Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - olkapolka

Strony: 1 ... 449 450 [451] 452 453 ... 457
6751
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Golem XIV]
« dnia: Maja 06, 2009, 10:28:43 pm »
Ola' powie ze jest Ola bo nie bedzie miala samoswiadomosci tego czego ewentualnie jej brak i w swoimi mniemaniu zachowa ciaglosc istnienia.Bledne kolo.Ponadto ...sen jest dany czlowiekowi od urodzenia jako naturalny stan odpoczynku..."normalny' czlowiek rano nie rozmysla przy sniadaniu kim sie obudzil...natomiast teleportacja bylaby czyms innego rodzaju:Ola' wiedzac co sie stalo pytalaby sie napewno kim jestem? Czy Ola powinna wiedziec ze jest teleportowana?czy inaczej przez to moglaby siebie postrzegac po calym zdarzeniu?gdyby nie wiedziala moze moglaby powiedziec czy odczuwa siebie inaczej...w sensie jakiegos wewnetrznego przemeblowania?

Hm...kiedys sie obudzilam we snie a po ulamku czasu normalnie w miejscu w ktorym spalam.Po prostu snilam ze sie budze a po chwili(w odczuciu byla to doslownie sekunda) rzeczywiscie sie obudzilam.Takie podwojne obudzenie.Nie wiem czy psychologia/psychiatria jakos nazwywaja taki przypadek ale czulam sie potwornie skolowana.I ten jeden jedyny raz mialam na krotka chwilke problem z umiejscowieniem Oli w rzeczywistosci;)Moze sie to wydawac smieszne ale bylo to przykre doswiadczenie.Moze konsekwencja teleportacji bylaby tylko taka krotkotrwala dezorientacja w czasie i przestrzeni.To wersja optymistyczna:)Pesymistyczna to niestwierdzalnosc ile jest Oli w Oli' i ze jest jej niedostatecznie duzo.Nieodwracalne.
Nie dostrzegamy nieciaglosci ale mamy poczucie ciaglosci? ::) To te przylapywanie swiata na bylejakosci?;) przedmioty znajdujace sie nie tam gdzie je kladlismy?;)

6752
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Golem XIV]
« dnia: Maja 06, 2009, 08:18:08 pm »
A co ma teleportacja stanu cząstki do przenoszenia świadomości? ...
Skoro nie ma niczego takiego jak świadomość niezależnie istniejąca od materialnego podłoża, to i nie ma czego przenosić.
Zaraz, jesli świadomość nie jest niczym ponad szczególny stan bryły materii, to jeśli teleportujesz te bryłę, to teleportujesz i świadomość?
Teleportacja nie polega na stworzeniu kopii a nastepnie zniszczeniu oryginalu.


Lem w Dialogach napisal cos na ksztalt ze swiadomosc to stan poznawalny tylko dla danego systemu.Tylko Ola rozpoznaje swoje "ja".Tak sobie pomyslalam:gdyby nawet udalo sie czleka teleportowac to jak moznaby zweryfikowac co w zasadzie zostalo teleportowane?Dla osoby teleportowanej...dla Oli bylaby to "calosc" bo dla niej zachodzilaby ciaglosc trwania.Obserwator moze tylko odnotowac zewnetrzne i sprawdzalne ewentualne zmiany.A tak naprawde to jak sprawdzic czy calosc Oli zostala teleportowana?(nie mam na mysli ciala tylko wszystkie procesy psychiczne ktore uksztaltowaly i ksztaltuja Ole)

Cytuj
trzeba wychwycić co istotne i przenieść do diametralnie innego ukladu.

nawet gdyby wychwycic i przeniesc...zmapowac...to jak sprawdzic dzialanie po tych zabiegach skoro "wzorca" juz nie ma?Czy procesy zwane Ola sa tym czym przed teleportacja ? ::)

6753
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Maja 06, 2009, 03:06:45 pm »
Hihi...liv a ja Waitsa znam od drugiej strony;)znaczy aktorskiej.Czesto wspolpracowal z Jimem Jarmuschem.I komponowal dlan muzyke.W Kawie i papierosach jest taki dialog dwoch "weteranow" Waitsa i Iggy Popa:

http://www.youtube.com/watch?v=K6Mw6b1T50U

Obiecuje sobie od kilku lat ze zglebie muzycznie tego Pana.Takoz i Kinga Crimsona z Frippem.Tylko czas jakis nierozciagliwy u mnie;)Czytac...ogladac...sluchac  ??? Trudne te wybory.

