznie jest słaby. I to nawet nie dlatego, że stereotypy (w dodatku kompletnie ziemskie) powiela, a w pierwszym rzędzie z tej przyczyny, że jest o niczym zasadniczo. Choć wiele lat temu gapiłem się z przyjemnością na bijące się babki.
Picard raz że posługuje się logiką co jest niedopuszczalne a dwa ratuje różny tam taki element zamiast robić rewolucję.
Tym by się trzeba było zająć i to jest pasjonujące.
Odcinki TOS nie podobają się z gwałtem czy tam z czymś. To jest krwawy serial z rzezią.
/..../Durnie. Dlaczego mi to robią?
Nawiasem: główny problem mam nie z tym, że awangarda, a z faktem, że - jeśli wierzyć kolejnemu tekstowi linkowanego recenzenta - twórcy "Discovery" uznali "Treka" za nieuleczalny kicz i postanowili zabawić się tym kiczem (nawet pogłębiając jego kiczowatość) w ramach swoich eksperymentów:
https://www.escapistmagazine.com/v2/discovery-brought-star-trek-to-the-present-by-embracing-its-forgotten-psychedelic-roots/
Tymczasem stanowczo wolałbym, żeby starali się "ST" z tego kiczu oskrobać, podnosząc go na poziom zbliżony do Lema i Le Guin (a minimum trzymali się poziomu "TNG"). Choć nie sądzę by mieli dość talentów po temu.
Durnie. Dlaczego mi to robią?
obejrzałem ten odcinek zelżony przez Lema o walce dwóch okrętów i nie jest taki najgorszy.
Największa wpadka TNG to jest eutanazja kulturowa. Ale lewakom z Treksfery jakoś mało przeszkadza.
Ogólnie jak akceptujesz Romulan, którzy stanowią bezczelne fiasko twórcze.
Co do eutanazji: w ogóle taki pomysł, że kiedyś eksterminowali dziadusia bo musieli, ale teraz już nie muszą i dalej exterminują bo jest taka tradycja jest potworny.
Ciekawy tekst
Picard nie był tak zły jak Discovery.
/..../Protestuję
No i "Lower Decks" powróciły na ekrany, wyjątkowo nieudanym - nawet jak na standardy tej serii - odcinkiem:
Protestuję
Picard rozwija się w kierunku zawierania elementów generycznego sf
szmaceniem Q
Ciągną pomysł głupi Borgówy nanoinwadującej.
Jakie to jest fajoskie. W kategorii trailerów bije wszystko.
Czy wystąpił tu gościu z Discovery?
Orville vs Kenobi:
Bardzo smutne info.
Uwaga spoilery:
Oświadczam że Orville wychodzi na niekwestionowane prowadzenie w kategorii dzieł filmowych.
space Jesus
Czyli ja i Q recenzujemy Picarda