No dobra, maziek się odważył, to i ja coś skrobnę. To tak - słuchało się dobrze i przyjemnie. Problem w tym, że ja nie potrafię o muzyce elektronicznej pisać - we mnie bardziej grają szarpidruty. Ale powtórzę, słuchało się super, dla mnie ten rodzaj muzyki jest bardziej relaksem. To pisać?
Nie wiem... Napiszę.. jak potrafię.
Na początek podobnie jak przedpiśca, muzyka nie kojarzyła mi się z Lemem. To nie zarzut, bo żadna muzyka nie kojarzy mi się z Lemem. Gdyby dać inne tytuły i powiedzieć mi, że to na bazie "Pianoli" Vonneguta - bym uwierzył. Chyba ważne są tytuły bo to one sugerują kierunek odbioru, a ja cóż, słucham z zamkniętymi oczami.
Brak kojarzenia muzyki z Lemem, w moim wypadku, dotyczy chyba każdego utworu muzycznego, niezależnie czy -el, czy kwartetu smyczkowego - no, chyba że byłyby słowa lemie lemie lemie... albo jakoś podobne
Więc rozumiem, że sprawa jest dość umowna i dotyczy Pana inspiracji jako artysty.
Mogę natomiast napisać o skojarzeniach - niestety do muzyki mam skojarzenia muzyczne - i przykładowo, początek zdaje mi się Vangelisowy, bardzo urocze piano. Dalej wchodzi rytm co dodaje muzyce żą-misz-Jarru. W tle słyszę nieco efektów prowadzących skojarzenie do ELO z czasów "Time". Z nutką Janosika?
Kolej na kolej, i jak to z koleją -> wskakuje mi pewien pociąg...do Lhasy? Ba, ostatni.
I pewnie mógłbym tak dalej, ale nie wiem czy jest sens o tym pisać - jednak odbiór takiej muzyki mocno zależy od tego co ktoś już słyszał, a komuś innemu skojarzyć się może zupełnie inaczej. Chyba trudno zrobić muzykę pod samą książkę - film, obraz - już bardziej? Choć najprawdopodobniej, nie mam stosownej wyobraźni by połączyć tekst w obraz a ten w muzykę i jeszcze, by się wszystko razem "zeszło". Zwłaszcza, że tekst "Pokoju na Ziemi" słabo pamiętam.
Tym niemniej bardzo się cieszę, że chce się Panu tworzyć muzykę, a że inspirowaną Lemem, to ciesze się podwójnie. Czekam na więcej.
hehe ...Olka zdążyła być pierwsza, dobra Damy damy przodem.. i bodaj trochę podobnie?