1741
Hyde Park / Odp: O muzyce
« dnia: Listopada 23, 2019, 10:53:38 pm »
Sobotaaa!
Rabojsaj! Szabat szalom!
Rabojsaj! Szabat szalom!
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Edit: dorzuciłem na szybko stosowne zdanie.Respekt i szacun
Oto jeden z okazów, wystawionych w Muzeum czarnobylskim w Kijowie, które widziałem na własne oczy:CytujDowodem – ekosystem w okolicy czarnobylskiej. W pierwsze dwa, trzy lata po awarii nierzadko napotykano na okazy mutantów – zwierząt, ptaków, ryb niezwykle dużych, o dwóch głowach itp.
Przypuszczam, że absolutnie brak na to weryfikowalnych dowodów. Przypuszczam, że od początku były to tzw. fakty medialne, zwane współcześnie fejkami.
Niewątpliwie NIE BYŁ. Wybuch jądrowy to skutek łańcuchowej reakcji rozszczepienia ciężkich jąder. Nic takiego nie nastąpiło.Za przeproszeniem, jak to – nie nastąpiło? A co zachodzi w reaktorze, jak nie łańcuchowa reakcja rozszczepienia ciężkich jąder?
Na skutek niekontrolowanego wzrostu mocy reaktora mniej więcej o rząd wielkości w stosunku do nominalnej...O ile wiem, przynajmniej o trzy rzędy wielkości.
Reaktor w ogóle nie może wybuchnąć jak bomba atomowa, ponieważ stosuje się w nim niskowzbogacony materiał rozszczepialny (typowo 20%). Żeby doprowadzić do wybuchu jądrowego to wysokowzbogacony materiał rozszczepialny (typowo ponad 80%) trzeba jeszcze niezwykle symetrycznie "ścisnąć" konwencjonalnym ładunkiem wybuchowym.Gdzie tam 20, typowe wzbogacenie wynosi zaledwie 2,5%. To właśnie uważano za jedną z zalet uranowo-grafitowego stosu RBMK, „radzieckiego nacjonalnego typu reaktora” – możliwość wykorzystywania niskowzbogaconego, a zatem taniego, paliwa. Inną zaletą takiego reaktora jest dość prędka synteza plutonu ze względu na wysoką zawartość w paliwie uranu-238. Poprzez taki szereg transmutacji: U-238 – Np-239 – Pu-239.
W Czarnobylu do powietrza dostało się tylko nieco radionuklidów w postaci gazowej - tych, które wskutek bezpośredniego kontaktu z chłodziwem dostały się do wody i przeszły razem z nią w fazę gazową i uleciały po rozsadzeniu kopuły. Sam reaktor nie wyleciał przecież w powietrze - masa paliwa w nim zawartego nie ma nic do rzeczy - jest ona dalej na swoim miejscu.Jest dalej na swoim miejscu? Nie sądzę. Podczas dwutygodniowego pożaru cały grafit wygorzał do szczętu, temperatura w szybie reaktora sięgała kilku tysiący stopni, i znacząca – wg niektórych ocen do 90% część paliwa uleciała z dymem. Przy czym temperaturę lawy jądrowej - korium – szacuje się na 10..20 tys. stopni.
Natomiast efekty długofalowe wciąż są teoretycznie rozpatrywane wg modelu liniowego bezprogowego, tzn. że każda, nawet najmniejsza dawka promieniowania ma takie same konsekwencje, jak większa, tylko że statystycznie rzadziej występujące a narastają liniowo wraz z natężeniem promieniowania. Głównie chodzi o nowotwory - i to się własnie nie zgadza. Modelem przeciwstawnym jest model progowy (że istnieje taki próg radiacji, powyżej którego dopiero manifestuje się jej szkodliwość). Rozwinięciem tego modelu jest hipoteza hormezy, tzn. że poniżej tego progu promieniowanie ma skutki dobroczynne. Z modelem liniowym nie zgadza się ani całkowita liczba zajść śmiertelnych powiązanych z Czernobylem w okresie 20 lat (personel i okoliczna ludność), którą szacuje się na 50-kilka osób, z których bodaj na pamięć 38 to strażacy tak napromieniowani, że zmarli niemal natychmiast, ani skutki długofalowe z Hiroszimy czy Nagasaki.Innymi słowy, model „nieliniowy” zakłada, że działanie promieniowania na organizm w istocie swojej mało czym różni się od działania np. trucizny. Istnieje próg, poniżej którego toksyna staje się nieszkodliwa, co więcej, wykazuje właściwości lecznicze. Jak mawiał Philipp Aureol Theophrast Bombast von Hohenheim o przydomku Paracelsus, „dosis sola facit venenum”.
