Bardzo dobry artykul o Stanislawie Lemie:
https://nlad.pl/nowoczesny-tradycjonalizm-stanislawa-lema-w-trzeciej-dekadzie-xxi-wieku/
Może i bardzo dobry, ale utknęłam już na wstępie:
Tego, że nam taka kometa niejako umknęła nie zmienimy – tacy już jesteśmy, że nawet taki blask intelektu, jaki mieliśmy okazję obserwować w postaci Lema nas jakoś nie zachwycił do tego stopnia, że niemal wszyscy, może poza wspomnianym dr Okołowskim i paroma innymi, przegapiliśmy to, co w komecie „Lem” najistotniejsze – jego filozofię, czyli jakby to ujął sam Lem „ogólną teorię wszystkiego”. Jednak zasada wypowiadania się we własnym imieniu jest...dobrą zasadą:)
Szczerze powiedziawszy...po tym: straciłam chęć na lekturę :
Lemowi przebicie do polskiej świadomości zbiorowej utrudnia fakt, że nie był on w sensie doktrynalnym katolikiem (choć po katolicku żył); był osobą otwarcie deklarującą swoją prywatną niewiarę. W tym sensie również jest w Polsce „ciałem obcym”.Naprawdę? Polacy są tak uwikłani w religijność, że przed lekturą sprawdzają czy aby pisarz jest właściwego wyznania albo chociaż jakiegokolwiek? I nieprawomyślnych odrzucają a priori?
Hm...może czytelnicy przykościelnych bibliotek...
Na razie przeczytałam dotąd i muszę sobie zrobić przerwę.
Przepraszam - jeszcze jedno:
Przypisanie mu jednoznacznie którejś z tych stron jest krzywdzące. Jednak można zauważyć wyraźną dziś tendencję ku temu żeby z Lema zrobić herolda liberalizmu.[1]Czy określanie kogoś mianem
"humanisty" to robienie z niego "herolda liberalizmu"?
Ponieważ przypis [1] odnosi do herolda...a mówi o niechęci do Orlińskiego więcej niż o czymkolwiek innym, a już na pewno nie uzasadnia tezy o robieniu z Lema h.l.
-----
Technologia porównywalna do siły grawitacji...
Przypis 4 - gdzie Lem stawia taką tezę? U Okołowskiego?
Wynikające z takiego postawienia sprawy konkluzje Lema są jeszcze bardziej doniosłe w swoim znaczeniu; twierdzi on, że to nie ludzie kierują rozwojem technologii, tylko technologia samoistnie i niezależnie od wytworów ludzkiej kultury kieruje nimi.Co za tym idzie „nie jest możliwe planowanie nowych odkryć ani powstrzymanie ich wdrożenia”[5]. Chyba nie tak do końca - raczej rzecz w rozważeniu wszystkich możliwych konsekwencji wprowadzanych technologii...te mogą dać nieoczekiwane rezultaty, ale nie taki dramat, że jesteśmy bezwolnymi narzędziami - należałoby wtedy mówić o Technologii.
Nawisem - jak można zaplanować odkrycie? Natomiast można powstrzymać jego wdrożenie.
Opory moralne względem biotechnologicznych eksperymentów na ludziach nie dotyczą zatem jedynie uśmiercania zygot. ?
Może przede wszystkim właśnie zasadzają się one na przeczuciu owej apokalipsy. A ona jest tylko przedsionkiem apokalipsy dalszej – autoewolucyjnej. Nikt nie pokazał tego w literaturze lepiej niż Lem”.[9] Jak widać, Lem nie twierdzi, że lawinowy rozwój technologii ingerujących w ciało ludzkie (pierwszą taką technologią były przeszczepy narządów – zaczęto od przeszczepiania rogówki, a w 2010 roku przeszczepiono już całą twarz!) jest czymś pozytywnym. Te przeszczepy to chyba zły przykład na negatywne skutki używania technologii.
Poza tym dekadę później Lem w "Golemie" mówi, że to jedyna droga dla ludzkości:
skoro odrzucając człowieka, ocali się człowiek.Można tak przeciągać kołderkę:)
Co komu pasuje...
----
Ostatni raz:
Lem (co sprzeczne z deklarowanym przez niego naturalizmem!) uważa, że redukowanie problemu zła w ludzkiej naturze do biologii i „psychiki” to trywializm i teza wyssana z palca. Grzech to nie jest żadna dolegliwość medyczna ani problem wychowawczy. Grzech to skaza na duszy wynikająca z niej samej, a nie z kultury; człowiek rodzi się grzesznym a nie staje.[15]W przypisie czytamy:
Są ludzie z dobrego i ze złego nasienia, jak mówi św. Mateusz i w związku z tym tych ze złego żadne psychologiczne sztuczki nie przerobią na tych z lepszego. Jedyne co można zrobić, to wystawić ich na działanie rygorystycznej kultury jak tradycyjnie rozumiane chrześcijaństwo. Kultura ich oczywiście nie zmieni, ale przynajmniej nie pozwoli im swobodnie działać. Ze złem nie walczy się po to, żeby wygrać, tylko po to, żeby ono ostatecznie nie zwyciężyło.Skaza na duszy i rygorystyczna kultura chrześcijańska?