Q, ja sobie sam dam radę z Remuszką sam, OK?
No, może Ty sobie dasz radę, (cokolwiek by to znaczyło), ale
smutna prawda jest taka, że od kilku lat zamulacie we dwóch z S.R. to Forum.I o ile S.R. nie stanowi dla mnie zagadki, ot, zdarzył się taki wśród 30 milionów pełnoletnich Polaków, to
Twoje zachowanie jest dla mnie, rozciągniętym na lata, niemiłym zaskoczeniem i zagadką.Nazwałem Cię kiedyś „Podporą Forum” i choć forma była żartobliwa, to
myśl była serio. Bo były takie lata, kiedy podpinałeś tu wiele ciekawych linków, głównie z obszaru astronomii, ale nie tylko, i pisałeś ciekawe komentarze na rozmaite tematy, ale już od dawna zajmujesz się głównie albo prawie wyłącznie absurdalnymi (mam prawo do swojej oceny) polemikami z S.R. dokładnie według wzoru, który podałem w ubiegłym tygodniu.
S.R. - „Dlaczego … coś tam?”
M. - „Ale o co ci chodzi, nie rozumiem pytania?”
S.R. - „No, jak to, nie rozumiesz pytania, przecież jest bardzo jasne i logiczne, chyba nie wykazujesz dobrej woli, żeby je zrozumieć. I charakter masz ułomny.”
Po czym następowało 30-50 postów na temat charakteru Maźka, prawie zawsze absurdalnie nietrafnych, a czasem niezbyt grzecznych – nie tylko moim zdaniem, skoro wiosną Maziek zerwał relację z S.R. (sugerując nawet, że ów sika z balkonu i to nie pierwszy raz.)„Następowało” i
dalej następuje, bo w międzyczasie, przez te
zaledwie dziewięć dni, zrobiliście kolejną rundkę, a może dwie lub trzy, nie chce mi się liczyć tych mulistych postów na sztuki.
Zabrałem (ostrożnie) głos w nowym wątku o „Summie” i niewiążąco przymierzam się do tego, żeby może włączać się tam do dyskusji, jeśli się będzie rozwijała, ale
jeżeli merytoryczne posty o Summie czy na tematy powiązane, trzeba będzie wygrzebywać z pomiędzy tuzinów postów S.R. i Twoich na ten sam temat co zawsze, tzn. dlaczego Ty nie rozumiesz jego precyzyjnych i logicznych pytań, to raczej dam sobie spokój. *
@QLiv napisał 2 kwietnia:
„Już dawno zerwałem rozmawianie z Remuszką i gdyby wszyscy tak zrobili, problem rozwiązałby się sam.”
Skoro Ci styl S.R. nie odpowiada (a nie odpowiada zdecydowanie [podobnie jak mnie])
to,
sugeruję niewiążąco: nie rozmawiaj z nim.
Bo Tobie się wydaje, że jeśli go pochwalisz za jakąś sensowną wypowiedź, to podobnych wypowiedzi będzie przybywało, a te … nieporywające będą zanikały, ale, niestety jego umysł najwyraźniej działa w ten sposób, że on, raz pochwalony, odczuwa przypływ energii i dochodzi do wniosku:
„Teraz to już na pewno dam Maźkowi logicznego mata w dwudziestu ośmiu posunięciach. A najdalej w czterdziestu.” C.