Autor Wątek: Co tępora, to mores...!  (Przeczytany 740887 razy)

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2231
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1320 dnia: Marca 13, 2021, 07:53:11 pm »

Dzieci zadają pytania nagim dorosłym. Petycja o wstrzymanie programu
https://tvrepublika.pl/Dzieci-zadaja-pytania-nagim-doroslym-Petycja-o-wstrzymanie-programu,114184.html

proponuję kosmos przenieść do kosmosu

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13670
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1321 dnia: Marca 14, 2021, 11:07:35 am »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1322 dnia: Marca 20, 2021, 01:09:20 pm »
Kosmos poszedł tu: https://forum.lem.pl/index.php?topic=502.msg87243#msg87243
Kosmos zabrali, nie nieee...  :)

Zostaje historia.
Takie pytanko, chyba najbardziej do LA  :-\
Czytam sobie właśnie memuary Szpotańskiego z lat 50-tych. Zabawne. I trochę straszne. I w nich jest opis wizyty uczonych radzieckich na UW. Poprzedzony próbkami naukowego klimatu epoki na owej uczelni (i zapewne nie tylko tej)
Z kolei z Kotarbińskim rozprawiano się w ten sposób:

Nawet pobieżna analiza jego poglądów filozoficznych, a więc przede wszystkim jego sławetnej teorii zwanej reizmem, wykazuje, że wydatnie służyły one faszyzmowi. Wszak na takich to właśnie pożywkach kiełkowała i wzrastała ideologia nazistowska. Lecz Kotarbiński był człowiekiem niezwykle przebiegłym i, żeby odwrócić uwagę od obiektywnej, jedynie prawdziwej funkcji swych prac, przybierał przed wojną postawę antyprawicowca i filosemity. Jego niecne rachuby okazały się wyjątkowo skuteczne, bo ową grą udało mu się wreszcie sprowokować rodzimych faszystów — ONR-owców — by obrzucili go kałamarzami. Gdy się to stało, zaczął chodzić w glorii męczennika-lewicowca, a o nic innego mu właśnie nie chodziło, albowiem stanowiło to doskonałą maskę dla jego dywersyjnych działań na polu filozofii, które służyły teoretycznemu podbudowywaniu ideologii imperialistycznej w jej najskrajniejszej postaci, jaką był faszyzm. Oto w jaki sposób stronnicy faszyzmu, z jednej więc strony ONR-owcy, a z drugiej profesor Kotarbiński, chytrze podawali sobie ręce, odgrywając przed społeczeństwem komedię pozorów.


o matematyce
W swym zapale rozprawienia się z idealizmem wszelkiej maści i w każdej dziedzinie marksistowscy uczeni dobrali się nawet do tak abstrakcyjnej dyscypliny, jaką jest matematyka. W artykułach na ten temat o matematyce, rzecz jasna, nie było ani słowa, zwalczano tam wyłącznie matematyków zachodnich, którzy jakby a priori hołdowali tendencjom idealistycznym. Zakończenie jednego z tych artykułów pamiętam bardzo dobrze do dzisiaj. Brzmiało ono mniej więcej tak:

„W tym grząskim bagnie idealizmu subiektywnego, wśród zatrutych kwiatów fideizmu i klechostwa, przechadzają się filozoficzne ichtiozaury w rodzaju Bertranda Russella”.


Przechodząc do rzeczonych uczonych
Wizytę uczonych radzieckich celebrowano z pompą godną cara Mikołaja I. Najpierw, zanim fizycznie zjawili się na terenie Uniwersytetu, nieomal z godziny na godzinę informowano o ich krokach na polskiej ziemi. Oto pociąg przybył na dworzec; oto zostali powitani przez ministra oświaty; oto podjęto ich obiadem; oto odwiedzili Polską Akademię Nauk; oto już się zbliżają, już nadchodzą.

