Raczej nie ma czegoś takiego, jak motyw disco-polo, bo tu się schodzi wiele czynników, z których z osobna żaden nie jest znaczący.
Bach i Mozart nie mają tu nic do rzeczy. Zauważ, że słowa "starocie" użyłeś jako pierwszy Ty; więc po co? Żeby zaznaczyć, że od wydania płyty mineło trochę czasu? To zwłaszcza w przypadku tej płyty jest kuriozalne, bo ta muzyka nic się nie zestarzała - i nie tylko w przesłaniu, ale w czysto muzycznej estetyce - to mogłoby zostać wydane dziś i byłoby akuratne. I oryginalne, i rozróżnialne - w przeciwieństwie do tej papki pop, o której trzy miesiące po premierze nikt już nie pamięta. Owszem, pewnie nie wszystko pop jest takie mdłe, ale jak słucham radia i słyszę kolejne grafomańskie wynurzenia damsko-męskie, to coraz cześciej zaczyna mi się robić niedobrze.
Swoja drogą ta ustawa o konieczności nadawania określonego procentu muzyki polskiej bardzo obniżyła poziom muzyczny audycji