... tak, bede bezlitosny:
Nex, okrucieństwo ma swoje granice, dalej to już sadyzm...
ale tak, pamietam trzęsiaka i chyba mam nawet jakiegoś starego winyla z nim.
Wracając do memuarów, choć mam wrażenie, że już o tym pisaliśmy z Hokiem; a wtedy on dał jakieś zdjęcie hiper-głośników (chyba swoich) w kształcie tuby i wtedy odpadłem
Pierwsze co pamiętam to był adapter Artur, większe płyty z małą dziurka i mniejsze z większą. Do tego taki dziwny wynalazek jak "pocztówka dźwiękowa", kojarzysz?
Tak - Arturek to mój pierwszy gramofon, ten gorszy, z plastikowymi głośniczkami w pakiecie. Ten coś dał jego zdjęcie, więc nie będę powielał; suwaki - prawo-lewo; głośniej-ciszej, wysokie-niskie i tyle. Za to mechaniczne opuszczanie igły
Jednak pierwszeństwo Arturka jest względne - dużo wcześniej, gdym pacholęciem beł, ciocia ma z jakiejś okazji kupiła mi losa w kiosku. Ot tak, zamiast cukierka..lub dropsa? Poszedłem z rodzicielami, a tam okazało się, że wygrawszy gramofona, cudo techniki tamtej epoki - mister-hit 71. Taki;
Z głośniczkiem w przykrywce, czyli samodzielny graj.
Oczywiście dar został mi czemprędzej zarekwirowany, jako za drogi na "taki"prezent, i za dorosły dla pacholęcia. Czasem pograłem na nim u ciotki.
I dopiero kilka lat później doczekałem się swojego prywatnego Arturka. Na nim zarzynałem pierwsze zachodnie płyty, marząc o marzeniu gramofonowym tamtej epoki, czyli Danielu;
https://www.infoaudio.pl/artykul/120,polska-klasyka-cz-i-gramofon-legenda-czyli-danielI nie była to nawet kwestia kasy - do sklepu w mieścinie docierał z jeden egzemplarz na miesiąc i zawsze ktoś mnie ubiegł (znaczy wtyki u sklepowej miał). PRL upadł, a ja nie zrealizowałem marzenia, ale był czas - kolega nabył. Więc ja z tymi moimi zachodnimi winylami (Wall PF, Purple, Oldfield, ELO time i coś jeszcze..) chodziłem słuchać do niego. Miał on też solidny wzmacniacz oraz porządne kolumny doryckie (pewnie Altusy), więc powrót na Arturka był bolesny. A teraz niedawno, schyłkowy peerelowski produkt unitry-foniki erzac tego Daniela, ale akurat taki tylko był, oddałem dzieciom *(swym) - niech kontynuują
Ja mam jakieś nowsze badziewko z opcją podłączenia do komputera. ale i tak brzmi lepiej niż cd.
Czescy bracia pasownie wpisują się w aktualny klimat
..Eryk, Lorenc...ni mi się nie ...a może? Loranc do filmowego bandyty i... zimny Turek?.. Wow! - to nie Turek?
Do tego taki dziwny wynalazek jak "pocztówka dźwiękowa", kojarzysz?
Stosy ich - ale to u ciotek na wsi. Z tymże, te ciotki to wtedy nastolatki. Uwielbiałem je puszczać i niszczyć przy okazji, bo co taki bajtek zadba o delikatne opuszczanie igły. I wśród pocztówek z Laskowskim żółtojesiennolistnym etc. była perełka - prawdziwy singiel Beatlesów dostany od jakiejś miłości. Cóż, dostałem nań zapis jak Adam na jabłko w raju i choć Ewy nie było, był jakiś wąż bo... tak - porysowałem w pakiecie.. ciągu dalszego wolę nie wspominać.