Ci (chyba  :)  )
Profesorowie radzieccy reprezentowali takie dyscypliny, jak historia filozofii i literaturoznawstwo. Literaturoznawca nazywał się Żurko, to pamiętam dokładnie, filozof zaś… bodajże Konowałow, lecz za to nie dałbym już głowy. I on to właśnie wystąpił jako pierwszy.

Zaatakowali (tu jest te pytanie moje)
Zasadnicza struktura wykładu była jakby żywcem wzięta ze znanych mi już z "Myśli Filozoficznej" rozpraw autorów radzieckich. Najprzód więc miażdżąca krytyka wszystkiego, co zachodnie oraz przedrewolucyjne, a następnie dytyramb na cześć filozofii i nauki radzieckiej oraz wszystkiego, co rosyjskie w tym zakresie   —   jako prowadzące dialektycznie do obecnego złotego wieku. Konowałow z długich dziejów filozofii nie oszczędził prawie nikogo. Poczynając od Platona, poprzez Kartezjusza, a na Kancie kończąc, wszystko było niepoprawnym idealizmem służącym kolejno: niewolnictwu, feudalizmowi i kapitalizmowi, czyli ustrojom złowrogim i przegranym. Drobne wyjątki uczynił jedynie dla materialisty Demokryta i Spinozy, ale i wobec nich odniósł się nie bez zastrzeżeń: Demokryt mianowicie był materialistą wulgarnym, a taki materializm należało jak najusilniej zwalczać, zasługi Spinozy zaś sprowadzały się wyłącznie do jego negatywnej oceny religii, natomiast jako twórca swego dzieła głównego, Etyki, był   —  wedle Konowałowa   — kompletnym mętniakiem i fantastą. Najbardziej jednak znęcał się Konowałow nad św. Augustynem. Obrzucił go, doprawdy, lawiną wyzwisk w rodzaju: mrakabies, obskurant, fideista, zatwardziały i przewrotny klecha, zaciekły wróg ludu, degenerat drapujący się w szaty świętoszka, obmierzły zboczeniec (prawdopodobnie sodomita), no, słowem, samo dno i bagno. I przeciwstawił mu czystego, bo wywodzącego się z ludu, Iwanuszkę Duraczka z bylin [starych rosyjskich baśni ludowych] z jego piękną, optymistyczną filozofią, proroczo zapowiadającą obecną etykę marksistowską i opartą na niej moralność nowego człowieka radzieckiego, który świeci przykładem całemu światu. Oczywiście w tym skrótowym ujęciu dziejów filozofii osobne i niejako główne miejsce zajmował Karol Marks. Prawdziwa filozofia zaczynała się dopiero od niego, ale właśnie zaczynała, bo w stadium swego apogeum weszła dopiero dzięki Leninowi, a swój złoty wiek przeżywa oto za naszych dni   —   zasilana duchem takiego mocarza, jakim jest Józef Stalin.

lewy sierpowy na dokładkę
Druga część wykładu prawie całkowicie poświęcona była Łomonosowowi. No, ten Łomonosow — w ujęciu Konowałowa — był, doprawdy, jakąś gigantyczną figurą! Był to po prostu największy uczony wszechczasów. Czegóż to on nie wymyślił! Poza wszystkimi co ważniejszymi prawami fizyki, wynalazł elektryczność, węgiel kamienny, światło, a nawet zorzę polarną! Mało! Już w końcu XVIII wieku skonstruował on samolot, podczas gdy na Zachodzie w tym czasie ledwo co balonem wznoszono się nad ziemię; nic w tym zresztą dziwnego, skoro zajmował się tym ciemny kler w rodzaju księdza Lana czy księdza de Gusmao. Wieść, iż na terenach obecnego Związku Radzieckiego latano samolotem już w XVIII wieku, zelektryzowała salę. Pierwsze rzędy, zajęte przez „Michcików”, przeszedł dreszcz entuzjazmu, w rzędach ostatnich zaś rozległy się nieśmiałe pochrząkiwania i chichoty. Wówczas skonsternowany tym nieco Konowałow powiedział, że jeśli kto nie wierzy, to on się może powołać na świadectwo pewnego 185-letniego Gruzina, który razem z Łomonosowem na tym aeroplanie fruwał i który do dzisiejszego dnia żyje gdzieś na Kaukazie; znane jest miejsce jego zamieszkania, tak że w każdej chwili można się tam do niego udać i zapytać. Do niego więc kieruje wszystkich niedowiarków.

