Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - maziek

Strony: 1 ... 851 852 [853] 854
12781
DyLEMaty / Re: Życie / Entropia / Informacja
« dnia: Kwietnia 21, 2006, 07:48:44 pm »
hokopoko:
Cytuj
Jeżeli nie da się oderwać informacji od materii, to na jakiej podstawie możemy cokolwiek powiedzieć o czsoprzestrzeni... albo o polach skalarnych... albo o trójkątach jako takich... Oczywiście ta informacja dociera do nas poprzez nośnik materialny i jest przetwarzana na nośniku materialnym - ale już sam efekt przetworzenia
skrótowo się wyraziłem, chodziło mi o to, że informacja zawsze musi być na czymś zapisana, lub czymś przenoszona. Chodziło mi o czysto fizyczny fakt, że aby mieć jakąś informację (w sensie fizycznym lub informatycznym) trzeba mieć jakieś oddziaływanie - z materią, polem etc.
Cytuj
Czuję tu niechęć do filozofii...
Nie to że niechęć. Ja to tak troche odbieram, że świat okazał się za skomplikowany dla filozofii, w tym wyłącznie sensie że filozofia jest produktem naszych ograniczonych rozumków a ponieważ wciąż poszerzając granice poznania w zastraszającym tempie poszerzamy również świadomość o naszej niewiedzy lub gorzej - o niemozności zrozumienia (vide np ciemna energia i materia, obecnie bez choćby jąkatego wytłumaczenia czym jest)to trudno sie spodziewać, żeby drapiąc się w głowę wymyślić jak to naprawdę jest. Po prostu filozofi też ma swoje granice.
Cytuj
A jeśli chodzi o nośniki... Mianowicie, co jest nośnikiem informacji neutrina? A grawitonu? Tych cząstek nie da się sprowadzić do innych cząstek podstawowych
No więc tu właśnie jest to o czym mówiłem, że najpierw to należy ustalić o czym mowa. Bo jednak informacja w sensie fizycznym to co innego niż w informatycznym. W sensie fizycznym jest to proste stwierdzenie, że każde ciało czy zjawisko ma pewne atrybuty, takie jak masa, prędkość, ładunek elektryczny etc (zeby nie wchodzić w kwanty). Znając te atrybuty i ich stan mozna takie ciało czy zjawisko odtworzyć,a także - w ramach określonych zasadą nieoznaczoności - przewidzieć stan wcześniejszy lub późniejszy. Ciało jest więc nośnikiem informacji o sobie. W tym ujęciu niepotrzebny jest obserwator, fakt rozumienia, odbierania informacji etc
Cytuj
Oczywiście można postulować, że te cząstki dadzą się sprowadzić do innych podstawowych, ale taki ciąg prowadzi w nieskończoność ... Ale gdyby nawet jakiś niższy poziom materii istniał, to nic to nie pomoże, gdyż już na poziomie dzisiejszym przenoszenie informacji o całości przez cząstki podtawowe daje się bardzo łatwo sprowadzić do absurdu.
Wieć jak sądze masz na myśli jednak raczej informatyczne ujecie, czyli chodzi Ci o pewną "kompresję" danych" i pytanie dokąd to prowadzi. Jeśliby uznać, że że prędzej czy później uda się wielka unifikacja oddziaływań a Model Standardowy zostanie przy życiu to każdą informację da sie sprowadzić do informacji o takim zbiorze (tj kombinacji oddziaływań i cząstek elementarnych), jak sądzę. Z czego wynika, że jeśli zasada nieoznaczoności jest prawdziwa to nie istniej "pełna" informacja, ponieważ pewne aspekty z założenia wymykają się....
Cytuj
Ja również - w tym kontekście -  odpowiem "nie". Gdyż ta informacja jest niekompletna. Jeżeli ten "kod" dostanie się jakiemus przedstawicielowi innej cywilizacji na innej planecie, to on nic z niego nie odczyta, bo prawidłowo odczytać można to jedynie w kontekście całości środowiska. Bez tego ta informacja nic nie znaczy - i zadnych automatów homeostatycznych zbudować na jej podstawie się nie da
Właśnie w tym kontekście moim zdaniem jak najbardziej TAK! Pytanie zostało zadane facetom, którzy budują i programują roboty. Dokumentacja takiego robota zawiera specyfikację materiałów, śrubek, oporników, ba - całych gotowych podzespołów (np układów scalonych), które trzeba mieć, aby wytworzyć robota. Nie ma tam instrukcji jak kopać rudę ,wytopić metal, jak wyciągnąć zeń pręt, jak w końcu ten pręt pociąć i przerobić na śrubki. Tam jest tylko napisane, że na jednego robota trzeba 50 śrubek M6X20, (koniecznie zachlapanych niebieską farbą...) Podobnie jak DNA osadzone jest w maszynerii komórkowej, tak każda instrukcja czegokolwiek produkowanego na Ziemi jest osadzona w kulturze technicznej i technologicznej. Tak więc w tym gronie, w którym zadano pytanie nie roztrząsano by, jak kompletnie opisać produkcję 5mld robotów. Natomiast oczywiście że masz rację, że na dalekiej planecie byłoby to na nic. Choć sądzę, że doszliby, że DNA to kod, że litery są cztery, słów jest 64 (jeśli źle pamiętam poprawcie). Nie wiem natomiast czy mogliby dowiedzieć sie czegoś więcej, np zsyntetyzować białka, choć chyba stosunkowo łatwo odkryliby zdolność do samoreprodukcji nici...

