Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - maziek

Strony: 1 [2] 3 4 ... 851
16
Hyde Park / Odp: Fakty medialne
« dnia: Kwietnia 04, 2024, 08:43:33 am »
No w sumie to już 4 ciała licząc z szefem szefów Lin Qi (a piąte w drodze - truciciel Xu Yao). Tak że komplikacja obliczeniowa narasta ;) .

17
Hyde Park / Odp: Fakty medialne
« dnia: Kwietnia 03, 2024, 09:34:07 pm »
Prawda to, czy spóźniony żart na Prima Aprilis (data artykułu 3 kwietnia). Mrożek życia nie przebije (i Lem także).

Były menedżer chińskiego producenta gier mobilnych został skazany na śmierć za otrucie swojego przełożonego, właściciela praw do adaptacji "Problemu trzech ciał". Serial w marcu miał premierę na Netflixie.
39-letni Lin Qi był założycielem Yazoo Games i jednym z najbogatszych ludzi w Chinach. Multimilioner zmarł 25 grudnia 2020 r. – dziesięć dni po tym, gdy jego kolega z pracy, Xu Yao, dolał mu do herbaty silną truciznę.

Wielki sukces finansowy Yoozoo Games pomógł Linowi Qi zakupić prawa do adaptacji bestsellerowego cyklu powieści „Wspomnienie o przeszłości Ziemi" Liu Cixina, na który składają się książki "Problem trzech ciał", "Ciemny las" i "Koniec śmierci". Qi na pomysł wykupienia praw wpadł w 2014 r., gdy książki Cixina przetłumaczono na język angielski.

To wtedy zatrudnił byłego prawnika Xu Yao, by kierował spółką-córką Yoozoo Games. Jej celem było nadzorowanie tego, co dzieje się wokół produktów i adaptacji stworzonych na podstawie „Problemu trzech ciał" oraz pozostałych książek cyklu Liu Cixina. Ale Xu Yao okazał się fatalnym menedżerem i został zdegradowany. To jego następca zawarł intratną umowę z Netflixem i producentami anglojęzycznego serialu - Davidem Benioffem, D.B. Weissem i Alexandrem Woo.

Dla Xu Yao sukces kolegi był zbyt dużym ciosem i począł potajemnie podtruwać najpierw jego, a potem pozostałych dyrektorów spółki. Żaden z nich jednak nie zażył dawki śmiertelnej. Do czasu aż na herbatę wpadł szef wszystkich szefów, Lin Qi. Xu i Lin spotkali się 17 grudnia 2020 r. Kilka dni później milioner trafił do szpitala, ale lekarzom nie udało się uratować jego życia. Zmarł 25 grudnia, a chińska policja wszczęła gruntowne śledztwo. Szybko połączono fakty i Xu Yao postawiono zarzut morderstwa przełożonego.

Kilka lat później, 22 marca 2024 r., dzień po premierze serialu Netflixa, Xu został skazany na śmierć.

Niech skonam :) .

18
To niesamowite, taka "stałość w uczuciach" i samozaparcie, żeby tyle lat robić to co robisz, hobbistycznie, a z drugiej strony na takim poziomie, i że znajdujesz na to czas, który przecież z gumy nie jest.

19
Hyde Park / Odp: Rosja, ZSRR, Ukraina...
« dnia: Kwietnia 02, 2024, 11:55:45 am »
Patriarcha Cyryl bije się o pokój na świecie. Stalin prawie zniszczył cerkiew. Putin ją odbudował. A cerkiew niczego się nie nauczyła...

20
Hyde Park / Odp: Życzonka
« dnia: Kwietnia 02, 2024, 11:52:19 am »
I Poświąt!

21
Lemologu, jeśli możesz zdradzić, jak to jest być tłumaczem? Chodzi mi o to, że w mowie słychać, żeś Słowianin, ale też słychać, że język polski nie jest Twoim pierwszym językiem. Pięknie władasz polszczyzną ale jednak po dwóch trzech zdaniach jest to oczywiste. W tekście nieco trudniej to wykryć, ale też bezproblemowo. Jak to jest, zawsze mnie to interesowało, umieć przełożyć dobrze tekst z obcego sobie (w jakimś stopniu) języka? Z jednej strony, jako żeś Słowianin, powinno być prościej a z drugiej często trudniej, bo słowa niby te same, ale czasem znaczą całkiem co innego. Jak jeszcze może niektórzy wciąż pamiętają, po rosyjsku (i po białorusku chyba także?) zapamiętać coś to zapomnieć. Zwłaszcza, że Lem uprawiał słowotwórstwo i w przód (wymyślając nowe słowa) i w tył ("odkrywając" nowy sens w starych słowach). Jak więc dochodzisz do tego "sensu"? Czy znasz polski tak dobrze, że nie sprawia Ci to problemu, czy zdarza Ci się wpłynąć na płyciznę o ile nie na rafę czasem? Robisz to od niechcenia, czy są chwile, kiedy musisz sięgać do słowników, może kogoś pytać, o co chodziło autorowi?