Cytuj
Hihi, ich utwory byly jednymi z pierwszych, za ktore sie wzialem probujac rozgryzc jak dziala gitara

Evangelos jesli to byly pierwsze utwory to co Ty tam teraz wymiatasz na tym gitarowym sprzecie?  :o ...nawiasem: chyle czola przed ludzmi potrafiacymi grac na strunowcach i ciesze sie ze wzbudzilam nostalgiczny usmiech:)

6754
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Maja 05, 2009, 10:49:22 pm »
Przejrzalam posty z muzycznego tematu i musze powiedziec ze dziekuje Panom (szczegolnie Evangelosovi i Q) za wprowadzenie w swiat tzw muzyki powaznej.Zapoznam sie z rzuconymi linkami bo do tej pory bylam glucha na ten rodzaj muzyki.
Z wielka przyjemnoscia  odnalazlam Pink Floyd,The Who, Iron Maiden,Queen...dlugo by wymieniac...ja raczej tak na rockowo-hard-rockowo  jestem osluchana;)...chociaz nie wiem w jaka szufladke wlozyc Oldfielda i Vangelisa...ale tez lubie.

A propos gitar zalacze Wam taki kawalek na wiosenne rozruszanie...Panowie z LS tak okolo 5 minuty sie gitarowo rozkrecaja;)



W sumie to ciekawy taki watek na forum o Lemie ktory...o ile pamietam z jakiegos wywiadu...powiedzial ze "slon zdeptal mu ucho";)


6755
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Maja 04, 2009, 08:03:27 pm »
liv masz racje ze tego jezyka brakowalo.Wg mnie nie da sie go dokladnie przelozyc na filmowy...z prostej przyczyny - film nie moze zawierac slowniczka neologizmow.Tyle tylko mogl zawierac ile da sie z kontekstu zrozumiec.Zdaje sobie sprawe ze w tej ksiazce przez pierwsze strony trzeba przebrnac zeby sie wciagnac w jezyk.Moze po prostu nie byl to moj czas na Mechaniczna (przeczytalam teraz pierwsza strone i nie byla juz taka potworniasta;))...podobnie mialam z Ulissesem Joyce'a.
Mam Stillera z angielskiego.Powiadasz ze strawniejszy?jak zrobie podejscie namber tu to dam znac:)

6756
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Maja 04, 2009, 03:51:40 pm »
Cytuj
Rzekłbym, że Kubrick wyłamuje się poza ten schemat. Zobaczmy CO zrobił z literaturą Clarke'a i czytadłem Kinga. Unieśmiertelnił, ze tak emfatycznie powiem.

Nad Odyseja pracowali pospolu...ciezko powiedziec kto mial znaczniejszy wplyw;)
Lsnienia akurat nie czytalam wiec ciezko porownywac...ale film jak najbardziej: uniesmiertelnil za jednym zamachem Kinga i Nicholsona.
Pod tym katem to osobiscie dziekuje mu za Mechaniczna Pomarancze ( Funny Games Haneke cos na podobienstwo?) gdyzponiewaz przez ksiazke Burgessa sie nie przebilam.Musze zrobic jeszcze jedno podejscie.

No tak Mucha i Park jako konsekwencja...Goldblum mial ze 2-3 dosyc dobre role w filmach nie SF.Poza tym ciezko oceniac "gre" bo bral udzial w totalnych kiszkach filmowych jak np Dziewczyny ziemskie sa latwe ::)o Emmerichu nie wspomne;)


6757
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Maja 04, 2009, 02:23:51 pm »
liv o ile wiem Droga jest dopiero w planach.Wiec czeka ja schemat:festiwale-kino-DVD-TV. Szczerze powiedziawszy nie przepadam za ekranizacjami/adaptacjami ksiazek ktore mniej czy wiecej lubie.Ale;)
Twoje slowa:
 
Cytuj
Ogólnie postawiłbym nieśmiało tezę, że dobra ekranizacja Dicka (jak też Lema) jest niemożliwa, ze względu na rozziew materii słowa,idei w tej literaturze z materią obrazu i uproszczeń typową dla filmu.
smialo rozszerzylabym te teze poza Dicka i Lema.
Przy czym bardzo lubie kino...naprawde.Tylko niech nie niszczy ksiazek;)
P.S.
Goldblum ogolnie fajny ale gdyby przyszlo wymienic wazkie dziela z jego filmografii?To?...jak sie to pieknie mowi:niewykorzystany talent;) ktory dobiega juz 60 lat bytowania na lez padole.

