Autor Wątek: Co wymyślił Lem... kompendium.  (Przeczytany 238312 razy)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #180 dnia: Marca 18, 2016, 04:52:01 pm »
Ustacjonarnienie w perylemium - przepiękne, sam Mistrz by się zachwycił!
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

qertuo

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 118
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #181 dnia: Marca 19, 2016, 01:49:52 pm »
perylemium - faktycznie zacne określenie :)

ale ja jeszcze coś chciałam o modzie, również fragment z kongresu:
"bluzki pokazujące różne rzeczy, jakby były ekranikami telewizyjnymi; i te widoczki na nich się ruszają"

a tu realizacja koncepcji, w kilku wersjach zaawansowania:
http://think-about.pl/meu-panele-led-do-stylizowania-odziezy/
https://pl.pinterest.com/pin/500110733599062807/
http://www.tetex.com/pl/wlokna-led-pozwola-wyswietlic-obraz-na-twoim-ubraniu/

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #182 dnia: Marca 19, 2016, 02:19:37 pm »
Ha! Pamiętałem, że coś podobnego zrobiło na mnie wrażenie w jednym z opowiadań Kołodziejczaka (acz tam chyba głębiej niż tylko ubiór to sięgało), a nie zapamiętałem, że Mistrz był pierwszy...

"Spod półprzymkniętych powiek obserwował córkę gospodarza przyjęcia, Gubernatora Algahary, Simeona Rohmera. Sara Rohmer miała na sobie jedną z najpiękniejszych wideoskór, jakie van Dorn kiedykolwiek widział – symulację nocnego nieba obserwowanego z jakiegoś punktu w dysku centralnym galaktyki. Sara poruszała się wdzięcznie i miękko, nie deformowały jej żadne wszczepy czy symbiotyczne wspomagacze. Była prawie naga – zakryła tylko łono i pośladki. Całą resztę jej ciała pokrywała czerń rozgwieżdżonego nieba, rozświetlona tysiącem kolorowych punktów, plam i smug – gwiazd, mgławic, gromad przepływających po brzuchu i plecach dziewczyny, iskrzących się na piersiach, oplatających bose stopy, łydki i uda, migocących na twarzy i wygolonej głowie. Jasne oczy, porcelanowobiałe zęby, różowy język – to jedyne ludzkie barwy, jakie zachowały się na ciele Sary."
"Wrócę do ciebie kacie"

ps. Natomiast taki np. Benford poszedł bardziej w lemowskim kierunku, ciekawe czy czytał "Kongres..."?

"Ich strojów nie można było nazwać uniformami - technikolorowe opakowania, na których w pozornie przypadkowy sposób ukazywały się różne sceny. Gdy kobieta przyszła jeszcze raz go obejrzeć, jej luźny strój ukazał mu brzeg morza o zachodzie słońca. Żeby go uspokoić? Sztuka zdobiła dopasowane ubrania innych /.../ - kolaże, abstrakcje, ziarniste ekspresjonistyczne widoki."

"Centrum Galaktyki", t. 6, "Żeglując przez wieczność"
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 03, 2016, 05:02:32 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

sosnus

  • Junior Member
  • ***
  • Wiadomości: 66
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #183 dnia: Kwietnia 11, 2016, 05:06:16 pm »
http://www.ultra-fresh.com/gallery/canadian-flag-drawn-using-serratia-marcescens/
Który z Lemowych bohaterów tresował kolonie bakterii i uczył je angielskiego?

sosnus

  • Junior Member
  • ***
  • Wiadomości: 66
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #184 dnia: Kwietnia 11, 2016, 05:11:53 pm »
A co do "bluzki pokazujące różne rzeczy, jakby były ekranikami telewizyjnymi; i te widoczki na nich się ruszają"

To nawet w moim ulubionym sklepie są już tego typu rzeczy dostępne, nie jest to już coś co powstaje w laboratoriach w dolinie krzemowej: http://botland.com.pl/466-inteligentne-ubrania (zaraz pod tymi zegarkami, a swoją drogą, te zegarki też już są dosyć tanie...)

Jak widać, są przewodzące szmatki, nitki, guziczki, specjalne mikroprocesory, a w innych działach wyświetlacze, ledy i przyciski. Problem jest inny, w sumie to niewiele osób ma pomysł jak wykorzystać to, co jest już powszechnie dostępne

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #185 dnia: Kwietnia 11, 2016, 05:42:00 pm »
Który z Lemowych bohaterów tresował kolonie bakterii i uczył je angielskiego?

