@trx.
Spokojnie, nie denerwuj się. To po pierwsze. Po drugie, to miałem 5 lat nauki, bo byłem w technikum. Po trzecie, miałem choćby bardzo kompleksowy rachunek różniczkowy, a matmę miałem na poziomie podstawowym - powiem więcej, niejeden ówczesny licealista po matfizie mógł się z nas śmiać, bo mieliśmy tak mało. A licealistów takowych spotkałem wielu, bo studiowałem matematykę potem.
Po czwarte, moja żona była w matfizie, i tak jak Maziek, miała to co ja plus całki i macierze (zaliczała się więc do tych, o których mówi tzok).
(Mieliśmy maturę w 1999, żeby było jasne).
A co do tego, jaki jest poziom wyśmigania dzisiejszych maturzystów, to widzę to, bo uczę ich potem na Politechnice. Często są problemy z ułamkami. A jak kiedyś powiedziałem na ćwiczeniach "to może sobie to teraz scałkujemy" to myśleli, że żartuję.
Oczywiście nie mówię, że Ty się zaliczasz do takowych. A boję się, że tak to właśnie odbierasz. Raczej psioczę na system, który nie pomaga Wam nauczyć się tego, do czego nas - jeszcze - zmuszał. Bottom line i tak jest taki, że jak chcesz, to się nauczysz, i system Cię nie powstrzyma. Jak nie chcesz, to system Cię nie przymusi.
Nie narzekam na Ciebie i Twoich kolegów, tylko na system, powtarzam.