Stanisław Lem - Forum

Polski => Lemosfera => Wątek zaczęty przez: lemolog w Kwietnia 20, 2011, 10:21:25 pm

Tytuł: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Kwietnia 20, 2011, 10:21:25 pm
http://www.akademicka.pl/cgi-local/start.pl?kom=pokaz&isbn=83-7638-096-4&uid=XLyf58PcJ3dFU
(http://www.akademicka.pl/okladki/83-7638-096-4.jpg)
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: maziek w Kwietnia 20, 2011, 10:31:49 pm
Super lemologu.

Tak z ciekawości, czy widziałeś ten wątek, a jeśli tak, czy potrafisz coś powiedzieć:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=855.0
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Kwietnia 20, 2011, 11:06:48 pm
Panie Maziek, takiego cytatu (Internet i idioty) w opublikowanych dziełach Lema nie znalazłem. Chociaż rzeczywiście Mistrz mógł tak powiedzieć.
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 28, 2011, 02:04:18 am
Nikt nic nie czyta; jeśli czyta, nic nie rozumie; jeśli rozumie, natychmiast zapomina.

Hm...czytam właśnie Lem i tłumacze - konkretnie: "Cieplica to wystygła zimnica - wizerunek tłumacza na tle korespondencji z pisarzem" autorstwa pani Moniki Krajewskiej. Rzecz ciekawa - prezentująca korespondencję Lema z rosyjskim tłumaczem - Konstantinem Duszenko. Ów tłumacz jest autorem m.in. takiej pozycji: Wielka księga aforyzmów - z podtytułem: "od króla Salomona do Stanisława Lema". Pani Krajewska cytuje po rosyjsku kilka haseł z tej ksiązki i m.in. czytamy:
Prawo Profesora Tarantogi: Nikto niczewo nie czytajet; jesli czitajet, niczewo nie panimajet; jesli panimajet, njemiedljenno zabywajet - mój kulawy polski zapis i moje pytanie: wg mnie ten cytat pochodzi z One human minute z Prowokacji...podany jako prawo Lema i nie przypominam sobie by używał go Tarantoga. Wiecie może jak to z tym Tarantogą? Raz Lem użyłby tego prawa jako swoje, a raz jako Tarantogi?
Ciekawe, zwłaszcza, że wspomniany Duszenko bardzo skrupulatnie czytał to, co tłumaczył i wytykał nieścisłości:)
Poza tym cytaty z Lema zdają się żyć własnym życiem;)

Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 29, 2011, 03:41:44 am
Przewertowałem dwutomowe "Dzienniki..." (gdzie Tarantoga gościnnie się pojawiał), "Wyprawę..." i - nawet - "Poniedziałek zaczyna sie w sobotę" Strugackich, w którym, jak wiadomo, pada nazwisko lemowego profesora. Nie znalazlem. Zakładając, że dobrze szukałem, a Duszenko się nie myli, zostaje "Dziwny gość...", albo "Godzina przyjęć...".
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 29, 2011, 08:13:27 am
Dla informacji:
To "Prawo Lema" najpierw było w artykule: Lem S., Posthuma I. - Pismo, 1981, Nr.7, s.110:

"Co do czytającej publiczności, ukułem w oparciu o własne i cudze doświadczenia trzy prawa lektury. Primo, nikt nic nie czyta. Secundo, jeśli czyta, to nic nie rozumie. Tertio, jeśli czyta i nawet rozumie, to natychmiast zapomina...
W diagnozie tej tkwi przesada, której zresztą nigdy nie można uniknąć, bo wypowiadając dowolny sąd, pomija się calą resztę, czyli cały świat".
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 29, 2011, 10:01:43 am
Cytuj
zostaje "Dziwny gość...", albo "Godzina przyjęć...".
Przewertowałem te i inne słuchowiska/widowiska.
Też nic.
Alem sierocą dolę przynajmniej przypomniał sobie.

Wzbierają rzeki i szumią drzewka
I coś tam klaszcze za knieją,
I leci z wiatrem ptaszęca śpiewka,
A w mojej głowie iskrzy się cewka
I nawet sny mi rdzewieją.
 
Dla innych barwy wiosny i tęczy
A dla mnie rozpacz i smutek.
Ciężar istnienia jakże mię męczy!
Najwyżej czasem śrubka zabrzęczy,
Jedyny łkań moich skutek.


