Autor Wątek: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem  (Przeczytany 502957 razy)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #210 dnia: Sierpnia 20, 2009, 09:21:24 pm »
Ale zazdroszczę. Nie zapomnij w Nowogrodzie wyjść i zwiedzić schrony obronne poszarpane w 39, oraz jeden "mój" czołg.
Mój? To jest Twój? Jakże to?! :o
(nie dopłynę tam, wsiadam w Surażu wysiadam w Choroszczy - haj jeszcze do Łomży...)
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #211 dnia: Sierpnia 20, 2009, 10:53:07 pm »
Cytuj
Mój? To jest Twój? Jakże to?!
Zwyczajnie, zdobyłem przez wdrapanie się ;)
Faktycznie, z Choroszczy jeszcze kawałek do Nowogrodu (na mapę zerknąłem). Chyba, ze z Łomży autem. Schrony bojowe i czołg przy moście na Narwi.
Udanego wiosłowania i pogody życzę (zwłaszcza, że z przychówkiem), bo sobota może być nielekka.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #212 dnia: Sierpnia 21, 2009, 12:02:03 am »
Imperialistyczny zamach na Jego Wysokosc wybaczam;) a Mazkowi zycze...jako i forumowiczom;)...zeby wioslowanie nie odebralo mu checi do robienia zdjec;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #213 dnia: Sierpnia 22, 2009, 12:51:03 pm »
Coś dla Oli P. :)
Nie wiem, czy jeszcze aktualne, ale napatoczyło się więc zamieszczam
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=720471392
A przy okazji, korzystając, że Maziek spłynął  ;). Są jeszcze takie miejsca w Polsce...
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 22, 2009, 01:04:21 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #214 dnia: Sierpnia 22, 2009, 04:26:04 pm »
Są jeszcze takie miejsca w Polsce...

Automatycznie przypomnialo mi się opowiadanie "Dom" Andrzeja Stoffa (tego, co się zawodowo lemologią trudnił) jak to jeden pan z gwiazd wracając przesiada się (nie pamiętam na ile precyzyjnie zapamietałem, ale sens oddam) z kosmolotu w samolot, z samolotu w pociąg, z pociagu w pociąg mniej nowoczesny, z tegoż w tramwaj, a ostatni odcinek przechodzi pieszo, bo tramwaj go nie dowiezie, nowe tory kładą. I trafia na sam koniec do rodzinnej chałupy, z rodzaju tych co to dziś na wsiach bardziej zapadłych stoją, ze studnią na podwórzu.

Wydaje mi się, że to opowiadanie, choć błahe w sumie, mówi jakąś istotną prawdę o świecie...

(A ta stoffowa chałupa nachalnie mi się przypominała, gdy "Solaris" Tarkowskiego oglądałem.)
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 23, 2009, 12:20:28 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #215 dnia: Sierpnia 22, 2009, 05:00:42 pm »
W sumie fajnie, że są tu i ówdzie takie Taplary. Pozwala to utrzymać wizję jako takiej ciągłości życia w tym pędzącym świecie. Szkoda tylko, że coraz więcej sztucznych, obliczonych na sentymenty mieszczuchów. Ale to już w "Awansie" było.
A do kołchozowej facjaty tarkowskiego Kelvina nigdy się nie przyzwyczaiłem, choć to głupie. Zawsze dziwiło mnie, co ten "kierownik obory" robi na stacji kosmicznej i grzebie przy neutrinach. Zamiast widłami w... ;)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #216 dnia: Sierpnia 22, 2009, 05:12:23 pm »
W sumie fajnie, że są tu i ówdzie takie Taplary. Pozwala to utrzymać wizję jako takiej ciągłości życia w tym pędzącym świecie.


Owszem, a podróż "na prowincję" zdaje się czasem podróżą w głab czasu, póki nie ujrzysz na którymś balkonie satelitarnej miski, a przed chałupą sołtysa - nowego mercedesa. Wtedy czar pryska.

A do kołchozowej facjaty tarkowskiego Kelvina nigdy się nie przyzwyczaiłem, choć to głupie. Zawsze dziwiło mnie, co ten "kierownik obory" robi na stacji kosmicznej i grzebie przy neutrinach. Zamiast widłami w... ;)

Ano głupie w istocie, bo primo: człowieka po urodzie oceniasz, a secundo: stereotypami myślisz (a Pirx na przykład też nie był jakiś piękniś  :P).

(Choć, mówiąc między nami, też mi Banionis na międzygwiezdnego amanta* średnio pasował, mimo, że grał cudnie**; ale to z przyczyn wiekowych... Im bardziej jednak zbliżam się do jego wieku, tym mniej na ten ekranowy wiek kelvinowy wybrzydzam... ;))


* świadoma trywializacja vel spłaszczenie...

** ba, on nie grał Kelvina, on nim był
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 22, 2009, 05:51:34 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #217 dnia: Sierpnia 22, 2009, 05:47:54 pm »
No wiem, że głupie, choć nie o amancką urodę mi szło. Raczej nie pasował do mojego (z młodych lat) stereotypu astronauty, jakiś taki - misiowaty.
 Ale też film był wielowymiarowym moralitetem w kostiumie s-f, więc reżyser celowo dokonał takiego wyboru. Uwypuklił przez to kontrast wobec ślicznej żony, redukując jednocześnie  fabularno-romantyczną warstwę dzieła.
Przez to, nie stało się ono sentymentalną historią rodem z Space Harlekina i zmusza odbiorcę do skupienia się na głęboko humanistycznym przesłaniu - "Kim, a może czym jestem?". Podnosi przy okazji dylemat Oceanu, każąc widzowi zadać pytanie "Jak on to robi?", lub bardziej wyrafinowanemu odbiorcy "Czemu on to robi?". By w końcu przygwoździć - "Co on robi?" A wszystko dzięki temu, iż bohater w niczym nie przypomina gwiezdnego herosa  ;)
Zgadnij, do kogo te oczko?
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 22, 2009, 05:50:48 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #218 dnia: Sierpnia 22, 2009, 06:09:18 pm »
Raczej nie pasował do mojego (z młodych lat) stereotypu astronauty, jakiś taki - misiowaty.

Aaa, co racja to racja, ale to nie był miś, to był ruski niedźwiedź ::).

Przez to, nie stało się ono sentymentalną historią rodem z Space Harlekina i zmusza odbiorcę do skupienia się na głęboko humanistycznym przesłaniu

Prawda, znów zbyt protekcjonalnie potraktowałem Kolegę. Widzę, że widzisz ;) jak bardzo taki wybór aktora był mądry.

A wszystko dzięki temu, iż bohater w niczym nie przypomina gwiezdnego herosa  ;)
Zgadnij, do kogo te oczko?

Pewnie do sławetnego kapitana Picarda (którego facjatę podstawiałem sobie a to pod Horpacha, a to pod bezimiennego pirxowego Szefa) ;), ale on na amanta też nie wyglądał, choć go w tą rolę epigoni "na chama" wtłoczyli, w jednym z durnych post-serialowych filmideł... (A znów kapitan Kirk, znany kochaś człekokształtych kosmitek, wyglądał jak sowietskij gieroj z propagandowego płakata.)

A propos gwiezdnych herosów i amantów... Obejrzałem niedawno trailer cameronowego "Avatara", i mimo ładnej strony plastycznej wydał mi się jakimś koszmarkiem*, dowodzącym upadku reżysera (humanoidy, obrazki jak z fantasy), ale czytałem, że Scott i Soderbergh kumpla chwalili, więc wstrzymam się z oceną tej kosmicznej love story do premiery. Łudzę się bowiem, że jakimś cudem to co wygląda jak kicz okaże się świadomym chwytem reżyserskim. (Choć - prawdę rzekłszy - Scott ostatnio sam tak chałturzył, że na "Wieczną wojnę" czekam także bez entuzjazmu, więc nie wiem na ile poważnie traktować pochwały tego - niegdyś genialnego - twórcy.)

ps. zdaje się, że w offtop ostro poszliśmy, i może nas spalić w atmosferze... :|


* Jak dotąd widzę bowiem u Camerona schemat na schemacie - sam pomysł tytułowych Avatarów to prosta powtórka z opowiadania "Call me Joe" P. Andersona. Schemat fabularny b. przypomina fabułę epigońskiego "Star Trek: Insurrection" (tego właśnie z Picardem-amantem). W obu wypadkach mamy idylliczną tubylczą społeczność rodem z bajki/fantasy. W obu wypadkach chce zawłaszczyć ich dom bardziej rozwinięta cywilizacja tu "Ziemniaki", tam "Fedki". W obu wreszcie przypadkach przedstawiciel najeźdźców buntuje się przeciw swoim w imię ideałów, i zakochuje w tubylce.