Reginald Gulliver niejaki ("Eruntyka", "Wielkość urojona").
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #186 dnia: Grudnia 02, 2016, 02:04:54 am »
Tym razem krotochwilnie... Zważywszy na to, jakie nazwisko nosił generał, z którym współpracy odmówił GOLEM XII, można rzec, że Lem wymyślił również, od niechcenia, najbardziej znanego z Pałerrendżersów ;):
http://powerrangers.wikia.com/wiki/Tommy_Oliver
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

MarcinK

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 108
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #187 dnia: Grudnia 02, 2016, 05:52:43 pm »
To już wiemy kogo angażować do ewentualnej ekranizacji  ;D

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #188 dnia: Lutego 14, 2017, 12:09:53 am »
Hm...może było? Ale przy okazji jednej jajecznicy wpadł artykuł o kuchennej pornografii, którą przewidział Lem w Sexplosion;)

Jednak – jak referuje treść nieistniejącej książki Lem – „kultura nie znosi próżni”, więc pustkę po seksie zapełniła gastronomią.

I dalej opisuje coraz bardziej perwersyjne formy gastronomicznego rozpasania, takie jak na przykład jedzenie jajecznicy przez rurkę czy lizanie podłogi natartej pastą truflową po uprzednim wytarzaniu się w spaghetti. Ideałem urody stał się tłuścioch, bo jego rozmiary świadczą o „niezwykłej wydolności przewodu pokarmowego”, a parlamenty rozważają, „czy byłoby możliwe szkolne uświadamianie dzieci o tajnikach procesów trawiennych”. Inteligentny żart wybitnego pisarza? Oczywiście. W dzisiejszym świecie można jednak dostrzec symptomy tego, że kpina Lema nie była pozbawiona podstaw.


http://www.newsweek.pl/kultura/kuchenna-pornografia,37693,1,1.html
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #189 dnia: Lutego 14, 2017, 12:28:58 am »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #190 dnia: Lutego 14, 2017, 12:29:22 am »
@ Marcin K.
Jestem za!
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #191 dnia: Marca 09, 2017, 07:54:55 pm »
https://www.forbes.com/sites/paulrodgers/2016/06/29/yes-you-can-farm-potatoes-on-mars/

Jak nic pierwszy krok do:

"Dawno temu w okolicy Tairii wpadł na rafę meteorytową statek wiozący kartofle dla kolonistów na Latrydzie. Przez powstałą w powłoce dziurę wysypał się cały ładunek. Statek zdjęto z rafy i przyholowano ratowniczymi rakietami na Latrydę, po czym historia ta poszła w zapomnienie. Tymczasem kartofle, które spadły na powierzchnię Tairii, wypuściły kiełki i poczęły w najlepsze rosnąć. Jednakowoż warunki ich bytowania były niesłychanie ciężkie: z wysokości spadał raz po raz żwir kamienny tłukąc młode pędy, a nawet zabijając całe rośliny. Skutek tego był taki, że ze wszystkich ocalały tylko ziemniaki najroztropniejsze, które umiały się odpowiednio urządzić i znaleźć sobie schronienie. Tak wyłoniona rasa bystrych kartofli rozwijała się coraz bujniej. Po szeregu pokoleń, znudziwszy sobie osiadły tryb życia, ziemniaki same się wykopały i przeszły do bytowania koczowniczego. Równocześnie straciły zupełnie łagodność i bierność właściwą kartoflom ziemskim, oswojonym dzięki troskliwej opiece i hodowli. Dziczejąc coraz bardziej, stały się w końcu drapieżnikami."
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #192 dnia: Marca 14, 2017, 08:25:20 am »
« Ostatnia zmiana: Marca 14, 2017, 09:35:59 am wysłana przez draco_volantus »
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #193 dnia: Marca 14, 2017, 09:07:18 am »
"Ratujmy kosmos", jak nic!

(Dlatego przeniosłem do tego wątku.)

Edit:
Na tle poprzedniego błahostka, ale zawsze... Lem hipsterów wymyślił.

Praktyka:


http://joemonster.org/art/38772/Najbardziej_hipsterscy_z_hipsterow

Teoria (a raczej predykcja):

"Koło jedenastej Barth zaczął oprowadzać ciekawych po całym domu, na dole zrobiło się pustawo i przyłączyłem się do trzech gości u drzwi otwartych na taras. Dwaj byli matematykami z nieprzyjaznych obozów, bo Saussure, krewny Lagrange'a, zajmował się analizą, więc matematyką czystą, a drugi — stosowaną jako programista, z wykształcenia — statystyk. Zabawnie kontrastowali wyglądem. Saussure, chuderlawy, kruczy, z kościstą twarzą w okolu bokobrodów, w złotych binoklach na tasiemce, jakby zszedł z dagerotypu, nosił na szyi japońskie tranzystorowe liczydełko niczym komandorię. Miał to być pewno żart. Statystyk był złotowłosy, masywny, kędzierzawy, wyglądał jak ciężki boche z francuskich pocztówek czasu pierwszej wojny światowej i rzeczywiście pochodził z niemieckiej rodziny. Nazywał się Mayer, a nie Mailleux, jak myślałem najpierw, bo tak wymawiał swoje nazwisko."

