Co do oceny utworów Henia S. i pokrewnych - zgoda. Zresztą...
piersy byłem:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=824.msg40641#msg40641Co do ich złowieszczej roli jednak, która by miała usprawiedliwić wyrzucanie ich z kanonu lektur to - jeśli przedpiśca serio - nie zgodzę się. Owszem, można wskazywać, że używano Sienkiewiczów z Mickiewiczami do
patriotycznego warunkowania, by nie rzec: prania mózgów, czego skutki były...
rozmaite, ale to nie jest sprawa samej literatury, tylko sposobu posługiwania się nią. Nie ma więc co zamiatać pod dywan kamieni milowych rodzimej kultury, nawet gdy ich uroki mocno dwuznaczne.
A teza o kniaziu Jaremie (choć w istocie nie jest to postać na pomniki) jako sprawcy ma sens tylko jeśli uznamy państwa, narody, czy inne byty zbiorowe, za prymitywne bestie funkcjonujące na zasadzie akcji-i-reakcji, a przy tym tak pamiętliwe, że pierwszą od drugiej mogą dzielić wieki. Jest to być może i wizja mająca jakieś związki z rzeczywistością, ale tam, gdzie prawdziwa, tam domagająca się obrócenia w fałsz, bo tylko tak da się uniknąć dalszych masakr. (Zwł., że tak pojęta
pamięć historyczna jest wyraźnie głupia, bo oznacza mszczenie się - według dziwacznych kryteriów odpowiedzialności zbiorowej - za cudze - przodków - krzywdy na tych, którzy za nie nie odpowiadają, będąc - góra - potomstwem sprawców.) Więc, nie, ani to, że
Palej palił, sprawców w/w rzezi nie usprawiedliwia, ani rzeź obecnych postaw antyukraińskich nie ma prawa tłumaczyć (ściganie winnych - zdaje się, że część jeszcze żyje - to co innego).