Gdyby się na tym skończyło to tak, ale o ile dalej sobie przypominam, to dalszy ciąg polegał na tym, ze za tą sprawę wziął się zwierzchnik owego prokuratora czy ktoś jeszcze wyżej i że prokuratura "miała dać kwity". Nie znam nomenklatury, ale to był bodajże szczebel okręgowy, czyli bezpośrednio pod krajowym. To oznacza, że prokurator generalny musiał o tym wiedzieć i prawdopodobnie sprawą sterował. Uważam, że u nas służby są serwilistyczne, znam dobrze 3 prokuratorów, więc nie jest to wiedza wyłącznie z massmediów. Dlatego myślę, że przekazanie sprawy do innej prokuratury w tym wypadku by nie pomogło.
Przy czym - wycofuje się ze sformułowania "zaszczuła". Było ono nieprzemyślane - bo nie wiem, jak było. Nawet nie wiem, czy p. Blida była przesłuchiwana przed tragicznym zajściem, czy oficjalnie widziała, że jest obiektem śledztwa prokuratury. Słabo znam ta sprawę, bo się nią nie interesowałem, raportu Kalisza nie czytałem. Myślę, że jej śmierć była przypadkowa, niezależnie od tego, czy akcja wobec niej była tylko nagonką pod zamówienie władzy, czy miała ręce i nogi. Czy ten przypadek polegał na nagłym impulsie wiodący ją do odebrania sobie życia, czy faktycznie sądziła, że strzelając z amunicji nieletalnej nie zrobi sobie krzywdy a tylko wyrwie się z łap oprawców (trafi do szpitala). Niestety z przyłożenia można zabić się nawet ślepakiem. W każdym razie ta śmierć wg mnie nie powinna być łączona z samą sprawą zdarzeń, które doprowadziły do zatrzymania - a powinna ewentualnie obciążać jedynie funkcjonariuszy w kwestii nieudolnego zatrzymania.
Z drugiej strony - właśnie - sam nie mogę się nadziwić, że jak nastolatek zamieści filmik z wsadzania petard w lesie to pewnego dnia o 6 rano oddział AT demoluje drzwi wejściowe w jego domu... Ale - głupio to zabrzmi - gdyby rzucono ją na glebę i skuto - to by żyła.
Uważam także, że te komisje rozmaite są oczywiście narzędziem walki politycznej a nie dochodzeniem do prawdy. Dlatego myślę, że tu taka komisja nie powstanie, bo nie ma o co walczyć.