A to jakiś wstyd? Albo nie zrozumiałam pytania...
Nie wiem czym kuszą pannę Beth w tym Chorzowie, ale robią to skutecznie. W lutym znowu zagra w chorzowskim MDK...i jest to jeden z dwóch koncertów w Polsce:)
Zazdrościć
Właśnie bangbanga słucham.
A o co wstyd? Te laatanie? Ja w miarę regularnie. Bardzo to przyjemne. Najbardziej lubię moment, gdy zaraz po skoku z górki powinienem spaść, a nie spadam. I wtedy odlatuję w niebo, zdziwiony, że się udało.
A, steruję rękami. Ale nie jak batman przed siebie, tylko jak ptaki.
Skad ja znam ta melodie pomiedzy 50s i 1.05min?:
Kołomyjkę?
Jak z huculszczyzny jakiej...Fajna... Pod koniec słowa się wyświetlają...na stos, rzuciliśmy...swój życia los.
Będąc nałogowym propagatorem Echoes
Tak trzymaj. Echa warte tego grzecha.
A u mnie listopadowe klimaty. Nowości Dead can Dance i samego BrePerra zdominowały.
Dla równowagi wróciłem do korzeni.
Korzenie okazały się wciągające, ciągle, mimo lat.
Teraz słyszę ile w tym muzyki organowej. Może stąd organy w Świętej Lipce się wizualizują.
Tam też, jarmark i patos.
Wymieszane.
Ot, baroccos.
Jean michel jarre- oxygene pt 1A to "nasi" naśladowcy.
http://wolfspider.wrzuta.pl/audio/7KCimkZqRKw/exodus_najdluzszy_lotBardzo lubię ten utwór. Zwłaszcza chórki i wokalizę.
Poniekąd, komentarz do ostatniej podróży z Akademii.
Jest na Tubie, ale brzmienie skopane strasznie. Stad, stąd...sorry Nex