Zostały zamiecione poprzez odpowiednie kadrowanie zdjęć brzozy.
Nie, szum w związku z pokazaniem tych drzew w filmie p. Gargas świadczy bardzo dobitnie tylko o jednym - że żaden tzw. ekspert Macierewicza nie był w Smoleńsku. Ani, że żaden z nich nawet nie obejrzał dostatecznie dokładnie dostępnych zdjęć.
Świadek widział kołami w dół? OK. Przyjmijmy tę tezę. To znaczy, że nad ruchliwą szosą przeleciał bardzo nisko samolot, który zaraz się rozbił. Następnie, jak świadczą przycięte drzewa, na tę szosę, pełną samochodów, przyjechała ekipa drwali z Syberii, i przystrzygła ich korony krzemiennymi toporami, z jednej jej strony i z drugiej. A, i jeszcze ekipa elektryków, żeby przewody pod napięciem przeciąć. Precyzyjnie w chwili, bo to się zarejestrowało. Świadek tego nie widział?
Dla mnie nieco poważniej brzmi inny argument z filmu - że nowy budynek zasłonił platformę dla odwiedzających. To przynajmniej istotnie fakt, choć też zależy, skąd się patrzy.