Trochę wody upłynęło, od kiedy to pisał i stała się możliwa teleportacja kwantowa, najpierw pojedynczych cząstek elementarnych, a później obiektów makroskopowych. Dlatego Lem zgłosił pod koniec życia, że nie uważa już wszystkich zastrzeżeń z Dialogów za aktualne. Teleportacja kwantowa ma to do siebie, że nie jest kopiowaniem, zapisem, który następnie się odtwarza, tylko to jest jeden proces, w którym stan kwantowy jednego obiektu jest przenoszony na inny obiekt w innym miejscu. Przy czym oczywiście obiekt wyjściowy zmienia swój stan kwantowy nieodwracalnie. Nie jest to więc kopiowanie informacji kwantowej ani teleportacja klasyczna materii jak w kiepskich filmach s-f, tylko teleportacja informacji o niej. Z tym, ze trzeba tę informację teleportować "na" docelową materią. Wszystko to powoduje, że o ile "łatwo" (w dużym, dużym cudzysłowie łatwo) teleportować powiedzmy stan jednego elektronu na inny elektron itp. nawet złożone, ale proste obiekty, to do teleportacji Tichego jeszcze trochę czasu upłynie.