w dowolnie krótkiej jednostce czasu można by pomyśleć wszystko co możliwe jest do pomyślenia
To trudne zagadnienie, ale niemożliwość może wynika z naszych fizycznych, ludzkich ograniczeń? Przecież myśl i świadomość to nie tylko zauważanie reguł w jednostkowym dla nas okresie czasu, to także skomplikowane idee, które przychodzą do głowy i możesz na nie wpływać lub odrzucać i w tym sensie myślałem o ciągłości procesu, nie jako możliwości podzielenia myśli na nieskończoną liczbę odcinków i przejrzeniu każdego po kolei.
To, że idea przerasta rozum jest nie tylko możliwe, ale wręcz oczywiste. Matematyka zawiera się w swoich aksjomatach. Reszta to wnioski. Chcesz więc powiedzieć, że pierwsza osoba, która dała aksjomaty danej dziedziny matematyki, zrozumiała całą tę dziedzinę?
Dla Ciebie matematyka to aksjomaty (czyli założenia), a dla mnie ważniejsze są wnioski, czyli masa twierdzeń. Dlatego mówię o podstawach idei, one nie przewyższają rozumu, a to że później ideą zajmują się tysiące ludzi, to nic dziwnego, że się rozrosła. Faktycznie twórca nie miał szansy przewidzieć , w jakim kierunku i jak daleko dojdzie jego myślenie i w tym sensie rzeczywiście idea przewyższa świadomość, tylko że bez kolejnych świadomości sama idea pozostałaby tylko tym, czym była. Ma szansę ewoluować, ale nie jest to dla mnie warunek wystarczający do stwierdzenia, że rozum wobec niej niewiele znaczy.
To o mrówkach wziąłeś z analogii gazu doskonałego i zderzeń sprężystych?;p Przecież nie twierdzę, że rozum ogarnia rozwiązanie szczegółowe, rozum jedynie (i aż) wymyślił ideę, jak to opisać. Rozum tworzy idee, ale idea rozumu nie stworzy i bez niego nie istnieje, chyba że wierzysz w świat według Platona.