12782
DyLEMaty / Re: Ewolucjonizm
« dnia: Kwietnia 21, 2006, 09:17:17 am »
Cytuj
Jezeli potomek to wynik mieszania sie w okreslony sposob genow jego rodzicow to przy zalozeniu ze geny sie nie zmieniaja oraz ze sposob sie nie zmienia kazdy potomek z danej pary powinien byc identyczny?
Po pierwsze każdy z nas ma 2 zestawy chromosomów, i potomek otrzymuje od rodziców po jednej kopii  od każdego, czyli 2 z 4 co daje 4 kombinacje. Po drugie kluczowe jest zjawisko crossing-over, które zachodzi u rodzica podczas mejozy, czyli w chwili "losowania" który to z 2 zestawów chromosomów pójdzie do potomka, które polega na tym, że chromosomy rodzica ustawiają się w parach a materiał genetyczny "przeskakuje" z jednego w tożsame miejsce drugiego (coś jak tasowanie kart w ten sposób, że masz dwie talie o równej ilości kart i przenosisz zamiennie taką sama ilość kart z jednej do drugiej (i vice versa) w dokładnie te same miejsca. To powoduje, że nigdy potomek nie ma żadnego chromosomu identycznego z chromosomem rodzica, ponieważ ten chromosom jest w istocie "mixem" mateiału genetycznego rodzica. Po trzecie wreszcie nie ma sytuacji idealnych i zdarzają sie kiksy, błędy, wirusy.... to tak na szybko

12783
DyLEMaty / Re: Życie / Entropia / Informacja
« dnia: Kwietnia 20, 2006, 10:50:13 pm »
Ależ Wy tu wyśrubowane macie pułapy!

Ale jeśli mozna trzy grosze....

wydaje mi się, że takie pojęcia jak "informacja", "entropia" itd są różnie definiowane w różnych dyscyplinach nauki, a jeszcze co innego rozumiemy pod nimi intuicyjnie, a wyglada mi na to, że dyskutuje sie tu o nich bez takiego wyraznego rozgraniczenia, o ktorej z tych definicji mowa.  Bo jeśli traktować rzecz fizykalnie to informacja jest po prostu cechą (atrybutem) każdego przedmiotu, tzn dowolna cecha ciała, pola itd jest informacją.

zakładanie, że informacja musi mieć odbiorcę, aby była informacją, albo pojęcie "czysta informacja" zalatuje mi filozofią (troche tak, że krzesło w sąsiednim pokoju nie istnieje, dopóki go nie zobaczę - apropos odbiorcy). A znów czysta informacja - cóż miałoby to być. Potrzebny jest nośnik, nie wiem jaki obecnie mógłby być najmniejszy - może 1 elektron?, może kwark niebawem? Ale jednak zapis informacji wciąż polega na ryciu w kamieniu, dłutko mniejsze, a dołek jest malutki i albo pusty albo siedzi w nim jeden elektron, albo nie, ale przemieszczenie jednego elektronu wymaga energii i dlatego w naszych kompach hucza wentylatorki na prockach, a nasze mózgi są w podwójnych termostatycznie stabilizowanych układach i są najlepiej chronione przed przegrzaniem.

z kolei takie wysrubowane układy jak dołki na jeden elektron znów mocno zależne są od matki entropii, bo jak pisał Lem wzajemne trykanie się atomów powoduje że elektrony z dołków wyskakują i informacja się zaciera.
Tak więc nie da się oderwać informacji od materii... To jak na razie doświadczalnie niepodważalne twierdzenie.

Na tym tla tak nieco dygresyjnie przypomina mi się, jak na pewnym sympozjum informatyków i robotyków zadano pytanie: czy jest mozliwe zakodowanie 5mld różnych automatów homeostatycznych w masie 0,05 grama czegokolwiek. Odpowiedź oczywiście brzmiała "nie" - a wówczas było 5mld ludzi na Ziemi a łączna masa 5 mld kompletów genomów ludzi to 50 mg DNA.... No, taka "prawie" czysta informacja...

12784
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Kwietnia 20, 2006, 07:53:54 pm »
Cytuj
maziek: no bo to temat o filmach jest :)
dzi: ze starości lampy mi filują, kryształy zmętniały, a od ruszania tym sitkiem, z którego głos wychodzi drucik się przetarł i mam zwarcie na masie. Sam rozumiesz, że jestem troche roztrzepany, ale podładowawszy kondensatory ze skromnej butelki lejdejskiej postaram się zebrac prądy błądzące pci wżdygi śmy nadobne piiiiiiiiiiiii...........

12785
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Kwietnia 20, 2006, 12:19:45 pm »
Cytuj
Tą stronę "sie wytnie". ;)
Ze niby za co?, dlaczego?

12786
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Kwietnia 19, 2006, 11:41:32 pm »
Cytuj
Choć to na commodorze chodzila taka pierwsza ostra strzelanka
O, przypomniałem sobie - Mortal Combat, czy nie tak?

12787
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Kwietnia 19, 2006, 02:30:50 pm »
Cytuj
C64? A co to takiego? ;)
ale, ale, commodore to jednak zx spectrum nie przebija, nie? wujek miał taki. Choć to na commodorze chodzila taka pierwsza ostra strzelanka, co to pozniej film (zreszta sf) zrobili - jak sie to nazywalo???

12788
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Kwietnia 19, 2006, 11:07:38 am »
Cytuj
To wtedy juz byly kina? ;)
Dzi, zlituj się, nie jestem aż tak stary :P. Bracia Lumiere w1895 wynaleźli kinematograf i zorganizowali pierwszą publiczną projekcję filmu -  kina były, z tym że projektor był na korbę a światło z karbidówki ;D. Zresztą, wtedy juz nawet IBM PC był, i to nie XT a AT. Miałem taki, miał 20MB dysku twardego mniam, mniam. A kumpel w akademiku miał nawet video (ale w jakimś głupim standardzie, który został zniszczony przez VHS) A bardziej serio to owszem, wtedy były kina i ktoś do nich chodził, a teraz to wręcz przeciwnie (mówię to z perspektywy miasta, w którym seanse się często nie odbywają z braku publiki)

12789
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Kwietnia 19, 2006, 09:12:30 am »
Cytuj
Powrót do przyszłości to ja absolutnie czczę ::)
No to sie przyznam, że jak to grali po raz pierwszy w kinach (chyba koniec 80-tych) to byłem na tym jako na jednym jedynym w życiu filmie trzy razy pod rząd  ;D. A i teraz nie przepuszczam jak "dają" w TV.

12790
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Kwietnia 18, 2006, 10:23:47 pm »
witajcie

Jeszcze mi sie przypomniały dwa filmy z gatunku tych lżejszych, które mi się podobały - nie wiem czy była o nich mowa.

"Back to the future" - po naszemu chodziło jako "powrót do przyszłości", wszystkie 3 części ze wskazaniem na pierwszą i na III chyba - na dzikim zachodzie, oraz

"short circuit" - "krótkie spięcie", z tym że tylko I film.

A tych z problemami to jakoś nie mogę sobie uprzytomnić - takich co byłbym ukontentowany. Ale to prawie na pewno świadczy wyłącznie o braku edukacji filmowej...

12791
DyLEMaty / Re: Ewolucjonizm
« dnia: Kwietnia 17, 2006, 03:44:28 pm »
Cytuj
Chyba za długo czytałem to o Czarnobylu. (Mam świra na tym punkcie.)
To prawie na pewno wpływ imiennika. Nie ma to jak się dobrze napromieniować  ;D - jeśli mogę sobie pozwolić na taka osobistą wycieczkę ;D. Ja też zresztą na tym punkcie mam świra.

12792
DyLEMaty / Re: Ewolucjonizm
« dnia: Kwietnia 17, 2006, 11:58:44 am »
Cytuj
Artykuł o Czarnobylu zrobił na mnie ogromnie wrażenie


a teraz trzeba jeszcze poczekać, az ktoś uwzględniając miliony ton węgla które trzeba było wydobyć rujnując planete, a potem ją przewieźć, a potem spalić i wydmuchać w atmosferę, odkładając miliony ton hałd popioły, ilość ludzi, którzy pośrednio i bezpośrednio stracili zycie, wymarłych gatunków itp nie mówiąc o naruszaniu nieodnawialnych zasobów dojdzie do wniosku, że energertyka jądrowa to jedyna droga. Ten pan, który napisał ten artykuł próbuje się od dawna przebić, ale szedł pod prąd. Ale co kilka lat przebijał się do Wiedzy lub do ŚN. Ciekawe czy teraz coś się ruszy w tym kierunku. My straciliśmy 30 lat.

12793
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Kwietnia 16, 2006, 09:56:52 pm »
Cytuj
Obejrzałam wczoraj ekranizację "Solaris" stworzoną przez pana Tarkowskiego.
czy to było w jakiejś telewizji teraz? Czy można kupić gdzieś?

12794
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Kwietnia 15, 2006, 07:58:18 pm »
Cytuj
Wszystko zostalo powiedziane (odkad ja zaczalem pisac hehe).
dobre. patrząc na liczbę Twoich postów nawet możliwe  ;D
Cytuj
Ale mysle ze wszyscy czekamy na nowy glos w dyskusji
Strasznie ciężko się przebić przez te wszystkie wątki, wieć nie jestem w stanie stwierdzić co było a co nie. Sądzę że poszukiwanie od razu sztucznej inteligencji należy ograniczyć do sztucznego życia. Zdefiniować, czym miałoby się różnić od symulacji sztucznego życia. Myślę, że musi być w tym element przypadku. Zycie chyba nie może być deterministyczne. Dlatego jest wielką niewiadomą. Atrybut homeostazy moim zdaniem nie jest natomiast konieczny (jeśli załozyć że prymitywny "mózg elektronowy" Terminusa (coś czuje, że ten post będzie wycięty, wiec spieszę wyjaśnić, że mam na myśli robota z opowiadania Lema  ;D), mógł pomieścić dwa czy trzy "życia" Potem należałoby zadać pytanie, czy każde życie prowadzi ku inteligencji. Prawdopodobnie nie (vide rośliny na Ziemi - choć może to tylko na razie). Na końcu zostaje, czy inteligencja (świadomość) jest zawsze podobnego rodzaju co nasza.
Cytuj
Hm, byl wlasnie kilka miesiecy temu w miesieczniku "Kino domowe" (przyznales sie ze nie zajrzales do linka ktory o nim podalem ;)
Nie, to ze ślepoty ;-)

12795
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Kwietnia 13, 2006, 11:24:50 pm »
Cytuj
Poczytaj watek "szok predkosci w polityce", to moj ulubiony ;)
Ajajajaj! Ze zrozumieniem to chyba będę długo czytał ;-). Ale coś słaby ruch macie tutaj - czy po prostu już wszystko zostało wypowiedziane?
Cytuj
A GitS'a obejrzyj,
chętnie, ale gdzie to znajdę?
Cytuj
"Ja Robot" sie lapie
ja mam chyba duże braki w edukacji filmowej, bo tego też nie kojarzę (może jakiś link, bo być może widziałem, ale tytuł mi sie nie kojarzy. Kojarzy to mi się ze Snergiem-W)

Strony: 1 ... 851 852 [853] 854