Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - WhizzKid

Strony: 1 [2] 3 4 ... 6
16
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Lutego 24, 2009, 08:13:32 pm »
Uzasadniam następująco: lilijna zacytowała odpowiednie artykuły, a ja podałem linki do trzech części artykułu napisanego przez prawnika zajmującego się prawem autorskim. Pożyczenie  znajomemu książki, skopiowanie znajomemu ebooka, zrobienie ojcu składanki na kasacie, CD albo DVD, zrobienie koledze z klasy odbitek zdjęć - jest legalne.

Jak dla mnie to w tym co zacytowala lilijna widać, że nie można [tak sobie kopiować utworów].
Z reszta takie też było podsumowanie przez moją prowadzącą na uczelni kursu z "Zarządzania wiedzą chronioną" - "Tak na prawdę to prawie nic nie można"
W czasie kursu powtarzała nam wielokrotnie, że kopiowanie utworów, które się zakupiło, na inne nośniki jest nielegalne. W zgodzie z prawem można korzystać tylko z tego jednego, zakupionego w sklepie egzemplarza.
W cytacie powyżej wyraźnie jest napisane, że w obrębie rodziny i znajomych mogą krążyć pojedyncze egzemplarze. Zresztą pamiętam nalot na akademik, gdzie sporo ludzi "przyłapali", ale w efekcie nikomu nie dali rady nic zrobić. Widać prawo podlega tutaj dużej interpretacji... ja jednak się skłaniam ku wyjaśnieniom prawnika w cyklu artykułów powyżej. Zresztą i tak się nie przejmuję, w końcu ja te książki w domu mam...

Pozdrawiam =]

17
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Lutego 24, 2009, 11:14:17 am »
WhizzKid: Chyba nie czytasz co piszę. Nie napisałem że to jest złe, że przynosi straty twórcom itd itp tylko że jest to niezgodne z prawem. Poprosiłem też byś przedstawił na jakiej zasadzie przekazanie skopiowanego e-booka jest zgodne z prawem (mam szczerą nadzieję że wybroniłbym praw autorskich w takim przypadku tj. że sąd nie uznałby tego jako użytek osobisty). Książki Lema bynajmniej nie są też dziełem rozpowszechnionym dlatego że znajdują się w sieciach p2p.

Wyklarujmy:
Pobieranie książek od rodziny/znajomych - legalne
Pobieranie książek od nieznajomych - legalne
Udostępnianie książek znajomym/rodzinie - legalne
Udostępnianie książek szerszej publiczności - nielegalne

Uzasadniam następująco: lilijna zacytowała odpowiednie artykuły, a ja podałem linki do trzech części artykułu napisanego przez prawnika zajmującego się prawem autorskim. Pożyczenie  znajomemu książki, skopiowanie znajomemu ebooka, zrobienie ojcu składanki na kasacie, CD albo DVD, zrobienie koledze z klasy odbitek zdjęć - jest legalne. Pracuje się u UE nad opodatkowaniem ksero, aby odpowiednie tantiemy trafiały gdzie trzeba. Ale powielanie treści jest legalne.

Jeśli nie łapiesz podobieństwa do kupna kradzionej komórki to jedynie współczuję. (Nie chodzi mi o kwestie prawne tylko o swego rodzaju wyczucie etyki.)

Nie widzę też podobieństwa między kupnem kradzionej komórki a morderstwem. Wychodzę z założenia, że za pozyskiwane rzeczy należy płacić. Natomiast gdybym "sklonował" Twój telefon komórkowy, to Ty byś nadal go miał, więc "strata", nieodłączna kradzieży, tutaj nie występuje. Jedyny wyjątek, to jakbym ukradł Lemowi jedyną, oryginalną kopię jego książki. Co nie zmienia w moich oczach faktu, że za książki należy płacić.

Spójrz jednak tak: kupujesz książkę w księgarni. Ona się składa z a) treści napisanej przez autora b) nośnika, jakim jest zadrukowany papier z okładką. Jeśli pożyczasz komuś papierową książkę, dajesz mu nośnik i treść. Kopie treści można sobie powielać na dowolnym nośniku, więc nie jest on związany z treścią. Nie ma więc znaczenia, czy dasz koledze książkę, czy ebooka - ani z punktu widzenia prawa, ani nawet moralnie. Uwaga: mówię o znajomych i rodzinie, na co prawo autorskie pozwala. Nie mówię o rozdaniu darmowych ebooków całemu światu.

Trzecia sprawa, że mając prawo do kopii (posiadasz już treść), masz prawo ją zrobić dowolnie, o ile nie ukradniesz nośnika. Mam oryginalnego MS Office, ale nie mogłem go skopiować sobie (płytki się wszak zużywają), więc ściągnąłem go z internetu. Efekt jest taki: mam prawo do legalnej kopii, i ją mam. Jakie ma to znaczenie, że ja ją zrobiłem? Co innego ściągnąć program, którego się nie kupiło. I to jest złe. Nigdy nie twierdziłem inaczej!

Nie chodzi mi o straszenie, o ideologie i filozofię kradzieży, o ekonomię, komunizm, GNU itd. Chodzi mi jedynie o to że strasznie głośno trąbisz naokoło że to jest legalne podczas gdy tak zwyczajnie NIE JEST.
Wyjaśniłem już, skąd wiem, że tak nie jest. Czekam na kontrargument, może coś przeoczyłem.

Tak więc jeśli masz taką ideologię to proszę bardzo (powstrzymując się od bardziej wulgarnych "aprobat" dla oszczędzenia zdrowia własnego i pomijając nie tylko bezczelne ale wręcz obraźliwe filozofie na temat "szerzenia kultury" i "przyzwoitości") tylko przestań po pierwsze się tłumaczyć, szczególnie przeinaczając fakty, a po drugie pisać nieprawdę mogącą wprowadzić w błąd innych.
Aprobatę wyraziłem świadomie tylko w stosunku tego, co jest zgodne z prawem. W przypadku tego, o czym pisał Q, też sądzę, że mam rację - kupując treść raz masz prawo do kopii, więc ściągając z internetu (bez nośnika) nie czynisz nic nielegalnego. Co innego kupić jedną papierową książkę i ukraść pięć innych papierowych książek, bo kradnie się wtedy nośnik.

Co do przeinaczenia prawdy, to jest to ciężki zarzut przyjacielu, i proszę o wskazanie mi konkretnie co i czemu masz na myśli, to postaram się to sprecyzować dla wzajemnej satysfakcji.

PS: Dla ścisłości, cały czas piszę o prawie cywilnym.
PPS: I dla prywatnych statystyk: jak zarabiasz pieniądze?
Ja też. Prawo karne w ogóle ma tutaj nikłe zastosowanie... w kontekście prawa autorskiego.
Dla prywatnych statystyk, to robiąc tłumaczenia tekstów (dorywczo) :-)


18
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Lutego 23, 2009, 10:08:47 pm »
PS. Pobranie z internetu czegoś, czego nie masz zakupionego, też jest jak najbardziej legalne. Sprawdziłem to dokładnie.
Uściślę: legalne na tej zasadzie co zakup np. telefonu komórkowego pochodzącego z kradzieży. Ot na wypadek gdyby ktoś był mniej biegły w prawie autorskim niz WhizzKid by źle nie zinterpretował ;)
Zakup kradzionego telefonu komórkowego jest przestępstwem, albo wykroczeniem - tak czy siak, za to można mieć problemy. Natomiast multimediów dotyczy inny dział prawa, pochodzący z ustawy o prawie autorskim. Dla zainteresowanych, jak się sprawa ma w praktyce, polecam poniższe teksty - traktują głównie o MP3, ale ebooków dotyczy dokładnie to samo prawo o multimediach (tak samo jest z filmami, zdjęciami czy innymi dobrami intelektualnymi):
http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=8&a=130
http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=8&a=133
http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=8&a=134

Jest jeszcze jedna różnica. Piractwo komputerowe różni się tym od kradzieży, że nie zabiera oryginału, tylko robi kopię. Co za tym idzie, właściciel nadal może tego używać, a jeśli jest autorem - to może nadal to sprzedawać! Za każdym razem, jak się pożycza od kogoś książkę, to się robi dokładnie to samo jak w przypadku ściągnięcia jej z internetu - poznajesz jej treść bez zakupienia jej. Różnica jest tutaj tylko w sferze teoretycznej - w sferze praktycznej i prawnej tej różnicy nie ma.

Nie mam teraz tego źródła pod ręką, ale pamiętam też jak czytałem pracę naukową, w której przedstawiono dowody, że rozprowadzanie książek drogą elektroniczną zwiększyło ilość kupowanych książek w formie papierowej (podobnie z innymi multimediami). Sam polecam zresztą kupowanie godnych tego książek :-) Jestem też przeciw piractwu, więc nie napadajcie na żadne statki.