Całkowicie nie zgadza się też z tym modelem to, że ludzie na Ziemi mieszkają w regionach różniących się poziomem promieniowania tła o czynnik 100 a nie ma to wpływu na poziom zachorowalności na raka. Na to, że personel RTG oraz piloci samolotów pasażerskich mają mniejszą podatność na niektóre nowotwory (nawet o ponad 50%) też są dobre dowody. To by potwierdzało hipotezę hormezy.
Ale wojna na wszystkich kontynentach? Więc atomowa. Jeśli tak, to po niej życie i tak niemożliwe ze względu na promieniowanie itp.
Małe miki... hm... wszystko zależy od tego, jak oceniać skutki Czarnobyla.CytujNie wiem, co Ty masz na myśli pod tym "itp.". Ale, co się tyczy promieniowania i jego wpływu na zdrowie, chyba nie wszystko jest tak jednoznaczne.Zdmuchnięcie, wypalenie, choroby popromienne, skutki w ekosystemie...itp.?
Czarnobyl...wiesz, przy projektowanej przez maźka katastrofie (ma zginąć 99.9% ludności) - to małe miki:)
Znaczy, kto kontroluje net, ten poniekąd kontroluje świat?
No i weź to zamów bez netu;)
Ale wojna na wszystkich kontynentach? Więc atomowa. Jeśli tak, to po niej życie i tak niemożliwe ze względu na promieniowanie itp.Nie wiem, co Ty masz na myśli pod tym "itp.". Ale, co się tyczy promieniowania i jego wpływu na zdrowie, chyba nie wszystko jest tak jednoznaczne. Nie jest aż tak śmiercionośne, jak to powszechnie się uważa. Podobno organizm potrafi się przystosować, adaptować do bardzo dużych dawek radiacji, zarówno jak do stałego kontaktu z promieniotwórczymi materiałami. Nawet takimi jak pluton, cez-137, stront-90 i podobne pierwiastki, które wcześniej uważano za absolutne ksenobiotyki.
Asteroida we wszystkie kontynenty? W jeden?A jeśli w ocean? Wielkie-przewielkie tsunami?
Dzięki, dzięki, to po gruzińsku? I też "100 lat"?Aha
Czyli mój znajomy, który zajmuje się IT w międzynarodowej firmie i którego ta firma przedstawia jako wizjonera, a gdybym zaczęła wymieniać angielskie nazwy z jego CV to skończyłabym jutro - jest moim pasterzem? Kapłanem?To dobrze, że się śmiejesz. Śmiech przedłuża życie
LA - wybacz, ale krótko mówiąc: nie jest.
Przepraszam, ale pękam ze śmiechu - nie jest! A naprawdę go lubię:)))
Otóż to - stąd nierzadko w biznesie sukces odnosiły osoby całkowicie niewykształcone w danym kierunku - nie szacowali zagrożeń - szli do przodu i albo się udawało albo nie, a ten kompetentny będzie rozkminiał, robił plany asekuracyjne, nie podejmie ryzyka np. kredytowego itp...wniosek byłby przewrotny? Czasem głupota popłaca?Tak to rozwaga czyni nas tchórzami;
Przypadkowy? Nie sądzę. Skoro Bóg stworzył astronomów to musiał im dać jakieś zajęcie . Jest to również dowód, że Księżyc jest niezamieszkany. Gdyby ktoś tam mieszkał, to Ziemia też dokładnie zasłaniałaby Słońce, z tego samego powodu.
Dla ścisłości czy też pełni informacji, patrząc z powierzchni Księżyca Ziemia zaćmiewa dużo większą część nieboskłonu, niż patrząc z Ziemi robi to Księżyc (który czasem wystarcza dokładnie na pełne zaćmienie Słońca, a czasem tylko na obrączkowe, tzn. pozornie jest minimalnie mniejszy od tarczy słonecznej). Zaś za Ziemią mogłyby się schować prawie 3 Słońca ułożone jedno przy drugim, jak koraliki na patyczku. Promień przesłanianego przez Ziemię koła w odległości Słońca wynosi ok. 1,8 mln km, kiedy promień Słońca to ok. 0,7 mln.Dla jeszcze większej ścisłości, średnica kątowa tarczy Księżyca wynosi 33’28” w perygeum, natomiast wielkość tarczy Ziemi, obserwowanej z naszego satelity, jest 3,7 razy większa.
Mniemam, że TAKĄ hipotezę jednak można - w trybie wyjątkowym - odrzucićhipoteza o kolektywnym autorstwie dzieł Lema, może zostać odrzucona nie inaczej jak z powodu braku potwierdzających faktów i argumentówNie można odrzucić hipotezy z braku potwierdzających faktów .