Autor Wątek: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )  (Przeczytany 51072 razy)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpnia 03, 2021, 07:02:44 pm »
Już chciałem pochwalić, a tu podstępnie stronkę zdjęli o świtaniu, ale może to tylko migotanie?

Przedpremierowość ;):
https://www.facebook.com/Przewodas/posts/766758627447399

Proporcje zaburzone wprawdzie, ale w roku 1980 inaczej być nie mogło.

Przy czym mam wrażenie, że uderza to głównie w Zajdla, redukując go do roli nosiciela - szczęśliwie: szeroko pojętej - idei solidarnościowej.

Ciekawa rola kelnera  :D

Taa... Z jednej strony przedstawiciel ludu prostego, z drugiej nasuwają się jakieś takie skojarzenia...

"Zapadała już ciemność, gdy Kwiatkowski, w mundurze pułkownika, wszedł do restauracji hotelu „Polonia”. Na progu powitał go szerokim uśmiechem kierownik sali.
– Szanowanie panu pułkownikowi. Mam szykować ten sam stoliczek?
– Nie trzeba – odparł Kwiatkowski, rozglądając się po sali, i dodał ściszonym głosem: – Ilu tu dzisiaj naszych ludzi?
– Siedmiu. Trzech kelnerów i czterech gości. No i parę dziewczyn dorywczo.
– Komu podlegacie na Cyryla?
– Kapitanowi Bąkiewiczowi.
– Ach, temu... Dobra.
I ruszył do stolika, przy którym siedział samotnie pułkownik Kawałek."


Jerzy Stefan Stawiński
"Pułkownik Kwiatkowski albo dziura w suficie"

Całość jako żywo przypomina schemat innej kolacji;
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kolacja_na_cztery_r%C4%99ce

I jeszcze ta się kojarzy, choć kompletnie inny rodzaj polityki... i ludzi:
https://fr.wikipedia.org/wiki/Le_Souper_(pi%C3%A8ce_de_th%C3%A9%C3%A2tre)

Z zdziwień -  Lem stawia  ::) (koniak butelka cała, śledzie i ogórki)

Przypuszczam, że to celowe, taka obrona Patrona przed znanym zarzutem skąpstwa... ;)
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 03, 2021, 08:16:21 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #31 dnia: Sierpnia 27, 2021, 09:27:43 am »
Ten tekścik przedstawiający... hmm... istotne szczegóły funkcjonowania pięciorni chyba nie był linkowany?
https://www.facebook.com/alternatywnyabsurd/posts/484854521568221/
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #32 dnia: Stycznia 16, 2022, 07:18:14 pm »
Kolejna historia z cyklu "Opowieści starego nawigatora" Pawła Wolskiego, zatytułowana "Miasto Słońca":
https://esensja.pl/tworczosc/opowiadania/tekst.html?id=31835
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #33 dnia: Kwietnia 04, 2022, 11:49:02 am »
Recenzja roklemowej antologii dla młodszego czytelnika zatytułowanej "Historie nie z tego księżyca":
https://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=32160
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #34 dnia: Listopada 16, 2022, 08:54:32 pm »
Opowiadanie "How the Crown Prince of Jupiter Undid the Universe, or, The Full Fruit of Love’s Full Folly" P H Lee, stanowiące hołd dla bajek Lema:
https://www.tor.com/2022/10/12/how-the-crown-prince-of-jupiter-undid-the-universe-or-the-full-fruit-of-loves-full-folly-p-h-lee/
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #35 dnia: Grudnia 16, 2022, 05:40:04 pm »
A mamy taki wątek - "Co powiedział Lem?"
Chyba nie, ale gdyby był, długi byłby, boż z gadułą mamy do czynienia.
Czy pojawiłyby się takie słowa?

Bo mam taką tezę, że Wells i Čapek to ostatnie przypadki, kiedy fantastyka coś mówi na serio. Kiedyś stawiała problemy w sposób artystyczny, a teraz, na przykład w Ameryce, w kolorowych magazynach mamy upadek fantastyki w przygodową paplaninę, gdzie ani o naukę nie chodzi, ani o istotę ludzką, ani o jej problemy. [...] Wśród utworów fantastycznych Herberta G. Wellsa znajduje się wiele artystycznej słabizny, lecz nikt go za nią nie próbował potępiać w czambuł. Odwrotnie – trybem w krytyce normalnym oceniano Wellsa podług jego osiągnięć szczytowych. Ale potem coś się takiego stało, że klamki gettowych wrót zapadły i nastał ów stan osobliwego rozdziału, zamykania się fantastyki w ramach gatunkowej gorszości. Jako bodaj ostatni pisarz, który zdążył wymknąć się za rosnące mury wyodrębnienia, staje przed nami Čapek, w znacznej mierze zawdzięczający ten swój ratunek kwalifikacyjnej chwiejności, co asystowała pojawieniu się jego książek. Dopatrzono się w nich bowiem krytyki społecznej, utopii filozoficznie poczętej i to tak dobrze, że czysto słowiańskiego pochodzenia słowo „robot”, jakie był wymyślił, zasymilowane zostało przez wszystkie języki świata – fakt, jeśli się nie mylę, bezprecedentalny.