[Jest to zresztą scenariusz znacznie starszy, więc jeszcze bardziej oklepany - trafiał się w literackiej SF +/- od połowy XX wieku. Cytując "Fantastykę i Futurologię":
Może tym, kto umie się dogadać z tubylcami, jest humanista — np. etnolog, współczujący im i przez to zmuszony walczyć na dwa fronty: trudności ma zrazu nie tylko z krajowcami, ale często ze swą „generalską” zwierzchnością. Czasem osobnik ten nawet przegrywa walkę Ziemian o skarby, ale to dlatego, że przechodzi na stronę tuziemców: uznaje ich racje za dobre, a ludzkie — za złe. Czasem okazuje się wręcz aktywnym zdrajcą ziemskich konkwistadorów, bo staje na czele tubylczych wojsk i daje im broń ziemską, by odeprzeć mogły najeźdźców.
Przy czym schemat ten okraszono - i u Camerona, i u startrekowych epigonów-chałturników - wątkiem romansowym a'la "Księżniczka Marsa" nie przymierzając.]

Watek space marines też jakby nienowy. Co to Mistrz mówił o zastoju wyobraźni?
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 24, 2009, 08:30:00 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #219 dnia: Sierpnia 22, 2009, 06:28:33 pm »
 :) Oczko było do znanego forumowego miłośnika interpretacji wytworów wszelakich przez humanistów.
Cytuj
A propos gwiezdnych herosów i amantów... Obejrzałem niedawno trailer cameronowego "Avatara", i mimo ładnej strony plastycznej wydał mi się jakimś koszmarkiem,

Obejrzałem. Jedyne, co mi się nasunęło to, że dziwnie niektórym uszy wyrastają ;)
Cytuj
ps. zdaje się, że w offtop ostro poszliśmy, i może nas spalić w atmosferze... :
Fakt, trza wiedzieć, kiedy skończyć, zatem
Pa
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Evangelos

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 639
  • Mistyk! Wierzy, ze istnieje.
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #220 dnia: Sierpnia 23, 2009, 04:44:44 pm »
Nie ma mazka, wiec mam swoje 5 minut, stad podrecze Was troche kajakowo-kaledonsko. Wklejam teraz, bo nasz kolega pewnie tez bedzie chcial sie pochwalic swoimi fotografiami i nie chce powodowac dysonansow.


liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #221 dnia: Sierpnia 23, 2009, 09:08:33 pm »
Fajna głębia, no i te niebieskie góry.
A Nessi widziałeś? ;)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #222 dnia: Sierpnia 23, 2009, 09:34:04 pm »
@Evangelos

Fajne, fajne :). Wiem skądinąd, że nie jedyne jakie tam zrobiłeś, pochwal się następnymi ;). Niektóre z nich są bowiem tak urokliwe, że chyba wiem skąd Tolkien brał natchnienie (co zresztą oznacza, że w fantasy to najlepsze co skopiowane z rzeczywistości ;)).
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 23, 2009, 09:48:06 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #223 dnia: Sierpnia 23, 2009, 09:59:40 pm »
Hm...liv i Q tak wzniosle o tych miejscach a mnie sie rzucil w oczy jeno ten uroczy benzynowy dystrybutor;)A propos to niedawno bylam tam gdzie Tanew wpada do Sanu.Tez jeszcze polskie miejsce;)

Evangelos chowaj skromnosc do tylnej kieszeni i "męcz" nas zdjeciami bo sa rownie dobre jak mazkowe:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #224 dnia: Sierpnia 23, 2009, 11:06:01 pm »
Hm...liv i Q tak wzniosle o tych miejscach a mnie sie rzucil w oczy jeno ten uroczy benzynowy dystrybutor;)

Teraz sam się zdemaskowałem jako tęgi humanista-nadinterpretator (a'la terminusowa bajka)  ;D.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki