Autor Wątek: Właśnie zobaczyłem...  (Przeczytany 1116416 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1980 dnia: Listopada 11, 2011, 02:28:21 am »
Historia komputerów:

Dyrygent:
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1981 dnia: Listopada 11, 2011, 09:52:01 am »
W 82 roku dyskietki 3,5" nie wyparły 5" tylko zostały wprowadzone na rynek. Wyparły to może po kilku latach na świecie, w Polsce na przełomie 80/90 stosowane były na równi z 5" jak pamiętam. Jak kupowałem pierwszy swój komputer w 1992 to facet miał jeszcze w sprzedaży kilka dyskietek 8" kodaka  :o . Co prawda na zasadzie, że od 2 lat nikt ich nie kupił, więc były, ale jednak.

Lepsze story jest tu: http://studioopinii.pl/archives/1533 .

I jeszcze: http://studioopinii.pl/archives/2971
« Ostatnia zmiana: Listopada 11, 2011, 11:00:03 am wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1982 dnia: Listopada 14, 2011, 05:48:27 pm »
Coś pięknego. Włączyć na pełny ekran HD i zgasić światło...
http://www.onorbit.com/node/4068
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1983 dnia: Listopada 14, 2011, 06:55:55 pm »
Była historia komputerów, czas na szerszą skalę czasowo-przestrzenną:
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1984 dnia: Listopada 15, 2011, 09:07:04 am »
Czekaj, ale może będą dalsze odcinki, to cena się rozłoży...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1985 dnia: Listopada 15, 2011, 12:50:28 pm »
Tera będzie w podczerwieni.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2949
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1986 dnia: Listopada 25, 2011, 12:04:15 pm »
No, zderzakowe niedowiarki, poczytajcie sobie tutaj:
http://mlodyfizyk.blox.pl/2011/11/Laboratorium-Energii-Subtelnych.html

 ::)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1987 dnia: Listopada 26, 2011, 12:37:57 am »
Cytat: Włodzimierz Zylbertal
wykryłem, gdzie podziewa się energia zderzenia. Otóż ruch obrotowy, a dokładniej - sama oś obrotu, to rodzaj połączenia ze światami równoległymi.

Cytat: Włodzimierz Zylbertal
Dokładnie w chwili zderzenia wystąpiła też transmisja w "inne" wymiary.

Niedouczony dyletant, który przypadkiem wymyślił transfer energii między swiatami równoległymi? Toż to u Asimova było i o mało się tragedią nie skończyło. Trzeba natychmiast zakazać tych zderzaków, bo se bilans energetyczny naruszymy ;D ;D ;D.

Nigdy już nie odważę się kręcić w tańcu kółek czy innych piruetów ;), ani partnerką, ani samym sobą, skoro ruch obrotowy tak straszliwe ma skutki... Zrozumiałem też w końcu czemu ta obrzydliwa figura z falkowego filmu była akurat wodzirejem... Rozumiecie? Kazał w kółko tańcować... Chochoł wyspiański ;) tym samym takoż doczekał się jednoznacznej egzegezy (po tylu latach)... He... he... heureka!

Czytałem w powieści fantasy jednej, że można przenieść się do wszechświata alternatywnego sposobem odkrytym ponoć przez Celtów i ruch obrotowy był tam w użyciu, ale b. specyficzny -  łaziło się w kółko, ale tylko w magicznych miejscach i o specjalnej porze... a tu okazuje sie, że ruch w każdym miejscu, o każdej porze wystarcza... Co za odkrycie... Taka naukowa rewolucja... Planety krążą, bestuż entropia, Ziemię trza zatrzymać i co się da ino (karuzele na ten przykład na złom) zanim nam energia wycieknie! Tyle wyzwań teraz, ratujmy Kosmos!
« Ostatnia zmiana: Listopada 26, 2011, 03:38:15 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1988 dnia: Grudnia 08, 2011, 05:58:29 pm »
Wpiszcie Lunik IX w gugle i szukajcie obrazów...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1989 dnia: Grudnia 08, 2011, 08:10:11 pm »
Wpisałem, wyskoczyło mi takie coś:
http://www.naluz.net/2010/04/06/osiedle-lunik-ix-w-koszycach/
(Swoją drogą jak patrzę na język komentujących to dziwię się ich poczuciu wyższości nad mieszkańcami tego osiedla... ::))
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1990 dnia: Grudnia 08, 2011, 09:45:01 pm »
Mnie ten widok wprawił w przygnębienie. Nie mówię o komentarzach. Z zasady nie czytam anonimowych komentarzy.

