No, chodziło mi o to, że się moim zdaniem nie skaluje za bardzo.
Z eksperymentem to w ogóle niełatwo. Znałem doktoranta, który po 6 latach poddał się i zrezygnował z prób napisania pracy, bowiem wykonanie eksperymentu do jego badań było tak drogie, że wykonano może tylko jeden w ciągu tych lat, a to nie starczy. (Badał numerycznie ruch masy papierowej przy recyklingu papieru. To się bynajmniej nie da skalować, potrzebny jest pojemnik na kilka ton masy z wbudowanymi sondami, koszta idą w dziesiątki tysięcy).
Nie trzeba szukać daleko by znaleźć punkty zaczepienia dla, jak to nazwałeś, mistycyzmu. Przecież nauka po dziś dzień nie wyjaśniła na przykład skąd się bierze migrena, albo do czego służy sen. W medycynie jest chyba 'tego' najwięcej. To już osobista sprawa, co z tym poczynamy. Niektórzy widzą punkt zaczepienia dla mistycyzmu, a inni interesujące wyzwania dla racjonalizmu.