Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 1334696 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2160 dnia: Stycznia 09, 2016, 11:20:48 pm »
Donoszę, iż obejrzałem Odyseję ponownie i zdania nie zmieniłem.

Jak Cię lubię, cenię i szanuję, tak - w tym zakresie - profan jesteś 8).

 ;)

Gravity /.../ obejrzec mozna z przyjemnoscia nawet, ale tak bardziej jednym okiem

Dodajmy: przewijając początkową rozwałkę i wyłączając głos, by tych dialogów nie słuchać ;).

Nigdy nie miała nic wspólnego z SF, raczej...mystic fiction?

Dlaczego? W definicji SF społecznej (social fiction to tez odmiana naucznoj fantastiki) z gatunku historii alternatywnej b. dobrze się mieści. (Thingy ;) b. sprawnie obraz świata, w którym pewne sprawy went wrong, maluje, ściśle wychodząc od przyjętych założeń.) Tylko na koniec te ramy rozsadza.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 09, 2016, 11:27:57 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2161 dnia: Stycznia 09, 2016, 11:39:50 pm »
Cytuj
Czlonek z Wysokiego Zamka - swietny serial. Co prawda za cholere nie mozna go podpiac pod SF, przynajmniej po pierwszym sezonie, raczej jest to political fiction. Swietne role, scenariusz i ogolnie polecam. Glowny naziol mi sie bardzo podobal.
Członek?  8)
Ale jeśli właściwie się domyślam, i nie piszesz o kolejnej ekranizacji Masocha, to znakomita wiadomość.
Gdyż to moja ulubiona książka. Jeszcze z czasów wczesnej młodości. Coś tam we mnie zmieniła, przynajmniej w podejściu... Nigdy nie miała nic wspólnego z SF, raczej...mystic fiction?
Czy księga I-Ching, też odgrywa w filmie taką role co w książce?
Czlonek jak byk!
Chodzi o ten serial dokladnie:
http://www.filmweb.pl/serial/The+Man+in+the+High+Castle-2015-724735
Na podstawie Dicka ( Czlonek ;) )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2162 dnia: Stycznia 10, 2016, 07:36:28 pm »
A propos seriali... O miniserialu "Space" słyszeliście?

http://en.wikipedia.org/wiki/Space_(miniseries)
http://www.imdb.com/title/tt0088611/
http://www.filmweb.pl/serial/Space-1985-109814

Ekranizacja powieści o amerykańskim Programie Kosmicznym, mającej lekki posmak historii alternatywnej, bo o fikcyjnych postaciach opowiada i czasem historię ubarwia:
http://en.wikipedia.org/wiki/Space_(novel)
Powieść bestsellerem była.

Nie oglądałem, a ciekaw jestem...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2163 dnia: Stycznia 30, 2016, 09:04:18 pm »
Neil deGrasse Tyson pastwi się;-) nad "Interstellarem":

I "Grawitacją":
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13384
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2164 dnia: Stycznia 30, 2016, 09:46:45 pm »
Gravity jest strawne, za to Interstellar to wielka lipa. W Gravity jest oczywiście 1500 rzeczy których można się czepić, ale w zasadzie jakimś nieprawdopodobnym cudem mogłoby się to udać, natomiast Interstellar ma ponoć jako atut wielce realistyczną czarną dziurę w widoku z zewnątrz, (której autentyczności jednakże nikt żywy nie jest w stanie potwierdzić) - ale tak w ogóle to wielka lipa. Ktoś przeczytał artykuł z prasie popołudniowej o relatywistyce i spłodził potworka zupełnie bez sensu. Tak to odbieram.

Natomiast Marsjanin dobry film. Nawet jeśli w samej końcówce jest holiłod.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2165 dnia: Lutego 08, 2016, 10:27:27 pm »
Ktos to juz wrzucal? Twardowski w wersji modern:

Film Baginskiego, tego od Sztuki Spadania I Katedry, oraz grafik I filmikow do gry Wiedzmin. Bardzo dobra robota, a piosenka na samiutki koniec mnie urzekla:

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2166 dnia: Lutego 08, 2016, 11:53:26 pm »
Ktos to juz wrzucal?

Zdarzyło się ;):
http://forum.lem.pl/index.php?topic=497.msg62426#msg62426

A jak już przy krotochwilach jesteśmy... Coś dla ol. i ogólnie miłośników "Starłorsów" nowych:
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2167 dnia: Lutego 09, 2016, 12:06:52 am »
Albo te Starwarsy  ;D :




Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2168 dnia: Lutego 09, 2016, 12:11:25 am »
Mam lepsze:




(O ile wiem, moje koty tak się w domu nie bawią... ;) )

ps. Z innej beczki, ale nadal produkcji humorystycznych dotyczy... Wiedzieliście, że twórca "Iron Sky" jest lemofilem?
http://www.tvn.pl/showbiz/iron-sky-lem-nazisci-i-efekty-jak-z-transformers,43060,0,0.html
« Ostatnia zmiana: Lutego 09, 2016, 03:09:32 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2169 dnia: Lutego 10, 2016, 11:36:51 pm »
O ła...nie nadążam za tym klanami.
Żona Luka S? I mieli syna - Bena?
Solo wg tych historii miał 3 dzieci, ale nie Bena?
Uhmmm...to ja zostaję przy filmach;)))

Nie do końca Ci się dziwię, sięgając po książko-komiksy miałabyś ponad 20.000 bohaterów do nadrobienia, jak niedawno wyliczono:
http://phys.org/news/2016-02-math-reveals-unseen-worlds-star.html
http://kirellbenzi.com/blog/exploring-the-star-wars-expanded-universe/
http://kirellbenzi.com/blog/exploring-the-star-wars-expanded-universe-part-2/
Ad usum męberi:
http://kopalniawiedzy.pl/Gwiezdne-Wojny-Lucas-saga-analiza-postaci-Jedi-Sith,23988

A z innej beczki: popromuję trochę jednego z twórców tego "The Expanse" (bo raz, że weteran "StarTreka", dwa - rzecz wyszła mu lepsza niż zakładałem, co nie znaczy, że wybitna - na drugi sezon mało kto czeka):
http://www.fastcocreate.com/3054812/how-showrunner-naren-shankar-is-engineering-the-expanse
http://www.techtimes.com/articles/130078/20160202/interview-the-expanse-showrunner-naren-shankar-discusses-season-2-and-sci-fi-on-tv.htm
http://www.blastr.com/2015-12-30/expanse-showrunner-naren-shankar-episode-4s-big-battles-belter-extreme-sports-and-sheds
I jeszcze co nieco dorzucę:
http://arstechnica.com/the-multiverse/2016/02/nick-farmer-knows-dozens-of-languages-so-he-invented-one-for-the-expanse/
http://www.forbes.com/sites/erikkain/2015/12/15/scyfys-new-space-opera-the-expanse-gets-off-to-a-terrific-start/

ps. Skoro zaś o "StarTreku" mowa, to wiadomo już kto serial na rok przyszły będzie robił:
http://variety.com/2016/tv/news/star-trek-bryan-fuller-showrunner-cbs-hannibal-1201700606/
http://www.startrek.com/article/bryan-fuller-named-co-creator-of-new-star-trek-tv-series
I i jest to przypuszczalnie nienajgorszy wybór:
http://memory-alpha.wikia.com/wiki/Bryan_Fuller
(Co nie znaczy bym nie zgłaszał zastrzeżeń.)
« Ostatnia zmiana: Lutego 10, 2016, 11:42:54 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2170 dnia: Lutego 13, 2016, 11:39:25 pm »
Zaczalem ogladac nowe X Files i nie wiem co o tym myslec. Przerwalem w polowie 2-go odcinka. Ci aktorzy sprawiaja wrazenie, jakby sie z trudem powstrzymywali od smiechu i graja jak para holenderskich drewniakow. Albo mam jakies omamy...

