Nie ma to jak obalać mity, szargać świętości i kalać gniazdo w dniu największego narodowego święta
W przeddzień tego święta właśnie się dowiedziałem, co zrobił Henryk Dąbrowski – ten, o którym jest nasz hymn. Chyba, że wszystko to łeż, jak rzekłby Gołubiew (rosyjskie nazwisko!):
>>>„Hymnem Rzeczypospolitej Polskiej jest Mazurek Dąbrowskiego” (art. 28 ust. 2 Konstytucji RP). Na podstawie ust. 5 tego przepisu również słowa („tekst literacki”) hymnu określa ustawa z 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych. Zgodnie z art. 12 ust. 2 tej ustawy tekst hymnu zawiera załącznik nr 4.
Nazwisko Dąbrowskiego znajduje się nie tylko w tytule hymnu, ale zawarte jest w czterokrotnym refrenie. Niewątpliwie jego nazwisko jest postrzegane jako najdonioślejsze w hymnie, bez porównania z nazwiskami Bonapartego i Czarnieckiego.
Nie wyzwanie, raczej kwestię i to nie przede wszystkim, ale także prawną, upatruję właśnie w tym, że hymn nosi, zaś refren powtarza, nazwisko Dąbrowskiego.
Nie sposób sprawiedliwie ocenić kogokolwiek poprzestając na tym, co czynił pod koniec życia. Ale nie można tego, co wówczas czynił, pomijać. Zwłaszcza, jeśli umieszczony został na tak majestatycznym piedestale, jakim jest tytuł hymnu państwowego i jego refreny.
* * *
Natychmiast po abdykacji Napoleona, przebywający w Le Mans Dąbrowski zwołał naradę wszystkich znajdujących się na miejscu wyższych dowódców polskich, w której wyniku sporządzono dwa dokumenty. Pierwszy z nich wystosowano do Napoleona ze słowami lojalności, ale też z deklaracją podjęcia z cesarzem Rosji pertraktacji w sprawie dalszych losów polskiego wojska. Drugie pismo zostało wysłane do cara Aleksandra I i zawierało prośbę o wyrażenie zgody na powrót polskich żołnierzy do kraju. W przeciągu tygodnia nadeszła przychylna odpowiedź od adiutanta cara, księcia Wołkońskiego, od wielkiego księcia Konstantego, i od samego cesarza Rosji. Wyraźnie widać było, że Dąbrowski jest traktowany przez Aleksandra jako najpoważniejszy partner do rozmów o związanych z Polską sprawach wojskowych. Odebrał też Dąbrowski „polecenie zameldowania się w Paryżu u Konstantego, a następnie u Aleksandra” , by potem wrócić do kraju „w celu podjęcia prac nad utworzeniem nowej armii, którą po roku zaprzysiężono Aleksandrowi I jako królowi polskiemu” .
Dąbrowski obowiązków płynących ze stanowiska, na które car go wyznaczył, nie zaniedbywał. „Później objął referat kwaterunków i remontów, aż wreszcie zasiadł w senacie”. Zachowując, „mimo przesunięcia granic, nabytki z doby napoleońskiej i mając rangę generała jazdy został 1 XII 1815 r. wojewodą Królestwa Kongresowego”, by po ośmiu dniach otrzymać od cara rosyjskiego najstarsze i najwyższe polskie odznaczenie: order Orła Białego. Aleksander I uhonorował go też ustanowionym przez carycę Katarzynę II orderem Святого Равноапостольного великого князя Владимира oraz orderem Святой Анны.
Inaczej niż tysiące polskich żołnierzy, których kości zostały rozsypane od Berezyny po Saragossę, od Egiptu po San Domingo oraz tych, którym do końca życia przyszło tułać się na obczyźnie, Dąbrowski nie przymaszerował, ale przyjechał powozem, via Paryż, „z ziemi włoskiej do Polski”. I w pozbawionej niepodległości ojczyźnie, wiernie służąc carowi Aleksandrowi I, realizował imperatorskie polecenia, wynagradzany rangami, stanowiskami, godnościami, apanażami i orderami.
* * *
Hymn Rzeczypospolitej Polskiej należy do chronionego prawem narodowego i państwowego sacrum. Ono powinno być wolne od najmniejszej skazy.<<<
Słów „Mazurka Dąbrowskiego” nauczyłem się w stalinowskiej szkole podstawowej (1954) jako drugich ważnych (po domowym Ojczenaszu).
R.
pjes: zajrzałem na początek tego wątku, i wyszło, że maziek jest geniuszem prekognicji.