Autor Wątek: Kwiz  (Przeczytany 552217 razy)

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #165 dnia: Lutego 15, 2011, 05:06:18 pm »
Najdroższy Seniorze,
Nabijać się z Pana? Nie ośmieliłabym się:).
Maziek pisał, że grozi mu kollaps - u mnie już nastąpił. Przewijam ten topic - zatrzymuję się na trzech boskich centymetrach i stupor. Nic. Całkiem. Toż samo w kwestii begów i Breggów. Prędzej chyba policzę te hokowe wyrazy bez a - za to z u  ::)
I beg your pardon - nie wiem co znaczy przedrostek bega:) Naprawdę - jeśli ktoś wie to kończcie, wstydu oszczędźcie:)

P.S. Mam dzisiaj naprawdę słabowity dzień, ale mnie to spokoju nie daje;)czy Pana zagadka sprowadza się do odpowiedzi , iż bega - to przedrostek oznaczający pewną wielokrotność i ...nic poza tym ? To ja się czuje zawiedziona :D szukałam szóstego, podchwytliwego dna tej zagadki...wytlumaczenia wartości tego bega albo chociaz przybliżenia skąd się wziął;)
Niewykluczone tez, że ciągle czegoś nie widzę:)
« Ostatnia zmiana: Lutego 15, 2011, 09:55:31 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #166 dnia: Lutego 15, 2011, 10:25:08 pm »
Moja odp. ad. 3 cm  - bo Lem się pomylił o rząd wielkości w górę dzieląc prędkość światła przez 100 miliardów :) .

"Czas biegu sygnałów nie może być dłuższy od czasu reakcji składników komputera. W przeciwnym razie czas biegu ogranicza szybkość obliczeniową. Najnowsze przekaźniki reagowały w jednej stumiliardowej cząstce sekundy. Były wielkości atomów. Dlatego właściwy komputer miał ledwie trzy centymetry średnicy."

Powinno być 3 mm. Rzecz wzięta jest z ówczesnych Crayów, które faktycznie dla ergonomii połączeń były (z kształtu i rozmiaru) beczkowate. Zasadniczo uznaję pierwszeństwo Hoko jakby co :) .

Co do bega- zabij nie wiem. Kombinowałem że to od beta-gamma (co w greckim zapisie oznacza także liczby 2-3, może np. 23, skoro jotta to 1000^8 to to byłoby 1000^23 czyli po naszemu undecilliard czyli 10^69 - należałoby po prawdzie sprawdzić, czy w naszym malutkim Wszechświecie może coś tak mocno wybuchnąć) oraz znalazłem w Starym Testamencie słowo βηγα (bega transliterowane na grekę) ale nie wiem co znaczy. Można luźno założyć, że coś boskiego - bądź szatańskiego :) .
« Ostatnia zmiana: Lutego 15, 2011, 10:27:26 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #167 dnia: Lutego 15, 2011, 11:02:18 pm »
300 000 km/s = 300 000 000 m/s = 30 000 000 000 cm/s : 1 000 000 000 s = 30 cm = 300 mm/s : 100 = 3 mm (mniejsza o podział mian).
Wedlowska jest Pańska :-)
servus servorum Maźkowych
Mureszko   
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #168 dnia: Lutego 16, 2011, 04:56:16 am »
Począwszy od następnej zagadki, moje nagrody będą zróżnicowane: za podanie prawidłowego rozwiązania w ciągu pierwszych 24 godzin - 200 g, a w ciągu drugich - tylko 100 g. Po upływie 48 godzin będę ogłaszał swoje (mam nadzieję, prawidłowe) rozwiązanie.
S.R.
P.S. BTW: co znaczy God Member? Boski członek?
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #169 dnia: Lutego 16, 2011, 08:02:44 am »
48 godzin upłynęło...

P.S. co do tych 3 cm, to czekolada podzielę się z Hoko pod warunkiem, że się spotkamy na grobie (tak w ogóle to jak powinniśmy się na grobie zachowywać, jak pisał Tomasz Lem ojciec jego kiedy małżonka porządkowała groby wyciągał zza pazuchy Szpilki i je sobie czytał ?). Gdybyśmy się nie spotkali na grobie to będę kombinować. Natomiast technicznie to ta (moja) odpowiedź jest prostacka ponieważ optymalizując taki układ można a nawet trzeba:

a/ obliczyć średnią (a nie najdłuższą) drogę impulsu i zrobić komputer zoptymalizowany pod średnią (która będzie zapewne znacznie krótsza),
b/ ponieważ ta droga zależy od architektury - zrobić to, co Natura wcześniej z naszymi mózgami - zgrupować rejony zajmujące się podobnymi problemami w ośrodki (u nas mowy, słuchu itd.).

