Maziek,
nie bardzo mi sie juz chce bic piane na ten temat, ktory uwazam za nieistotny (tzn. ta deklaracja jest nieistotna, bardziej istotny i symptomatyczny wydaje mi sie atak na nia), no ale przez wzglad na Ciebie i moja milosc blizniego...
No, wiec pierwszy przysiege wyciagnales Ty, a uzywajac slowa "przysiega" zasugerowales Hipokratesa, dlatego sie dopytywalem, na co mi Rejmuszko odpowiedzial w Twoim imieniu, a zasugerowany slowem "przysiega", w opozycji do wspolczesnych wersji, zwanych "przyzeczeniem", uznalem ze chodzi Ci o hipokratesowska, a poniewaz pisales o jej sprzecznosci z deklaracja, uznalem za sluszne powiedziec, ze takich sprzecznosci nie ma, oraz iz ewentualne sprzecznosci moga sie pojawic jedynie na kanwie radosnej tworczosci, polegajacej na nadinterpretacji deklaracji i podstawianiu pod jej tresc i znaczenie wizji osob trzecich, niechetnych religii i jej obecnosci w przestrzeni publicznej, mediach, deklaracjach etc.
Deklaracja jest metna i belkotliwa(co napisalem na poczatku), przyzeczenie jest ogolnikowe i frazesowe, z racji czego interpretacje obu bardziej chyba mowia o interpretatorze, niz o tresciach obu "dokumentow(?)".
Twoje pytania:
a) nie ma o leczeniu, bo to nie jest przyzeczenie/przysiega lekarska v.2.1 tylko mistyczno-religijno-swiatopogladowe oswiadczenie
b) tak sobie wymyslili, na podstawie zapewne filozofii, obserwacji, braku dostatecznej wiedzy, tradycjii, religii etc.
Jesli pytasz o moje zdanie, zakladajac ze dusza (swiadomosc, jazn, etc) istnieje osobno i wczesniej, a nie tworzy sie wraz z rozwojem organizmu, to nie da sie tego okreslic. Jesli zas tworzy sie wraz z organizmem, to tez nie da sie okreslic precyzyjnie, a najbezpieczniejszym (ze wzgl. na ewentualne usmiercanie) jest moment poczecia, co nie wyklucza wyboru mniejszego zla w sytuacjach wyjatkowych. Emocjonalnie i "na czuja" mam problem z uznaniem zygoty i wczesnego plodu za czlowieka w pelni, ale logicznie nie moge tego uzasadnic.
c) a bo ja wiem? Moze byli malo religijni, a moze to odwolanie do bostw bylo wlasnie duzym objawem religijnosci? A moze bylo dla nich oczywiste, ze "prawo boze" przenika wszystko i wszystkich i nie ma sensu sie do tego odwolywac?
Co do pacta sunt servanda, to juz pisalem, ze to w zasadzie priorytet, ale czy te kontrowersyjne zabiegi sa dokladnie wyszczegolnione w kontraktach? Czy moze jest to szerokie pole do interpretacji, na co wlasciwie lekarz sie zgadza, a z czego moze byc wylaczony? Czy "klauzula sumienia", jako prawo ogolne, jest nadrzedna wykladnia prawa do interpretacji praw i obowiazkow lekarza? Waznosc Twojego argumentu zalezy od tego.
Poza tym, jest to troche przewrotny argument, bo przy kazdej profesji mozna by to rozciagac. Np. zolnierz, dostajacy rozkaz rozwalki cywilow, sprzedawczyni w Biedronce targajaca wielkie ciezary, sprzedawca polis ubezpieczeniowych wciskajacy kit klientom, i wszyscy inni- Zawsze mozna by mowic: Nie zgadzasz sie robic tego, badz owego? Rob! Nikt Ci nie kazal podpisywac kontraktu, albo byc... (tu wstaw profesje).
Mizerykordia: Tak dosc scisle. Sa stare podreczniki, ryciny, przekazy. Dodatkowo rekonstrukcje i sama mechanika walki z uzyciem zbroi plytowej, praktycznie zawsze prowadzi do zwarcia i obalenia (jesli mowimy o walce pieszej). Nie da sie inaczej. Na filmach pokazuja kompletne bzdury.