Wymyślenie manifestu wzięło się stąd że chciałem napisać do kolegi który pisał na fejsbuku że woli nawoływać do głosowania na SLD w nadchodzących wyborach niż szukać wydawcy trzeciego tomiku wierszy (a jest to według mnie jeden z najlepszych poetów w Polsce) no i olśniło mnie że jednak powinien był głosować na SLD bo tam był Palikot co chciał euro wprowadzić, tylko straszył putinem, a nie powinien straszyć putinem który obczaił że obama chce kolejnych filmików jak rozrywają asada bo już mu nie staje do filmików jak rozrywają mubaraka, tylko chińskimi spekulantami no chyba że wierzy że chińscy spekulanci go kochają, ale wtedy powinien się udać do psychiatryka po kaftan, no i chodzi o to że ja już od lat ciągle tłuczę to samo w koło macieju jako największy na świecie jednoosobowy think tank który powinien zostać wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, że jedyne co nas może uratować przed zgubą to ruchy wspierające łączenie walut (ten brzydki żart o obamie był za to że OBIECYWAŁ (a choćby i 500 amelinowych puszek mountain dew Kaczyński dawał miesięcznie to taka kondensacja amelinium na terenie Polski nie uchroni jej przed sprawnie zaplanowanym atakiem spekulacyjnym dokładnie na tej samej zasadzie na jakiej kurs waluty złota jest w stanie wpłynąć na Polską gospodarkę pomimo tego że cała jego rezerwa jest w podziemnych piwnicach Angielskich banków i wylewa się rano z domów polskich uchodźców do pracy ze względu na lepszą sytuację ekonomiczną na Wyspach) utworzenie amero w USA, Kanadzie i Meksyku) i zapamiętaj moje słowa, jeszcze za życia Angela zostanie wniebowzięta z ciałem i duszą, a w niebie pijąc młode wino tysiące półnagich Zorb będzie jej wokół ogniska tańczyło sirtaki, wspomnicie moje słowa, aż w końcu amero połączy się z euro i afro i juanem którego będzie można wtedy 'uwolnić' przez proste połączenie z walutą światową i w wiadomościach bedo mówić: wartość Pieniądza osłabła. Albo: wartość Pieniądza wzmocniła się, a telewidz powie: co oni kurwa pierdolą? Tako rzecze DracoVolantus, jak Wódz Wron Wiele Przewag który wyśnił coś co wymyka się analizie Freudowskiej, a mianowicie odejście Bizonów, i to że jedyną drogą jest paktowanie z białym człowiekiem o rezerwaty, tak ja wyśniłem że rozwiązaniem sytuacji w której w wyniku ataku spekulacyjnego stajemy się nagle krajem trzeciego świata jak Islandia i wysyłamy dwudziestu sześciu bogu-ducha winnych bankierów którzy na światową ekonomię mają taki sam wpływ jak pacjenci psychiatryków na tworzenie nowych ruchów religijnych, a pomoże to gospodarce jak pomogło polewanie wodą reaktora jądrowego w Czarnobylu zanim zamienił się w stopę słonia i widzę oczami wyobraźni jak Ci bankierzy tłumaczą się z tego ze zyją, albo złotówka się za bardzo wzmocni i to zaszkodzi eksporterom, a wtedy znowu słyszę Beatę Szydło jak mówi że 500 aluminiowych puszek mountain dew na jedno dziecko, a kukiz odpowiada, jak to jest że moje dziecko rodzi się z długiem 80 tys. zł? (A Korwin mu klaszcze) Bo prawda jest taka że rodzi się z długiem 80 tys. zł., a mogłoby się rodzić z długiem 80 tys. euro (tak, cztery razy większym, dobrze liczycie) i byłoby o wiele bezpieczniejsze bo żyłoby z Perspektywą że ten dług zamieni się na 80 tys. Pieniędzy, a nie 80 tys. puszek aluminiowych, żeby uzbierać tyle aluminiowych puszek dziecko musiałby żyć 160 lat. Sto sześćdziesiąt lat! Jedyną alternatywą dla powstania światowej waluty która w każdym kraju nazywała by się po prostu 'Pieniądzem' jest gdyby wzorem wybitnego ekonomisty Jacka Świdzińskiego przywiązać kurs waluty do szkloków.
Tutaj właściwie manifest się kończy, nie musicie dalej czytać, dalej są wyrywki z rozmów różnych i nudne wynurzenia kiedy mi już mózg zszedł z wyższych obrotów na któych napisałem tekst do tej pory, bo spałem przed napisaniem go tydzień po 20 godzin dziennie więc Einstein to przy mnie pikuś jak chodzi o czas snu. A może dalsza część tekstu jest jak objawienie i wzór teorii względności zapisany na bilecie kolejowym przez Einsteina tylko ekonomiczno-społeczny? Jeżeli chcesz się przekonać to czytaj dalej Będzie chaotycznie ponieważ lecimy na planecie dookoła słońca które leci dookoła lokalnego zbioru gwiazd lecącego dookoła centrum drogi mlecznej i ta sytuacja nie zmieni się aż do śmierci cieplnej kosmosu która nastąpi miliardy lat po wyginięciu naszego gatunku (który w najoptymistyczniejszym wariancie wyginie za dwa do czterech milionów lat) a do tego czasu będzie się próbował uporzadkować, tak jak my to próbujemy zrobić. A po drugie jestem dzieckiem sieci jak Piotr Czerski.
Moja mam powiedziała 'popatrz na Grecję'. Więc paczę.
Zła sytuacja w Grecji jest uwarunkowana przez wiele patologicznych czynników, a najgorszą opcją jej rozwiązania które przyniesie jej tyle korzyści co Islandii utrzymanie odrębnej waluty jest próba ucieczki ze strefy euro.
i pamiętajmy żeby w Grecji zaczęto mówić 'wyjdźmy z pieniądza' zamiast 'wyjdźmy ze strefy euro'
jeżeli wyjdą z pieniądza to spoko
jak im się uda to znaczy że każdemu się może udać
wszyscy myśleli że Islandii się udało do jakiegoś czasu
tylko taka drobna rada od razu wszystkich z sektora finansowego i polityków masowo do psychiatryków
Dawanie pieniędzy Grecji to nie jest dolewanie alkoholikowi wódki tylko jak wspieranie biedniejszych wojewodztw przez bogatsze jak produkt mazowsza albo slaska brutto roczny jest zawsze wyzszy niz warminsko-mazurskjego albo lubuskiego i jedne wojewodztwa co rok doplacajo innym i nikt z tego takjego halo nierobi
Potem rozmawiałem z siostrą nastoletnią i tłumaczę:
Kiedyś był taki gość który miał bank. I wymyślił że będzie żył z pieniadzy ludzi, ponieważ wszyscy mu ufają i cały czas wpłacają coraz więcej pieniędzy to możliwe że ujdzie mu na sucho to że trochę uszczknie dla siebie. Do tych pieniędzy dorwali się następnie politycy. I właściwie to się dzieje cały czas teraz, tych pieniądzy nie da się już odzywskać, ani osądzić i rozliczyć czy skazać na jakąś karę tych którzy go rozpoczeli. Te pieniądze które nie istnieją, których nie mają politycy i bankierzy nazywa się teraz długiem publicznym. I tu skończyliśmy rozmowę, ona niby coś zrozumiała, ale czułem że na chłopski rozum i tak nie uda mi się jej wytłumaczyć jak wygląda atak spekulacyjny na daną walutę, że wystarczy przelewaniem z jednej waluty w drugą kiedy się ma bardzo dużo pieniędzy można podkopać wartość jednej z nich. Zresztą po co to jej rozumieć, ona chce byc przedszkolanką.
Rozmowa z ojcem poszła najprościej.
Mówiłem że kukiz mówił ze każde dziecko urodzone w Polsce ma 80 tys. zł. długu i mówił że ma rację. a Ja próbowałem mu wytłumaczyć że Amerykańskie dziecko am jeszcze większy dług, a on najpierw niby słuchał a w końcu mówi cały wkurzony 'ale dziecko, nie rozumiesz? ameryka nigdy nie upadnie bo jest zbyt potężna!', a ja powiedziałem 'a złotówka?', a on odpowiedział 'a złotówka tak'. na co powiedziałem 'wiec nalżey wprowadzić euro' na co odpowiedział 'no tak.
Kto jest zainteresowany tym co będzie dalej po tym jak już wszystkie waluty świata
zostaną połączone w jedną odsyłam do linka z opowiadaniem na konkurs
na który opowiadania miały reklamować chustę do noszenia dzieci:
http://www.digart.pl/zoom/6078337/Przeslanie.htmlwydaje mi się zacząłem mają krucjatę o wspólną walutę wcześniej niż Konfucjusz czy Krowin swoje z niskimi podatkami, tylko że za dwadzieścia lat będę przekonywał następcę putina do wejścia do strefy euro żeby jego waluta nie cierpiała tak jak ostatnio z powodu obniżek cen ropy na przykład i uda mi się to, a za 60 lat będą już połączone euro z amero łączyć się z juanem i w ten oto prosty sposób jakiś bardzo znany biznesmen który sprzedał wszystko co miał wymienił na juany i kupił posiadłości w chinach który normalnie powinien dostać nobla z ekonomii zostanie wystrychnięty na dutka.
