Żadnego mruczandowania, nic a nic
Trzeba przyznać - nie biorą jeńców. Wysłuchałem do samiutkiej, najbardziej zresztą ekscytującej, końcówki.
Etiuda na jedno uderzenie w talerz przy tym, to pikuś.
Aż wstyd zniżyć się do mruczanda, choć poniekąd...jakaś paralela by się znalazła.
Wpierwej jednak, powrót do przeszłości. Przy okazji, pozdrowienia dla
Nexa - żyje(sz)?
Zatem przydługi wstęp.
Jakiś czas temu
Nex wywołał starą kapelę Pavlovs Dog. Głównie za sprawą wokalisty o dziwnym głosie Dawida Surkampa. Różnie go opisywano (głos) – tak;
- głos Geddiego Lee po upojeniu helem, plus maniera wokalna à la Edith Piaf. I tak;
- Posiada niezwykle charakterystyczny, wibrujący głos (jakby męskie wcielenie Edith Piaff). Pamiętam, że Tomasz Beksiński w prowadzonym niegdyś przez niego dwójkowym wydaniu "Wieczorów płytowych" porównał jego śpiew do dźwięku cykliniarki. Faktycznie wibracje jakie wytwarza podczas śpiewu David Surkamp sprawiają, że nie wskazane jest podczas słuchania zmywanie talerzy, można się pokaleczyć Więc może jest coś na rzeczy w plotce, że kariera zespołu załamała się po wydaniu 2 płyt, ponieważ amerykańskie gospodynie domowe na dźwięk tego głosu czemprędzej zmieniały kanał, więc stacje radiowe zwyczajnie nie chciały ich grać.
Nex opisał głos tak
A tu prosze, cos z dawnych lat, Piesio Pawlowicz. Vocal: krzyzowka Roberta Planta z Michalem Bajorem i Kingiem Diamondem:O tu;
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.1740Tam też więcej ich utworów, choć główny „przebój” – Julia, chyba się uchował. Jeśli nie, trudno, bonobo;
https://www.youtube.com/watch?v=k3KSpeiRPTcI po co ja tyle o tym?
Otóż nie tak dawno pojawiła się, została usłyszana, śpiewająca Pani. Pani z żaglowcem. W dodatku ukrywa się pod inicjałami. Gdy zaśpiewała odraz się pomyślało - podobny styropian, co u Davida. Jeśli nadużywa;
https://www.youtube.com/watch?v=tsHx6E51RG4Jednak gdy z umiarem, robi się ciekawie;
https://www.youtube.com/watch?v=o6SprGmHTy4Ogólnie, jak dla mnie, duży plus. Musi tylko trafić na właściwy repertuar.
A, i ładnie gwiżdże.