Tak czy siak, z kradzieżą to wspólnego nic nie ma:
http://2.bp.blogspot.com/_bUREbsfb1Eg/SLb5aiBX8vI/AAAAAAAAJFc/93EJf2hNLrQ/s400/1

Więc nie straszmy bzdurami. Kultura jest po to, by się nią dzielić. Z tym, że trzeba pamiętać, że to my mamy za zadanie utrzymywać tych, co tę kulturę tworzą. Chociażby ze zwykłej przyzwoitości.

Jeszcze tylko coś Tobie powiem, Q: jeśli masz zakupioną książkę, to zapłaciłeś za treść i za wydruk tej książki. Tak więc ściągnięcie z internetu treści, która jest pojęciem abstrakcyjnym, nie czyni Ciebie hipokrytą - masz przecież prawo posiadania treści w dowolnej formie :-)

19
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Lutego 23, 2009, 05:55:25 pm »
Jest takie przysłowie Zen: jeśli jesteś w jednym miejscu, a twój umysł jest w innym, to tak naprawdę nie ma cię ani tam, ani tu.

Jednoczesne czytanie i "surfowanie" w sieci oraz kłapanie przez gg - według moich norm - nie jest tak naprawdę czytaniem. Dlatego jednak pozostanę przy metodach tradycyjnych.
Pozdrawiam.

To zależy :P Tj. co innego robić coś na raz w sposób ciągły, a zamienny. Zresztą, każdy sobie może wybrać co woli. Chociaż ebooki trudniej dostać :P

20
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Lutego 21, 2009, 10:38:29 pm »
Nie przejmuj się. Od czasu jakiegoś posiadam to samo zboczenie.

W moim wypadku zadziałał argument czwarty:

Przy książkach elektronicznych nie trzeba wybierać między czytaniem a /.../ serfowaniem po internecie ;-)

Przy czym tęsknię do czasów, gdy zasiadałem w fotelu w swojej bibliotece, z książką w garści i szklaneczką szkockiej na podorędziu. Jednak tęsknota ta ma wymiar czysto sentymentalny i nie powoduje, że wracam do starego zwyczaju - teraz mogę czytać nie wyłażąc z sypialni, a to znacznie wygodniejsze ;).

Tym niemniej nie rozumiem jak można nie lubić trzymania normalnej, papierowej książki w rękach.

ps. metodologię stosuję inną niż Ty, acz podobną - najpierw legalnie nabywam tom, potem zaś szukam (po podejrzanych stronach, których nazw przez przyzwoitość nie wymienię, by im rekalmy nie robić) bitycznych odpowiedników tego i wyłącznie tego, co legalnie posiadam w wersjii papierowej (być może jestem więc hipokrytą)...

Na necie jest 21 dzieł chyba, niekompletnych w wielu przypadkach albo są to pojedyncze opowiadania. Ja oprócz "Przekładańca" i "Jachtu Paradise" mam już wszystko i staram się zrobić totalną Lemologię (tylko z tym "Jachtem" to horrendalnie trudno) ;-)

PS. Pobranie z internetu czegoś, czego nie masz zakupionego, też jest jak najbardziej legalne. Sprawdziłem to dokładnie. I nie jest to imo żadna hipokryzja - to też jest forma roznoszenia treści. Artyści powinni być nagradzani, jestem jak najbardziej za, ale produkują też kulturę - a ta nie jest zależna od nośnika. I zresztą prawo na to pozwala w zupełności. Więc gdzie tutaj hipokryzja, skoro pozyskujesz ogólnodostępną treść zgodnie z prawem i z tym, za co (dodatkowo) zapłaciłeś? =]

21
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Lutego 21, 2009, 05:00:07 pm »
Chryste, ależ wypielęgnowałeś sobie zboczenie, Whizzkid! Czytać z monitora zamiast w rzeczywistości? Niewiarygodne :)
Dołączam pewne wyrazy podziwu, bo nie mieści mi się to w głowie... no, może jakiś niewielki laptopek, taki 13'', który niewiele większy od książki jest, to jeszcze, ale siedzieć przed stacjonarnym pudłem i czytać? brr....
Czytam głównie na laptopie, 17,1''. Czasem na stacjonarnym 19''. Ale mam fajny fotel i kanapę :D No i ja się prędzej męczę czytaniem, niż ekranem :P Ale sam fakt czytania elektronicznego wynika to w sumie z trzech powodów:

1. Książki się psują. Zawsze mnie to denerwowało. Skoro i tak się psują, to wolę je pomiąć raz w skanerze, i mieć niezniszczalną wersję na komputerze.

2. Dużo podróżuję w związku ze studiami, i wozić te książki wszystkie (czytam po 4 na raz, bo jedna na raz mnie nudzi szybko, nawet, jak jest ciekawa) to by było jakieś 50% wagi mojego bagażu. A komputer i tak wożę...