6758
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Maja 04, 2009, 01:50:59 pm »
W innym miejscu Medelejne napisala ze przeczytala "Gringo wsrod dzikich plemion" Cejrowskiego.Ja wlasnie czytam.I fragmencik z rozmowy z Indianami:

Cytuj
- Slyszelismy ze biali jedza ludzi.
- Bzdura jakas.Kto tak mowi?
- Najstarsi. Pamietaja jeszcze czasy, kiedy po naszej puszczy krecili sie biali.To byli szamani zlych duchow.Odprawiali obrzedy, skladali ofiary...I zapraszali nas zeby sie przylaczyc.Chcieli, zebysmy razem z nimi jedli cialo jakiegos czlowieka i popijali jego krwia.Na szyjach mieli zawieszone zelazne trupy, takie same jak ten - wskazal palcem srebrny krzyzyk na mojej szyi.- Wiecej nie wiemy, bo to bylo bardzo dawno temu.
- I co sie z nimi stalo?
- Zostali przepedzenie.U nas nie wolno jesc ludzi, gringo.Ani pic krwi - mowiac te slowa popatrzyl na mnie znaczaco.


6759
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Maja 04, 2009, 12:43:27 am »
Cytuj
Dlaczego zaraz z Ubika? "Oko na niebie" jest sporo wcześniejsze.
 
Z "Okiem" nie moze sie mi kojarzyc bo nie czytalam...dodam do listy;)

Cytuj
Mnie się też ta "Mucha" podobała

Q a mnie Goldblum sie podobal;)hm...on pijaniutki wchodzil do tego teleportera wiec moze lepiej ze nie wyglaszal zadnych wykladow?
A propos Cronenberga to jego Crash i Nagi Lunch to dopiero biologia.Ostatni jego film jaki widzialam to Historia przemocy.Gra w nim V.Mortensen i tu wracamy do liv'a:jesli marzy Ci sie zobaczyc swiat po katastrofie to pierwej chyba bedzie Droga z w/w Mortensenem.Na podstawie ksiazki McCarthy'ego.

W sumie nie dziwie sie ze zapamietales Cojaka...mial naprawde dobra drugoplanowke.


6760
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Maja 03, 2009, 11:39:51 pm »
Do Cronenberga mam slabosc...pograze sie filmowo ale przez Muche;))...coz nastolatka bylam jak to widzialam i te teleportacje...ech;)
Masz racje Q ze eXistenZ to ubikowe rozwarstwienie rzeczywistosci.Chociaz wg mnie w eX...mamy caly czas doczynienia z gra.Strzal w kregoslup i podpiecie systemu nerwowego  do konsoli?Cos dla odwaznych;)Wiesz ze mi taka mysl towarzyszyla (film widzialam kilka lat temu) ze srodowisko w ktorym toczy sie gra nie jest wytworem producenta jeno wyobrazni samych graczy.Miesiste konsole (bo wg mnie ich wizja to tez gra) tez.Przeciez "normalny" producent opakowalby te "flaki" w jakies pudlo.Poza tym czy z takiej gry da sie w ogole wyjsc?Moze Cronenberg uzyl tych strzelajacych zebami  mies zeby unaocznic ze przez taki biotech wkraczamy w swiat szmatlawej wyobrazni uczestnikow?Z ktorej nie ma juz ucieczki?Jest w filmie pies ktory pojawia sie i wtedy kiedy wiemy ze uczestnicy sa w grze i wtedy kiedy myslimy ze nie sa.

Cytuj
Ciekawe czy to faktycznie pójdzie w tym kierunku, i czy ew- biologiczne maszyny będą miały tak odstręczające estetycznie kształty?

Czlowiek bywa dosyc zgrabnie opakowany;)Dlaczego ewentualne biologiczne maszyny nie mialyby byc?

