Autor Wątek: Religijna Rzeźba  (Przeczytany 1185770 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #855 dnia: Września 11, 2009, 04:58:34 pm »
Cytuj
Nastrój tłumu udzielił mu się do tego stopnia (sądzę, że rzecz w feromonach)
To nas łączy z mrówkami i termitami, dla których feromony to główny środek komunikacji.
 Dobrze rozwija temat książka "Imperium mrówek" Bernarda Werbera (choć to beletrystyka, sensacyjna nawet)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #856 dnia: Września 14, 2009, 11:52:31 pm »
Masz rację, dokonałem pewnego uproszczenia, ale myślę, że nie rozminąłem się bardzo z prawdą. Wydaje mi się, że najwięcej na takich spotkaniach z papieżem jest ludzi wierzących i to w dużej mierze wiara indukuje w nich takie nastroje, które reszcie się udzielają. Nawet jeśli duży udział w tym zjawisku ma kult papieża Polaka, to bez wiary w to co głosił Wojtyła nie zgromadziłby się tam tak entuzjastycznie nastawiony tłum.

Jakoś tak mi się to widzi. ;)
Takiego posta sie nie czepiam;) ale abstrahujac od papieza...tlum zgromadzony dla wysluchania  znanej ze swej dzialalnosci np muzycznej osoby, zespolu wydaje mi sie innym mechanizmem niz tlum zgromadzony przy jakimkolwiek abstrakcyjnym nacieku.
Jakos tak to widze;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Evangelos

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 639
  • Mistyk! Wierzy, ze istnieje.
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #857 dnia: Września 15, 2009, 10:23:49 am »
A nie jest to w jednym i drugim przypadku chec przebywania w obecnosci wyjatkowego, nadzwyczajnego, niemal cudownego zjawiska? "Michael, I love you" (czy inny Paul McCartney) - dla normalnej osoby spoza tlumu to czlowiek jak kazdy inny, cos tam potanczy, pospiewa, taki Iwan i delfin, tylko jakosciowo dwie klasy lepszy, ale dla tlumowej nastolatki to zupelnie nieosiagalny ideal, bozyszcze i chodzace wcielenie wszystkich jej fantazji, stad niejedna zemdlala od nadmiaru samej ekscytacji lub zlapania chusteczki. Naciek jest mniej interaktywny i ma jakby wieksza powage w przekazie, ale mysle, ze tez symbolizuje materializacje jakis marzen i idealizacji, cos na codzien nieosiagalnego i zupelnie jak nie z tego swiata. Ten element wydaje mi sie wspolny...

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #858 dnia: Września 15, 2009, 09:18:30 pm »
Ja jak jestem w grupie ludzi, którzy myslą coś, czego ja nie myślę (ale wiem, że to dla nich ważne i bezdyskusyjne) to jakoś nie mam śmiałosci okazac tego. Tzn. nie lubię urażać ludzi.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Evangelos

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 639
  • Mistyk! Wierzy, ze istnieje.
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #859 dnia: Września 15, 2009, 11:04:20 pm »
Ja mam smialosc bezposrednio zapytany, ale sam z siebie kompletnie nie odczuwam potrzeby dyskusji i przekonywania kogos, ba, mysle wrecz, ze to przeciez ogdomna odpowiedzialnosc tak burzyc czyjs swiatopoglad i system wartosci, a jam raczej niegodzien, wiec przewaznie siedze cicho...

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16105
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #860 dnia: Września 16, 2009, 01:44:42 pm »
Ja mam jeszcze inaczej - zwykle nie wnikam w światopogląd innych ludzi, chyba, że (za)uważam, że wyznawanie go szkodzi im w praktyce. Wyjątkiem jest sytuacja gdy ktoś chce mnie "nawracać" na siłę, albo wciąga w dyskusję - wtedy mówię co myślę, przedstawiając możliwie skuteczne argumenty, nie prąc jednak do przekonania rozmówcy.

Natomiast jeśli poważnie chory lub umierający szuka pociechy w jakiejkolwiek wierze, nie dyskutuję z nim, ba czasem nawet udaję, że wierzę w to co on wierzy, skoro mu tak łatwiej.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Evangelos

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 639
  • Mistyk! Wierzy, ze istnieje.
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #861 dnia: Września 16, 2009, 03:12:10 pm »
... mówię co myślę, przedstawiając możliwie skuteczne argumenty, nie prąc jednak do przekonania rozmówcy.
LOL, ja to zdanie wloze miedzy rozne czajniczki  :D  ;)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #862 dnia: Września 16, 2009, 04:37:41 pm »
Chodzi mi trochę o inny układ, jak się jest na mszy np. to przecież nikt z nikim nie gada ani nie przekonuje. Ludzie klękają wstaja itd. i wszyscy robią to samo. W sumie trudno się znaleźć nolens volens w takim miejscu ale się zdarza czasem.

Raz robiłem robotę dla księdza dziekana i na uroczyste oddanie i poświęcenie budynku zostałem ma się rozumieć zaproszony. Ksiądz dobrodziej zrobił to w miejscowy odpust, na który przyjechali politycy aż  "z Warszawy" i sam primus inter pares Glemp - nie licząc wiernych, których bylo jak mrówków. We właściwym momencie, mimo że próbowaliśmy się pazurami czepiać czego się dało zostaliśmy łagodnie ale siłą wypchnięci na kawałek placu przed przedmiotowym budynkiem, gdzie czekał już ksiądz dobrodziej wraz z prymasem i świtą. Otoczeni zaś byliśmy szczelnie gawiedzią stojącą za plecami pierwszego rzędu - czyli gośćmi honorowymi, czyli głównie politykami miejscowymi i tymi "z Wawy" (ZCh-N). Było nas tam 4 czy pięciu - ja i mój wspólnik oraz budowlańcy - samiutcy samiuteńcy. No i oczywiście kilka kamer i fleszów. Po stosownym przemówieniu prymas raczył podejść do każdego znas i osobiście podziękować za uratowanie budynku. Wiedziałem co się święci i obiecaliśmy sobie ze wspólnikiem "tylko męski uścisk dloni", ale budowlańcy stali pierwsi i wszyscy klękali i całowali w pierścień. No i jak doszło do nas to też gruchneliśmy na kolana i dawaj ciumkać ten rubin (duży był, jak czereśnia)... Nie byłem w stanie sprzeciwić się ogólnym oczekiwaniom ;-) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #863 dnia: Września 16, 2009, 05:11:24 pm »
To jest wlasnie to o czym pisalam: kiedy ktos niejako z zewnatrz tlumu ulega jego wplywom.Z roznych przyczyn.Odleglych od psychozy.Jednostkowe wplywy i dobrowolne uczestnictwo to zupelnie inny temat.
 Ale mam jedno pytanie: czy gdyby na owych odnowionych murach wierni zobaczyli jakis znany im zarys postaci...jednym slowem ow nieszczesny naciek.I podczas tej uroczystosci calowali ow dobrze Ci znany mur czy czciliby go w jakis inny sposob to tez sprostalbys Mazku takim tlumnym oczekiwaniom?
Ja tylko w tym punkcie widze roznice w mechanizmach wplywu tlumu na jednostke...tzn ze sa niejako granice wyrazania milczacej zgody pomimo wewnetrzenej niezgody.Chyba ze sie calkowicei myle:)

Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Evangelos

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 639
  • Mistyk! Wierzy, ze istnieje.
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #864 dnia: Września 16, 2009, 05:20:28 pm »
To faktycznie ciekawe psychologicznie zagadnienie. Malo kto potrafi powiedziec “nie”, gdy 50 osob dookola mowi “tak”… No i jeszcze w obecnosci „dostojnika” w pelni chwaly i umundurowania. Pewnie to jedna z przyczyn dla ktorej dyktatury trwaly tak dlugo (zwlaszcza, ze tam mozna bylo zostac za sprzeciwienie sie zamordowanym, co wcale nie ulatwia wyartykulowania wlasnego swiatopogladu).
Smieszne – na Wyspach autostrad jest duzo i nikt ich nie swieci (co mnie, jako podatnika, bardzo cieszy), a w Polsce dokladnie odwrotnie – trzy na krzyz (platne srednio co 20 kilometrow) i co otworza 1.5 kilometra, to zbiera sie polowa dumnych z osiagniecia urzedasow z Warszawy z kaplanem jednego wyznania na czele. Dlaczego w tym kraju wszystko musi byc na opak?

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #865 dnia: Września 16, 2009, 06:06:14 pm »
Cytuj
ale budowlańcy stali pierwsi i wszyscy klękali i całowali w pierścień. No i jak doszło do nas to też gruchneliśmy na kolana i dawaj ciumkać ten rubin (duży był, jak czereśnia)...
 :) :D ;D. Ale ci się nie dziwię.
To nie przypadek. Wiedział co robi. Miałeś przeciw sobie 2 tysiące lat socjotechniki.
« Ostatnia zmiana: Września 16, 2009, 06:10:21 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16105
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #866 dnia: Września 16, 2009, 09:22:35 pm »
@olka

Jednak czym innym jest świadomie - nawet jeśli nolens volens - ulec społecznym oczekiwaniom, a czym innym doznać na parę godzin wewnętrznej przemiany światopoglądowej, która znika równie szybko co nastąpiła. (I było widać zdumienie na twarzy w/w znajomego który sam mi się zwierzał - używając przekleństw w roli przecinków - z tej natychmiastowej przemiany, niezbyt rozumiejąc czemu zachodzi, a wróciwszy do normy był zajściem b. zawstydzony.)

@Ev

"Wytryski dopaminowe" zdarzaja się z róznych powodów, ale tam był - excuse le mot - wytrysk zbiorowy, w niektórych wypadkach mimowolny i trwający na tyle długo by uznać go za oderwanie się od rzeczywistosci (co jest głównym wyznacznikiem psychoz).

ps. a wkładaj miedzy czajniczki, byle takie chińskie, śliczne, z uszkiem... ;)
« Ostatnia zmiana: Września 16, 2009, 09:46:11 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #867 dnia: Września 16, 2009, 09:29:49 pm »
Olka, ściany bym nie całował. To troche inna sytuacja. Całowanie w pierścien to sposób "typowy" oddania czci biskupowi, który jeszcze powiedzmy 30 lat temu był oczywisty. Pamiętam, że kiedy papież przyjechał do Polski Gierek padł na kolana i ucałował pierścień - i TV to POKAZAŁA! To troche jak całowanie pań w dłoń. Ostatnio przeczytalem, że to już nie wypada i wiecznie jestem w kropce. W związku z tym całuję starsze damy a młodszych nie. (Chociaż wolałbym odwrotnie ;-) )

Co do socjotechniki liv masz 100% racji. Kiedyś braliśmy udział w konkursie na drogę krzyżową i tuz przed rozstrzygnięciem pojawiły się plotki, że ksiądz jest niezadowolony (żadna praca mu nie leży). Na ogłoszeniu werdyktu (I miejsce miało być nagrodzone realizacją) ksiądz wszedł i zaczał od "pomódlmy sie. Zdrowaś Mario...". Spojrzeliśmy z kumplem na siebie i było dla nas jasne - nie będzie I miejsca. Ale żeby uczestników spacyfikować padło to "pomódlmy się" i wszyscy jak automaty wstali i wyklepali co mieli wyklepać. Trudno było po takim ukorzeniu się mieć krytyczne zdanie ;-) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16105
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #868 dnia: Września 16, 2009, 09:52:48 pm »
Widać stare sposoby wciąż skuteczne ;). To przypomina anegdotę Boy'a o księdzu (skądinąd człowieku ponoć niegłupim i otwartym), który - zwykle w słusznej intencji zresztą - rozstrzygał podobnym trickiem głosowania wiejskiego samorządu (jak to on się wtedy nazywał? rada gromadzka?): "kto jest za, niech teraz ze mną na kolana upadnie i 'Pod Twoją obronę' zanuci". Zawsze skutkowało (acz używał z rzadka i z rozmysłem).
« Ostatnia zmiana: Września 16, 2009, 09:54:21 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #869 dnia: Września 16, 2009, 10:03:53 pm »
Cytuj
Jednak czym innym jest świadomie - nawet jeśli nolens volens - ulec społecznym oczekiwaniom, a czym innym doznać na parę godzin wewnętrznej przemiany światopoglądowej, która znika równie szybko co nastąpiła. (I było widać zdumienie na twarzy w/w znajomego który sam mi się zwierzał - używając przekleństw w roli przecinków - z tej natychmiastowej przemiany, niezbyt rozumiejąc czemu zachodzi, a wróciwszy do normy był zajściem b. zawstydzony.)
Q sie zdecydowanie poddaje z rozroznieniami ze on zdawal sobie sprawe ale nieswiadomie cos go dotykalo ale swiadomie to obserwowal ale...ale;))Oki...kolege znasz lepiej to pewnie wiesz co piszesz i masz racje.Ja to rozumiem tak ze kolega zdziwil sie ze jest zdolny do przezywania religijnych uniesien a nawet go to rozezlilo.
Uff maziek;)...w koncu ktos przyznal ze sciana to nie dlugoletnie nawyki,przyzwyczajenia ...zeby nie rzec memy;)Poza tym kazdemu sie chyba zdarzyla sytuacja ze zrobil cos wbrew sobie a ku uciesze otoczenia.Ja np calowalam jakas uschnieta... acz usiecona w swym zaschnieciu... dlon w pojemniku ::)
Hm...a propos socjotechniki...illu z nas tu zgromadzonych nie jest ochrzczonych?Nie posle dzieci do pierwszej komunii?itd. itp.Z kazdego systemu jest sie ciezko wylamac.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)