76
Lemosfera / Re: Summa Technologiae - brakujący fragment
« dnia: Lipca 24, 2008, 05:52:10 pm »
Brak nóg to defekt innego rodzaju, powiedziałbym - techniczny. Nie wpływa to na integralność osobowości w sposób bezpośredni. Człowiek upośledzony natomiast ma na ogół małe pojęcie na temat własnego upośledzenia. To sprzężenie zwrotne otoczenia może mu tylko dać to odczuć. Ale nad tym też możemy mieć kontrolę.
Muszę jednak przyznać, że trudno mi myśleć o robotach jak o życiu. Wolę stare, dobre życie oparte na węglu (pod postacią białka, a nie grafenu i węglowych nanorurek).
Jestem za tworzeniem robotów o zupełnie innym stanie świadomości. Albo daniu im zdolności myślenia syntaktycznego bez nadania im świadomości. I tak, jak mowi dzi - tworzenie innego byłoby niepraktyczne. Ale zauważ, że to jest Stuczna Inteligencja, a nie po prostu inteligencja. To znaczy, że będzie się różniła od ludzkiej (przynajmniej nazwa na to wskazuje). Tak więc może wolnością dla takiego robota będzie możliwość (syntaktycznego) myślenia?
Człowiek na ogół nie widzi ograniczeń wolności, do których był przyzwyczajony od urodzenia (poza pewnymi skrajnościami). Mnie np. nie przeszkadza, że nie mogę zabijać ludzi i chodzić nago po ulicach. Ludożercom by przeszkadzało jedno i drugie. Inaczej wygląda kwestia odbierania prawa do życia, czy braku równouprawnienia. Pytanie, jaką formę to przyjmie w przypadku robotów.
Muszę jednak przyznać, że trudno mi myśleć o robotach jak o życiu. Wolę stare, dobre życie oparte na węglu (pod postacią białka, a nie grafenu i węglowych nanorurek).
Jestem za tworzeniem robotów o zupełnie innym stanie świadomości. Albo daniu im zdolności myślenia syntaktycznego bez nadania im świadomości. I tak, jak mowi dzi - tworzenie innego byłoby niepraktyczne. Ale zauważ, że to jest Stuczna Inteligencja, a nie po prostu inteligencja. To znaczy, że będzie się różniła od ludzkiej (przynajmniej nazwa na to wskazuje). Tak więc może wolnością dla takiego robota będzie możliwość (syntaktycznego) myślenia?
Człowiek na ogół nie widzi ograniczeń wolności, do których był przyzwyczajony od urodzenia (poza pewnymi skrajnościami). Mnie np. nie przeszkadza, że nie mogę zabijać ludzi i chodzić nago po ulicach. Ludożercom by przeszkadzało jedno i drugie. Inaczej wygląda kwestia odbierania prawa do życia, czy braku równouprawnienia. Pytanie, jaką formę to przyjmie w przypadku robotów.