I konsternacja
Gdy Konowałow tak perorował i grzmiał obwieszczając, jak to było naprawdę, nagle z bocznego miejsca podniósł się jakiś staruszek — nie wiem, czy siłą tam zapędzony, czy też przybyły z własnej woli, wiedziony ciekawością — i donośnym głosem oświadczył:

  — Bardzo przepraszam, ale podobnych bzdur to ja dłużej już słuchać nie mogę! — Po czym ostentacyjnie opuścił salę, głośno trzaskając drzwiami.

Zapanowała grobowa cisza. Konowałow po prostu osłupiał. Wreszcie któryś z „Michcików” z pierwszego rzędu zaczął nerwowo wyjaśniać, iż człowiek ten jest niespełna rozumu, że winni wpuszczenia go na salę zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, a wszystkim jest niezmiernie przykro z powodu tego incydentu.


Oczywiście, że wariat  8)
Owym niespełna rozumu staruszkiem był wybitny znawca prawa rzymskiego, uczony europejskiej sławy, słynny profesor Taubenschlag.

Profesor Taubenschlag był w tym czasie mocno już zdziwaczały, a nawet nie będzie przesadą, jeśli się powie, że zdrowo sfiksowany.


Dość, starczy... właściwie to chciałem zapytać, bo pierwszy raz widzę takie wyzwisko - mrakabies.
Na szybko to jakiś "ciemny diabeł" z rosyjskiego tłumacząc - ale skąd takie?

Całość wspomnień, tutaj
https://literat.ug.edu.pl/szpot/autob.htm
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16657
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1323 dnia: Marca 20, 2021, 01:31:06 pm »
Słowniki twierdzą, że мракобес (czyli - jak trafnie obstawiłeś - bies z mroku) to synonim "obskuranta", co francusko-teatralne ma korzenie:
https://ru.wiktionary.org/wiki/мракобес

Gugla zasię niesprawdzone pogłoski podsuwa, że przykład użycia go (z przymiotnikiem "cziernosietinnyj" w parze) szedł z samej góry, że leninowski to był obyczaj ;) :
https://twitter.com/tryputznick/status/1267460277135650816

ps. Nawiasem: profesor Taubenschlag (potraktowany od strony anegdotycznej, więc i Szpotański przytoczony został) jest jednym z bohaterów takiej pracy:
https://www.academia.edu/41167813/Prawo_rzymskie_Marginalia
Jego dziedzictwo żyje też w innych formach:
https://taubenschlagfoundation.pl/
https://taubenschlagfoundation.pl/jjp/

A Łomonosow bestia faktycznie tak (wszechstronnie) zdolna, że i w ten samolot prawie można uwierzyć ;) :
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/;3935151
https://pl.wikipedia.org/wiki/Michaił_Łomonosow
https://www.britannica.com/biography/Mikhail-Vasilyevich-Lomonosov
https://encyklopedia.interia.pl/biologia-rolnictwo/badacze/news-lomonosow,nId,1973767
Czego tam nie ma (w dorobku)... I (pierwsze ruskie) laboratorium chemiczne, i zasada zachowania masy, i korpuskularna teoria ciepła, i wykrycie atmosfery na Wenus, i geologia (w tym trafne ustalenie genezy m.in. węgla i ropy naftowej), i meteorologia (badania nad zjawiskami elektrycznymi w atmosferze i zorzą polarną), i urządzenia własnoręcznie robione (refraktometr z fotometrem*), i przyjaźń z Eulerem, i poezja, i reforma językowa, i kariera rządowa... I - w istocie - pre-helikopter zbudował (czyli opowieść lotnicza nie była w pełni zmyślona!):
http://www.aviastar.org/helicopters_eng/lomonosov.php
https://physicstoday.scitation.org/doi/10.1063/PT.3.1438
Mrakabies to stanowczo nie był... (Więc choć K. przesadzał, Sz. przesadził również, w przeciwnym kierunku, mimo woli stwierdzając prawdę tam, gdzie myślał, że kpi, czyli pisząc o gigantycznej figurze.)

