wbrew oczekiwaniom kolejnych "generacji", X, Y, Z itd., nareszcie wolnej polskiej młodzieży analiza skomplikowanych teorii w rodzaju twierdzeń Gödla czy marksizmu wymaga czegoś więcej niż ekran smartfona lub podcast. Krótko mówiąc, popłuczyna nie zastąpi esencjonalnych studiów literatury tematu.
Zgoda,
.chmuro, ale jednak mam szacunek do Ratajczaka, że do
takiego kanału poszedł (wszedł, może byłoby bardziej adekwatne) i parę mitów nt. Marksa i marksizmu rozwiał, parę haseł zajawkowo (zgodnie z obecną modą) rzucił. To może być zachęta dla kogoś ze słuchaczy do samodzielnych studiów właśnie, ew. choć do dostrzeżenia, że ten Karol nie taki straszny (i znacznie ciekawszy), niż go u nas z winy Lenino-Stalinów malują.
Kołakowski? Mam wrażenie, że bardziej interesujący, uczciwszy, intelektualnie był gdy ukąszony heglowsko z naganem chadzał. Potem tak gorliwie - nie twierdzę, mimo wszystko, że nieszczerze - się za to kajał, że IMHO cokolwiek się w myślowy supeł zaplątał, i niejedno dziecko z kąpielą wylał, bo i tu był neofitą. Więc czytać, jak najbardziej, ale krytycznie (tak samo zresztą jak tych, z którymi się rozprawiał).
Przy czym mam wrażenie, że Marks a pisma jego są znacznie ciekawsze, niż marksizm i marksiści, także byli...
** Poza jednym, rzecz jasna

.
ps. Skoro o Kołakowskim mowa...
https://www.tygodnikpowszechny.pl/zegnaj-marksizmie-134709