Wywiad ze Stachem ogromnie mi sie spodobal, dlatego, bo nie dostrzeglam w jego wypowiedzi sladu po komuszej 'duct tape', wrogu publicznym nr1, ktory przez dziesieciolecia torturowal przywilej gloszenia wolnosci slowa w Najjsniejszej Rzeczypospolitej. Chwala Lemowi za odwage strzelania z bata bez ogladania sie na figury i marionety. Jednym takie lanie sie nalezalo, innych byc moze zmobilizuje do jeszcze wydajniejszej pracy. Kto poczul sie dotkniety musnieciem jego krytyki powinien szczerze odpowiedziec sobie na pytanie, czy w Polsce rzeczywiscie jest juz az tak dobrze, ze lepiej juz byc nie moze.? Przeciez to dopiero poczatek dlugiego procesu wychowania tak narodu, jak i nowej fali politykow, od czegos trzeba zaczac, prawda.? Na polewanie wladzy komplementami przyjdzie jeszcze czas, o ile w drodze ewolucji nie uda im sie zarosnac chwastem politycznej korupcji.