ANIEL-u, zapoczatkowalas watek, ktory sam chcialem zalozyc. Uwazam bowiem, ze w Polsce prowadzona jest nastepna nagonka na kogos wybitnego i kolejne polowanie na czarownice. Malo mnie interesuje w tym wypadku, czy prof. Wolszczan wspolpracowal z SB, czy nie. Z reszta nie ukrywa tego, wiec tym bardziej. Najwazniejszy jest fakt, ze to znakomity naukowiec i to moim zdaniem powinno interesowac komitet noblowski. Poki co nagrody w dziedzinie etyki jeszcze nie ustanowiono.
Najbardziej mi przykro, ze to czlowiek, w ktorego ojczystym kraju nie docenia sie jego naukowych osiagniec, tylko w typowo dla Polski sposob zmusza sie do szukania azylu i zrozumienia tam, gdzie bedzie mogl sobie uprawiac nauke i zajmowac sie tym, co faktycznie istotne. Czyli za granica. Sam Wolszczan przyznaje, ze tak jak podejrzewal, przyszedl czas, ze bedzie musial, tym razem definitywnie, zerwac stosunki z tym krajem. Przykro mi, ze w mojej ojczyznie traktuje sie wyksztalcone osoby i naukowcow w tak podly sposob. Mam wrazenie, ze wladzom nie zalezy na poziomie edukacji i rozwoju. Narod moze byc cimny, byle bogobojny. A SBkow nalezy powiesic na drzewie najlepiej, gejow pogonic widlami, a jak przyjdzie susza, to sie pomodlic o deszcz. Niestety, co widac na powyzszym przykladzie, obnizanie poziomu intelektualnego spoleczenstwa jest wciaz realizowane, nie znam drugiego kraju, ktory by tak gnebil swoich obywateli i mial tak malostkowy i zawezony swiatopoglad. Ale trudno, jest jak jest i w zwiazku z tym trzymam kciuki za Wolszczana, niech ucieka z tego grajdola byle daleko tam, gdzie bedzie doceniany, bedzie mogl pracowac w spokoju i bezstresie finansowym, bez kaczorow i mszy w kazdym programie telewizyjnym i zycze mu wielu znakomitych osiagniec w przyszlosci.