"Katar"
« Ostatnia zmiana: Marca 14, 2017, 02:36:44 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #194 dnia: Kwietnia 01, 2017, 09:08:11 pm »
A na mnie szczególne wrażenie zrobiły mikropy (pokój na Ziemi) bo uważam, że szybciuseńko coś takiego powstanie jak tylko będzie to możliwe. Wojskowi o to zadbają.

August Comte (filozof) powiedział, że nigdy niczego nie dowiemy się o składzie chemicznym gwiazd (bo są za daleko i nigdy do nich nie dotrzemy). Zaledwie dwa lata po jego śmierci w 1857 roku, rozłożono zebrane teleskopem światło gwiazdy i uzyskano jej widmo - a z obecności linii emisyjnych wywnioskowano jakie pierwiastki chemiczne w niej się znajdują. Jest to, jak dotąd, mój osobisty nr jeden jeśli chodzi o symboliczny triumf nauki nad "to się nie da pomyśleć". Mimo, że bardzo blisko są inne zwycięstwa eksperymentu nad zdrowym rozsądkiem, a nawet myślę, że są ważniejsze i praktycznie, i filozoficznie, i stopniem trudności - to ten jest wyjątkowo kosmiczny i znamienny.

Jak wszystkie roboty oraz tfu lepniaki wiedzą (choć wyrażenie "lepniak wie" jest po prawdzie oksymoronem) - do gwiazd fizycznie nie da się polecieć, a ściślej da się, ale nic na co stać lepniaka nie doleci tam nim ród lepniaczy zginie. Przynajmniej ród lepniaczy w znanej dotąd formie. Jak lepniak się bardzo wysili, to może wszystkimi zasobami swej przedszkolnej techniki wystrzelić sondę, ideowo niewiele się różniącą od Sputnika (a nawet rakiet prochowych używanych przez Chińczyków w X w n.e.). Taka sonda doleci do najbliższej gwiazdy już za coś 20 czy 30 tysięcy lat ledwie. Hurra.

Wielu lepniaków a w tym jeden szczególnie zawzięty, niejaki Lem, wieszczyło, że lepniaczość do gwiazd latać będzie. Był to składnik "fikszyn" poczytnej w pewnym okresie prozy "sajens-fikszyn". O ile cała reszta w tych książkach mogła się zdarzyć - jak to dziura w skafandrze czy zwartusiały karkulowsiał - o tyle najdalej mogło się to zdarzyć gdzieś w okolicy Marsa. Niezdobytego jak dotąd. Jak wiadomo lepniak jak dotąd wypuścił z siebie jeden obiekt, podejrzewany o to, ze już wyrwał się spod grawitacyjnych skrzydeł Słońca -  i to jest Voyager 1. Wystrzelony w 1977 roku, a więc ledwie po 40 latach być może udało nam się wydostać z heliosfery.

Taka była ugruntowana, przynajmniej w mojej świadomości wiedza, że marzyć o gwiazdach mozna, ale polecieć do nich się nie da. Krótko mówiąc, żeby nie wiem bardzo ten czy ów chciał być "sajens" w tym przedmiocie, o tyle na samym początku musiał być "fikszyn" a nawet "fantasy" - aż do teraz. Od pewnego czasu (od roku) krąży bowiem pomysł, aby wysłać do najbliższej gwiazdy całe mrowie tycich sond. Stąd te mikropy, które cytowałem na początku. Genialny pomysł - zamiast sondy - mrowie zdalnych oczu, wielkości ziarna piasku. Zamiast wielkich silników i megacystern pędziwa - laser.

Pomysł zowie się Breakthrough Starshot i z początku wydawał mi się kaprysem milionera. Ale czas leci i wygląda na to, że nie jest to kaprys, ale bardzo realna idea, której na przeszkodzie nie stoi żadne prawo fizyki. Ów milioner (miliarder?) na ten kaprys wyasygnował 100 żywych milionów USD. Skupił przy nim PRAWDZIWYCH i WYBITNYCH naukowców (a nie hochsztaplerów). I oni mówią, że to da się zrobić. Plan jest taki, żeby wyrzucić na ziemską orbitę tysiące chipów, z których każdy będzie mini stacją badawczą (zasilanie, kamery, czujniki, radio). Każdy też będzie miał żagiel świetlny. W ten żagiel "dmuchnie" z Ziemi laser, nadając chipom przyspieszenie rzędu 60 tysięcy g - w ten sposób osiągną one prędkość 0,2 c - a tym samym dolecą w okolice Alfa Centauri w 20 lat, skąd po kolejnych niecałych 5 latach otrzymamy "reportaż z przelotu". Zdjęcia, pomiary...

Biorąc pod uwagę, że do startu, o ile w ogóle nastąpi, zostało jeszcze ze 20 lat, to raczej nie dożyję transmisji zwrotnej - ale sam fakt, że oto prawie na moich oczach Comte polegnie drugi raz ze swoim zasranym pozytywizmem jest czymś, dla czego warto było żyć :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).