Szanowny Panie Szerszeniu,
Nie widzę nic obraźliwego w żartobliwym nazwaniu forumowych porządkowych "strasznym cenzorem i sprzątaczką z mopem". Uważam, że odwrotnie: te słowa dobrze oddają rodzaj, jakość i trud ich ciężkiej pracy sanacyjnej (od sanitas - zdrowie). Mam nadzieję, że nie gardzi Pan widniejącymi w stopce Hydeparkowej moderatorami, których Pan, nie wiedzieć czemu, ironicznie porównuje do babć klozetowych. Dzięki ich zabiegom, bytujemy w czystym uporządkowanym forum, ostatnio wyremontowanym, wolnym od nienawiści, słownego brudu i pijaków-troglodytów z szemranego półświatka. Zechce też Pan wziąć pod uwagę, że w trakcie prawie trzech lat istnienia mojego schludnego obejścia te służby porządkowe interweniowały w nim zaledwie dwa razy. Dwa razy na trzy lata - mówi to Panu coś?
R.