Coś dla Ciebie :) :
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1991 dnia: Grudnia 08, 2011, 10:20:06 pm »
Czy to Arystarch Feliks Tichy robił? Bo jeśli tak, to źle się postarał, miał być oświetlony omlet z dwiema rurkami na widelcach ;D.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1992 dnia: Grudnia 08, 2011, 10:31:29 pm »
Nie wiem Panie, kto robił, ale skoroś się poznał, to znaczy, że mu się udało :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1993 dnia: Grudnia 09, 2011, 01:34:45 pm »
Skupiłem się na astronautyce kulinarnej, czy też gastronomii astronautycznej i nad znacznie poważniejszym problemem przeskoczyłem. Cofam się więc...

Mnie ten widok wprawił w przygnębienie.

Pytanie czy w/w tendencji nie grozi upowszechnienie jak to prorokował Dukaj (nie zawsze uciekający jak widać od wymierzania sprawiedliwości) w jednym ze swoich opowiadań:

"Ostateczną tragedią i pogrzebem proletariatu okazało się więc nie to, że werki odebrały ludziom pracę, lecz - że dały im chleb.
Dawniej istniał oczywisty przymus pracy: kto nie pracował, ten nie miał co jeść, nie miał gdzie mieszkać, nie miał się za co leczyć, umierał, on i jego dzieci. XX wiek wyraźnie złagodził presję, zwłaszcza w Europie. Leczyć musiało cię państwo. Wkrótce także państwo musiało zagwarantować dach nad głową. W XXI wieku wysokość gwarancji socjalnych wzrosła zaś tak wysoko, iż państwo nie pozwala także głodować.
Ostatnie ekonomiczne przymusy - że pracować musi przynajmniej tyle podatników, by utrzymać tych niepracujących - upadły bowiem z chwilą wejścia użytkowego nano. Werkkuchenka w każdym domu! Pamiętam, jak swego czasu wygrywano nawet wybory pod tym hasłem. Teraz koszty dostarczania do socjalisk wody, minerałów i pulpy COH stanowią drobny ułamek dawnego zasiłku socjalnego. Werkkuchnie zajmują się resztą. Nie głoduje nikt.
Raj ludzi pracy to życie bez konieczności pracy. Czekali na to od pokoleń, od czasów Szeli, Gierka i Kwaśniewskiego. Należy im się - i mają! Po co poniżać się, szukając zatrudnienia, po co męczyć się latami w szkołach, po co kłaniać się panom, po co pozwalać się wyzyskiwać obcym kapitalistom, oddawać dzieci w kierat wrednych krwiopijców i grabieżców narodu polskiego? Nie muszą; socwerki dały im wolność. Tryumf proletariatu to śmierć proletariatu - narodziły się Ziomalstwa Socjału.
Tu życie toczy się w leniwym rytmie betonowych wschodów i zachodów Słońca. Ludzie budzą się i zasypiają, spożywają posiłki i wydalają, awanturują się i kopulują zgodnie z ramówką programów sieci publicznych: do południa tapety migoczą głównie obrazami kościelnymi, transmisji mszy i modlitw, różańców i Aniołów Pańskich - wtedy tkwią przed ekranami socjerzy najstarsi, zwłaszcza kobiety, nie ujrzysz ich w oknach, na podwórkach czy ulicach ziomalstw; po południu królują sagi romantyczne i sagi przygodowe, plotkarnie, spowiedniki i sport dla średniego pokolenia; potem programy dla nastolatków, seks, muzyka i adrenalina - i koło obraca się od nowa. Niekiedy wydaje się, że rytm przyśpiesza, co kilka lat: w czas wyborów, w czas zmiany lepperów, pielgrzymek relikwii papieskich, mundialu. Z góry jednak wiadomo, że wszystko wróci do normy: socjerzy, 20 milionów obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, 80 procent społeczeństwa, drugie i trzecie pokolenie wolnych bezrobotnych - nie mogą, nie potrafią inaczej żyć, innego życia nie są w stanie sobie wyobrazić.
Z rzadka wybija się z masy statystyczna anomalia, owoc ambicji i determinacji tchniętych w nią chyba przez Ducha Świętego, bo na pewno nie przez rodzinę i sąsiadów, rówieśnych socjerów, jedna na tysiące - Anna Zoja Stefańska.
Mówi, że urodziła się właśnie tutaj, na tej ulicy. Jest już późne popołudnie, przedwieczorna cisza opadła na miasto. W sercu socjaliska pora dnia właściwie nie ma znaczenia: nikt przecież nie idzie do pracy, nikt z pracy nie wraca - co najwyżej uliczni dragmani i pokątni dilerzy ziomalskich biznesów.
- To nie praca - poprawiła mnie Aza - wypluj to słowo. To kant.
- Zarabiają. Co za różnica?
- Ale nie na legalu. I nie mają nad sobą żadnych panów.
W niektórych socjaliskach lepperzy podtrzymują tradycję szkół publicznych - tam można jeszcze ujrzeć rankiem i po południu dzieci z tornistrami, wędrujące grupkami przez pogrążone w letargu dzielnice. Nie tutaj, e-edukacja jest tańsza, miejscowy lepper przeznaczył te fundusze na jakąś kiełbasę wyborczą. Dzieci socjerów mogą być tylko socjerami. Na skrzyżowaniu kilkanaście metrów dalej trzy dziewczynki bawią się w wieszanie kota.
Bloki stoją w równych rzędach prostopadle do szerokiej ulicy; pomiędzy nimi - pasy gęstej zieleni. Część budynków pochodzi jeszcze z XX wieku, część zaś postawiono już w werkteku, z plastu i kraku. Nie dostrzegłbym różnicy, gdyby Aza mnie nie oświeciła. Wszystko przykrywa gruba warstwa pstrokatego graffiti, hackowane gowerki codziennie przepisują oblicze socjaliska, granice wpływu poszczególnych barw i form wyznaczają granice wpływu sztam. Rodzinny dom Azy - pięciokondygnacyjny zygzakowiec - piętnują fioletowe fraktale Bieżyjobów.
"
"Crux"

Tu zresztą pojawia się kolejne istotne zagadnienie co - i dziś, kiedy sporej części ludzi udaje się przetrwać bez wykonywania jakiejkolwiek (albo przynajmniej: jakiejkolwiek realnie użytecznej) pracy, i w prorokowanej erze pogłębiającej się automatyzacji (kiedy być może trwać w bezczynności będą - technicznie - w stanie całe społeczeństwa) - możemy przeciwstawić dążeniu do wygody i świętego spokoju, i dlaczego?

Nie mówię o komentarzach. Z zasady nie czytam anonimowych komentarzy.

Zasada chyba godna naśladowania. A same komentarze skomentuję ;) cytatem odnoszącym się zapewne tyleż do nich, co i do mojej chęci ich skomentowania:

"ludzie, będąc z natury ułomni, niczego tak nie lubią jak wyrażania opinii na temat przywar innych.
Neal Stephenson "Diamentowy wiek"
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Peterek

  • YaBB Newbies
  • **
  • Wiadomości: 38
  • Cóż to za Robot piękny i młody.
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #1994 dnia: Grudnia 10, 2011, 05:37:48 pm »
Aaaaa !!! GASTRONOMIKA ??? GASTRONOMIA ???  ;D A poważnie, mam pytanie do znawców tematu - zderzak Łągiewki. Czy ktokolwiek próbował zamienić mechaniczny przetwornik/ akumulator , przetwornikiem hydraulicznym ( tłok, rurki i akumulator hydrauliczny). Pytam dla tego, że cały czas zastanawiam się czy zjawisko to ma związek z ruchem WIROWYM czy tylko z przekazem energii ??? No niby, zwykły zderzak i strefa zgniotu to TEŻ jakiś akumulator energii ale może chodzi o to, GDZIE ta energia jest przekazywana ??? :o
« Ostatnia zmiana: Grudnia 10, 2011, 05:51:16 pm wysłana przez Peterek »