To czym une teraz polecom na stancję, kagda karabli sawietskije?
Space X wyśle ich jako ładunek specjalnego przeznaczenia?
Albo poczekają do 2016 - na Ridera;)
Podobno jedno hamerykańskie miejsce w Sojuzie kosztuje 71 mln dol...to może jednak w gozmozie się dogadają;)
Tak a propos wysyłania - no, prawie;)
Rok 1973 - Desa i jej łapa na handlu zagranicznym. Desa szuka klienta, ustala cenę, bierze 10% prowizję, reszta do ZPAPu - podatek i pozostałość na książeczkę oszczędnościową twórcy.
Z. Beksiński znalazł sobie sam Włocha, któren za jego obrazy miał mu wysyłać nieosiągalne w Polsce płyty - pomimo: Desa.
Z listu Z.B. do Marii Turlejskiej:
"Oczywiście w tym kraju rządzonym przez Polską Zjednoczoną Partię Paranoików wszystko nie jest takie proste: Desa palcem nie kiwnęła w celu zorganizowania mi klienta, ale teraz musi wydusić z niego i ze mnie wszystko, co się da. Co więcej: najpierw musi wydusić z niego, czyli wysyła mu z góry rachunek, a dopiero gdy pieniądze wpłyną i gdy oni sobie odliczą prowizję i koszta przesyłki, to wtedy (...) wysyłają obrazy.
Italiano chce je mieć już przed Wielkanocą. Napisałem o tym do Desy, to oni, żebym wystawił deklarację na piśmie, że >> obrazy pójdą na moje ryzyko<<. (...) Bo jak
Italiano nie zapłaci dwa razy po 12 000 i jeden rysunek za 5000 złotych, to ja muszę zapłacić państwu tę sumę za własne obrazy, ja muszę zwrócić Desie koszta transportu do Mantui i ja muszę (wg pani, która ze mną rozmawiała telefonicznie) odsiedzieć przez pół roku!!! K*a. (...) Jeżeli mój klient okaże się pospolitym żłobem (miejmy nadzieję, że nie), to ja będę musiał zapłacić Władzy Ludowej za własne, ukradzione mi obrazy i jeszcze odsiedzieć. (...) Wystawiłem to oświadczenie na piśmie, ryzykując pieniędzmi i wolnością, ale jak ten
Italiano się nie wywiąże, to idę do ambasady NRF i proszę o azyl polityczny, bo jestem, k*a, prześladowany."
Abstrahując od zwrotu za transport - bo dosyć oczywisty, ale reszta byłaby prawdą? Za swoje skradzione - zapłacić? To właściwie do noniemogę:)