22
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 28, 2024, 08:56:15 am »
Luknij tu https://pl.wikipedia.org/wiki/Metryka_Kerra ;) . Tylko nie czytaj dłużej niż po jednej minucie z przerwą na herbatę, bo zwariujesz ;) . Jest na ten temat dużo materiału, także video, mówionego przez mądrzejszych :) .

23
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 27, 2024, 09:33:15 am »
Generalnie troszkę poczytałem i to jest oczywiście dużo bardziej skomplikowane, proste rozumowania są tu na nic. Nie mam czasu niestety się wgłębiać ale wygląda, że gryzipiórkom wszystko się oczywista zgadza ;) . Z tym że widzę, że to ocean zagadnień, nawet jeśli należałoby to przyjąć, ze względu na zbyt mały rozumek, na wiarę. Głównie chodzi o to, że cz.dz. wirując niejako nakręca na siebie czasoprzestrzeń, coś jakby obracać pionowo patyk w miodzie, im bliżej patyka tym szybciej miód kręci się razem z nim a przy samym patyku z równą mu prędkością - można wyróżnić bardzo dużo warstw czasoprzestrzeni, która im bliżej cz.dz. tym szybciej kreci się razem z nią. Co do jednostki nie rypłeś się (względnie rypliśmy się obaj w ten sam deseń ;) ).


Apropos wyjaśniła się historia braku mej wiedzy nt. Lebiediewa, Nicholsa i Hulla. Z  jakiegoś powodu Andrzej Wróblewski w epokowej "Historii fizyki" pominął te doświadczenia poświęcając im jedynie krótkie wzmianki (i to w rodzaju uwag przy innych zagadnieniach w typie "Lebiedew, ten sam co ciśnienie światła zmierzył eksperymentalnie itp.). Za to radiometr Crookesa jest opisany ;) .

24
Hyde Park / Odp: no nie mogę...
« dnia: Marca 25, 2024, 02:22:00 pm »
Mało nie umarłem, bo szukając zegarka natknąłem się na coś, co się zowie ROTOMATEM. Zaintrygowany, dlaczegóż ta, po nazwie sądząc, pralka automatyczna wyskakuje przy zegarkach doczytałem, że jest to absolutnie niezbędne urządzenie (cena przyzwoitych modeli zaczyna się od jakichś 10 patyków). Najpierw jednak trzeba zakupić, też co najmniej za parę patyków, zegarek mechaniczny (taki tykający, z balansem), tyle że z automatycznym naciągiem. Tzn. zegarek taki ma w środku wahadełko, a właściwie wahnik z zębatką, który wykorzystują przypadkowe ruchy ręki nosiciela zegarka napina po trochu sprężynę. Dzięki temu nosiciel nie musi codziennie podejmować tego nieludzkiego wysiłku, aby nakręcić zegarek. Ale, ale. A co jak zdejmie zegarek? Po jakimś czasie sprężyna się rozkręci i zegarek umrze! I tu właśnie z pomocą przychodzi rotomat, do którego wkłada się taki zegarek (raczej zegarki - zwykle miejsca jest na 2-4, każdy w osobnym łóżeczku) - a rotomat nimi delikatnie trzęsie, zupełnie jakby były na ręce właściciela. I taki właściciel, chcąc aby jego zegarki nie umarły, nie musi już jak kiedyś zakładać wszystkich posiadanych egzemplarzy równocześnie na obie ręce i nogi.

25
Lemosfera / Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« dnia: Marca 25, 2024, 02:04:01 pm »
Może już było, ale właśnie przeczytałem, że od jakiegoś czasu wyszalnie są już dostępne dla szerokich mas społeczeństwa.
np. https://www.wyjatkowyprezent.pl/prezent/zabawa-w-pokoju-wscieklosci-smiech-i-destrukcja-warszawa/

26
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 24, 2024, 10:03:25 pm »
Tak tylko z doskoku... Co do tego momentu pędu. Pewnie, że dla momentu jest zależność od promienia obiegu, ale skoro mamy zachowanie pędu i dla jakiegoś zdążającego do zerowego promienia mamy pęd niezerowy to on nie powinien zniknąć. Ale może sprzeczność jest pozorna, bo w tym stanie żadnej materii już tam nie ma tylko promieniowanie i ono może unieść pęd. Na resztę główka dziś za mała.


PS tym Lebiediewem oraz dwoma pozostałymi to wykryłeś wielką pustkę w mojej mózgownicy. Byłem przekonany, ze eksperymentalne potwierdzenie ciśnienia światła był bardzo długo niemożliwe a wszystkie te "wiatraczki" zespoliły mi się w radiometr Crookesa, który jak wiadomo owszem pokazywał, tylko że odwrotnie :) .


Q, co musiałoby się stać (z czy bez relatywistyki) z jakąkolwiek materialną linką przyczepioną do czegoś nie spadającego na cz.dz. pod horyzontem zdarzeń?

27
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 24, 2024, 07:44:07 am »
Sprawdzianem byłoby, czy tak spolaryzowane światło może może przekazać ten domniemany, unoszony moment pędu na ciało materialne, ale nie poprzez ciśnienie na sposób "wiatraczka świetlnego Crookesa" (który jakkolwiek był w błędzie to jednak w końcu dowiedziono eksperymentalnie tego zjawiska https://phys.org/news/2015-06-physicists-pressure.html ). Musiałoby być coś takiego, że świecisz na monetę z góry a ona zaczyna się obracać. Ja z kolei w nocy wymyśliłem taki parametr jak "gęstość momentu pędu" (= moment pędu / objętość), która w osobliwości byłaby nieskończona. Bo coś do jasnej ciasnej musi być w tym momencie pędu nieskończone, skoro rzeczywistość zapada się do punktu. Pewnie jak zwykle jestem drugi, ale cóż...

28
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 23, 2024, 03:13:52 pm »
Ok. Ale to nadal jest ciekawe jak by rzecz odbierał ten nasz zmyślony pilot rakiety.
Zakładając, że pilot nr 1 wpada do czarnej dziury "na czołówkę" (czyli z parametrem zderzenia zero) to mógłby wisieć pionowo nad nim pilot nr 2 - na stałej wysokości nad centrum cz.dz. (i oczywista ponad jej horyzontem). Łączyłaby ich linka, wysnuwana z tendencją do samozwijania kiedy jest luźna z rakiety pilota nr 1. Jakby pilot nr 1 stwierdził, że linka się zwija to by znaczyło, że się wznosi. Pomijam tu co by się relatywistycznie stało z taką linką.

29
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 23, 2024, 10:09:31 am »
@Q - nie chodzi (mi) o to. Ani o to, co na obrazku.


@LA - Masz rację oczywiście, palnąłem bzdurę, ale nawet nie z powodów które wymieniłeś, tylko przecież skoro pęd ma być zachowany to osobliwość, nawet (o ile istnieje) naga, nie może mieć większego momentu pędu niż ciało, z którego powstała plus pędy wszystkiego, co do niej wleciały. Co do punktu 2 zgoda - wtenczas także osobliwość nie miała by nieskończonej gęstości i mielibyśmy "normalną fizykę". Sęk w tym, że tam OTW się załamuje, bo prowadzi do punktu, czyli zerowej objętości - i fizyka nie jest tam "normalna". Nieskończona gęstość jest najprawdopodobniej skutkiem wyjścia poza stosowalność OTW czy jak wolisz skutkiem dzielenia przez zero (ZGROZA!). Jeśli materia orbitująca wokół punktowej osobliwości  miałaby zapaść się do punktu, to podstawowym ograniczeniem jak mi się zdaje jest prędkość światła. Jeśli pęd ma być zachowany to przy skracaniu orbity rośnie prędkość obiegowa - ale przecież nie może przekroczyć prędkości światła, więc niejako zostaje zamrożona  w czasie jako nasz astronauta z kwizu, kiedy się do niej zbliża. No a co się dzieje z momentem pędu cz.dz., która wyparuje, hę?! Zdaje mi się, że stabilna cz.dz. (nie konsumująca akurat niczego powinna być (co prawda w nieskończonym czasie, patrząc z zewnątrz) pusta pod horyzontem, pomijając osobliwość. Horyzont nie jest bytem materialnym więc momentu pędu mieć nie może... Nie może się kręcić. O ile więc Hawking miał rację, to parujące z horyzontu cząstki mogą unosić pęd, bo ich średnia prędkość będzie równa prędkości cz.dz. w dowolnym u.o. Ale co z momentem pędu?

30
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 22, 2024, 01:55:43 pm »
Ty, jak mówią w Odessie, znów zaczynasz - z tą degeneracją. To jest mylące trochę po prostu.

Strony: 1 [2] 3 4 ... 851