Być może więc Lem wcale się nie pomylił, tylko uwzględnił powyższe.
« Ostatnia zmiana: Lutego 16, 2011, 10:04:59 am wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #170 dnia: Lutego 16, 2011, 11:36:00 am »
1. Globalny Panie Maźku, co Pan zrobisz ze SWOJEM - mnie do tego nic.
2. U mnie teraz jest pół do jedenastej. Zaraz dowiem się, jaki czas jest na zegarze forumowym. W każdym razie wczesnym popołudniem (po upływie 48 godzin) podam rozwiązanie zagadki przedrostkowej - jeśli nikt nie zrobi tego wcześniej.
3. Na mój rozum, Mistrz zwyczajnie się rąbnął o jedno zero, jak kużden jeden normalny człek. Pana poprzedni respons dla mnie jest prosty, nie prostacki.
4. Przy grobie, ja myślę, każdy podług własnego kindersztubowego samopoczucia. Ja w każdym razie na cmentarzu nie będę czytał "Szpilek" (dla uczczenie Mistrza, a tym bardziej, że, zdaje się, już ich nie ma), ani nie rozpiję flaszki z gwinta (z melankolijnej żałości po Nim). Ale pewnie się uśmiechnę nie raz, chętnie pogadam, oraz chcę zrobić zdjęcia moim genialnym Nikonem 410SuperAmerika. Rzecz jasna, za zgodą zdejmowanych*, najwyżej sam się zdejmę "na tle", autozdejmowaczem :-)
Senior Męber
P.S. Powtórzę: co znaczy God Member?
____________________
*Notabene, mam wrażenie, że żadne prawo (lex) nie zabrania robić zdjęć osobom prywatnym w miejscach publicznych.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #171 dnia: Lutego 16, 2011, 12:44:59 pm »
Kindersztuba kindersztubą, ale zasadniczo jak człowiek kogoś odwiedza to stara się stosować jego zasady. Ja się pytam niezłośliwie tylko jeszcze nigdy nie byłem na zlocie fanów na cmentarzu.

God Member znaczy, że ktoś ma łatwość pisania i spłodził więcej niż określoną liczbę postów. Ja bym nie tłumaczył, a już na pewno nie jako boski członek, choć to trzeba przyznać ciekawie brzmi, choć nie tak ciekawie jak członek z ramienia.

P.S. Zależy co rozumieć pod pojęciem "robienia zdjęć prywatnym ludziom w miejscu publicznym". Po pierwsze nie każde miejsce dostępne dla ludzi jest publiczne (np. galeria handlowa nie jest), po drugie robić (w m. publicznym) można zawsze, natomiast nie zawsze można upublicznić. Upublicznić można jeśli się ma zgodę, osoba otrzymała wynagrodzenie za pozowanie, bądź jest jedynie szczegółem całości a nie tematem zdjęcia (np. elementem zdjęcia ulicy). Tak w skrócie. Żeby było ciekawie to samo dotyczy wykonywania zdjęć osobom publicznym w sytuacjach, kiedy występują niepublicznie (np. idą do warzywniaka). Ja na szczęście pozostałem przy ptaszkach i sarenkach. To jeszcze można, choć nie wiem czy tak po prawdzie na czyjejś łące też nie jest to zakazane.
« Ostatnia zmiana: Lutego 16, 2011, 03:14:24 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #172 dnia: Lutego 16, 2011, 01:43:20 pm »
1. Poniekąd podzielam Pana kindersztubowe kryterium (jak człowiek kogoś odwiedza to stara się stosować jego zasady), lecz wymóg "Szpilek" widzi mi się nieco wygórowany :-)
2. Członek z ramienia przypomniał mi peerelowski kawał o trzech nieustannych grzechach Partii [dla młodzieży: chodzi o PZPR (gugle)], tylko nie wiem, czy wypada go tu przytoczyć, choć brzydkich słów tam nie ma...
3. Przypominam pytanie: Co znaczy przedrostek bega?
A oto odpowiedź: nic nie znaczy. Nie ma takiego przedrostka. Na mój nos, to zwykła literówka, i ciekaw jestem, czy ona została w kolekcji "GW", bo mam jeno pierwsze wydanie "Fiaska", to sprzed 24 lat.
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #173 dnia: Lutego 16, 2011, 03:04:46 pm »
Nie zgadzam się z tym wyjaśnieniem. Jeśli literówka, to by pasowało wyłącznie do mega, mega wyraz znany powszechnie - nie jakaś eksa czy jotta, co to pierwszy raz człowiek na oczy widzi i mu się z ekstradycją czy jenotem myli.

Po drugie cóż by to była za emfaza "gdyby nie zamknął przestrzeni kollapsem, to wybuchnąłby jak sto megatonowych bomb termonuklearnych" - pikuś po prostu, pierwsza bomba wodorowa co ją Ulam pomógł Amerykanom poskładać do kupy miała 10 megaton, a Ruskie zaraz zrobiły taką, co sama jedna miała 50 i to tylko dlatego, że nie chcieli Matki Ziemi nadtopić, bo projektowana była na 150. Bombę tą zdetonowali zresztą od razu na własnym gruncie żeby sprawdzić czy nie była aby zepsuta lub nie daj Bóg sabotażyści się do niej nie dobrali i jakoś to wszyscy przeżyliśmy (choć, okazało się, nie była zepsuta). Mamy też za sobą szereg prób jądrowych w przestrzeni, najwyższa na wysokości ponad 500 km na d Ziemią coś 4 megatony i też nic złego się nie stało (a może i na Ziemi nikt zwyczajny nie zauważył).

Cóż więc dla statku schowanego po drugiej, niewidocznej stronie księżyca planety lub dla samej planety miałaby znaczyć detonacja takiej bombki jak carbomba w pustej przestrzeni kosmicznej?

Dalej, mamy tam opis ratunkowego kollapsu (czyli mniejszego zła, które wybrał Gabriel, bo gdyby nie zamknął to by...) który spowodował takie zamieszanie grawitacyjne, że powierzchnia planety widziana była przez moment jak przez lupę. A przecież fale grawitacyjne są tak słabe, że jak na razie niewykryte a tego rodzaju fenomeny jak grawitacyjne soczewki wywołują obiekty o najgęstszym możliwym upakowaniu we Wszechświecie - czarne dziury. Wszystko to wskazuje, że na pewno nie chodziło o śmieszną megatonę, nawet razy sto.


P.S. Dawaj Pan ten kawał :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #174 dnia: Lutego 16, 2011, 03:27:36 pm »
A ja składam zażaleniową reklamację...
Takiego bega, że to just jednostka, która jest bez znaczenia to
- po pierwsze można było sobie wywnioskować z treści pytania,
- po drugie bez znajomości tworczości Lema.
Natomiast znalezienie źródła i próba wyjaśnienia skąd taka nazwa - tak, to zagadka warta autora Fiaska:)
Czuję się zawiedziona i uważam, że czekolada należy się w 2/3 maźkowi: za twórcze rozwinięcie bega ( ja znalazłam tylko rzekę w Rumunii i miasto w Australii oraz irlandzkie imię żeńskie) a mnie skromne 1/3 za żródło:)
Też myślę, iż bega- nie jest błędem (podpisuję się dwoma wskazującymi pod maźkowym rozpoznaniem bega) - sprawdzę wydanie wyborcze w domu, później. Ale 99%, że jest bega - powtarzałam Fiasko wyborcze przez Pana onaks;) Do cytowania korzystałam z innego.

Poza tym maźkowi wielkie skłony za 3 mm;) - a do SeniorMębera  też reklamacja - w sprawie precyzji ( o którą mnie się ściga...). Się mi zdaje, że odpowiedź była precyzyjniejsza niźli pytanie. Pytanie dotyczyło trójki: skąd się wzięły te - akurat trzy - centymetry? [Dlaczego nie dwa, czternaście, sto dwadzieścia dziewięć albo i tysiąc?]
a nie sedna czyli jednostek centy - mili.
Hm...taki rekramacyjny post;)
A kawał tak - a jakże - poprosimy:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #175 dnia: Lutego 16, 2011, 03:58:05 pm »
@ Maziek
Nadal uważam, że to literówka. Przypuszczam, że Mistrz miał na myśli mega. Przypuszczam także, że korekta nie poprawiła, znając wrogi stosunek Autora do takich korekt.
Opis z Gabrielowym kolapsem brzmi ładnie, lecz nie wiadomo, ile ma wspólnego z fizyczną rzeczywistością. Przypuszczam, że Lem niczego nie rachował, tylko napisał tak, by na oko nie było wykluczone, oraz by wyglądało strasznie. I to mu się udało :-)
Pomoże pani Aleksandra, lecz dopiero, że tak powiem, później.
@Olkapolka
Bega nie istnieje jako jednostka. Dowód: wikipedia oraz gugle. Co gorsza, ona nie istnieje inaczej niż jako nazwa własna. Dowód: gugle.
Ale reklamację przyjmuję. Do wiadomości...
Pani Aleksandro, gdy Pani przydarzy się jakiś lapsus - mogę nań zwrócić Pani uwagę na tym forum, czy raczej nie? Jak Pani woli?
Oddany Państwu
Starszy Senior


 
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #176 dnia: Lutego 16, 2011, 04:03:24 pm »
Pani Aleksandro, gdy Pani przydarzy się jakiś lapsus - mogę nań zwrócić Pani uwagę na tym forum, czy raczej nie? Jak Pani woli?

Prawdziwa cnota krytyk się nie boi
...śmiało:)

P.S. SeniorMęberze teraz do mnie dotarła taka myśl - czy ja swoim reklamacyjnym postem Pana uraziłam? Bo nie było to moim zamiarem - wg mnie te zagadki to nie sprawa życia i śmierci:) jeśli jednak raziłam - to przepraszam:)
« Ostatnia zmiana: Lutego 16, 2011, 04:38:10 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #177 dnia: Lutego 16, 2011, 04:50:14 pm »
Trzy dewiacje Partii:
...manipulacja członkiem pod płaszczykiem...
...wysunięcie członka z ramienia na czoło...

oraz
...konsolidacja członków w łonie...
lekko poczerwieniały
Senior Męber
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #178 dnia: Lutego 16, 2011, 05:18:46 pm »
@ Prawdziwa Cnota
A skądże! Ale Pani wymyśliła z tą obrażalskością... Co to ja jestem, Kaczor Młodszy, Michnik, albo i sam Mistrz? Do pięt im nie dorastam, w każdym razie pod tym względem :-)
Minęło 48 godzin i podaję rozwiązanie zagadki nacjonalistycznej:
Przypominam pytanie: Jaki przymiotnik, określający, nazwijmy to, przynależność państwową/narodową (typu: polski, rosyjski czy angielski) występuje, w takim właśnie charakterze, w "Fiasku" (pomijając opowieści "azteckie")?
Odpowiedź: japoński (str. 149 I wydania)
Senior Męber
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #179 dnia: Lutego 16, 2011, 05:22:22 pm »
Nadal uważam, że to literówka. Przypuszczam, że Mistrz miał na myśli mega.
Uważam, ze to wbrew racjonalnym przesłankom. To by oznaczało, że nie miał śladowego pojęcia o o tych sprawach, a tak zdecydowanie nie było.

Cytuj
Opis z Gabrielowym kolapsem brzmi ładnie, lecz nie wiadomo, ile ma wspólnego z fizyczną rzeczywistością. Przypuszczam, że Lem niczego nie rachował, tylko napisał tak, by na oko nie było wykluczone, oraz by wyglądało strasznie. I to mu się udało :-).
Sęk w tym, że dla mnie np. 100 megatonowych bomb to nie jest strasznie, a w ogóle megatonowa bomba wodorowa to straszny karzełek. Całkiem jakby ktoś chcąc być patetycznym napisał że deszcz padał jakby kto ze stu naparstków polewał. Brzmi to śmiesznie a nie groźnie i bez rachowania.

Co do tego czy kollaps jak go opisał Lem jest możliwy a już szczególnie do singularności (osobliwości) czy nie to jest oczywiście na razie s-f, tzn. nikt na razie nie wymyślił jak takie coś zrobić w laboratorium a choćby w ogóle zbadać, stwierdzić istnienie, szczególnie, że kryje się pod horyzontem czarnej dziury, od lat też trwają dyskusje, czy może istnieć naga osobliwość ale jest to coś, czego mimo wielu chęci nie udało się wyeliminować z rozwiązań równań OTW. W każdym razie Znowu trzeba by Lemowi odmówić niemalże śladowego pojęcia o tych sprawach, by nie zdawał sobie sprawy że kollaps materii samego Gabriela do czarnej dziury to jest wyzwolenie energii z grubsza mocno biorąc rzędu anihilacji odpowiedniej jego masie ilości antymaterii. Nie wiem ile ważył Gabriel ale pewnie parę ton musiał, skoro miał teradżulowy silnik i te wszystkie ustrojstwa - carbomba ze swymi 50 megatonami wyzwoliła energię dość dokładnie równoważną anihilacji 1 (jednego) kilograma antymaterii...

W końcu dlatego czytam Lema, że nie ma tam bełkotu charakterystycznego dla reszty gatunku.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).