Polski > DyLEMaty

Wiara, nauka... co dalej?

(1/84) > >>

Falcor:
Tak mnie przed chwilą naszło takie coś i musiałem tutaj to wklepać. Postaram się streszczać.

Na początku naszego istnienia, gdy to żyło się spokojnie w jaskiniach, głównym sposobem na poznawanie świata była wiara. Jakiś czas później zaczęła do tego dochodzić (a może po prostu coraz bardziej rozkwitać) nauka. No dobra, to mamy takie dwie metody modelowania rzeczywistości na nasz własny użytek, ale przypuszczam, że nie ostatni. I tak sobie pomyślałem - Ciekawe w jaki jeszcze inny sposób można wszystko opisywać? - i, ponieważ wpadło mi to do głowy 15 minut temu, jeszcze nic mądrego nie wymyśliłem.

Tak jeszcze dodam, że wydaje mi się, iż każdy model który zastosujemy, sam w sobie jest dość ograniczony i trzeba stosować wszystkie jeśli chcemy do czegoś dojść (przykładowo - opis za pomocą samej wiary, to tak jakby opisywać samochód tylko za pomocą koloru - ok jest zielony, ale zdecydowanie nie tylko - trzeba używać jednocześnie koloru (wiary), kształtu (nauki), parametrów technicznych (???) itd.).


To na razie nie tyle, bo trochę zarobiony jestem.
Dziękuję :)

dzi:
Ja sposoby "modelowania" okreslam sposobami "odbioru". Klasyfikuje tylko: zmysly (odbieram zmyslem wiec jest), wole/wiare (czyli chce wiec jest) oraz uczucie/odczucie (wiem/czuje wiec jest). Innych nie widze. U nas aktualnie dominuje poznanie zmyslowe czyli wspomniana nauka. Kiedys oraz teraz na wschodzie dosc mocno zyje poznanie przez wole. Przez uczucie ciezko mi wymyslic jak by mial wygladac opis swiata bo jakos ciezko mi to odniesc do swiata fizycznego a dwa pozostale potrafie. Pewnie dlatego ze nikt mi nie powiedzial jak to zrobic albo nie zdaje sobie z tego sprawy.

Na inne modele nie mam pomyslu.

ps: poza tym wiesz ze to temat zabojca prawda? ;)

lilijna:
No, głównym narzędziem poznania jest chyba człowiek, razem ze swoją inteligencją, zmysłami, rozumem, mądrością itp. I wydaje mi się, że najpierw coś poznajemy, a dopiero potem podporządkowujemy to pod wiarę czy naukę (bo nie można z regóły przewidzieć pod jaką dziedziinę podejdzie często przypadkowe odkrycie).

Według mnie poznajeny świat przede wszystkim przez doświadczenie (zarówno swoje jak i innych) - metodą prób i błędów. Bo np. skąd pierwsi ludzie mogli wiedzieć które grzyby w lesie są trujące, a które nie. Obserwowali : ''acha zjadł te czerwone z kropkami i umarł, muszą być trujące" albo "mawet zwierzęta ich nie jedzą, coś musi być z nimi nie tak". I to wystarczało żeby już ich w przyszłości nie zbierali.

I zgadzam się z tym, że świata nie można postrzegać i poznawać jednotorowo - to samo przez się niewykonalne.


...

draco_volantus:
wiara i rozum to odwieczna dychotomia, dodawanie jakichś zmysłów to tylko dzielenie włosa na czworo i pieprzoty

na forum Lema pewnie większość jest ateistami (tak mi się zda) może ankietę zrobić?

Hoko:
A, ten Draco, tylko ankiety by robił...  ;D

Na temat "poznania", na temat jego możliwości i warunków, napisano grube tomy. Doświadczenie, owszem, ale istnieje jeszcze kwestia "warunków doświadczenia", tzn. że doświadczając zawsze bazujemy już na jakiejś wiedzy posiadanej. A to - od Kanta, przez Poppera, do Quine'a - można już rozpatrywać na najrozmaitszych płaszczyznach.

A jeśli chodzi o tę dychotomię wiara-nauka (a nie, jak pisze Draco, wiara-rozum, gdyż sam rozum nie podparty doświadczeniem w konflikty z wiarą nie wchodzi, bo tworzy niejako byty dla siebie, w których można zmieścić w zasadzie wszystko) - więc dychotomia wiara-nauka też nie jest odwieczna. Bo były czasy, w których wiara była właśnie nauką. I dopiero w czasach nowożytnych nauka najpierw się oddzieliła, potem wybiła na samodzielność, a w końcu zaczęła dominować. W różnym stopniu zresztą (jeśli chodzi o aspekt, że się tak wyrażę, "wiary w naukę", bo w kwestiach praktycznych dominuje bez dwóch zdań). I na przełomie wieków 19 i 20 to pokładanie nadziei w nauce było bardzo wyraźne i trwało z rozmaitymi perturbacjami w wieku 20. Obecnie jakby nieco osłabło i co raz częściej na pierwszy plan wychodzą rozmaite "duchowości" i rozwiązania alternatywne. Ale historia kołem się toczy. Poza tym nauka zdała sobie sprawę z własnych ograniczeń i do nich się przyznała, toteż przestała być atrakcyjna dla ludzi potrzebujących jasnych i jednoznacznych odpowiedzi. Nauka wciąż ewoluuje i staje się, w poszczególnych gałęziach, coraz bardziej skomplikowana - a więc i coraz mniej zrozumiała dla niewtajemniczonych. Więc może po dychotomii wiara-nauka przyjdzie czas na podział w samej nauce: tej z Focusa i tej ze Science...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej