Nie, nie, ten drugi cowboy
A, ten pochodzi z powieściowej trylogii "Aftermath" Chucka Wendiga, nieszczególnie lubianej przez sporą część fandomu, m.in. za to, że to w niej, jeszcze przed Sequelami, zaczęło się nowokanoniczne nadpisywanie (starsze
knigi nie gryzły się ze starym EU, a często wręcz nawiązywały do niego, bo w większości jeszcze z myślą o nim zostały zamówione), i zastanawiam się czy dość ironiczny sposób potraktowania go w tym odcinku
* nie był celową złośliwostką (podobną do tych, jakie Zahn i Stackpole robili u zarania w/w EU Andersonowi, tylko tym razem znacznie głębiej uzasadnioną, co zgadzałoby się z popularnymi plotkami o zakulisowych napięciach w Lucasfilmie).
* Bo w samej powieści (i w "Mandalorianinie" - pamiętasz polowanie na Krayta?) wypadał nieźle.
ps. Zmieniając temat... Narzekałem na brak
cinematiców, i oto jest - "Disorder" (nowa reklamówka ledwo wspomnianego dodatku do TOR):
(Wygląda znacznie
biedniej niż te stare, ale cieszy, że ostatni podryg starego kanonu żyje i rozwija się.)