6761
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Maja 03, 2009, 10:28:39 pm »
Q spiskomaniaczka nie jestem...Archiwum X nie jest dla mnie kultowy bo po prostu nie ogladam a Koziorozec jest przyzwoitym( w sensie na dobrym poziomie;)) filmem.I tyle.

Cytuj
To ten, gdzie w roli głównej gra łysy facet z lizakem w buzi, znany szerzej jako Cojak?

liv ten...jeno Cojak nie w roli glownej acz barwnej;)Ta pogrzebowa scena akurat dla mnie nieco ...hm grzebie ten film;)

P.S.
Piszac o aktualnosci filmu mialam na mysli ze ludzie dla wlasnych celow sa w stanie uciec sie do poteznych matactw.Nie mialam na mysli jakiegos globalnego spisku jeno medialana manipulacje ktorej podlegamy.Moze nie na taka skale.I hope;)


6762
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Maja 03, 2009, 08:47:34 pm »
Temat filmow SF jest dosyc wyeksploatowany na forum...podpisuje sie pod Alienami...Gattaca...Fahrenheitem 451...Blade Runnerem...Terminatorem (a co...3 razy bylam w kinie;))...eXistenZ...Seksmisja...Przekladancem itp...Ale wczoraj zobaczylam Koziorozec Jeden Petera Hyamsa.Film o pierwszym zalogowym locie  na Marsa.Nie jest to jednak film stricte SF a raczej z dziedziny political fiction.Poniewaz wszystko jest sfingowane.Zaloga zostaje na Ziemi (nie zdradzam tu szczegolow - mozna to przeczytac na okladce DVD) a caly swiat zatrzymuje oddech ogladajac relacje z Marsa.Film z 1978 r a wg mnie ciagle aktualny. Pomijajac amerykanskie zaciecie do happy endow - wart zobaczenia.
O arcydziela w filmach SF jest niezwykle trudno.Wg mnie ksiazki maja tutaj znaczna przewage.
Przywolany przez Q Armageddon jest raczej komedia;)

6763
DyLEMaty / Re: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Maja 02, 2009, 10:49:34 pm »
Ano...pamietam co mowil p.Orlinski.Zreszta powtorzyl swoje slowa z 2007r..bo w jego ksiazce "Co to sa sepulki?Wszystko o Lemie" przy  Glosie Pana napisal:

Cytuj
Jesli zas chodzi o nauke, Lem mistrzowsko obmyslil sposob, w jaki odkryto tytulowy "glos Pana".Przede wszystkim zalozyl, ze nosnikiem owego przekazu sa neutrina, a nie fale elektromagnetyczne.To sprytny wybieg, neutrina sa bowiem czastkami elementarnymi odznaczajacymi sie wyjatkowo duza przenikliwoscia.Gdyby naukowcy potrafili rejestrowac neutrina, mogliby swobodnie obserwowac wnetrza gwiazd, co pozwoliloby na przewrot w astronomii porownywalny z wynalezieniem teleskopu.Niestety, wlasnie dlatego, ze te czasteczki sa tak przenikliwe, trudno jest je lapac i rejestrowac, dlatego neutrinowa astronomia jest w powijakach, ktorych byc moze nigdy nie opusci.

Wygodnie byloby teraz wine za wlasna niewiedze zrzucic na w/w Pana;) ale...to byla jeno autosugestia;)
W majowym numerze Swiata Nauki...nomen omen o ciemnej energii:)Przejrze artykuly umieszczone w necie...jesli mnie nie przerosna to sprobuje na pol roku zaprenumerowac:)

6764
DyLEMaty / Re: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Maja 02, 2009, 09:15:02 pm »
Ekhm...czerwienie sie tu nieco bo znowu po swoim poscie...jak z redshiftem tak i z neutrinami....przeczytalam ze ostatnie lata to skok w fizyce neutrin.Na swoja obrone albo calkowite pograzenie;)...w Glosie jest mowa o inwersji neutrina i inwertorze neutrinowym...tzn mialby rejestrowac cos przeciwnego don?z jakimis zmianami?nie wprost neutrina?A kiedy przeczytalam o KamLandzie to natknelam sie na takie zdanie : neutrina rejestrowane są dzięki odwrotnemu rozpadowi beta. I...zaryzykuje pytanie: jakies podobienstwo w tym jest?Tzn...strach sie bac napisac ze "wiem";)...iz Lem wymyslil ta inwersje zeby uprawdopodobnic rejestracje ale czy mogl sie ten pmysl tak ziscic?
To co wyczytalam na temat rejestracji neutrin sprowadza sie do zapisow ze zrodel sztucznych i Slonca oraz prob z akceleratorem.Czyli taka rejestracja jak opisana w Glosie...pochodzaca z innego zrodla jest mozliwa?Czy na razie przekracza to techniczne mozliwosci?Hm...skoro sa zdjecia Slonca to pewnie jest mozliwe.Pewnie koszty tych projektow sa ogromne.
Puff...dziekuje mazku za cierpliwosc...a zeby jej nie nadwyrezac...moze moglbys mi polecic jakas ksizake ktora poukladalaby mi nieco w glowie?;)