Cytuj
Raz Lem użyłby tego prawa jako swoje, a raz jako Tarantogi?
Taran - urządzenie do wyważania, rozbijania prawd murowanych
Toga - strój ceremonialny m.in. koryfeyszy nauki
Nie pasuje ci do Lema? ;)
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 29, 2011, 12:19:34 pm
"Co do czytającej publiczności, ukułem w oparciu o własne i cudze doświadczenia trzy prawa lektury. Primo, nikt nic nie czyta. Secundo, jeśli czyta, to nic nie rozumie. Tertio, jeśli czyta i nawet rozumie, to natychmiast zapomina...
W diagnozie tej tkwi przesada, której zresztą nigdy nie można uniknąć, bo wypowiadając dowolny sąd, pomija się calą resztę, czyli cały świat".

I tu pojawia sie zagwozdka, bo brzmi to trochę tak jakby Mistrz wcześniej te prawa ukuł, a teraz tylko przypominał ("One Human Minute" datowane jest zaś na rok '82)...  ???
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 29, 2011, 12:27:19 pm
Hm...najpierw chciałam powiedzieć, że nie wiem czy Krajewska cytuje Duszenkę, czy Tarantoga to jej pomysł, bo cały cytat brzmi tak:
"Odnajdziemy w niej kilka myśli polskiego pisarza, między innymi: [tutaj następują cytowane po rosyjsku myśli] czy też Prawo Profesora Tarantogi: Nikto niczewo nie czytajet; jesli czitajet, niczewo nie panimajet; jesli panimajet, njemiedljenno zabywajet."
Przypis kieruje do Bolszaja kniga aforizmow Moskwa 2001, strona 294, 49, 930.
No właśnie Q i liv: Tarantoga milczy w temacie czytania...za to można sobie wspomnieniowo fajnie poczytać;)

Dla informacji:
To "Prawo Lema" najpierw było w artykule: Lem S., Posthuma I. - Pismo, 1981, Nr.7, s.110:
LemologuOne Human Minute, w którym to apokryfie znajduje się "prawo Lema" - zanim została wydana w Prowokacji w 1981 i 1984 roku , została opublikowana w miesięczniku Odra numer 7-8 z 1980 roku. Jeżeli ktoś dysponuje tym numerem, to może sprawdzić czy tam jest już owe prawo, czy zostało dopisane później...niemniej Tarantogi w tym brak:)

P.S. To są chyba 2 pierwsze wydania Prowokacji w formie ksiązkowej:
http://www.lem.pl/lemopedia/Provocation_German_Suhrkamp_1981 (http://www.lem.pl/lemopedia/Provocation_German_Suhrkamp_1981)
http://www.lem.pl/lemopedia/Provocation_Polish_WL_1984 (http://www.lem.pl/lemopedia/Provocation_Polish_WL_1984)
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 29, 2011, 02:56:43 pm
1. Odra 7/8 (s.12-27) z 1980 r. zawiera tylko "Prowokacje" (czyli "Aspericus Horst. Der Voelkermord, Bd. 1-2").

2. Niemiecka ksiazka z 1981 r. "Provokation. Besprechung eines ungelesenen Buches". -
http://www.lem.pl/lemopedia/Provocation_German_Suhrkamp_1981 (http://www.lem.pl/lemopedia/Provocation_German_Suhrkamp_1981) - tez zawiera tylko "Prowokacje". 
(Zle, ze nie ma tresci ksiazek w Lemopedii - oprocz rosyjskojezycznych).

1. i 2. dla tego, ze
3. Lem napisal "One Human Minute" w 1982 r. w Berlinie.

4. Krajewska cytuje Duszenke, u niego w Bolszoj knigie aforizmow to jest jako Prawo Profesora Tarantogi.
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 29, 2011, 03:17:14 pm
Dzięki lemologu:) Ja dopiero zamówiłam sobie Odrę z 1980r - opierałam się na tekście z podtkestów nr 2(12) 2008 pana Bartłomieja Krupy:
Po raz pierwszy Prowokacja w formie książkowej ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego w 1984 roku. Wcześniej – w roku 1980 – wydrukowano ją we wrocławskiej „Odrze”, wcześniejsze jest również książkowe wydanie niemieckie z 1981 roku [13]. Mikrotomik Prowokacja składa się z dwóch tekstów: interesującej mnie tutaj recenzji książki Aspernicusa oraz dalej przeze mnie pomijanej, dużo lżejszej gatunkowo, a przy tym dosyć zabawnej recenzji One Human Minute, opowiadającej o tym, co dzieje się z ludzkością w ciągu tytułowej jednej minuty.