* Ciekawa jest zresztą historia tych rodzin przyrządów:
https://en.wikipedia.org/wiki/Refractometer
https://en.wikipedia.org/wiki/Abbe_refractometer
http://www2.humboldt.edu/scimus/RefracExhibit/Index.html
https://en.wikipedia.org/wiki/Photometer
« Ostatnia zmiana: Marca 20, 2021, 09:32:36 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2640
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1324 dnia: Marca 20, 2021, 06:20:06 pm »
@ liv

Słownik objaśniający języka rosyjskiego Jefriemowej podaje:
Мракобе́с (м.)
Враг прогресса, просвещения, науки; обскурант, реакционер.

Wróg postępu, oświaty, nauki; obskurant, reakcjonista.

Pochodzi od
мракобе́сие (ср.)
Крайне враждебное отношение к прогрессу, просвещению, науке; обскурантизм...

Jawnie wrogi stosunek do postępu...etc.

Słowo składa się z dwóch części: "мрак" - mrok, ciemności, oraz "бесие".
Językoznawca prof. Wiktor Winogradow tłumaczy tę ostatnią w następujący sposób:
...Wychodząc ze składu etymologicznego słowa "мракобесие", najłatwiej jest uznać "бесие" za cerkiewno-słowiański odpowiednik greckiego μανíα (por. francuskie manie). Wtedy pierwotne znaczenie słowa "мракобесие" należy interpretować jako "szaloną namiętność, chorobliwy pociąg do ciemności", "wściekłą miłość mroku''. Tłumaczenie -μανíα jako -бесие utrwaliło się w literackim języku rosyjskim pod wpływem tradycji starocerkiewnosłowiańskiej jeszcze w XI wieku.
http://wordhist.narod.ru/mrakobesie_mrakobes.html

W rosyjskim istnieje kilka wyrazów o tym samym rdzeniu. Proszę porównać:
чревобесие (od "чрево" - brzuch; przest.) – nieumiarkowanie w jedzeniu, obżeranie się;
женобесие (od "жена, женщина" - kobieta; przest.) – niepohamowana chuć, nadmierny pociąg do płci pięknej;
победобесие (od "победа" - zwycięstwo; język nowoczesny) – obchody Dnia Zwycięstwa 9 maja 2020 w Rosji.
https://wyborcza.pl/7,75399,24763144,niesmiertelny-pulk-przechwycony-przez-kreml-maszeruje-przez.html?disableRedirects=true
 ;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1325 dnia: Marca 20, 2021, 08:45:27 pm »
Q & LA
Dzięki za obszerne wyjaśnienia.  :)
Czyli o ile dobrze zrozumiałem, ten bies niekoniecznie od diabła? Biesie jako żądza? Jakoś tak kojarzył do Lenina, ale ewidentnie korzeń starszy. U nas coś jakby podobnego, czyżby z tego samego pnia?
"Zbiesić się".
https://pl.wikisource.org/wiki/M._Arcta_S%C5%82ownik_ilustrowany_j%C4%99zyka_polskiego/Zbiesi%C4%87_si%C4%99
Od tego ruskiego biesija by?
Ale że horyłkobiesja nie ma  ;)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2640
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1326 dnia: Marca 20, 2021, 09:10:27 pm »
W rosyjskim również jest wyraz взбеситься o tym samym znaczeniu.
Podobno w polskim istnieje słowo "biesnowaty", w sensie - szaleniec, opętany?
Cytuj
Ale że horyłkobiesja nie ma  ;)
No, to rzecz święta.
Wódka grzeje, wódka chłodzi, wódka nigdy nie zaszkodzi :D

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1327 dnia: Marca 20, 2021, 09:29:04 pm »
Biesije starsze niż można by się spodziewać. Czego to się człowiek dowiaduje
Określenie bies wywodzi się z prasłowiańskiego bĕsъ, od praindoeuropejskiego bboidh-, znaczącego „powodujący strach, przerażenie”
https://blog.slowianskibestiariusz.pl/bestiariusz/demony-lesne/bies-czart/
Dziś Zdziś wybiera...grzeje  :)
Na zdrówko!
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2640
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1328 dnia: Marca 20, 2021, 09:41:34 pm »
Cytuj
Na zdrówko!
Prosit! ;)
« Ostatnia zmiana: Marca 20, 2021, 09:49:09 pm wysłana przez Lieber Augustin »

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16657
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1329 dnia: Marca 21, 2021, 04:06:30 pm »
Cytuj
Na zdrówko!
Prosit! ;)

I ja się z tego sentymentu napiję ;). (Nie mówcie, że z opóźnieniem, czas - jak od Einsteina wiemy - rzecz względna ;).)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7011
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1330 dnia: Kwietnia 24, 2021, 08:37:38 pm »
Nawet Dick tak daleko nie poszedł...:

W tym momencie ośrodek Alcor przechowuje szczątki ponad 180 osób, z czego już około 100 to same głowy. Kolejnych 1338 osób są już członkami Alcor, którzy po śmierci oczekują na spoczęcie w komorze z ciekłym azotem. Łącznie na świecie zamrożonych jest ponad 250 osób. W przypadku Alcor najstarszą osobą jest 102-letnia kobieta. Najmłodsza “pacjentka” ma zaledwie dwa lata.
https://www.komputerswiat.pl/aktualnosci/nauka-i-technika/niesmiertelnosc-a-technologia-oto-alcor-osrodek-ktory-zamraza-ludzi/131tkb8

Reflektujecie? ::)
https://www.alcor.org/

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13670
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1331 dnia: Kwietnia 24, 2021, 09:14:15 pm »
Jak patrzę na zapomniane niechcący na spodzie zamrażary mięsiwo - to jak ono po 2 latach tak nieszczególnie wygląda, to ja raczej tak nie chcę ;) ...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2640
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1332 dnia: Kwietnia 24, 2021, 11:04:50 pm »
REVIVAL
A major part of your funding is set aside for future revival (when possible)

https://www.alcor.org/

Hm. A kto może dziś przewidzieć, jaki będzie koszt zabiegu rewitalizacji w odległej przyszłości?
A nuż ów koszt przekroczy wysokość zainwestowanych funduszy? Co wtedy robić z ciałem niewypłacalnego pacjenta?
Do śmietnika? ;D

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16657
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1333 dnia: Kwietnia 24, 2021, 11:25:33 pm »
Co wtedy robić z ciałem niewypłacalnego pacjenta?

Nic nie mów, bo przypomina mi się zamieszczone dekady temu w "Problemach" opowiadanie "Cold Sleep" (w przekładzie - "Hibernacja"). (Długie lata byłem przekonany, że jego autorem jest Larry Niven, a niedawno sprawdziłem, i ze zdumieniem odkryłem, że jednak Sydney J. Bounds.)
https://books.google.pl/books?id=i3-1-TXPTH8C&pg=PA68
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7011
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1334 dnia: Kwietnia 24, 2021, 11:52:36 pm »
Jak patrzę na zapomniane niechcący na spodzie zamrażary mięsiwo - to jak ono po 2 latach tak nieszczególnie wygląda, to ja raczej tak nie chcę ;) ...
Co tam...chcę-nie-chcę...lepiej pilnuj tej zamrażarki żeby się nie zepsuła - bo jak żona kupi taką na -196 stopni...wiesz, on chyba nie miał wyjścia :

Alcor was incorporated in California in 1972 by Fred and Linda Chamberlain. Fred is now cryopreserved at Alcor, and Linda still works here!
https://www.alcor.org/about/
 ::)