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2171 dnia: Lutego 14, 2016, 09:55:32 pm »
Potem się rozkręcają... Ale, fakt, ten powrót - choć budzi sentyment - i w sumie przyzwoicie zrobiony - boleśnie przypomina zarazem dlaczego "TXF" lata temu zakończyło swój żywot i jak bardzo zasłużone to było - recykling pomysłów (albo, co gorsza, nowe - naciągane), coraz bardziej dziwaczące wątki mitologiczne, narastająca realizacyjna słabość (Carter sam sobie za Bermana & Bragę - wiesz do czego piję? ;) - robił pod koniec)...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2172 dnia: Lutego 15, 2016, 12:48:00 am »
Bardzo wrażliwy ten technik ze Star Warsów - żeby nie powiedzieć przewrażliwiony. Na swoim punkcie;)
Gravity jest strawne, za to Interstellar to wielka lipa.
Natomiast Marsjanin dobry film. Nawet jeśli w samej końcówce jest holiłod.
Jeśli Interstellar ma być gorsze od Grawitacji - to jednak odpuszczę...za to zobaczyłam Marsjanina - i w sumie lekka rehabilitacja SF. Zwłaszcza po Prometeuszu.
I ta zadziwiająca ścieżka dźwiękowa - Waterloo;))
W sumie: nudy nie ma, dystans jest, można zobaczyć.
Nie do końca Ci się dziwię, sięgając po książko-komiksy miałabyś ponad 20.000 bohaterów do nadrobienia, jak niedawno wyliczono:
Spoko - tak do 16 marca dam radę 8)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2173 dnia: Lutego 15, 2016, 02:56:30 pm »
Bardzo wrażliwy ten technik ze Star Warsów - żeby nie powiedzieć przewrażliwiony. Na swoim punkcie;)

Noo. Humor niskich, raczej, lotów, ale charakter Kylo, przyznasz, bardzo kylowaty, w idealnej zgodzie z macierzystym filmem... ;)

Natomiast Marsjanin dobry film. Nawet jeśli w samej końcówce jest holiłod.
za to zobaczyłam Marsjanina - i w sumie lekka rehabilitacja SF. Zwłaszcza po Prometeuszu.
I ta zadziwiająca ścieżka dźwiękowa - Waterloo;))
W sumie: nudy nie ma, dystans jest, można zobaczyć.

Fakt, sympatyczne oglądadło. Z braku laku... (I nawet daje wrażenie, że Scott się odbił od dna... trochę.)

Nie do końca Ci się dziwię, sięgając po książko-komiksy miałabyś ponad 20.000 bohaterów do nadrobienia, jak niedawno wyliczono:
Spoko - tak do 16 marca dam radę 8)

Heh... Kiedyś fundnąłem sobie maraton powieści "SW" (wspominałem chyba...). Do myślenia wiele nie było, więc po 3 dziennie... Zacząłem od tytułów uważanych za lepsze, ale jak przeszedłem do gorszych zrobiła się z tego droga przez mękę (nie ma nic gorszego niż niestrawna rozrywka)... Niemniej... Obraz świata fascynujący, choć bajkowy się z tego - w czasie lektury - składał...

Edyta ;):
Tymczasem dziś ruszyły zdjęcia do Epizodu VIII:
« Ostatnia zmiana: Lutego 15, 2016, 11:49:15 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2174 dnia: Marca 27, 2016, 11:05:06 pm »
   Nowe Starwarsy - bawilem sie dobrze. Ale... to w ogole nie jest nowy film. Wszystkie pomysly sa z poprzednich wersji i tak naprawde mialem wrazenie ze ogladam pierwowzor, tyle ze poprawiony. Glowny zly - mocno niedorobiony, oczywiscie w glownych rolach musiala sie pojawic kobieta i murzyn. Biedna Lea, z wokalem jak po ostrym przepiciu wygladala jakby ja czas zgwalcil, przezul i wyplul. Solo tez zdziadzialy, ale troche starej iskry zachowal, choc jedynie cien tego co bylo. Mimo wszystko, nie narzekam.
   Dead Pool - tutaj sie pozytywnie zaskoczylem. Komedia od poczatku do konca, nic na serio, zero patosu, wartka akcja, duzo referencji do innych filmow z tego gatunku. Tekst: "Wygladam jakby mnie ukasil radioaktywny shar pei ", albo " Wygladasz jakby avocado mialo sex z duzo strarszym avocado" rozlozyl mnie na lopatki  ;D