Wiesiol, musisz odrobić lekcje z wyczuwania ironii, bo pewne rzeczy do Ciebie nie docierają. Omija Cię pewna rzeczywistość. To po pierwsze. Po drugie zaś merytorycznie i ściśle:
a/ "okno" owszem służy między innymi do wyglądania za ziemią, ale piloci powinni też patrzeć na przyrządy i im ufać a nie wzrokowi w takich warunkach. Jak jest mgła to się leci na przyrządy bo błędnik ludzki niesamowicie łatwo oszukać. Przeczytałeś o Mirosławcu? Powiedz wprost, że uważasz, że we mgle piloci nie powinni patrzeć na sztuczny horyzont, prędkościomierz i wysokościomierz tylko wyglądać przez "okna" i wypatrywać ziemi.
b/ Nie znam się na pilotażu ale umiem czytać. Przeczytaj raport Millera. Jeśli uważasz, że nastawienie wysokości barycznej przelotowej przy podchodzeniu do lądowania po to, aby "urządzenie mówiące ludzkim głosem" dłużej milczało jest zgodne ze sztuką pilotażu to powiedz to wprost. Tak, należy oszukiwać, a potem ignorować urządzenie automatycznie przekazujące zapaleniem lampki i komendą głosową informację, że kilkadziesiąt sekund samolot zderzy się z ziemią.
c/ Typowo europejskie podejście jest takie, że nie wolno prowadzić samochodu bez ważnego prawa jazdy. Nie zgadzasz się z tym? A może z tym się zgadzasz, ale uważasz, że w takiej sytuacji wolno pilotować samolot z prezydentem europejskiego pństwa? Powiedz to wprost. Moim zdaniem to bolszewikom się zdawało, że oni wszystko mogą jak chcą, ale co ja tam wiem...