Sądziłam, że Prowokacja stanowiła całość od początku:) W takim razie - dla prawa -  pozostaje data 1981:)

(Zle, ze nie ma tresci ksiazek w Lemopedii - oprocz rosyjskojezycznych).
4. Krajewska cytuje Duszenke, u niego w Bolszoj knigie aforizmow to jest jako Prawo Profesora Tarantogi.
Też myślę, że źle i staram się to uzupełniać w polskich wydaniach - pomoc mile widziana:)

Ciekawe, więc skąd Duszenko wziął taką nazwę? Nie podaje źródła tego cytatu?

EDIT: zajrzałam do Prowokacji z 1984 r: rzeczywiście - Der Volkermord datowany Kraków, marzec 1979 - luty 1980, a OHM Berlin 1982:)
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 29, 2011, 03:50:19 pm
Zapytalem o tym "problemie" bezposrednio Konstantina Duszenko. On wyjasnil nastepujace:

1. W tej Bolszoj knigie aforizmow zrodla nie ma. Skad wziel "Prawo Profesora Tarantogi" - nie pamieta, wziel od kogos i nie sprawdzil zrodla.

2. W nastepnych ksiazkach on juz nie podaje to jak "Prawo Profesora Tarantogi", a tylko jako cytat Lema, a zrodlo - One Human Minute.
http://www.dushenko.ru/ (http://www.dushenko.ru/)
http://books.google.com/books/about/%D0%A1%D0%BB%D0%BE%D0%B2%D0%B0%D1%80%D1%8C_%D1%81%D0%BE%D0%B2%D1%80%D0%B5%D0%BC%D0%B5%D0%BD%D0%BD%D1%8B%D1%85_%D1%86.html?hl=ru&id=ZJtKKdpKCjsC (http://books.google.com/books/about/%D0%A1%D0%BB%D0%BE%D0%B2%D0%B0%D1%80%D1%8C_%D1%81%D0%BE%D0%B2%D1%80%D0%B5%D0%BC%D0%B5%D0%BD%D0%BD%D1%8B%D1%85_%D1%86.html?hl=ru&id=ZJtKKdpKCjsC)

3.  Dodatkowa informacja od K.Duszenko:

Podobny cytat: Simone Signoret (1921-1985) – aktorka francuska: Publiczność nie słucha, a jeśli słucha, to nie słyszy, a jeśli słyszy, to nie rozumie.
A prototyp takich zdan - Gorgias (483-375 BC) – grecki filozof: Nie istnieje nic, (...) jeśli istnieje, to nie poznawalne, jeśli jest poznawalne, to (...) nie do opisania".
(cytaty nie dokladne - to moje tlumaczenie z rosyjskiego).

--------
http://lemolog.livejournal.com/7055.html (http://lemolog.livejournal.com/7055.html)
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 29, 2011, 07:48:29 pm
Cieszę się, że ktoś już zauważył wcześniej Tarantogę i w dodatku tak podrążył temat:)
Lemologu jestem pod wielkim wrażeniem Twojej szczegółowej wiedzy w zakresie "Stanisław Lem" i w związku z tym chciałabym zadać jedno pytanie:)

1) Zajrzałam do Twojej linki: http://lemolog.livejournal.com/7055.html (http://lemolog.livejournal.com/7055.html) - odnotowałam Wiktora Jaźniewicza przy okazji imponującej wystawy książek,
2) Przeszłam na My Website: http://lemolog.narod.ru/ (http://lemolog.narod.ru/) - nieprawdopodobne! (szkoda, że zdjęcia wydań w miniaturkach - wykorzystałabym do Lemopedii:))
3) Zajrzałam do: My articles on Stanislaw Lem : http://lemolog.narod.ru/articles.html (http://lemolog.narod.ru/articles.html)
4) Wróciłam do Lem i tłumacze: str. 288 - Wiktor Jaźniewicz Tłumaczenie Lema na język...polski.
5) Nieśmiało zadaję pytanie: czy mój trop jest prawidłowy i ten artykuł z Odry: http://odra.okis.pl/article.php/1003 (http://odra.okis.pl/article.php/1003)  jest autorstwa lemologa?:)
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 29, 2011, 08:44:27 pm
1)-5) - przyznaje sie do tego wszystkiego. Chociaz najwaznejsze - to tlumaczenia Lema:
http://www.lem.pl/lemopedia/Category:Yaznevich_V. (http://www.lem.pl/lemopedia/Category:Yaznevich_V.)
http://lemolog.narod.ru/translations.html (http://lemolog.narod.ru/translations.html)

Pozdrawiam

P.S.
(Zle, ze nie ma tresci ksiazek w Lemopedii - oprocz rosyjskojezycznych).