Jak dobrze pójdzie to za 30 lat otworzą na uniwersytecie warszawskim kierunek 'Byrdystyka' bo ja mam wyraźny pogląd na wiele spraw, ale ta jedna jest kluczowa.
Mam jeszcze taki pomysł żeby członkowie mojej partii (znaczy mojego fanpejdża na fejsbuku oczywiściee XD) posługiwali się tylko gadu-gadu, bo to jest komunikator który bardzo łatwo podsłuchać i żeby generalnie wszystko było transparentne, a wszelkie rozmowy nawet, a może przede wszystkim ważne z założenia i bez spinania się nagrywane, aby nie dochodziło do sytuacji (Off the top of head) w której przychodzi deweloper do urzędnika i chce zabudować w położonym w niecce mieście jeden z tzw. 'korytarzy przestrzennych' który umożliwia swobodny przepływ powietrza i powoduje zjawisko 'tunelowania gazów' i w zamian za zezwolenie pomoże w sponsorowaniu kolejnej kampanii. Miejsce na prywatność jest w domach i mieszkaniach, wśród rodzin, a nie w gabinetach i przy jedzeniu ośmiorniczek, w czasie dyskusji o tym jak najlepiej możliwie najmniej bezboleśnie przygotowywać się do przejścia do epoki postindustrialnej (kiedyś skończą się nieodnawialne surowce naturalne i trzeba będzie przejść na surowce odnawialne, na przykład olej roślinny czy alkohol zamiast ropy (olej w przypadku produkcji plastiku, olej lub alkohol w przypadku napędzania silników)) , wydaje mi się że do czasu kiedy będę starym człowiekiem ( ) zabrzmi ostatni dzwonek na to żeby zacząć podejmować decyzje które się nie opłacają, ale które uwzględniając długoterminową przyszłość warto zrobić jak przechodzenie na odnawialne źródła energii albo odkładanie decyzji o spalaniu w elektrowniach węgla brunatnego (który bardziej dymi, a tylko ostatni oszołom (patrz: kowin) powie że zjawisko globalnego ocieplenia nie zachodzi) zamiast odkładania go na nawóz w obliczu tego że będziemy musieli sami hodować żywe rośliny na paliwa bo te kopalne się skończą. Szczególeni dobrze podobno na glebie piaszczystej użyźnia, nie zastanawiałbym się dwa razy czy nie warto by go było rozrzucić w okolicach Dubaju, żeby te wieżowce tam nie straszyły po przejsciu do epoki postindustrialnej jak straszy wieżowiec z PRL'u na rondzie mogilskim.
Ja naprawdę miałem nadzieję że mamy już dojrzałą demokrację w Polsce i do usranej śmierci będę mógł głosować na PiS albo PO i przynajmniej w korycie bedo kradli ciągle Ci sami a nie ciągle nowi jak w Orwellu.
I do końca życia będę powtarzał jak Wałęsa który zaklinał rzeczywistość i stosując w praktyce prawo 'Samospełniającej się przepowiedni' mówił że 'Ruskie czołgi nie wjadą', tak ja mówię 'Chiny nie uwolnią kursu Juana', tylko ja nie jestem wnoszony na rękach przez ludzi do swojego domu tylko jestem tym bankierem który wychodzi z więzienia w Islandii, frankowiczem który dogaduje się z bankiem w sprawie rozciągnięcia nagle o połowę wyższego kredytu z trzydziestu na czterdzieści pięć lat czy powracającym do ojczystego kraju emigrantem który dorobił się na obczyźnie na własne mieszkanie dla siebie, żony i dzieci.
Czytając do tego momentu mam świadomość, że brzmię jak utopijny burżuj, ale do tego wszystkiego jest haczyk. A haczyk jest taki, że kiedy już wszystkie waluty świata się połączą, wszystkie banki na świecie jednocześnie w jedynej walucie wprowadzą ujemne stopy procentowe. Skończą się nierówności jak śpiewał ostry, nie bedzie jak w U.S.A. gdzie są 'czterotysięczniki obok kartonowych dekli', skończy się syf i ubóstwo, witaj w 2003, bardzo, bardzo powolutku, choćby 0,5% w skali roku, mam znajomego, Krzysztofa Kornakiewicza, który kiedyś mi mówił o opcji żeby nie brać pieniędzy z pracy przelewem na konto tylko do ręki, a wtedy banki nie będą zarabiały i upadną. Otóż. Nie da się z systemem wygrać oddolnie, już cała masa ludzi próbowała, off top of the head eric cantona, za wikipedią:
'W 2010 r. wezwał do bezkrwawej rewolucji polegającej na obaleniu niesprawiedliwego systemu bankowego, zaproponował wówczas przeprowadzenie akcji masowego wycofywania pieniędzy z kont bankowych, która miała być przeprowadzona w ciągu jednego dnia w celu destabilizacji systemu finansowego. Dwa lata później Éric Cantona zadeklarował, że chce wystartować w wyborach prezydenckich jako kandydat niezależny. Cantona chciał za pomocą swojego obwieszczenia zwrócić uwagę na ciężką sytuację francuskich bezdomnych, o co poprosiła go fundacja Abbe Pierre'
W praktyce, wprowadzenie ujemnych stóp procentowych spowoduje że młodzi, inteligentni ludzie (a jednym z nich na 100% jesteś Ty skoro przeczytałeś taką masę tekstu i jeszcze jesteś w stanie czytać, duze propsy) będą z dumą płacić kartami wspierając 'dobry system', czasy amber goldu czy Madoffa będą tylko ciekawostką historyczną, a nie realnym zagrożeniem. Zezwalam żeby na poszczególnych banknotach tej waluty widniała moja rodzina i ja i żeby ta waluta nazywała się 'Byrdy' od mojego nazwiska, nie miałem żadnego wpływu na wybór swojego nazwiska więc wydaje mi się to uczciwe. Oprócz tego to raczej nie bedzie waluta którą szejkowie będą z nudów rozrzucać na ulicy,a gdyby ludzkości przydarzył się kataklizm na skalę globalną (co jest małoprawdopodobne, ale zawsze możliwe jak w 'drodze' cormacka) to będą się świetnie nadawały na podpałkę.
Nie wiem czy z tego powodu facebook, google, samsung, aplle czy HP będą odkładały pieniadze do skarpety, nie wspominając o 100 najbogatszych firmach świata z których chyba 90 jest związane z wydobyciem nieodnawialnych surowców energetycznych i mało mnie to interesuje. Nie upadną. Giełda też nie upadnie. W pierwszej chwili mogłoby się wydawać że można wprowadzić ujemne stopy procentowe w obrębie jednej waluty, ale to jest niemożliwe, każdą walutę można złamać mocniejszą walutą.
Teraz mozesz polubić stronę mojej partii:
https://www.facebook.com/PartiaPerspektywa/I posłuchać pasującej do sytacji muzyki:
Mam nadzieję że w tym momencie czytania tego tekstu jesteś już pozytywnie nakręcony do sprawy bo jak to mówił Hitler, teksty są ważne ale najważniejsze są przemówienia, więc przygotuj się na szok.
Niedługo miną dwa lata odkąd jestemn w pscyhiatryku i od kiedy ostatnio widziałem sie z moim synem. Jakoś cztery miesiace temu zacząłem wypluwać tabletki na głowę o których uważam że w ogóle nie pomagają w chorobie tylko zamulają, a są masowo podawane pacjentom ze względu na dochody wielkich koncernów które przekłamują wyniki badań w ten sposób żeby z nich wychodziło że te leki 'pomagają', a nie tylko zamulają jakiekolwiek. Myśli to bardzo skomplikowane procesy których nie da się korygować ani kontrolować żadną tabletką. Kiedy mam epizod choroby (kiedy miałem pierwszy epizod to powiedziałem synowi że byłęm w szpitalu bo 'bolała mnie głowa' i czasem wspomniał że bardzo dobrze to pamięta) to uważam że mam komputer i komórkę na podsłuchu. W czasie pierwszego epizodu rozmawiałem przez kilka miesięcy non-stop ze słownikiem w komórce który podpowiadał kolejne wyrazy. W czasie drugiego epizodu choroby było jeszcze gorzej, nadawałem transmisję bezpośrednio do chińczyków już tylko mówiłem (albo czasem krzyczałem, wydaje mi się dopiero teraz dość oczywiste co pomyśleli sąsiedzi jak krzyczałem ze jeżeli kurs fejsbuku spadnie choćby o centa to przyjdzie do nich sam Mark Zuckerberg im napierdolić gołymi rękami) moim ostatnim słowem przed 'ostatecznym wyłączeniem komórki' który przerwie transmisję było 'cześć', tak nauczył mnie żegnać się Rafał Praszczałek. I wiedziałem że za sto lat Chińczycy będą sobie powtarzać jeden drugiemu jak się z nimi pożegnałem ( bo tam już wszyscy mówili po Polsku bo się nauczyli go podsłuchując mnie ) i nafaszerowany haloperidolem byłem szczęśliwy że już wszystko będzie dobrze i wikipedyści w ten dzień do klońca świata będą w ramach żartu umieszczać napis Polska na mapie świata tam gdzie są Chiny. Potem albo wczesniej wysyłałem e-maile Boguszowi Kani, takiemu twórcy osady z epoki łużyckiej bez użycia gwoździ i przyszłemu dyrektorowi PAN-u, żeby przyznał Mao Tse-tungowi (myślałem że żyje jeszcze) azyl w Polsce, no co ten przyjechał do mnie i poradził mi zebym wziął rentę na głowę co po roku opierania się zrobiłem. Zażywanie przez ponad rok tabletek spowodowało ze dostałem dystonii, zespołu Meige'a przez który nie mogę normalnie funkcjonować bo cały czas mrugam i nie nadaję sie do żadnej poważnej pracy, została mi tylko intelektuualna jak Hawkingowi i nawet samochód rozwaliłem przez to mruganie i unikam przez nie kontaktów z ludźmi.
Tak więc to były tylko mrzonki wariata, nie ma żadnej partii, nie ma numeru konta na który moglibyście przelewać pieniądze aby dzięki nim uczynić świat lepszym miejscem, nie ma obracania się systemu ze złego w dobry, nie mam nawet syna który jako że nie cierpiałby na schizofrenię paranoidalną mógłby jak potomkowie Sienkiewicza czy Wałęsy iść w politykę i realizować wymarzony przeze mnie cel. Z resztą pewnie lepiej nie mieć ojca niż mieć za niego człowieka chorego psychicznie.
Czujesz się chociaż trochę zawiedziony?
*
Ja głęboko wierzę za Albertem Camusem że ludzie są bardziej dobrzy niż źli i wszyscy którzy przeczytają ten manifest będą się starali go zrealizować. Jeżeli natomiast chodzi o mnie..
Nikt i nic mi nie pomoże. Będę lądował w psychiatrykach faszerowany tabletkami które mi nie będą pomagały i będę tłumaczył innym pacjentom że czekam na trzy noble, z literatury (za tomik poetycki który dopiero wydam), z ekonomii (za powyższe, o, zupełnie jak 'piękny umysł' ) oraz z Biologii (chociaż ten jeden trzeba dopiero udowodnić czy mam rację przez rzetelne badania naukowe, chciałem z tego tematu robić doktorat w tym roku, ale mój temat został odrzucony jako absurdalny, jak ktoś jest ciekawy to pisałem o nim kiedyśtam, gdzieśtam) i że normalnie przychodziliby do mnie grać ze mna w szachy Hiklaru Nakamura albo Magnus Carlsen, ale napisałem im że sobie tego nie życzę, że nie chcę zginąć jak Lenon albo Kennedy albo ędę bezdomnym i będę chodził z tym tekstem wydrukowanym na papierze i zalaminowanym i będę żebrał o wszystko od noclegu w hotelach po jedzenie w restaruacjach przez bilety w kinie i będe wszystkiemu robił zdjęcia i zamieszczał na stronie mojej 'Partii' i ludzie których zdjęcia zrobię będą na tej stronie opisani i będą sami na swój własny rozum musieli zadecydować czy wspierają 'Perspektywę' usługą (nigdy pieniędzmi, fuj), a konduktorów i kontrolerów będę prosił żeby mnie traktowali jak powietrze i generalnie będę próbował być z moimi 30 lajkami na fanpejdżu być żywą reklamą, takim trochę bieda-Stonogą, a trochę jednak współczesnym Konfucjuszem.
Na koniec pozdrawiam serdecznie i z respektem w stylu Stanisława Remuszko.
Bezimienny schizofrenik paranoidalny który chciał być jednocześnie mentatem i księciem w jednej osobie, znaczy Muad'Dibem.
A tym razem pożegnam się tak jak nauczył mnie żegnać się Kacper Paszke:
Howgh.