3. Nie cierpię czytać książek. Męczy mnie to :P Nie ma na to wpływu nawet to, że dana książka mi się podoba. Może to wynika z nadpobudliwości, a może przez to, że u nas w szkole zmuszali tak silnie do czytania książek poza lekturami, które były beznadziejne... Tak czy siak, czytanie książki jest dla mnie wyzwaniem, mimo, że dostarcza przyjemności :P Tak więc wymysliłem, jak siebie oszukać - robię sobie fajne książki elektroniczne, z optymalnym (dla mnie) formatowaniem, poprawiam błędy i uzupełniam wszystkie braki z cudzych skanów lub ze swoich, a także błędy w samym druku. Dzięki temu mam poczucie, że robię coś, co przynosi jakiś namacalny efekt. Ponadto jest to świetny sposób, żeby kogoś zarazić danym autorem - kolega dostał ode mnie (co jest całkowicie legalne!) kilka książek Lema (elektronicznych) i się zainteresował Lemem, sam ma ochotę czytać, i już kilka innych osób mnie pytało o to.

Zostało mi półtorej książki, po czym nieco skanowania - i będę mógł się dzielić ze znajomymi całą twórczością Lema, może ktoś pójdzie i kupi. A z pewnością się przekona, że Polak jednak potrafi - niewiele osób ma pojęcie, jakie Lem miał ciekawe przemyślenia. Trzeba to zmienić!

4. Przy książkach elektronicznych nie trzeba wybierać między czytaniem a Gadu-Gadu i serfowaniem po internecie ;-)

Podsumowując: gdyby nie komputer, czytałbym 30 razy mniej książek (policzyłem!) :P

Pozdrawiam ;-)

22
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Lutego 17, 2009, 11:42:28 pm »
Spoko wodza ;-)

23
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Lutego 17, 2009, 11:27:12 pm »
Nie przepadam za Szpitalem.... Początek - ta rodzina, pogrzeb itd. - jest świetny. A reszta taka... wysilona, wymęczona... Ale możemy omawiać, sobie ponarzekam ]:->

WhizzKid, jak kradniesz, to kradnij, ale chociaż się publicznie tym nie chwal

Nie kradnę, tylko robię skany książek, które w domu mam papierowe. Ja po prostu czytam książki tylko na komputerze :-)

PS. Jestem przeciw piractwu. Nie napadam na żadne statki :D

24
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Lutego 17, 2009, 01:40:01 pm »
Ja bym się dołączył, bo "Szpital Przemienienia" już zeskanowałem do przeczytania, ale trochę czasu na przeczytanie książki osobiście bym potrzebował ;-)

25
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Października 04, 2008, 11:31:30 am »
Sądzę, że zdołasz dac radę jednemu i drugiemu. "Człowiek..." to chudziutka, przygodowa książeczka, przeczytasz w parę godzin.
Nie no, oczywiście że to krótkie, ale zobaczymy jak z tym będzie. Spróbuję tak czy owak ;]

26
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Października 03, 2008, 11:41:45 pm »
A chciałem czytać chronologicznie... jestem na "Człowieku z Marsa" (znaczy leży na biurku) :P Ale dobra, postaram się wykorzystać beznetowy czas na to ;P

27
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Października 03, 2008, 09:05:14 pm »
Zobaczymy jak z tą jakością będzie, ale popróbuję :P

Możesz poćwiczyć na "Fiasku" jeszcze ;).
Nie czytałem, więc nie będę się wymądrzał :P Zachowam za to energię na "Summę" ;-)

28
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Października 03, 2008, 08:49:52 pm »
Ostrzegam, że mam net tylko w weekendy :(

Jak mi ktoś słusznie przyciął: jakość jest ważniejsza od ilości ;).
Wszystko pięknie, ale jeśli kojarzyć implikację z logiki... brak następnika nie wyklucza poprzednika ;] Zobaczymy jak z tą jakością będzie, ale popróbuję :P

29
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Października 03, 2008, 08:35:22 pm »
Hej, a kiedy się bierzemy za Summę...?

Jak tylko skończymy "Fiasko" :]
It is acceptable ^^ Ostrzegam, że mam net tylko w weekendy :( Ale będę używał zdolności Critical Post xP

30
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Października 03, 2008, 08:04:37 pm »
Hej, a kiedy się bierzemy za Summę...?

PS. dzi, masz zajedwabistą sygnaturę xD

Strony: 1 [2] 3 4 ... 6