6765
DyLEMaty / Re: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Maja 02, 2009, 02:37:26 pm »
Zdazylam zauwazyc ze niektore teorie (np mnogosc tych inflacyjnych) sa z powodu dziur w rachubach;) poki nie ma dowodow ze sa zle to egzystuja.Z drugiej strony jesli tyle niewiadomych to musza byc jakowes nieznane prawa ukladajace sie w logiczna calosc.Pytanie czy wywracja na nice czlowiecza wiedze czy dopelniaja ja.

Cytuj
Dwóch innych facetów - Penzias i Wilson - w tym czasie prowadziło badania radioastronomiczne i walczyło z aparaturą, bo sygnał zanieczyszczony był bezkierunkowym szumem. Podejrzewali nawet, że przyczyną jest - jak to eufemistycznie określili - biały nalot z powodu, że w antenie zagnieździły się gołębie

Mam natretne skojarzenia z Glosem Pana.Wiemwiem ze tam rzecz o rejestrowaniu neutrin....co jest niemozliwe...ale;)

Przeczytalam o promieniowaniu reliktowym i metodzie soczewkowania grawitacyjnego.Z tym pierwszym oki ale ta metoda..ekhm;)...musze zapytac bo zrozumialam tak : ze niektore ciala niebieskie powoduja takie zakrzywienie promieni swietlnych ze tworza sie "kopie" tego co istnieje?podwojnosci...potrojnosci...odwrocone obrazy (przeczytalam tez o krzyzu Einsteina) i na podstawie tychze ocenia sie owe "soczewki" oraz wiek zrodla promieniowania?

Cytuj
Ostatnie dane wskazują, że rozszerzanie przybiera na sile, a że nie wiadomo jak to możliwe (grawitacja powinna je spowalniać, nawet jeśli nie mogłaby go zawrócić) - więc wymyślono tajemną "ciemną energię" która Wszechświat rozpycha

Najpierw wymyslono ciemna materie ktora skupia galaktyki a potem ciemna energie ktora je oddala? taka ciemnosc trzymajaca Wszechswiat w szachu?:)
Bo rozumiem ze ciemna materia jest m.in ta brakujaca sila grawitacyjna utrzymujaca miedzygalaktyczne status quo?Ciemna energia zas dziala odwrotnie?Przeczytalam tez ze materii za malo aby powstrzymac energie.Wyziera mi tu jakowys pesymizm:jesli za malo to sie Wszechswiat rozrzedzi niemozliwie ( to grozi rozpadem galktyk?) a jesli materia przewazalaby to zapadnie sie przez grawitacje.Nie ma dobrych wiesci?

Cytuj
Ale to, że część tego promieniowania została pochłonięta nie zmienia jego natury w sposób uniemożliwiający rozszyfrowanie.

Jesli natura promieniowania zostaje zachowana to tutaj nie mam wiecej pytan.

Wlasnie Hokopoko ...moze nie ze bujda te pomiary ale ich dokladnosc moze okazac sie watpliwa.Skoro istnieja tak duze obszary niepewnosci.Dla mnie zawsze wyjatki obalaly reguly a nie potwierdzaly je.A tu golym okiem widac ze dla owych wyjatkow sa wymyslane chroniace je enklawy - byle nie ruszyc wypracowanych juz podstaw.Niemniej zamierzam drazyc te podstawy bo a nuz okaza sie prawdziwymi?;) (cos jak zaklad Pascala w sferze nauki?;))



Strony: 1 ... 449 450 [451] 452 453 ... 457