To głosi młody Lem, ale zmyślony przez Parowskiego. Z powieści "Burza. Ucieczka z Warszawy 1940"
Czytał koś? Ponoć dobra.
https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-116/artykul/maciej-parowski-i-jego-burza-ucieczka-z-warszawy-40
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #36 dnia: Grudnia 16, 2022, 07:29:51 pm »
A mamy taki wątek - "Co powiedział Lem?"

W zasadzie... paszta vel dr_Edredon zaczynał "O Lemie napisano" od zdania:
Wpierw co Mistrz sam powiedział lub napisał (o sobie i innych):
;)

Czy pojawiłyby się takie słowa?

Ba, pojawily się już ;):
https://forum.lem.pl/index.php?topic=172.msg92795#msg92795
(Cytowane to - nawiasem mówiąc - kompletny lemowski fragment "Burzy", który możesz traktować jako próbkę całości.)

Czytał koś?

Zdarzyło się ;). Jest to powieść z tezą (że przedwojenna Polska potencjał, zwł. intelektualny, rozwojowy miała, i gdyby nie wojna, to hoho...) i powieść idei (bestóż przegadana), w której autor różnym historycznym osobom rozmaite przemyślenia - czasem b. udatne*, chwilami ciut tendencyjne - w usta wkłada...

* BTW. Fragment o Čapku i Wellsie jest praktycznie na żywca przepisany z Mistrzowej publicystyki. (Mamy np. w "Fif-ie" taki passus: "Wśród utworów fantastycznych Herberta G. Wellsa znajduje się wiele arystycznej słabizny, lecz nikt go za nią nie próbował potępiać w czambuł. Odwrotnie – trybem w krytyce normalnym oceniano Wellsa podług jego osiągnięć szczytowych. Lecz rodak Wellsa, Olaf Stapledon, nie miał już w trzydzieści lat potem żadnych szans, by zostać osądzonym podług swoich szczytowych osiągnięć. Rozmachem wizji i jej ideową głębią co najmniej dwukrotnie, tj. dwoma dziełami, Wellsa przewyższył: nie może to być kwestionowane przez nikogo, kto zapoznał się z takimi książkami Stapledona, jak Odd John i First and Last Men. Lecz nawet nazwiska Stapledona nie notują liczne angielskie historie literatury wspóczesnej. Coś się na przestrzeni nazwanych trzydziestu lat stało takiego, że klamki gettowych wrót zapadły i nastał ów stan osobliwego rozdziału, którego szansy domyślny Wells sam nawet nigdy nie podejrzewał.")

Ponoć dobra.

Na tle rodzimej (i nie tylko) SF - niewątpliwie (i mam wrażenie, że może Ci przypaść do gustu, i jako historykowi, i świadopoglądowo). Przy czym mogę się podzielić smutną anegdotą nt. tego, jak wszedłem w swojego egzemplarza "Burzy" posiadanie. Otóż na jednym z naczelnych rodzimych konwentów science fiction odbywało się spotkanie z kilkoma autorami z krajowej czołówki, w tym z śp. M.P. i... dla (głównie) młodej publiczności byli to autorzy na tyle już obcy i egzotyczni, że - by zapewnić jakie-takie zapełnienie sali - przedstawiciele wydawcy rozdawali (za ich plecami) darmowe książki w roli zapłaty za obecność. Co prawda poszedłem słuchać ich z własnej potrzeby, i dla własnej przyjemności (dyskusja, przyznać trzeba, była interesująca), ale bez skrupułów przyjąłem takie wynagrodzenie (i to nawet podwójne ilościowo, bo rozdający chcieli być szczególnie mili dla współorganizatora).
« Ostatnia zmiana: Grudnia 16, 2022, 09:53:46 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #37 dnia: Grudnia 27, 2022, 10:32:09 pm »
No i wydało się dlaczego Pirx z bezlitosnym melodramatyzmem Corneliusa potraktował, czyli lemowski mini-fanfik jako (anty)przykład w tekście o tym, jak pisać (nie) należy:
https://esensja.pl/ksiazka/publicystyka/tekst.html?id=4245&strona=6
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #38 dnia: Marca 10, 2023, 12:52:47 am »
Natrafilem na lekko lemowaty trop w utworach fantasy(sic!) niedawno zmarłego Feliksa W. Kresa z cyklu "Piekło i szpada". Otóż tamtejsza Egaheer (coś jakby trzecia siła między Bogiem a Szatanem świata przedstawionego, porównywana też do bytów lovecraftowskich - i w jednej ze scen adekwatnie mackowato się manifestująca, a nadto między wszechświatami się błąkająca) zdaje się zaskakująco... zainspirowana lemowo-GOLEMowymi słowami o byciu Nikim:

"Nie pojmowałem natury istoty, z którą od tak dawna obcowałem na co dzień. Zresztą — czy istoty? “Nie jestem istotą, lecz zjawiskiem” — powiadała, gdym pytał. “Nie należę do twojego świata i nie ma tutaj nic, co mogłabym pokazać, by przybliżyć ci swą naturę. Najprędzej może: życie. Jestem czymś podobnym do życia"

"Istota... Poprawiała mnie zawsze, gdym używał tego miana. Uważała je za uwłaczające. , Jestem zjawiskiem, mój Del Wares, takim jak życie albo czas” — powiadała."

"— Zazdroszczę ci czasem, Del Wares — rzekła po długiej chwili ciszy. — Co mówię “czasem”... Nieustannie. Zazdroszczę, że oto przychodzisz do mnie, może słaby i śmiertelny, ale wolny, władny rzec “tak” albo “nie”. Można grozić ci śmiercią bądź kusić nagrodami, ty zaś zawsze i tak będziesz miał swój wybór. Może trudny, dobrze, ale przecież wybór. A czy wiesz — mówiła, ja zaś słuchałem z narastającym zdziwieniem — że Egaheer nigdy wyboru nie miała? Egaheer nie ma wolnej woli, kawalerze, decyzje rodzą się w jej głębi, niepodległe rozumowi i porywom serca... Wreszcie, czyż Egaheer ma serce albo rozum? Wie, co znaczą te słowa, oto wszystko. Miłość, Del Wares! Może to jedyne podobieństwo. Czy wiesz już, jak Egaheer podejmuje decyzje? Gdy pokochasz, to przecież nie zależy od ciebie, czyżbym się myliła? Miłość jest ci dana, nakazana i narzucona, lecz u ciebie kawalerze... tylko miłość. Gdy Egaheer dane ma wszystko. Ale przecież ty nie zrozumiesz! — zawołała z nagłą goryczą"

"Z mroku mówiło do mnie COŚ, co nie pojmowało, czym jest doświadczenie... COŚ, co nie umiało korzystać z raz nabytej wiedzy, przenosiło się tylko ze świata do świata najzupełniej tak samo, jak z jednej cielesnej powłoki do innej. Znając różne krainy i widząc odrębność zwyczajów, pytałem się przecież zawsze, czemu Egaheer przyjmuje formy właściwe memu światu, a nawet memu krajowi? Bywałem już w miejscach, gdzie czarni ludzie chodzili półnadzy, jak zwierzęta, i nikt nie wiedział, kto to w ogóle jest szlachcic... Żołnierze walczyli kijami, władca zaś za ozdobę swego majestatu uznawał kość we włosach i pęki piór u ramion... Widząc takie istotne różnice, tysiąc razy pytałem sam siebie, czemu Egaheer uważa za właściwe tytułować mnie kawalerem, sama zaś dobrze widzi zachowania uznawane za stosowne i dworne. Ostatecznie myślałem — mogła maskować się w ten sposób przed obcymi, lecz dlaczego przed własnym żołnierzem, który dobrze znał jej tożsamość? I oto, czyż właśnie nie dostałem odpowiedzi? Z jakichś przyczyn, trwanie Egaheer musiało być na miarę zajmowanego przez nią miejsca, w określonym czasie..."

"Piekło i szpada"

"Służyliśmy pradawnej mrocznej potędze, noszącej imię Egaheer. Choć wcielała się w różne kształty, to jednak nie była istotą – ani żywą z kości i krwi, ani nadprzyrodzoną. Była zjawiskiem"

"Egaheer nie była człowiekiem i sama wielokrotnie ostrzegała swe sługi przed przypisywaniem jej cech ludzkich, a zwłaszcza szukaniem ludzkich motywów podjętych decyzji i działań."

"Nie będąc człowiekiem, Egaheer nie wiedziała, co to honor lub upokorzenie, co to jest miłość własna. Gdy przegrywała, nie umiała czuć się tym dotknięta; gdy coś było od niej silniejsze, powiadała: „to jest silniejsze".
Powiadała bez zawiści i żalu, i bez wstydu, bo żadnej z tych rzeczy nie umiała poczuć, albo raczej czując, nie umiała ich rozpoznać, bo uczucia — zwyrodniałe, pogmatwane – były tylko niechcianą spuścizną przejmowaną w jakiś sposób po istotach, które musiały jej oddać swoje ciała."


