łat daja fink?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3947908.html
Z takiej sensacyjnej notki trudno wnioskować, ale:
- chociaż jest wiele apokryfów utożsamiających Marię Magdalenę z Magdaleną - jawnogrzesznicą i sugerujących związek fizyczny pomiędzy nią a Jezusem, nie słyszałam, żeby pojawiały się dzieci, chyba że jak u Dana Browna - anonimowe, raczej płci damskiej;
- trudno podejrzewać, że fakt istnienia dziecka i to jeszcze o imieniu zdrajcy z ewangelii byłby przemilczany, że już o utożsamianiu Judasza z inskrypcji z Judaszem z Biblii nie wspomnę;
- pismo aramejskie (zakładam, że w tym języku są inskrypcje, w sumie - każdy inny były podejrzany) było pismem spółgłoskowym, stąd JHW -> Jahwe. Taki zapis wymagał oczywiście DOBREJ znajomości języka, ponieważ mogło się zdarzyć, ze różne wyrazy były zapisywane tak samo i czytający na podstawie kontekstu domyślał się, jakimi samogłoskami wyraz uzupełnić (np. po polsku byśmy odgadli co znaczy zbitka ''krw'' w zdaniach: ,,polała się krw", ,,sąsiad poszedł wydoić krw''). Co za tym idzie zapis imion Jezusa, Judasza, Marii, Józefa itp. mógł być tożsamy z zapisem innych imion, może podobnych, może ich odmian lokalnych (jak u nas: Józef, Józek, Józwa), nie wiemy tego i siłą rzeczy bez wehikułu czasu nigdy się nie dowiemy. Zwłaszcza, że zapis na glinie, mający kilka tysięcy lat nie jest tak czytelny jak te pikselki, które czytasz
- wszyscy - i Biblia, i starożytne zapisy, i badacze- są zgodni,że Jezus i jego rodzina nie byli bogaci, natomiast ze zdjęć sądząc, a także z faktu, że zachował się do dziś - ten grób to był raczej wystawny grobowiec... i to jeszcze w stolicy, gdzie na pewno było najdrożej... - czy byłoby ich stać?
Nie mówię, że teza jest całkiem nieprawdziwa, ale mam sporo wątpliwości, myślę, że to raczej zarabianie na sensacyjnej wieści niż uczciwy film dokumentalny czy naukowy.