Polski > Akademia Lemologiczna

Akademia Lemologiczna [Wizja lokalna]

<< < (54/57) > >>

maziek:
Mnie się zdaje że Lem się nie mylił tylko stworzył postać, która opisywała rzeczywistość tak, jak widzi ją ktoś na świeżo, stykając się z czymś dotąd niewidzianym i nieznanym. Gdyby ktoś zobaczył ludzkopodobną istotę dwunożną, której nogi zginają się w tym miejscu, w którym człowiek ma kolana, do tyłu - to nazwałby przypuszczalnie miejsce zgięcia kolanami po prostu. Patrz rozmaite śmieszne dziś nazwy nadawane przez podróżników organizmom Nowego Świata. Zwłaszcza, że tylko w przypadku organizmów mających wspólnych przodków można mówić o homologii - że np. w płetwie latimerii są zasadniczo te same kości, co w nadgarstku człowieka. Natomiast jeśli te zwierzęta są odlegle spokrewnione (a w tym wypadku w ogóle) - to można mówić jedynie o konwergencji, w tym wypadku międzyplanetarnej czy nawet międzygalaktycznej. Jeżeli więc ustalić, że kolano to miejsce połączenia uda z golenią, jak u człowieka, konia czy strusia - to gatunki encjańskie w ogóle takowego, ściśle biorąc, nie posiadają ;) .

Sądzę, że Lem jako Lem wiedział, co to kolano (jako lekarz, mimo, że niedoszły). Choć przytoczę tu anegdotę z życia mego ojca, który na egzaminie z anatomii oblał razem z 4 innymi studentami. Egzamin polegał na wskazywaniu przez profesora rozmaitych kości w wypreparowanym szkielecie, które po kolei mieli nazywać zdający. Jakoś to szło i wyglądało, że wszyscy zdadzą, zwłaszcza, że przebrnęli czaszkę (ta od środka jest mocno skomplikowana). Na koniec profesor już na luzie, trzymając tę czaszkę zapytał, którędy wypada do brzucha ten połknięty ziemniak. No i wszycy wskazali foramen occipitale magnum.

Żuczek:
Miło , że takie znakomistości odpowiedziały.
Maziek, u mnie zaczeło się podobnie jak u Ciebie. Druga klasa, Astronauci.
Ja pisze to co pamiętam- jak będzie czas to Wizje dzisiaj przeczytam. Ale mam duży program innych zajęć.
Kopałam w szafie- znalazłam 2 Katary, pierwsze wydanie. Pamiętam że czytałam "na żywo" ksiażke kupioną po znajomości- wtedy inaczej się nie dało. A druga chyba z antykwariatu, sądząc po napisach ołówkiem. Może siostra kupiła. Szafa ma zawartość nieznaną - w czasie przeprowadzki byłam za granicą. Mam nadzieje że Kąciarza tam nie ma.
 Miałam też duże obiekcje co do rozmnażania się Encjan- i to jest chyba jeszcze bardziej niedopracowane.
Wizje też czytałam już "na żywo" a że byłam już na studiach - coś na ten temat wiedziałam. Rozumiem że to nie ptaki "ziemskie" bo rozmnażanie tego typu  powstało wcześniej niż ptaki. Poza tym ze zredukowanych palców raczej by nie powstała chwytna "ręka" typu ludzkiego. A wg. opisu Encjanie posługują się rękoma jak ludzie.
Jak doczytam fragmenty o rozmnażaniu - napisze. Ciężko mi idzie pisanie, bo nie przywykłam do polskiej klawiatury, a teraz i chyba jestem za stara żeby się przyzwyczaić.
Czytam sobie forum, świetna rozrywka. I dużo się dowiedzieć można. Pamiętam o "Fiasku" i o Hail Mary. To drugie moze dzisiaj- albo zrobić osobny wątek na Weira? Hail Mary znam dobrze, nie musze odświeżać.

O ile się nie myle staw skokowy jest określany w angielskim (błędnie) jako "hock". Oznacza to pęcine- czyli kośc pęcinową (raczej traktowaną razem z dwoma innym kk. palca) u konia. Ale np. w kynologii określają staw skokowy jako "hock" i u psa wciąż mylnie wykazują obecność kłębu.
Tak że błędne opisy mają nawet swoją wielowiekową historie.

maziek:

--- Cytat: Żuczek w Lutego 27, 2024, 11:59:52 am ---Miło , że takie znakomistości odpowiedziały.

--- Koniec cytatu ---
Pani, poniechaj proszę ;) .

Żuczek:
Nie bądz taki skromny - już co trzeba doczytałam.
Dlaczego się mówi że ptak siedzi na gałęzi a nie stoi? Przecież jakby siedział to by mu nóżki zwisały.

Q:

--- Cytat: Żuczek w Lutego 27, 2024, 05:51:58 pm ---Dlaczego się mówi że ptak siedzi na gałęzi a nie stoi?
--- Koniec cytatu ---

https://forum.lem.pl/index.php?topic=1609.msg89435#msg89435
;)


--- Cytat: Żuczek w Lutego 27, 2024, 11:59:52 am ---Rozumiem że to nie ptaki "ziemskie" bo rozmnażanie tego typu  powstało wcześniej niż ptaki.
--- Koniec cytatu ---

Właściwie to w ogóle nie są ptaki (jeśli mamy traktować "Wizję..." serio, a nie jako krewną tych spejsoper, w których co planeta to humanoidy, ryby, itd.), tylko istoty podobne, ochrzczone tak ze względu na tę konwergencję, o której tu wszyscy (choć ma to +/- tyle sensu, co nazwanie delfina czy ichtiozaura - rybami). Aczkolwiek, skoro tubylczy uczony Quaquerli pisał o ptakach, ćpakach i ssakach, sądzić należy - o ile nie uznamy tego tylko za żart Lema, albo scholastyczne brednie owego encjańskiego mędrca* (patrz: 1. Platon i kogut Diogenesa, 2. solaryści i wymyślona przez nich systematyka) - że w świecie przedstawionym w/w konwergencja prowadzi jednak do powstawania trzech głównych typów istot.

* Który też nie jest zbyt wiarygodny, bo wygląda na kurdlandzkiego propagandystę (Dwońcy).


--- Cytat: Żuczek w Lutego 27, 2024, 11:59:52 am ---Miałam też duże obiekcje co do rozmnażania się Encjan
--- Koniec cytatu ---

Pewnie się zastanawiasz jak się zaplodnione jaja do torby dostają?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej