Autor Wątek: Wiara, nauka... co dalej?  (Przeczytany 171149 razy)

Sokratoides

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 390
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #165 dnia: Marca 15, 2007, 12:27:10 am »
Cytuj
A propo....
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75480,3979000.html

Heh, nóż się w kieszeni otwiera  :P... chyba pójdę sobie posmarować kanapkę  ::)

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #166 dnia: Marca 15, 2007, 09:56:21 am »
Polska Mesjaszem Narodów!
Jeszcze parę takich artykułów i opuszczę ten kraj :P

CU
Deck

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #167 dnia: Marca 15, 2007, 01:43:16 pm »
     Belkotliwy, nieobiektywny artykol, a znajac wybiorcza, to i pewnie zdarzenia i cytowane wypowiedzi sa nieprawdziwe. Zydoska szkola jako alternatywa dla potwornie nadkatolickiej szkoly publicznej? Kon by sie usmial! Przeciez tam dzieciaki sa na pewno nie mniej indoktrynowane, tyle ze w kierunku innej religii. Wiec co sie zmienia?
     Oczywiscie tepych  maniakow religijnych nie brakuje, zarowno w szkolach jak i poza nimi. Ja osobiscie, jako agnostyk  ;D, jestem przeciwny religii w szkolach, bo niby z jakiej racji ma tam byc? Ale sa pewne plusy. Moje bratanice chodza do malej szkoly prowadzonej przez siostry i zakonnikow i poziom programu, jak i metody nauczania sa nieporownywalne ze zwykla szkola publiczna. O problemie dyscypliny, narkotykow i przemocy nie wspominajac.
     W Anglii praktycznie wszystkie szkoly sa albo katolickie, albo protestanckie (duzo wiekszy nacisk jest tam na religie niz w Polsce) i ludzie sie wcale tak strasznie na ten stan rzeczy nie buntuja. Modlitwa jest np. na rozpoczecie kazdej lekcji, a nie tylko religii. Katolickie, co ciekawe, maja na ogol wyzszy poziom nauczania i lepsza organizacje.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #168 dnia: Marca 15, 2007, 01:58:06 pm »
Moim zdaniem ten artykuł jest przejaskrawiony a w zasadzie chybiony. jest to ten rodzaj publicystyki, który mnie wkurza - jakaś pani Krysia, gdzieś z jakimś synkiem Maciusiem... Na tej samej zasadzie rydzykowna gazeta może pisać o dyskryminacji moherowych beretek. Gdzie są fakty? Problemem nie jest nastawienie katechety tylko nastawienie innych dzieci, a to jest tak na prawdę emanacją postaw ich rodziców. Jeden taki obrazek mam przed oczami, że w klasie mojej córki było dziecko innego wyznania, a ja byłem skarbnikiem, wiec jak zbierałem pieniądze na okazje typu mikołajki, to jakaś część rodziców nie mogła opanować ciekawości i pytała "a jehówa dała?". W tej formie. Czegóż sie spodziewać po dzieciach? Drugi obrazek mam z innej klasy, kiedy dziecko, też świadek Jehowy, było proszone przez inne dzieci i nauczycieli o przyjście np. na Wigilię, ponieważ pięknie grało na klawiszach. Dziewczyna grała kolędy itp. i nie było problemu - ani po stronie prawdziwych katolików ani po stronie prawdziwych świadków Jehowy (bo oni raczej chyba nie mogą/lubią chrześcijańskich śpiewów i modlitw praktykować.) Czyli jak zwykle wszystko zależy od ludzi.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Terminus

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #169 dnia: Marca 15, 2007, 03:04:15 pm »
Niemniej dzieciom nie chodzącym na religię może być czasem trudno lub/i przykro. Wiem z doświadczenia i to nie tylko swojego...


Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2950
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #170 dnia: Marca 15, 2007, 03:04:59 pm »
Cytuj
    Belkotliwy, nieobiektywny artykol, a znajac wybiorcza, to i pewnie zdarzenia i cytowane wypowiedzi sa nieprawdziwe. Zydoska szkola jako alternatywa dla potwornie nadkatolickiej szkoly publicznej? Kon by sie usmial! Przeciez tam dzieciaki sa na pewno nie mniej indoktrynowane, tyle ze w kierunku innej religii. Wiec co sie zmienia?
     Oczywiscie tepych  maniakow religijnych nie brakuje, zarowno w szkolach jak i poza nimi. Ja osobiscie, jako agnostyk  ;D, jestem przeciwny religii w szkolach, bo niby z jakiej racji ma tam byc? Ale sa pewne plusy. Moje bratanice chodza do malej szkoly prowadzonej przez siostry i zakonnikow i poziom programu, jak i metody nauczania sa nieporownywalne ze zwykla szkola publiczna. O problemie dyscypliny, narkotykow i przemocy nie wspominajac.
     W Anglii praktycznie wszystkie szkoly sa albo katolickie, albo protestanckie (duzo wiekszy nacisk jest tam na religie niz w Polsce) i ludzie sie wcale tak strasznie na ten stan rzeczy nie buntuja. Modlitwa jest np. na rozpoczecie kazdej lekcji, a nie tylko religii. Katolickie, co ciekawe, maja na ogol wyzszy poziom nauczania i lepsza organizacje.

A czy stwierdzenie: "Przeciez tam dzieciaki sa na pewno nie mniej indoktrynowane,", nie jest stwierdzeniem w tej konwencji, jaką zarzucasz GW?
Lecz problem leży w istnieniu wyboru i w nazywaniu rzeczy po imieniu. Jeśli szkoła jest publiczna, to ma byc publiczna, a jeśli wyznaniowa, to wyznaniowa. I osobiście znam rodziców, którzy nauczania swoich dzieci religii sobie nie życzą - i gdybym sam miał dzieci, też bym był tego zdania, a przynajmniej patrzyłbym na ręce katechetom. W szkole średniej mogą sobie już uczyć czego chcą, ale w przedzkolu to jest indoktrynacja i tyle, bo te dzieci nie potrfią rozróżniać.

A problem zanalizowałem szerzej na swój sposób:
http://hokopoko.net/ketman-2007/

Deckowi sie pewnie spodoba...   ;D

PS
Czy to co się niektórym porobiło w stopkach, to jest może zaraźliwe?
« Ostatnia zmiana: Marca 15, 2007, 03:05:45 pm wysłana przez Hokopoko »

Miesław

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 804
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #171 dnia: Marca 15, 2007, 03:19:22 pm »
Cytuj
Polska Mesjaszem Narodów!
Jeszcze parę takich artykułów i opuszczę ten kraj :P

CU
Deck

Może wyjedziesz do Boliwii? Ciekawe państwo... :

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60153,3986645.html

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #172 dnia: Marca 15, 2007, 03:24:51 pm »
Cytuj
Czy to co się niektórym porobiło w stopkach, to jest może zaraźliwe?
Cicho. Pracuję nad spisem książek, które aktualnie czytam (z instrukcjami obsługi będzie tego z 30 tytułów).
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2950
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #173 dnia: Marca 15, 2007, 03:29:23 pm »
Maziek, kochasiu, trzymaj:



8.6 kb zamiast Twoich stu  ;D  I wygląda dokładnie tak samo...

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #174 dnia: Marca 15, 2007, 03:38:18 pm »
Hoko  - fajny artykuł opublikowałeś na swojej stronie.

Cały problem, który opisany został w GW jest jednakże pokłosem zupełnie niepotrzebnej decyzji, jaką było wprowadzenie do szkół religii. Za moich czasów (i za czasów wielu z was) religia nie odbywała się w szkole, a modlitwa (jak to ponoć ma miejsce  w Anglii) przed lekcjami, była nie do pomyślenia.
Chciałbym by moje dziecko mogło spokojnie uczęszczać na lekcje np: religioznastwa, historii religii czy np: filozofii i chciałbym mieć taką możliwość ustawowo zagwarantowaną!

CU
Deck

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #175 dnia: Marca 15, 2007, 03:45:10 pm »
A czy stwierdzenie: "Przeciez tam dzieciaki sa na pewno nie mniej indoktrynowane,", nie jest stwierdzeniem w tej konwencji, jaką zarzucasz GW?
Lecz problem leży w istnieniu wyboru i w nazywaniu rzeczy po imieniu. Jeśli szkoła jest publiczna, to ma byc publiczna, a jeśli wyznaniowa, to wyznaniowa.



Na pytanie: "Jaki procent dzieci w tej szkole jest pochodzenia żydowskiego?", od dyrekcji pada zawsze odpowiedź: "Nie prowadzimy takich statystyk". Nie ma lekcji religii, jest za to "kultura żydowska". Przy wejściu można przeczytać cytat z Talmudu: "Świat podtrzymywany jest oddechem dzieci idących do szkoły". To samo pomieszczenie służy czasem za salę gimnastyczną, czasem za synagogę.

Skoro pomieszczenie sluzy za SYNAGOGE, to chyba oczywiste ze dzieci sa tam indoktrynowane w kierunku judaizmu. Gdyby pomieszczenie sluzylo za KOSCIOL nic by sie nie zmienilo.


- Znalazłam genialną dziewczynę, zgodziła się poprowadzić dla córki katechezę. Powiedziałam Dominice. Cały dzień nad tym myślała. Wieczorem przyszła z płaczem: "Nie chcę. Będę się źle czuła wobec dzieci w szkole żydowskiej. Jestem już kimś i nie chcę przestać tym kimś być". Byłam z niej dumna.

A wiec dziecko po jakims czasie poczulo sie czlonkiem kultury/wyznania zydowskiego wiec indoktrynacja miala miejsce i obrodzila skutkiem. Na dokladnie tej samej zasadzie co indoktrynacja katolicka, czy jakakolwiek inna.
    Zgadzam sie, ze szkola publiczna powinna byc niereligijna w ogole. Z drugiej strony demokracja polegac ma w zalozeniu na wyznaczaniu ksztaltu spoleczenstwa przez wiekszosc, a nie mniejszosci, co niestety moze owocowac ograniczeniami pelni swobod jednostek. Jak bylem mlody i piekny, to chodzilem na religie po szkole, do salki kolo kosciola i tak powinno bylo pozostac. Kto chce chodzi, kto nie chce nie chodzi

« Ostatnia zmiana: Marca 15, 2007, 03:46:45 pm wysłana przez NEXUS6 »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #176 dnia: Marca 15, 2007, 03:59:56 pm »
Cytuj
Maziek, kochasiu, trzymaj
Rzuciłeś mnie na kolana! Czym to zrobiłeś? Ja co prawda się specjalnie nie starałem tylko zgrałem avi pierwszym-lepszym kodekiem a potem skorzystałem z jakiegoś freewarowego konvertera avi->gif. Ale róznica jest powalająca! Czapki z głów, klękajcie narody!

Podoba mi się Twój artykulik jak i to co Deckard napisał o niepotrzebnym przeniesieniu religii z powrotem do szkół. W sumie to wyczerpuje moje zdanie na ten temat. Miesław - mniej więcej wiem, jak się czuje takie "inne" dziecko, z tym że dotyczy to każdej inności i mimo wszystko w największej mierze zależy od kultury otoczenia. Deckard - też uważam, że wprowadzenie religii do szkół było głupotą. Kościół chciał odzyskać tereny, które juz nie były do odzyskania. Odzyskał je pozornie.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #177 dnia: Marca 15, 2007, 04:04:09 pm »
Prawda jest taka, że istnieje negatywna korelacja pomiędzy wiarą a wysokim współczynnikiem IQ.
Natomiast nie rozumiem nagonki na Chrześcijański Kościół, przecież to on ukształtował oblicze współczesnej Europy.
Wiara IMHO pozytywnie wypełnia u każdego dziecka pustkę w sensie istnienia (ogólnego nie jednostkowego).

Hier stehe ich! Ich kann nicht anders! Gott helfe mir! Amen!
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #178 dnia: Marca 15, 2007, 04:06:57 pm »
Cytuj
- Znalazłam genialną dziewczynę, zgodziła się poprowadzić dla córki katechezę. Powiedziałam Dominice. Cały dzień nad tym myślała. Wieczorem przyszła z płaczem: "Nie chcę. Będę się źle czuła wobec dzieci w szkole żydowskiej. Jestem już kimś i nie chcę przestać tym kimś być". Byłam z niej dumna.

A wiec dziecko po jakims czasie poczulo sie czlonkiem kultury/wyznania zydowskiego wiec indoktrynacja miala miejsce i obrodzila skutkiem. Na dokladnie tej samej zasadzie co indoktrynacja katolicka, czy jakakolwiek inna.
    Zgadzam sie, ze szkola publiczna powinna byc niereligijna w ogole. Z drugiej strony demokracja polegac ma w zalozeniu na wyznaczaniu ksztaltu spoleczenstwa przez wiekszosc, a nie mniejszosci, co niestety moze owocowac ograniczeniami pelni swobod jednostek. Jak bylem mlody i piekny, to chodzilem na religie po szkole, do salki kolo kosciola i tak powinno bylo pozostac. Kto chce chodzi, kto nie chce nie chodzi


Ja to zrozumiałem zupełnie inaczej. Dziewczynka nie chciała być uczona przez katoliczkę, gdyż dowiedziała się już o antagonizmach między Żydami a Katolikami.  A wszyscy dobrze wiemy jakie pokłady antysemityzmu są w naszym narodzie zakorzenione (vide ostatnia publikacja M.Giertycha, nasze Radio Maryja, Nasz dziennik itp...). Być może w szkole mówiono jej o złych katolikach, ale bardzo w to wątpię. Myślę, że wychowana w ateistycznym domu, mając poza domem w kółko doniesienia o różnych niechlubnych ekscesach katolików, i jednocześnie posiadając już doświadczenia w kontaktach z Żydami, sama wybrała swoją drogę. Myślę, że o indoktrynacji nie ma tu mowy.

CU
Deck

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2950
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #179 dnia: Marca 15, 2007, 04:12:52 pm »
Nexus: ja naprawdę nie będę miał absolutnie nic przeciwko, ażeby w szkole nauczano kultury chrześcijańskiej - ani jakiejkolwiek innej. Ale czym innym jest nauczanie, a czym innym wpajanie dzieciom przekonań - i to strasząc ich na przykład piekłem. (Judaiści, nota bene, nie mają czym straszyć... chyba że holokaustem...)


Maziek: dokonałem tego cudu przy pomocy Gimpa. Niech policzę, raz, dwa...  a ze cztery kliknięcia były potrebne  ;D : Filtry -> Animacja -> Optymalizuj dla formatu gif.