Też myślę, że źle i staram się to uzupełniać w polskich wydaniach - pomoc mile widziana:)

Prosze wyslac swoj e-mail na moj - dla Lemopedii wyszle tresci wszystkich polskich ksiazek Lema do roku 2000.
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 29, 2011, 09:12:44 pm
Cytuj
przyznaje sie do tego wszystkiego
Widzisz Maziek?
W końcu się wydało. :)
Te kobiety, zawsze muszą otworzyć jakąś puszkę.
Czyli beczkę. ;)
Też jestem pod wrażeniem. Wiedzy i skromności.
Od dawna.
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 29, 2011, 09:56:20 pm
1)-5) - przyznaje sie do tego wszystkiego. Chociaz najwaznejsze - to tlumaczenia Lema:
http://www.lem.pl/lemopedia/Category:Yaznevich_V. (http://www.lem.pl/lemopedia/Category:Yaznevich_V.)
http://lemolog.narod.ru/translations.html (http://lemolog.narod.ru/translations.html)
Pozdrawiam
P.S.
(Zle, ze nie ma tresci ksiazek w Lemopedii - oprocz rosyjskojezycznych).
Też myślę, że źle i staram się to uzupełniać w polskich wydaniach - pomoc mile widziana:)
Prosze wyslac swoj e-mail na moj - dla Lemopedii wyszle tresci wszystkich polskich ksiazek Lema do roku 2000.

Roztrzęsionymi kończynami:
Zaiste, Odrę podałam przypadkowo, bo to pierwszy wynik z Google'a,  który otworzyłam wpisując: Wiktor Jaźniewicz. Przychylam się do słów liva: jestem pod wielkim wrażeniem wiedzy, ale i skromności lemologa:)
E- maila zaraz wyślę - do tej pory ( prócz wydań które posiadam - opierałam się na znalezionych w sieci - dlatego wszystkich proszę o ewentualne poprawki:)).

Widzisz Maziek?
W końcu się wydało. :)
Te kobiety, zawsze muszą otworzyć jakąś puszkę.
Czyli beczkę. ;)
Też jestem pod wrażeniem. Wiedzy i skromności.
Od dawna.
Liv noależeco?;) Że to była tajemnica monoszynela i tylko ja nie wiedziałam, bo wcześniej nie guglałam? Mea culpa...niech będzie, że maxima...ale dlaczego to ma być beczka z puszką? Gdzie tu nieszczęścia co parami chodzą? Ja nie wiem...ja tu tylko kawę na ławę wylewam...;)

Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 29, 2011, 10:10:49 pm
Cytuj
ale dlaczego to ma być beczka z puszką? Gdzie tu nieszczęścia co parami chodzą?
Z tej akurat puszki czy libeczki, same dobre sprawy wychodzą. :)
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 29, 2011, 10:12:13 pm
lemologu, chylę czoła po raz kolejny, tym razem już wiedzac przed Kim :).
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: maziek w Listopada 29, 2011, 10:14:39 pm
Ja się do niczego nie przyznaję  8) . Ja nic nie wiem i niczego nie wiedziałem, a nawet jak coś wiedziałem, to zapomniałem. Poza tym jestem chory, a więc usprawiedliwiony :) . Lemolog to mi od zawsze na ścichapęka wyglądał :) . Te niewinnie wrzucane zdjęcia... Ta wiedza o okołolemowych nowościach z szybkością neutrina... 