"— /../ Ona sama nie wie, kiedy kłamie, a kiedy mówi prawdę, bo nie umie odróżnić tych rzeczy."

"czegoś, co nie było nawet istotą, choćby demoniczną, a tylko jakimś... zdarzeniem?"

"Klejnot i wachlarz"

Nie da się/nie chce się uciec od Mistrza będąc polskim pisarzem fantastyki?
« Ostatnia zmiana: Marca 10, 2023, 01:12:31 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #39 dnia: Marca 10, 2023, 07:11:43 am »
Statystycznie zjawisko nie istnieje.
(Jedno względem drugiego)
Inaczej:
Zjawisko/demon ulatuje wyliczeniu.

Na da się go powiązać z przedmiotem, wytworem materii, czyli Golemem. Właściwie to nie wiem też z którym.
« Ostatnia zmiana: Marca 10, 2023, 07:43:55 am wysłana przez xetras »
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #40 dnia: Marca 10, 2023, 04:19:28 pm »
Ty nie patrz na budulec (demon, a właściwie nie demon; maszyna) - w końcu Rozum może istnieć i w mięsie/kisielu, i w komputrze ;), i - ponoć - w prądach morskich czy glinie (a autorzy SF jeszcze parę pomysłów podrzucą). Ty patrz na podobną bezosobowość procesu. (A w wypadku Egaheer jeszcze na lemowatą Obcość - choć w wersji very light, co nie dziwi, biorąc pod uwagę, że mamy tam dumasowate opowiastki płaszcza i szpady z dodanymi wątkami fantastycznymi.)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #41 dnia: Marca 10, 2023, 06:41:21 pm »
Patrz na podobną bezosobowość procesu.
(A w wypadku Egaheer jeszcze na lemowatą Obcość - choć w wersji very light)
Może i spróbuję. (?...)
Lata temu odzwyczaiłem się od równoległego czytania 2-3 książek.
Tych Kresa akurat nie znam, a kiedy coś sprytnego obmyślę jako replika to odpiszę.
Ale za jakiś czas...
Kompletnie jakoś w/w interpretacja mi nie pasuje do mentora, tego czternastego Golema i jego wywodów. Podobieństw nie czuję.
« Ostatnia zmiana: Marca 10, 2023, 06:51:57 pm wysłana przez xetras »
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #42 dnia: Kwietnia 16, 2023, 05:00:55 pm »
O niemieckiej SF ponoć "Bajkami..." silnie inspirowanej (choć w przytoczonym fragmencie jakoś tego nie czuję), a zatytułowanej "Der Kanon mechanischer Seelen" ("Kanon mechanicznych dusz"):
https://esensja.pl/ksiazka/publicystyka/tekst.html?id=33612
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #43 dnia: Kwietnia 27, 2023, 03:06:58 pm »
Natrafiłem na taką oto recenzję skandynawskiej powieści SF "Załoga", pióra Olgi Ravn:
https://trybuna.info/kultura/czy-bedziemy-mylic-czlowieka-z-humanoidem/
Brzmi to cokolwiek jak z Dicka, ale i jak "Rozprawa" w wersji rozszerzonej.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Lemowska fanfiction (spokojnie, nie moja ;) )
« Odpowiedź #44 dnia: Czerwca 18, 2023, 03:26:09 pm »
Kolejny przykład stylizacji na "Pirxy" (a pobrzmiewają tam i echa Fiałkowskiego, Peteckiego...), aczkolwiek nie wiem czy bardziej SF, czy jednak - opowieść grozy, czyli "Studnia" - przyznającego się do bycia fanem Lema - Michała Cholewy: https://esensja.pl/tworczosc/opowiadania/tekst.html?id=4564
(Wspominam z okazji zajdlowskiej nominacji dla autora, za zupełnie inny tekst, fantasy zresztą, acz z - jak Mistrz przykazał - niepojmowalnie Obcymi... krasnoludami i czarodziejami.)

Póżniejsze opowiadanie tego samego twórcy, "Ucieczka" - choć zasadniczo osadzone w uwspółcześnionych klimatach rodzimej social fiction - też zresztą soczyste lemowskie nawiązanie zawiera, pod sam koniec:
https://www.fahrenheit.net.pl/literatura/opowiadania/michal-cholewa-ucieczka/
« Ostatnia zmiana: Czerwca 21, 2023, 09:54:50 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki