nie mówiąc o sensowności
Dlatego uważam stary układ programowy za lepszy. W podstawówce, piguła podstawowej wiedzy. W liceum dyskusja na przykładach, o tym sensie/bezsensie.
Dlaczego dopiero w liceum?
Historia to nauka społeczna, do pewnych spraw trzeba mieć minimum dojrzałości społecznej. Wprawdzie około 18-latki i tak tylko w jednym widzą sens
,
ale jest to już pewien próg, przy którym można dyskutować o innych wartościach - szacować, analizować, wnioskować.
Tylko, na tą dyskusję trzeba czasu.
I podstawowa wiedza do tej dyskusji być musi.
W nowym układzie jest pigułka dla dzieci o sprawach, których nie mają prawa rozumieć.
I koniec, przed tym progiem. To jest dopiero bezsens.
Tak, jakbyś nawalił piachu i cementu do betoniarki. Wlał wody...
i nie odpalił mieszadła, zostawiając. Cóż, dyskusję przejmą - katecheci.
A, że większość uczniów ich zlewa - nie będzie jej wcale.
Streszczając wolałbym, gdyby w gimnazjum nie było historii, za to więcej w liceum.
Co do P.W.
W zasadzie Powstanie nie doczekało się osądu
Doczekało, tylko jest on słabo artykułowany publicznie.
Jeden ze znańszych histeryków (Eisler, bodaj) wyrzekł na spotkaniu w niewielkim gronie, że dopóki żyje ostatni powstaniec, oni (branża znaczy), nie ośmielą się....
Więc już niedługo.
Tymczasem sami uczestnicy miewają różne zdania. Bardzo dobra strona - linkowałem?
http://www.powstanie.pl/W sprawie telewizji mam komentarz taki:
Dziś zdarzyło się obejrzeć 3 wiadomości ciurkiem. Polsat, TVN, TVP1. Wszystkie zaczynały od jakiejś matki, jakiejś Madzi, która uciekła, znalazła się...nie uciekła.
Albo odwrotnie.
Poświęciły temu od 5 do 10 minut.
(Jak zawsze najważniejsi byli prezenterzy -
mówił do Was Pituś Blastuś!!!)
Sprawa dla ostatnich czerwoniaków.
Rzygać się chce
Na tym tle, wiadoma Bozia TV, nie wypada najgorzej.
Zaczynam tęsknić za Falską i Dziennikiem TV.