Brawo Ola! Wielki szacunek dla Ciebie lemologu, że mimo swej zawodowej pozycji i wiedzy chcesz dzielić się z nami wiedzą!
Tytuł: Re: "Lem i tłumacze" - Nowa książka o Lemie
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 29, 2011, 10:28:01 pm
Cytuj
ale dlaczego to ma być beczka z puszką? Gdzie tu nieszczęścia co parami chodzą?
Z tej akurat puszki czy libeczki, same dobre sprawy wychodzą. :)
To mi ulżyło - myślałam, że będę musiała nick zmienić na olkapandolka (orkapandorka?), bo naruszyłam jakoweś forumowe tabu:)
Hm...to, co dzisiaj przeczytaliśmy chyba nie pójdzie szybko w zapomnienie;)
Tytuł: "Lem i tłumacze"
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Lipca 31, 2012, 02:41:36 pm
[Uprzejmie sugeruję kasancję tego wątku i przeniesienie tej "recenzji" dotam, gdzie było to już omawiane (jeśli było)]
[Zrobione, 20120731-16:07 Terminus]

Mistrzowi przypisuje się, ponoć niesłusznie, powiedzenie o liczbie idiotów poznanej dzięki internetowi, a ja z przekonaniem rzekę, że póki nie przeczytałem (ściślej: nie przejrzałem) książki-mozaiki "Lem i tłumacze" - nie wiedziałem o jej Bohaterze bodaj najważniejszejszego.
Dziś wiem, że unikatowa wielkość Stanisława Lema wynikała z dwóch fundamentów. O pierwszym - czyli o twórczym geniuszu - wiedziałem wcześniej. Ale wiedzę o drugim filarze - wprost niemożliwej pracowitości - dostarczyła mi dopiero lektura tego kompendium. Mistrz objawia się tam strona po stronie i rozdział po rozdziale jako wyjątkowy tytan pracy, przy czym wyjątkowa jest sama wyjątkowość. Mianowicie: o kimś pracowitym mówimy "pracuś", "pracoholik", "haruje jak wół" etc. - i ma to wymowę przede wszystkim ilościową: że ktoś pracuje ponad normę, np kosi zboże czy składa komputery nie osiem, lecz dziesięć albo i dwanaście godzin dziennie, a z kolei takie ujęcie kojarzy się normalnemu człowiekowi z potem, zmęczeniem, trudem, znojem i zakwasami. Tymczasem wyjątkowa wyjątkowość naszego Geniusza polegała na tym, iż umysłową wydajność, kondycję oraz zdolności regeneracyjne miał on znacznie wyższe/większe/bardziejsze niż geniusz zwykły (ingens ingeniosus vulgaris). Figuralnie mówiąc, bez zmęczenia pisał dwakroć więcej dwakroć szybciej i dwakroć częściej (więcej dni w uśrednieniu rocznym) niż przeciętny literacki noblista, przy czym nie upieram się przy czynniku "dwa". Na to wszystko nie mam twardych dowodów, ale tak przypuszczam. Takie odniosłem przemożne wrażenie pod wpływem "Lema i tłumaczy".
Drugie wrażenie zaś jest osobiste i przykre, bo boleśnie uświadamia mi rozmiary własnej bubkowatości w latach 1986-93, gdy miałem zaszczyt dość blisko kontaktować się z Mistrzem.
Trzecia uwaga jest dla ewentualnych przyszłych czytelników. Dla mnie najcenniejsze są strony 17-76  (nie wszystkie...), czyli wielki streszczający esej Stanisława Beresia pt. "Galaktyka Lem" oraz końcowy kalejdoskop "Głosów tłumaczy" (287-300). Reszta widzi mi się raczej dla specjalistów i amatorów.
No i na koniec pozwolę sobie na jeden dwuzdaniowy cytat - z góry zaznaczając, iż nie jest on typowy dla języka tej książki:
Poniższy artykuł stawia sobie za cel "zrekonstruowanie" obrazu pisarza Stanisława Lema wykreowanego przez niemieckojęzyczne źródła, a zatem w oparciu o (wybrany, lecz całkowicie reprezentatywny) materiał sekundarny powstały w obszarze kulturowym jednego z najbardziej intensywnych procesów recepcyjnych twórczości polskiego "fantasty" na świecie. Daleko posunięta homogeniczność wyrażonych sądów, choć niepozbawiona pewnych drobnych ambiwalencji, oraz językowa tożsamość, umożliwiająca bezproblemowy multilateralny transfer doświadczeń recepcyjnych, pozwala na traktowanie medialnych dokumentów powstałych na terenie Austrii, NRD, RFN i Szwajcarii jako w miarę koherentnej "bazy danych", zawierającej gotowe i dające sie skorelować prefabrykowane elementy składowe, które niczym puzzle pozwalają na ułożenie spójnego image Lema.
Kto nie wierzy, niech zajrzy na stronę 137...
Stanisław Remuszko
pjes albo preambuła: Dzięki za pożyczkę, która najpóźniej pojutrze listem poleconym dotrze do Katowic...